SEPULTURA

[Nasum]

Chuj wiecie jak było. Może miały ten pogrzeb ogarnąć bo były na miejscu a później coś nie pykło i zaczęło się rzucanie gównem.

Nie pykło, bo ktoś się przedstawił jako siostra Dany by wydali mu ciało z kostnicy, a to, że były te osoby na miejscu i chciały rozpocząć przygotowania do pogrzebu to o tym wspomina nawet Max w swej autobiografii. Coś jednak nie pykło.

[Nasum]

Ja tam zdecydowanie wolę Sepulturę z Greenem niż Soulfly i wszystkie selfcoverbandy Maxa. Wiadomo, że klasyki najlepsze, uwielbiam je w cholerę i to naprawdę ważna dla mnie cześć mojej muzyki. Tak samo Nailbomb. Max był medialny i charyzmatyczny. Cała ta otoczka zespolu z egzotycznego kraju i nakurwiajacych metal braci to był ważny dodatek do tej i tak już wspaniałej muzyki. Wielu fanom ten rozłam wystarczył żeby przekreślić ten zespół i pewnie nawet nie zadali sobie trudu żeby posłuchać Sepultury bez Maxa. Ta nazwa już nigdy się od tego nie odbiła, nie miała na to szans.

Kiedy Max zaczął swoją przygodę z Soulfly zachodziłem w głowę, czemu nie skorzystał z nazwy Nailbomb, w sumie to był to jego projekt. Ale później nawet się ucieszyłem, kiedy posłuchałem Solfly. Wtedy Max jakoś zapatrzony był w rege, metalcore i jakieś tam nowomodne gówna. Rozwodnił ta muzykę, stała się taka.... no bez powera. Nie miała już tej siły rażenia. Razem z Andreasem mogliby coś sklecić dobrego, oni sie uzupełniali, ale Max poszedł w prostotę i po prostu nie wyszło. A Sepultura? Straciła charyzmatycznego frontmana, lidera, kogoś, kto był twarzą tego zespołu. Max miał osobowość, Andreas był w jego cieniu. Nie potrafił sie tak przebić. Zaczęli eksperymentować ze swoją muzyką, jakby chcieli się odciąć od Roots. Ale spuścizna Maxa była zbyt duża, nie dali rady udźwignąć tego wszystkiego. Against był zbyt przekombinowany, zbyt inny, i faktem jest, że sporo ludzi skreśliło ten zespół tylko dlatego, że odszedł jego lider i wokalista. Ja zrobiłem tak samo. Później cos tam słuchałem, czasem coś pykło mocniej ale już nigdy nie wzbili się na wyżyny.

Czy Max nagrałby z Sepulturą to samo co w Soulfly? Trudno powiedzieć, Andreas też miał cos do powiedzenia.

[[V]]

Against to muzycznie fajna płyta. Byłaby o wiele lepsza gdyby śpiewał na niej Max. To prawda że między nim a Kisserem była chemia która stanowiła o magii tego zespołu. A jak poszli w swoje strony to wyszło tak sobie albo po prostu słabo.Sytuacja kojarzy mi się z facetami z Emperor :razem Ihsahn i Samoth tworzyli świetne płyty a ich solowe kariery po rozwiązaniu cesarza to takie tam pierdolenie..

[Nasum]

Podobnie by było gdyby Benton pokłócił się z Hoffmanami i to on by odszedł a oni mieliby prawa do nazwy. Ten zespół już by zapewne znikł z kart historii... Ich Amon mimo buńczucznych zapowiedzi też nie spełnił oczekiwań. Zawrotnej kariery też nie zrobili...

[est]

Ostatecznie to Roots chyba był takim przedsmakiem Soulfly. Uwielbiałem tę płytę, dzisiaj ciężko mi się tego słucha. Moim zdaniem dobrze, że zostawił Nailbomb. Newport też miał duży wpływ na ten materiał i chyba na samego Maxa. Chyba nie przyjedzie Maxowi do łba żeby to reaktywować?

Against to muzycznie fajna płyta. Byłaby o wiele lepsza gdyby śpiewał na niej Max. To prawda że między nim a Kisserem była chemia która stanowiła o magii tego zespołu. A jak poszli w swoje strony to wyszło tak sobie albo po prostu słabo.Sytuacja kojarzy mi się z facetami z Emperor :razem Ihsahn i Samoth tworzyli świetne płyty a ich solowe kariery po rozwiązaniu cesarza to takie tam pierdolenie..

Tak, podobny przykład choć chyba nie taka skala popularności.

Podobnie by było gdyby Benton pokłócił się z Hoffmanami i to on by odszedł a oni mieliby prawa do nazwy. Ten zespół już by zapewne znikł z kart historii... Ich Amon mimo buńczucznych zapowiedzi też nie spełnił oczekiwań. Zawrotnej kariery też nie zrobili...

Jak dla mnie to obniżył loty mocno będąc jeszcze w klasycznym składzie.

[Nasum]

Ostatecznie to Roots chyba był takim przedsmakiem Soulfly. Uwielbiałem tę płytę, dzisiaj ciężko mi się tego słucha. Moim zdaniem dobrze, że zostawił Nailbomb. Newport też miał duży wpływ na ten materiał i chyba na samego Maxa. Chyba nie przyjedzie Maxowi do łba żeby to reaktywować?

Natomiast Nailbomb był takim przedsmakiem Roots.

Uwielbiam Nailbomb do dziś i mam nadzieję, że Max zostawi ten projekt w spokoju. Co do Roots - też w tamtym czasie uwielbiałem tą płytę. Czasem zapodam, ale już nie robi takiego wrażenia. Gdzieś wyparowała magia z tej płyty.

[Tatuś]

https://www.wearethepit.com/2023/12/the ... MKZkz4sz8E

Poczytaj sobie Nasum. Ta część z pogrzebem to grubość jeżeli to prawda.

W swojej biografii Max opisuje co i jak.

Kiedy na trasie po Europie bodajże, dowiedzieli się z Glorią o smierci Dany, zebrali się w samolot i polecieli do Phoenix. W tym samym czasie któraś zona ( nie wiem czy nie Andreasa ) zadzwoniła do kostnicy przedstawiając się jako siostra Dany żeby wydać ciało i rozpocząć przygotowania do pogrzebu.
...

Mimo wszystko, coś tu nie gra. Czegoś jakby brakowało. Moim zdaniem było coś jeszcze, coś co narastało przez lata.... nie wiem, trudno powiedzieć. W każdym razie niby dramatyczne okoliczności, ale z drugiej - koniec kontraktu to nie koniec świata...

Zmyślam ale mogłobyć tak, że to było z Maksem ustalone aby to ciało z kostnicy wyciągnąć, ogarnąć pogrzeb i wrócić na trasę. Jednakże w trakcie załatwiania tego pani Cavalera odkryła ten plan i postanowiła pokazać, że jest tu ważniejsza i postawiła ultimatum "albo rodzina albo zespół" i np. Maks zmienił zdanie, że on nie wraca i odwołajmy koncerty. Pewnie nawet się przed żoną nie przyznał, że tak zakombinował i za to reszta ma taki żal do niego.
Później już poszło z góry, od słowa do słowa i zespołu nie ma. Miało być dobrze a wyszło jak zawsze. Prawdy się nie dowiemy bo reszta zespołu milczała na ten temat, żona Andreasa zmarła w zeszłym roku, a żona Igora się z nim rozwiodła.
Do tego nawarstwiało się przez lata to że Maks był w związku z menedżerem zespołu i może było coś w temacie kasy, nierównego traktowania i urażonych ambicji.

[est]

Ostatecznie to Roots chyba był takim przedsmakiem Soulfly. Uwielbiałem tę płytę, dzisiaj ciężko mi się tego słucha. Moim zdaniem dobrze, że zostawił Nailbomb. Newport też miał duży wpływ na ten materiał i chyba na samego Maxa. Chyba nie przyjedzie Maxowi do łba żeby to reaktywować?

Natomiast Nailbomb był takim przedsmakiem Roots.

Uwielbiam Nailbomb do dziś i mam nadzieję, że Max zostawi ten projekt w spokoju. Co do Roots - też w tamtym czasie uwielbiałem tą płytę. Czasem zapodam, ale już nie robi takiego wrażenia. Gdzieś wyparowała magia z tej płyty.

Nie no, gdzie tam Point Blank, a gdzie Roots! Moim zdaniem slabo powiązane muzycznie. Szybciej już jakiś wspólny mianownik z Chaos A.D można by znaleźć, z tym, że ona wyszła wcześniej.

[uglak]

Nie no to było trochę inaczej:
Żona Kissera jako pierwsza znalazła ciało Dany. Nie omieszkała wykonać przy tym serii zdjęć. Zdjęcia te istnieją naprawdę jak i dwa naszyjniki wykonane z kawałków rozłupanej pociskiem czaszki Dany. Tu powraca ponura wątpliwość czy wypadek w istocie był wypadkiem. O ile nikt nie kwestionuje faktu, że Dany wjechał w drzewo co najmniej dziwne wydaje się, że potem wypalił sobie jeszcze prosto głowę. Czy miał to być bardziej efektowny sposób opuszczenia tego ziemskiego padołu? Czy też ktoś, może sama żona Kissera, wypaliła ze strzelby do martwego już ciała? Ta ostatnia otwarcie przyznała, że zawsze pragnęła ujrzeć okaleczone ludzkie zwłoki. Faktem jest, że żony członków Sepultury starały się wykraść ciało pasierba Maksa i złożyć je w sobie tylko znanym miejscu. Jego grób miał stanowić zaczątek satanistycznego cmentarza. Do realizacji jednak tego planu nigdy nie doszło.

[Tatuś]

Tak powiedziala starobrazylijska wiedźma na którą Max się powołuje w autobiografii.

[Nasum]

Nie no to było trochę inaczej:
Żona Kissera jako pierwsza znalazła ciało Dany. Nie omieszkała wykonać przy tym serii zdjęć. Zdjęcia te istnieją naprawdę jak i dwa naszyjniki wykonane z kawałków rozłupanej pociskiem czaszki Dany. Tu powraca ponura wątpliwość czy wypadek w istocie był wypadkiem. O ile nikt nie kwestionuje faktu, że Dany wjechał w drzewo co najmniej dziwne wydaje się, że potem wypalił sobie jeszcze prosto głowę. Czy miał to być bardziej efektowny sposób opuszczenia tego ziemskiego padołu? Czy też ktoś, może sama żona Kissera, wypaliła ze strzelby do martwego już ciała? Ta ostatnia otwarcie przyznała, że zawsze pragnęła ujrzeć okaleczone ludzkie zwłoki. Faktem jest, że żony członków Sepultury starały się wykraść ciało pasierba Maksa i złożyć je w sobie tylko znanym miejscu. Jego grób miał stanowić zaczątek satanistycznego cmentarza. Do realizacji jednak tego planu nigdy nie doszło.

Eeeeee, takich rewelacji to jeszcze nie słyszałem....

[Olo]

Tak powiedziala starobrazylijska wiedźma na którą Max się powołuje w autobiografii.

Pokręciłeś. Ta wiedźma tylko szykowała ayahuascę dla Glorii, która podczas rytuału miała potem takie wizje i wymamrotała wszystko w języku staroaramejskim. Zapisywał to fonetycznie po hebrajsku stary brooklyński Żyd, a manuskrypt zakopany został w ogrodzie u Igora. To przez to jego żona się wkurwiła i rozwiodła z nim, bo wykopali przy tym jej sadzonki rzadkiej odmiany dyni turbanowatej.

[Nasum]

Teraz już wszystko jasne. Nie wiem co bym zrobił bez masterfula, lepsze to od archiwum X. Nic się nie ukryje.

[Nasum]

Inną sprawą jest że okoliczności śmierci tego Dany każdy przedstawia inaczej i nie we wszystkich relacjach jest to takie niewiniątko.

Co masz na myśli mówiąc "niewiniątko? "

[Olo]

"przypadkowa ofiara potyczek lokalnych drug dealers"

[trup]

dodajmy, że Wszystkowiedząca Wiedźma

[Tatuś]

Teraz już wszystko jasne. Nie wiem co bym zrobił bez masterfula, lepsze to od archiwum X. Nic się nie ukryje.

Podsumowywując: "jakiś pozamuzyczny z dupy problem".

[olgims]

Mogę źle pamiętac ale wydaje mi się, że w wywiadach 20 lat temu Andreas skarżył się, że baba maxa to chciwy kurwiszon i manipulantką, a wszystko rozjebalo się z powodu złotych monet.

[Believer]

Sharon, Gloria, yoko ono.. można długo wymieniać

[TheDude]

^ Co musiał mieć w głowie Lennon żeby się skusić na takie kuriozum jak Yoko Ono? Aż boję się pomyśleć.