SLAYER

[Tatuś]

Ale to było dobre!

[Sgt. Barnes]

SOH mógłby mieć cięższe brzmienie. Jak dla mnie Rubin wyprodukował ten album za bardzo sterylnie i za czysto.

Ale brzmienie perkusji to majstersztyk - tutaj nie dał ciała.

[uglak]

W sumie to po co nam jeszcze twórcy okładek?

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

W sumie to po co nam jeszcze twórcy okładek?

Zgaduje ze niektorzy chca miec.okladke ktora da sie jakos opisac slowami;)

[Sgt. Barnes]

Tak zapamiętano Jeffa w Revolver Magazine, świetny artykuł:
https://www.revolvermag.com/music/slaye ... remembered

[Maruder]

SOH mógłby mieć cięższe brzmienie. Jak dla mnie Rubin wyprodukował ten album za bardzo sterylnie i za czysto.

Ale brzmienie perkusji to majstersztyk - tutaj nie dał ciała.

Przecież ta płyta to monument. Osobiście uważam, że są tu najlepsze partie bębnów na metalowej płycie - jestem otwarty na głosy sprzeciwu i inny typ.

[Sgt. Barnes]

Ode mnie masz poparcie, tu produkcja jest bez zarzutu. Gary napierdalają wzorcowo. Trochę gorzej było na SITA i szczególnie na DI, tam jakiś mix z dupy był.

[ramonoth]

Drogie dzieci, o chuj wam chodzi?

[vicek]

A ja uważam że Slayer najlepsza produkcję miał na hell awejts , przy tej płycie reszta ich płyt brzmi jak mainstream a nie metal .

[est]

Najlepsze jest na HtCh, ale ta surowość brzmienia Hell Awaits w przypadku kilku znajomych sprawiła, że brali ten materiał za debiut.

Co do SoH to uwielbiam jej brzmienie, uwielbiam kiedy słychać jak kostka dotyka strun w tytułowym kawałku.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Najlepsze jest na HtCh, ale ta surowość brzmienia Hell Awaits w przypadku kilku znajomych sprawiła, że brali ten materiał za debiut.

Co do SoH to uwielbiam jej brzmienie, uwielbiam kiedy słychać jak kostka dotyka strun w tytułowym kawałku.

Tak, włączenie "South of Heaven" po raz pierwszy z kasety, po powrocie ze sklepu muzycznego w Rzeszowie, była zdecydowanie jednym z najbardziej magicznych muzycznych momentów, jakie przeżyłem. Podobnie opisałbym początek Artillery "By Inheritance", wiele lat temu ktoś skomentował na youtubie to jako ,,to będą najlepsze trzy minuty twojego życia".

[est]

A to mnie jakoś nigdy orientalne nutki nie brały, a bardziej irytowały. Co oczywiście nie zmienia faktu, że By Inheritance to zajebista plyta. Ten bas!

[hcpig]

przy tej płycie reszta ich płyt brzmi jak mainstream a nie metal .

Tylko, że taki pogłos nie pasowałby do takiego nowoczesnego rozqrwiatora jak GHUA.

[Sgt. Barnes]

Dla mnie idealnie brzmi RiB, a cały sekret to fakt, że Rubin kompletnie nie wiedział, jak nagrać metalową płytę w realiach lat 80. No i zrobił to tak, jak produkował płyty rapowe, zdjął cały pogłos. I do dziś brzmi to ponadczasowo.

[Gunman]

Trzeba przyznać, że te albumy są lepiej lub gorzej wyprodukowane ale każdy inaczej i na swój charakterystyczny sposób, jak żaden inny band. Nie wyobrażam sobie GHUA z brzmieniem RIB i na odwrót.
Nie wiem co się odjebało na DI i DIM ale nie zmieniłbym tego.
Dopiero Repentless jest nijaka w produkcji ale to bez Rubina już.

[Sgt. Barnes]

Dokładnie, niby Slayer to Slayer, ale każda płyta ma zupełnie inny klimat, nie tylko pod względem produkcji. Dlatego to taki fenomen. Divine brzmi dziwnie, ale też w jakiś sposób oryginalnie. Czuję, że czeka mnie tydzień z Zabójcą...

[est]

Repentless i Christ Illusion chyba najmniej charakteru mają w kwestii brzmienia.

[Sgt. Barnes]

Zgadzam się co do Repentless. Ale CHI brzmi bardzo dobrze, jak żyleta, ale ma głębię, której brakowało na GHUA. Następna trochę brzmiała za sucho, ale miało to swój urok. Może ktoś zrobi ankietę?

[est]

Może to też dlatego, że te dwie najmniej lubię z ich repertuaru

[Żułek]

jak ja się cieszyłem jak wychodziło Christ Illusion
to brzmienie było wprost idealnie po okropnym GHUA którego do dzisiaj mi się ciężko słucha
Christ Illusion mam wrażenie że jest troche za mało doceniany