helpme pisze: ↑12-03-2023, 21:25
Ascetic pisze: ↑12-03-2023, 21:21
Dalej się nie otrząsnął? 
Wydawało mi się, że garażowa epa, wiadomego zespołu, zrobiła na tyle dobrego, pokazała, że ich idole, wyrastali z różnej muzyki, słuchali też różnej muzyki i im też wolno 

 To nie kurwa lata 80'-90' gdzie płyty depczeszmocz ukrywałeś przed kolegami metalowcami 

 Niektórzy nie dość, że intelektualnie zatrzymali się na podstawówce to i stabilnie są boneheadami metalu 

 Szacun na dzielni!
 
Weź to rozgryź. Może faktycznie bycie boneheadem metalu to w pewnych kręgach nobilitacja. Z drugiej strony "Undisputed" to dla niektórych (prawie że) najlepsza płyta Slayera  
 
 
Zauważyłem, że to okopanie się (w muzyce)  i bycie "trv ass Fak" to taki zespół, zespół, kompleks przypadłości, w sensie przypadłość idąca z innymi bastionami do obrony. Twierdze do obrony - jestem metalowzem a  rap to GÓWNO - . Spoko, nawet zabawne. Zawsze myślałem, że liczy się dobra muzyka, subiektywnie, bo nie obiektywnie, ale huj. Lepiej walić białoruski atmo blak jak 1000% innych projektów, a nie złapać dobrego bluesa. Co tam kto lubi. 
 Pozostała kwestia to kolejne próby "bycia kontrowersyjnym" i łapaniem flow pod to co kolesie z którymi się liżą po psich mordach. 
Swoją drogą jestem ciekawy jak reagować na takim filmie jak Tar gdzie lecą poważną, a się jest kolesiem siedzącym w gruziegruzów? Zatykać uszy? :_)