Być może przeniósł się w gorsze miejsce, a zarazem tańsze z powodu oszczędności

chuj wie, moge powiedzieć tylko tyle, że swego czasu nabyłem tam kilka krążków, które tutaj wymieniliście jako 'polskie płyty wszechczasów', ale w pewnym momencie zakupy w Melissie przestały być opłacalne. Ostatnia rzeczą (nie liczę biletów), którą tam kupiłem było pierwsze wydanie 'Bastard' na CD. Myślę, że spokojnie można dołączyć tą płytę do naszej listy, albo wciągnąć na'ławkę rezerwowych', bo 'Oddechu...' nie przebija.