Ale tak jest w sumie ze wszystkim...jesteś w stanie odtworzyć z pamięci fragment dowolnego rozdziału z losowo wybranej ksiązki na półce? komiksu? nie wiem...gry?
Nie o to chodzi w zbieractwie

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Ale tak jest w sumie ze wszystkim...jesteś w stanie odtworzyć z pamięci fragment dowolnego rozdziału z losowo wybranej ksiązki na półce? komiksu? nie wiem...gry?
Nie, ale też nie każdy trzyma 21000 książek albo 21000 komiksów, zdecydowana większość ludzi trzyma przy sobie głównie to, co przedstawia dla nich jakąś wartość, muzykę której faktycznie słuchają, książkę które czytają (osobiście bardzo zgłębiam większość książek, które czytam, robię indeksy, taguję itd, ale to może tylko ja), do większości komiksów w życiu też wracałem wiele razy i wciąż wracam... Więc jeśli nie chodzi o słuchanie tych płyt, to zgaduję, że w zbieractwie chodzi o to, by się, hm, patrzyć na nie? Móc powiedzieć: mam MNÓSTWO płyt? Złożyć ofiarę demonowi konsumpcjonizmu? Jak nie ma logicznego wyjaśnienia, to pewnie jest jakieś nielogiczne. To nie tak, że to jakoś strasznie potępiam czy coś, OK, każdy sobie może robić co lubi ostatecznie - aczkolwiek dziękuję wszystkich bogom Indii, że tak nie mam ani ja, ani żona, ani nikt w rodzinie, bo to musi być koszmar.
zdecydowana wiekszość płyt z czasem traci na wartości (niezależnie od rodzaju nośnika) a nie zyskuje i leżą za grosze na discogs czy innych miejscach. by „inwestować” trzeba budować kolekcję z głową a nie gromadzić byle co, byle dużo. jakość nie ilość.WakanTanka pisze: ↑19-11-2023, 05:51Taką kolekcję można potraktować jako niezłą inwestycje przy obecnym trendzie wzrostowym na wszelkie ferst presy. W razie bidy i choróbstwa zawsze można upłynniać z dużą przebitką. A jednocześnie cieszy oko. A że wszystkie nie da się przesłuchać. Zresztą kto słucha dzień w dzień po 8 godzin. To nie robota w fabryce keksów. I tak wszystkiego nie da się ogarnąć.
Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka
Ty tak serio? Po tym co piszesz na forum i jak często zdajesz się śledzić i zamawiać nowości wydawało mi się, że masz co najmniej z 1000.
+ ∞Bohdan pisze: ↑18-11-2023, 21:22No właśnie, jaka to satysfakcja w samym "maniu" czegoś...posiadaniu rzeczy, użytkowych z natury w takiej ilości, że przekracza ona ową użytkowość. Chcę słuchać muzyki, czy chcę ją "mieć"? chujowa płyta, ale zdekompletuje mi dyskę jak nie kupię...
to nie jest kwestia kasy, miejsca na składowanie, czasu na poświęcenie... to raczej fiksacja na punkcie, nie potępiam, ale jak powyżej: ciesze się że sam nie mam aż tak![]()
Zupełnie serio. Jesli chodzi o zakupy to duża rotacja jest, zwlaszcza w nowosciach i płytach wydanych w ostatnich latach. Inna rzcz, że mam też na to czas, żeby sie w to pobawić. Fajnie jest czasem "mieć", pomacać, posłuchac z nośnika, obejrzeć itp., ale nie oznacza to, że będzie ię do tego wracało regularnie. Czsem zdarza się, że coś mi się zestarzeje lub przeje i idzie w długą na sell. Pare razy żałowałem, nie powiem, ale jeśli chodzi o starocie i DM to prawie wszystko co chciałem miećw starych wydaniach to mam. Reedki - czasem co kupie, ale toteż bez napinki. Jazziki - tak naprawde to relaywnie świey temat, bodopiero jakies 3-4 lata temu wsiąknąłem w to jak jak w bagno, choć tutaj kupuje raczje przy okazji odwedzin u Tomasza w lokalnym sklepie, Post-punki - tutaj pewnie jeszcze się troche uzupełni.DST pisze: ↑19-11-2023, 20:59Ty tak serio? Po tym co piszesz na forum i jak często zdajesz się śledzić i zamawiać nowości wydawało mi się, że masz co najmniej z 1000.
U mnie obecnie jest 658 CD i równo jeden winyl, którym jest debiut Swans, bo dostałem kiedyś w prezencie od kolesia. Lubię sobie zdejmować te płyty regularnie z półki i przesłuchiwać, ostatnio to robię często, choć walczę z pokusą Spotify i sprawdzania nowości. Poza tym, że realnie tych płyt słucham i często lubię wrócić do czegoś dawno nie odtwarzanego i zdziwić się pozytywnie lub negatywnie jak daną rzecz teraz odbieram to traktuję też ten zbiór jako swoje muzyczne CV. Większość to metal, ale mam też trochę rapu, jazzu, wczoraj z dziewczyną słuchaliśmy sobie grunge'u i "Older" George'a Michaela (też dawno nie było okazji wrzucić), rocka progresywnego, muzyki eksperymentalnej, krautrocka, power electronics i jeszcze pewnie z 10 innych gatunków. I zajebiście się z tego cieszę patrząc na ten regał przez ile dziwnych meandrów tej sztuki przebrnąłem, ile mi to dało radości i ile jest jeszcze przede mną do odkrycia.