Kurwa, czyli jednak? Można śmiało powiedzieć, że przy całym swoim wyjebaniu na lans i unikaniu ostatnimi czasy w ogóle towarzystwa...., można powiedzieć, że Michał Krauze był postacią wyrazistą, mocną, nietuzinkową w polskim undergroundzie.
Jak wjeżdżał z kilkudziesięcioosobową ekipą (w tym na przedzie mnóstwo lasek) na np.: S'thrash'ydło to robiło wrażenie.
Wtedy chyba każdy o nim słyszał.
wyciągam Fuckin Bitch'e z pudeł....
(...)Zupełnie inaczej wydawanym fanzinem metalowym był „Fuckin’ Bitch”, ukazujący się w latach 1991–2000. Jego redaktor Michał „Szkieletor” Krauze tak wspominał tworzenie zina:
- […] zin nie był w kolorze, zdjęcia musiały pasować do siebie odcieniem i wielkością […]. Z gazet wycinałem pojedyncze literki i składałem je w wyraz czy zdanie, które stanowiło tytuł artykułu czy inny nagłówek nad wywiadem. Wszystko było składane ręcznie. Przy żadnym z numerów do składu nie używałem komputera. […] Dla mnie każdy z numerów był wielką niewiadomą i tak jak mój czytelnik czekałem na niego, myśląc, jak tym razem będzie wyglądał (Stankiewicz 2005: 90).
Chociaż w fanzinie „Fuckin’ Bitch” przywiązywano uwagę do tego, aby teksty były czytelne, a zdjęcia dopasowane, to „Szkieletor"
tworzył prowokacyjne kolaże o pewnym zabarwieniu politycznym. W pierwszym numerze na okładce widniał rysunek biednego chłopca idącego z tobołkiem i mówiącego do czytelnika: „To nic, ale mamy za to Solidarność, demokrację i prezydenta wybranego w wolnych demokratycznych wyborach!!!”, a w ostatnim numerze na okładce widnieje ukrzyżowana postać, wokół której znajdziemy m.in. „mówiących” Lecha Wałęsę („O take Polske walczyliśmy”) i Jana Pawła II („Jak za starych dobrych lat inkwizycji…”). Poza tym na łamach „Fuckin’ Bitch”, obok artykułów dotyczących zespołów muzycznych, czytelnik mógł natrafić na pornografię oraz symbole nazistowskie (ilustracja 16), będące jednak częścią kolażu, tłem dla treści pisma – prowokacją i żartem.
Porównując „Thrash’em All” do „Fuckin’ Bitch”, można stwierdzić, że ten pierwszy był profesjonalnym czasopismem muzycznym z zinowymi korzeniami, a drugi niezależnym subkulturowym fanzinem6. Widać tu również opozycję: kolor–brak koloru.
https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/h ... sAllowed=y
czy z Turbosperminatora:
