Obituary Trivium Warszawa Stodoła 23.01.2023

[gelO]

Jest 45 minut.
W listopadzie/grudniu grali trasę po US z Amon Amarth, Carcass i Cattle Decapitation i też grali jako drudzy. 8 kawałków czyli podobny czas, mnie tam wystarcza. Akurat tyle ile mniej więcej powinna trwać płyta DM.

[Lukass]

W sumie kiedyś wypowiadali się, że mogą grać z kimkolwiek i przed kimkolwiek, nie sprawia im to jakoś wielkiej różnica ani nie spędza snu z powiek. Swoje za koncerty i tak zarobią - a jak, należy im się - jedynie szkoda, że będą mieć zapewne okrojony czas występu. Moim zdaniem to będzie jakieś 30 - 40 minut.

Nie dalej niż kilka godzin temu czytałem z nimi wywiad w MetalChłamerze (coś w zbiorkomie czytać trzeba) i mówili, że fajnie jest wybrać się w trasę, gdzie mało kto z publiki cię zna. Może po prostu dorabiają ideologię, a może nie chce im się jeździć po klubach typu "Kanciapa u Zdziśka". Wspomniana była zresztą też i ta trasa. A zagrali ich w ostatnich latach kilka, więc albo to lubią, albo się opłaca, albo jedno i drugie. Ja się nie wybiorę, szkoda że na Mystica nie dotrą.

[Hellrocker]

https://www.setlist.fm/setlist/obituary ... da5e7.html

Setlista z wczoraj

[Anzhelmoo]

Szukanie sensacji na siłę moim zdaniem. Dziś te wydarzenie mi się wyświetliło na FB i z ciekawości kliknąłem komentarze - większość dotyczyła właśnie Obituary i byłem nieco zażenowany poziomem. Mnie w tej trasie kompletnie nic nie dziwi, a wręcz coś czuję, że takich zestawów będzie coraz więcej w najbliższym czasie. Zresztą nie tak dawno tutaj na forum była dyskusja jak to możliwe, że taki zespół jak Crowbar godzi się jechać na trzeciego i rozgrzewać przed przygasłym dziś Sacred Reich (też trochę pasowali jak pięść do nosa do całej trasy). Albo jak Megadeth supportował Five Finger Death Punch.

Prawda jest taka, że zarówno Obi, jak i Crowbar uwielbiają zapewne grać w "Kanciapie u Zdzisia", aczkolwiek w nich grają głównie i tak dla przekonanych, tymczasem egzotyczne trasy to szansa na prezentację swojej twórczości z dala od swojej strefy komfortu i szansa dotarcia do nowych odbiorców i trochę młodszych osób - a będąc taką kapelą jak Obituary, która i tak jest dosyć konserwatywna i którą zna każdy metalowiec, łatwe to nie jest. Myślę, że każdy zespół raz na jakiś czas powinien spróbować wyjść ze swojej bańki, choćby żeby utrzymać gdzieś tam kontakt z ziemią.

Ale przede wszystkim podpięcie się pod dużą trasę to ogromne ułatwienie logisyczne, bo praktycznie cala odpowiedzialność i organizacja leży po stronie Trivium. A jak przyjdzie co do czego, to i tak za kilka miesięcy Obi wrócą z headlinerską trasa na swoich zasadach.

Jeśli chodzi o cenę biletów - jest naprawdę niska jak na dzisiejsze realia. Trivium to jednak spora marka, która bez supportu kosztowałaby minimum 150 zł, a tutaj dopłacamy niewiele i mamy jeszcze 3 inne kapele (lepsze-gorsze - nie o to chodzi). Dla mnie prawdopodobnie zbyt duża jak za same Obituary, ale jeszcze rozważam.

Set ciekawy - praktycznie tylko nowe rzeczy.

[Medard]

Szukanie sensacji na siłę moim zdaniem. Dziś te wydarzenie mi się wyświetliło na FB i z ciekawości kliknąłem komentarze - większość dotyczyła właśnie Obituary i byłem nieco zażenowany poziomem. Mnie w tej trasie kompletnie nic nie dziwi, a wręcz coś czuję, że takich zestawów będzie coraz więcej w najbliższym czasie. Zresztą nie tak dawno tutaj na forum była dyskusja jak to możliwe, że taki zespół jak Crowbar godzi się jechać na trzeciego i rozgrzewać przed przygasłym dziś Sacred Reich (też trochę pasowali jak pięść do nosa do całej trasy). Albo jak Megadeth supportował Five Finger Death Punch.

Sacred Reich ma swoich fanów, nie jest to jakiś zespół wypromowany jedną płytą, tylko klasyk gatunku, tyle, że lżejszej odmiany thrash,
ja też bardzo lubię, grają świetne koncerty, w Poximie, jeszcze przed covidem było doskonale.

Ale przede wszystkim podpięcie się pod dużą trasę to ogromne ułatwienie logisyczne, bo praktycznie cala odpowiedzialność i organizacja leży po stronie Trivium. A jak przyjdzie co do czego, to i tak za kilka miesięcy Obi wrócą z headlinerską trasa na swoich zasadach.

To główny argument za oraz pewnie naciski wytwórni, nie wiem, jak będzie tym razem, ale support często gęsto ma gorsze nagłośnienie,
bo dźwiękowiec jest głównego zespołu.

Wygląda na to, że Obituary woli przypomnieć się fanom, zadowolić wytwórnię promocją płyty,
a jednocześnie pokazać się młodszym, którzy ich nie znają. To ich kram, mi to nie przeszkadza jakoś bardzo,
ale mogliby się zebrać w kilka starszych znanych zespołów death i taka trasa, to byłoby miodzio.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Sacred Reich ma swoich fanów, nie jest to jakiś zespół wypromowany jedną płytą, tylko klasyk gatunku

E, chyba za późno się pojawili żeby coś faktycznie wnieść.

[Medard]

Sacred Reich ma swoich fanów, nie jest to jakiś zespół wypromowany jedną płytą, tylko klasyk gatunku

E, chyba za późno się pojawili żeby coś faktycznie wnieść.

nie wnieśli niczego przełomowego, ale mają własny rozpoznawalny styl, a to nadal jest sporo i koncerty grają zaje,
niepotrzebnie skręcili w groove na ostatniej płycie przed zakończeniem pierwszego okresu działalności

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

nie wnieśli niczego przełomowego, ale mają własny rozpoznawalny styl, a to nadal jest sporo i koncerty grają zaje

Nie zaprzeczam, po prostu nie jestem przekonany do słowa ,,klasyk", no ale pewnie każdy to rozumie trochę inaczej. Mój były kumpel uważał chyba, że każdy stary zespół jest klasyczny, np. mówił ,,to bardzo klasyczny zespół, nagrali pierwszą płytę 1984".

[Medard]

nie wnieśli niczego przełomowego, ale mają własny rozpoznawalny styl, a to nadal jest sporo i koncerty grają zaje

Nie zaprzeczam, po prostu nie jestem przekonany do słowa ,,klasyk", no ale pewnie każdy to rozumie trochę inaczej. Mój były kumpel uważał chyba, że każdy stary zespół jest klasyczny, np. mówił ,,to bardzo klasyczny zespół, nagrali pierwszą płytę 1984".

słowo klasyk bardziej wynika z polskiej specyfiki rynku tamtego okresu niż dokonań, bo mieli w PL wydaną płytę winylową The American Way dostępną w księgarniach i kioskach ruchu, gdy inni byli jedynie dostępni na stoiskach z nielicencyjnymi kasetami

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

słowo klasyk bardziej wynika z polskiej specyfiki rynku tamtego okresu niż dokonań, bo mieli w PL wydaną płytę winylową The American Way dostępną w księgarniach i kioskach ruchu, gdy inni byli jedynie dostępni na stoiskach z nielicencyjnymi kasetami

Ale jaja, nie miałem pojęcia. Miałem tylko "Heal" znalezione w empikowym koszu z kasetami za 5 zł jakoś w 2005 roku. No cóż, znalazłem tam wówczas lepsze pozycja - "Dim Carcosa", "Towards the Skullthrone of Satan" i "Return to Heaven Denied" (które jest tzw. guilty pleasure ale mam sentyment).

[Medard]

nie wnieśli niczego przełomowego, ale mają własny rozpoznawalny styl, a to nadal jest sporo i koncerty grają zaje

Nie zaprzeczam, po prostu nie jestem przekonany do słowa ,,klasyk", no ale pewnie każdy to rozumie trochę inaczej.

nie chcem, ale muszem dodać, że wg takiego pojęcia klasyka:
"pisarz, artysta powszechnie uznany; twórca dzieł o nieprzemijającej wartości",
to dla mnie muzyka Sacred Reich jest nadal wartościowa i obiektywnie też się broni

[Medard]

słowo klasyk bardziej wynika z polskiej specyfiki rynku tamtego okresu niż dokonań, bo mieli w PL wydaną płytę winylową The American Way dostępną w księgarniach i kioskach ruchu, gdy inni byli jedynie dostępni na stoiskach z nielicencyjnymi kasetami

Ale jaja, nie miałem pojęcia. Miałem tylko "Heal" znalezione w empikowym koszu z kasetami za 5 zł jakoś w 2005 roku. No cóż, znalazłem tam wówczas lepsze pozycja - "Dim Carcosa", "Towards the Skullthrone of Satan" i "Return to Heaven Denied" (które jest tzw. guilty pleasure ale mam sentyment).

mam oczywiście to wydanie winyla, kupione po roku 2000 za jakieś 15 zł
nie miałem wtedy nawet swojego gramofonu
i odpalam, bo lubię, nie jest to żadne guilty pleasure, świetne kompozycje, dobrzy instrumentaliści

[Anzhelmoo]

Sacred Reich ma swoich fanów, nie jest to jakiś zespół wypromowany jedną płytą, tylko klasyk gatunku, tyle, że lżejszej odmiany thrash,
ja też bardzo lubię, grają świetne koncerty, w Poximie, jeszcze przed covidem było doskonale.

W żadnym wypadku nie miałem na celu deprecjonować dokonań Sacred Reich. Po prostu Crowbar to zespół z całkowicie innej bajki pod względem stylistyki i stąd zdziwienie niektórych, że akurat na nich postawiono podczas organizowania tej trasy, gdzie mogli zrobić swoją co-headlinerską z jakimś podobnym zespołem na własnych zasadach (tutaj argument z brzmieniem idealnie pasuje - z taką muzyką nie trudno, by to się zmieniło w nieprzyjemną ścianę dźwięku, co tylko będzie męczyć, a nie rozgrzewać). Zwłaszcza, że ktoś zwrócił uwagę, że obecnie są raczej nawet większą marką - no i lajki na FB i odsłuchy na Spotify delikatnie to potwierdzają. Sacred co by nie mówić jest już gwiazdą mocno przygasłą. No i też podejrzewam, że wygrał właśnie argument prezentacji przed nową publiką, zagrania dla ludzi, którzy by nigdy sami z siebie na koncert Crowbar nie trafili oraz brak na barkach organizowania tego wszystkiego i skupienie się tylko na grze (co prawda niezbyt długiej, ale jednak).

ale mogliby się zebrać w kilka starszych znanych zespołów death i taka trasa, to byłoby miodzio.

Otóż to - i na bank tak też zrobią niebawem. Odnoszę zresztą wrażenie, że ciągle grają w Polsce, podobnie jak i Napalm Death na przykład, więc każdy komu zależy z pewnościa miał/będzie miał okazję, by ich zobaczyć w komfortowych warunkach. Grave, Suffocation, Immolation, Carcass, Napalm Death - można w nieskończoność tworzyć prawdopodobne konfiguracje. Nawet możemy zrobić zakłady z kim przyjadą na headlinerską trasę Dziś koszta organizacji są tak wysokie, że raczej zestawy co-headlinerskie staną się normą.

A jeśli chodzi o idealne trasy i zestawienia z ostatnich lat, to jak dla mnie topem jest sparowanie Neurosis i YOB.

[Medard]

Ale jaja, nie miałem pojęcia. Miałem tylko "Heal" znalezione w empikowym koszu z kasetami za 5 zł jakoś w 2005 roku.

nie zaśmiecam już więcej,
ale Heal to ich najgorsza płyta, nagrana, żeby przypodobać się słuchaczom z gustami nastawionymi na groove i inne mariuszowe rap z metalem, ale rapu tam nie ma na szczęście, zdecydowanie proponuję obadać pełniaki 1 i 2

[Rejwan]

Zapowiada się spoko koncert tylko zamiast Obitewary mogli by dać A Job for a Cowboy albo The Back Dahlia Murder

[gelO]

Odnoszę zresztą wrażenie, że ciągle grają w Polsce, podobnie jak i Napalm Death na przykład, więc każdy komu zależy z pewnościa miał/będzie miał okazję, by ich zobaczyć w komfortowych warunkach. Grave, Suffocation, Immolation, Carcass, Napalm Death - można w nieskończoność tworzyć prawdopodobne konfiguracje. Nawet możemy zrobić zakłady z kim przyjadą na headlinerską trasę Dziś koszta organizacji są tak wysokie, że raczej zestawy co-headlinerskie staną się normą.

To trochę mylne wrażenie, bo ostatni raz (chyba) w Polsce byli z tym zestawem Obituary, Absu, Beheaded czyli 6 lat temu. Obituary wcale tak często nie gra. Nawet na fb piszą, że koncert w Tilburgu to pierwszy od 6 lat w Europie.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

nie zaśmiecam już więcej,
ale Heal to ich najgorsza płyta, nagrana, żeby przypodobać się słuchaczom z gustami nastawionymi na groove i inne mariuszowe rap z metalem, ale rapu tam nie ma na szczęście, zdecydowanie proponuję obadać pełniaki 1 i 2

W sumie dzięki, jak zacząłem dzień od Edguya to mogę pójść dalej w heavy metal, którego dość rzadko już słucham.

[Anzhelmoo]

Odnoszę zresztą wrażenie, że ciągle grają w Polsce, podobnie jak i Napalm Death na przykład, więc każdy komu zależy z pewnościa miał/będzie miał okazję, by ich zobaczyć w komfortowych warunkach. Grave, Suffocation, Immolation, Carcass, Napalm Death - można w nieskończoność tworzyć prawdopodobne konfiguracje. Nawet możemy zrobić zakłady z kim przyjadą na headlinerską trasę Dziś koszta organizacji są tak wysokie, że raczej zestawy co-headlinerskie staną się normą.

To trochę mylne wrażenie, bo ostatni raz (chyba) w Polsce byli z tym zestawem Obituary, Absu, Beheaded czyli 6 lat temu. Obituary wcale tak często nie gra. Nawet na fb piszą, że koncert w Tilburgu to pierwszy od 6 lat w Europie.

Zaskoczyłeś mnie, bo nie sądziłem, że tak dużo czasu minęło. A dałbym sobie rękę uciąć, że widziałem ich z Exodusem z 3 lata temu... Fakt faktem lata 2020-2022 były praktycznie wyjęte z koncertów, więc przerwy pomiędzy występami niektórych zespołów mogą wydawać się nienaturalnie długie. Moim zdaniem jednak nadal grają całkiem często tutaj i przed COVIDem odwiedzali nas co roku (patrząc na ostatnie 10 lat). No i też praktycznei wszytkie większe miasta odwiedzili.

2014 - Szczecin
2015 - Warszawa, Gdańsk, Kraków
2016 - Katowice, Warszawa
2017 - Poznań
2018 - Łódź, Kraków, Wrocław

Ostatnie koncert w Europie ich był 8 grudnia 2018, czyli nie było ich w 2019, 2020, 2021 i 2022 - 4 lata właściwie

Od 2010:
Obituary: 10 koncertów
Napalm Death: 13 koncertów
Suffocation: 8 koncertów
Cannibal Corpse: 12 koncertów
Grave: 9 koncertów

[gelO]

Aj zapomniałem o tym koncercie ze Slayer. Oni widocznie też, bo na fb pisza tak: ThankYou Tilburg for a KillerShow and what a great start to the tour! Feels so good to be back in Europe after 6 years away! HellYeah!!

[kmarmaz]

Mój ostatni raz z Obituary to był właśnie Slayer. Tym razem 2 paczek chyba nie będę w stanie dać za 45 minut...sorry.