Wybitnie mnie cieszy v. 2
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10129
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Podróże generalnie męczą. Ja po 16 dniowej wyciecze do Czarnogóry samochodem gdzie tak naprawdę byliśmy w trasie 10 dni z miejsca na miejsce i 6 dni nad morzem w o ogóle jako kierowca nie odpocząłem. Jak przyszło mi jadącemu trasą widokową po szczytach wyjebistych zetknąć się z kierowcą z Niemiec(który totalnie się mnie nie spodziewał na takim zadupiu) na czołowym spotkaniu nadjężdąjacym z góry to 20 minut przestawialiśmy samochody. Tak zajebiście było wąsko. Następnym razem owszem ale nie jako kierowca.
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15572
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
a mnie cieszą cyferki z ostatnich tematów, można ciekawe rzeczy poczytać i nawet troche się pośmiać
chociaż czasem troche szkoda że ulubiene płyty dostają od niektórych po dupie

chociaż czasem troche szkoda że ulubiene płyty dostają od niektórych po dupie

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3058
- Rejestracja: 17-02-2018, 21:00
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Cieszy mnie że w następnym tygodniu jade w góry,Musze bo mi łeb rozjebie od myślenia, deprecha jesienią atakuje nawet kiedy robisz wszystko by sie odpierdoliła.Jak spadne i się rozjebie to poprostu jednego człeka mniej na padole
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12152
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Nie pierdol, fajnie bedzie, takie rzeczy bardzo dobrze robia na psyche.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16291
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Że się dałem przekonać na to epickie wydarzenie. A nie bylo łatwo, bo benefity dla mnie wyjsciowo żadne. Teoretycznie po zawale powinien unikać takich iwentów z wiadomym finałem. Morze wódy, wyśmienite żarcie, piękna w okolicznościach przyrody miejscówka zupełnie nie była zachętą.
Odważenie się, bo znam siebie za bardzo, zrekompensowało średnio mocne grzanie, zobaczenie po latach znajomych mord, od Rzeszowa po Koszalin, przyjaciół i wrogów*, nowa relacja , otwierająca się nową perspektywa strumienia tego co wymiernie ważne w życiu (poza bliskimi i pasjami). Może nie wielkiego w kryzysie, ale z perspektywy nocnego lepienia niezwykle obiecującego. Reasumując, dobrze było po latach, kowidowych, różnych transformacji i labilność ruszyć dupsko, nawet jak będzie to okupione rozklekotanem organizmu na najbliższe dni a może i czymś konkretniejszym medycznie.
* Szok jak przez te 3-4-5 lat ludziom się życie poprzestawiało. Łzy w oczach S. jak nieświadomie zażartowałem, że przechodzi kryzys wieku średniego, że ma nową babe, a w ripoście dostałem, że D. zmarła na raka (nie było opcji się nie wyściskać i wypić pod nią). Opowieść pasjonata P. o podróżach na Butany, Laosy, pół Afryki (gdzie on nie byl?) a w tle srogie problemy z dzieciakiem … A. - opowieści złamanego porażka biznesową. Jak z krużganka oświaty i forpoczty zmian rynku, z grubasa, wrócił do pozycji leszcza. Co okupił łażeniem od mordy do mordy i snuciem historii zaszłych a kończąc na leżeniem na parkiecie. Od tej strony, lepiej było się nie dać złamać … nie było opcji nie wypić ….
Teraz słyszę, że miejsce się budzi. Ktoś przeżył noc zapewne -:) Pora w takim
razie na kolejną rundę xD
Odważenie się, bo znam siebie za bardzo, zrekompensowało średnio mocne grzanie, zobaczenie po latach znajomych mord, od Rzeszowa po Koszalin, przyjaciół i wrogów*, nowa relacja , otwierająca się nową perspektywa strumienia tego co wymiernie ważne w życiu (poza bliskimi i pasjami). Może nie wielkiego w kryzysie, ale z perspektywy nocnego lepienia niezwykle obiecującego. Reasumując, dobrze było po latach, kowidowych, różnych transformacji i labilność ruszyć dupsko, nawet jak będzie to okupione rozklekotanem organizmu na najbliższe dni a może i czymś konkretniejszym medycznie.
* Szok jak przez te 3-4-5 lat ludziom się życie poprzestawiało. Łzy w oczach S. jak nieświadomie zażartowałem, że przechodzi kryzys wieku średniego, że ma nową babe, a w ripoście dostałem, że D. zmarła na raka (nie było opcji się nie wyściskać i wypić pod nią). Opowieść pasjonata P. o podróżach na Butany, Laosy, pół Afryki (gdzie on nie byl?) a w tle srogie problemy z dzieciakiem … A. - opowieści złamanego porażka biznesową. Jak z krużganka oświaty i forpoczty zmian rynku, z grubasa, wrócił do pozycji leszcza. Co okupił łażeniem od mordy do mordy i snuciem historii zaszłych a kończąc na leżeniem na parkiecie. Od tej strony, lepiej było się nie dać złamać … nie było opcji nie wypić ….
Teraz słyszę, że miejsce się budzi. Ktoś przeżył noc zapewne -:) Pora w takim
razie na kolejną rundę xD
lys på slutten av lys
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3233
- Rejestracja: 16-05-2013, 15:29
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Dostałem 300 pln więcej za nadgodziny niż myślałem, że dostanę. Uregulowałem swoje sprawy i bardzo mnie to cieszy. Plus pogoda zajebista!
Stay clean! 

- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 6119
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Jeziu, kuwa maci! - pierwszy wulgaryzm w wykonaniu mojej dwuipółletniej córki ...
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10129
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
25 kilometrów po lesie spacerem w 2 dni z muzyką na słuchawkach. Wyjebongo. A teraz grzane piwko i siakis horror klasy b.
Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
- Kilgore
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1956
- Rejestracja: 21-12-2010, 20:34
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10129
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Z Lublina z koncertu Ulcerate na skróty przez las
Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3233
- Rejestracja: 16-05-2013, 15:29
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Kolego Tomaszu z całym szacunkiem, ale z niektórych Twoich przygód można by dobry film skleić
Stay clean! 

- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12152
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Interesujący tok myślenia

If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- Kilgore
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1956
- Rejestracja: 21-12-2010, 20:34
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
No co miał być areszt we Wrocławiu to się dopytuje
Wyobraź sobie że zawsze masz czas
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10129
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
To są pajace. Moja konkurencja. Brawo. Nie ma jak doprowadzić spółkę zarabiającą miliony na giełdzie do całkowitego upadku. Rozrzutność pieniędzy totalna.
https://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/a ... 52617.html
Amwayowcy jębnięci.
https://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/a ... 52617.html
Amwayowcy jębnięci.
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15572
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
komedie romantycznąBonecrusher pisze: ↑07-11-2022, 07:14Kolego Tomaszu z całym szacunkiem, ale z niektórych Twoich przygód można by dobry film skleić![]()


Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10129
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Tomasz,bo w sumie o zawale to się dowiedziałem w Łodzi jak o tym wspomniał Nicram i nie ukrywam ,że byłem zszokowany. Miałeś jakies objawy przed? Coś wyczuwałeś? Jakoś to się wcześniej objawiało?Ascetic pisze: ↑22-10-2022, 08:21Że się dałem przekonać na to epickie wydarzenie. A nie bylo łatwo, bo benefity dla mnie wyjsciowo żadne. Teoretycznie po zawale powinien unikać takich iwentów z wiadomym finałem. Morze wódy, wyśmienite żarcie, piękna w okolicznościach przyrody miejscówka zupełnie nie była zachętą.
Odważenie się, bo znam siebie za bardzo, zrekompensowało średnio mocne grzanie, zobaczenie po latach znajomych mord, od Rzeszowa po Koszalin, przyjaciół i wrogów*, nowa relacja , otwierająca się nową perspektywa strumienia tego co wymiernie ważne w życiu (poza bliskimi i pasjami). Może nie wielkiego w kryzysie, ale z perspektywy nocnego lepienia niezwykle obiecującego. Reasumując, dobrze było po latach, kowidowych, różnych transformacji i labilność ruszyć dupsko, nawet jak będzie to okupione rozklekotanem organizmu na najbliższe dni a może i czymś konkretniejszym medycznie.
* Szok jak przez te 3-4-5 lat ludziom się życie poprzestawiało. Łzy w oczach S. jak nieświadomie zażartowałem, że przechodzi kryzys wieku średniego, że ma nową babe, a w ripoście dostałem, że D. zmarła na raka (nie było opcji się nie wyściskać i wypić pod nią). Opowieść pasjonata P. o podróżach na Butany, Laosy, pół Afryki (gdzie on nie byl?) a w tle srogie problemy z dzieciakiem … A. - opowieści złamanego porażka biznesową. Jak z krużganka oświaty i forpoczty zmian rynku, z grubasa, wrócił do pozycji leszcza. Co okupił łażeniem od mordy do mordy i snuciem historii zaszłych a kończąc na leżeniem na parkiecie. Od tej strony, lepiej było się nie dać złamać … nie było opcji nie wypić ….
Teraz słyszę, że miejsce się budzi. Ktoś przeżył noc zapewne -:) Pora w takim
razie na kolejną rundę xD
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16291
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Ten zawał x 2, to najmniejszy pikuś (jeden postanowiłem rozchodzić, w przypadku drugiej akcji, już nie było co rozchodzić;-) <(Same objawy to klasyka. Ból w piersi w okolicy mostka, drętwienie ramienia lewego, ból w części dolnośrodkowej dłoni. uczucie paniki. Bezdech. Dzida 3-4 rano, oczy ja 5 zyla. Jebity szczękościsk. Po fakcie spuchnięcie części twarzy, wahania pulsu 0d 40!! do 160!! . Dość zaskakujące były badania na SOR, z troponiną, stąd lekka komplikacja w sprawie)>. Jak się po czasie okazało, sprawa jest bardziej skomplikowana (szukamy konkretnej wady, albo zakładamy, że miałem zapalenie serca mięśniowego) . Teraz przy kowidzie, który jebitnie ciężko przeszedłem (czego tutaj nie było) oraz ostatnia wizyta u kardiologa w MSWiA, taka z polecenia, pokazały mi z grubsza w czym sprawa. Zgodnie z moją teorią kowid podbija, to co w organizmie i tak by jebło, tylko może za 20 lat ( u mnie stanął temat, miło, że Pan jeszcze jest z nami). Odezwały się sprawy, które sobie grzeczniutko siedziały .... Jest jeden pozytyw z tego całego zamieszania, a nawet kilka. Poukładanie spraw (zniesienie rozdzielności, przepisanie majątku, sprzedaż działki, która jeszcze wisiała). Spisanie sukcesji i kilka pomniejszych spraw po notariuszach. W obecnej sytuacji nie mogłem sobie pozwolić na zostawienie rodziny, że nie ma dostępów np. do rachunków firmowych. Idąc dalej torba szpitalna przygotowana, lekarz ustawiony, który przy kolejnych akcjach jak w zeszły piątek odeśle mnie niedoumieralni. Właściwie mam z tyłu głowy, że może być akcja i jestem na to psychicznie nastawiony. Tak łatwiej się funkcjonuje. Zawodowo też przestawiam klocki. Ludzie wiedzą co i jak i nie ma takiej korby. Kasa się zarobi, jak dojdę do siebie a teraz to raczej trzeba zadbać o inne sprawy.tomaszm pisze: ↑14-11-2022, 13:24Tomasz,bo w sumie o zawale to się dowiedziałem w Łodzi jak o tym wspomniał Nicram i nie ukrywam ,że byłem zszokowany. Miałeś jakies objawy przed? Coś wyczuwałeś? Jakoś to się wcześniej objawiało?Ascetic pisze: ↑22-10-2022, 08:21Że się dałem przekonać na to epickie wydarzenie. A nie bylo łatwo, bo benefity dla mnie wyjsciowo żadne. Teoretycznie po zawale powinien unikać takich iwentów z wiadomym finałem. Morze wódy, wyśmienite żarcie, piękna w okolicznościach przyrody miejscówka zupełnie nie była zachętą.
Odważenie się, bo znam siebie za bardzo, zrekompensowało średnio mocne grzanie, zobaczenie po latach znajomych mord, od Rzeszowa po Koszalin, przyjaciół i wrogów*, nowa relacja , otwierająca się nową perspektywa strumienia tego co wymiernie ważne w życiu (poza bliskimi i pasjami). Może nie wielkiego w kryzysie, ale z perspektywy nocnego lepienia niezwykle obiecującego. Reasumując, dobrze było po latach, kowidowych, różnych transformacji i labilność ruszyć dupsko, nawet jak będzie to okupione rozklekotanem organizmu na najbliższe dni a może i czymś konkretniejszym medycznie.
* Szok jak przez te 3-4-5 lat ludziom się życie poprzestawiało. Łzy w oczach S. jak nieświadomie zażartowałem, że przechodzi kryzys wieku średniego, że ma nową babe, a w ripoście dostałem, że D. zmarła na raka (nie było opcji się nie wyściskać i wypić pod nią). Opowieść pasjonata P. o podróżach na Butany, Laosy, pół Afryki (gdzie on nie byl?) a w tle srogie problemy z dzieciakiem … A. - opowieści złamanego porażka biznesową. Jak z krużganka oświaty i forpoczty zmian rynku, z grubasa, wrócił do pozycji leszcza. Co okupił łażeniem od mordy do mordy i snuciem historii zaszłych a kończąc na leżeniem na parkiecie. Od tej strony, lepiej było się nie dać złamać … nie było opcji nie wypić ….
Teraz słyszę, że miejsce się budzi. Ktoś przeżył noc zapewne -:) Pora w takim
razie na kolejną rundę xD
Objawy przed. Jak wróciłem na xxxx, to osoba z boku dała sygnał, że widzi niepokojące objawy. Mówił, że kondycji na macie nic, jakiś dziwnie spuchnięty i potliwy. Od dłuższego czasu non stop zmęczony, po alko, 2-3 piwach zrobiony, że hej, zero nastroju na walczenie z rzeczywistością. Generalnie nie ja. Zlałem temat, ale .... od 3-4 lat biegam po lekarzach, akurat nie w kwestii kardio, więc gdzieś tam czułem, że coś się może dziać. Tłumaczyłem sobie odpowiedzialnością, gastro, kolono, urolog itd. ale chyba, to było trzecie oko. Teraz jak się zastanawiam, ja i lekarz? Przecież mnie nie weźmie. A tu wszystko np. w ostatnie 1,5 tygodnia. Krew tam gdzie w żadnym wypadku nie powinno jej być, puls do 40, czyli właściwie nie powinienem żyć, bóle brzucha jak przy skręcie kiszek, tel do kardiologa, czy się zbierać itd. bo rano 130/70 p. 120 a później wieczorem 90/60 na 40 .... Całościowo rzecz ujmując, jestem rozjebany (wcześniej szukałem raczycha) i nie zapowiada się, żebym się miał jak szybko zebrać do kupy

lys på slutten av lys
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12152
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Dobrze poczytac by wiedziec co i jak, pozdro ze szpitala wlasnie, chyba pora no nowy temat wychodzacy naprzeciw potrzebom forumowiczow: top 5 toreb szpitalnych i szlafrokow.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Mimo wiadomych podziałów współczuję i życzę zdrowia.Ascetic pisze: ↑14-11-2022, 14:19Ten zawał x 2, to najmniejszy pikuś (jeden postanowiłem rozchodzić, w przypadku drugiej akcji, już nie było co rozchodzić;-) <(Same objawy to klasyka. Ból w piersi w okolicy mostka, drętwienie ramienia lewego, ból w części dolnośrodkowej dłoni. uczucie paniki. Bezdech. Dzida 3-4 rano, oczy ja 5 zyla. Jebity szczękościsk. Po fakcie spuchnięcie części twarzy, wahania pulsu 0d 40!! do 160!! . Dość zaskakujące były badania na SOR, z troponiną, stąd lekka komplikacja w sprawie)>. Jak się po czasie okazało, sprawa jest bardziej skomplikowana (szukamy konkretnej wady, albo zakładamy, że miałem zapalenie serca mięśniowego) . Teraz przy kowidzie, który jebitnie ciężko przeszedłem (czego tutaj nie było) oraz ostatnia wizyta u kardiologa w MSWiA, taka z polecenia, pokazały mi z grubsza w czym sprawa. Zgodnie z moją teorią kowid podbija, to co w organizmie i tak by jebło, tylko może za 20 lat ( u mnie stanął temat, miło, że Pan jeszcze jest z nami). Odezwały się sprawy, które sobie grzeczniutko siedziały .... Jest jeden pozytyw z tego całego zamieszania, a nawet kilka. Poukładanie spraw (zniesienie rozdzielności, przepisanie majątku, sprzedaż działki, która jeszcze wisiała). Spisanie sukcesji i kilka pomniejszych spraw po notariuszach. W obecnej sytuacji nie mogłem sobie pozwolić na zostawienie rodziny, że nie ma dostępów np. do rachunków firmowych. Idąc dalej torba szpitalna przygotowana, lekarz ustawiony, który przy kolejnych akcjach jak w zeszły piątek odeśle mnie niedoumieralni. Właściwie mam z tyłu głowy, że może być akcja i jestem na to psychicznie nastawiony. Tak łatwiej się funkcjonuje. Zawodowo też przestawiam klocki. Ludzie wiedzą co i jak i nie ma takiej korby. Kasa się zarobi, jak dojdę do siebie a teraz to raczej trzeba zadbać o inne sprawy.tomaszm pisze: ↑14-11-2022, 13:24Tomasz,bo w sumie o zawale to się dowiedziałem w Łodzi jak o tym wspomniał Nicram i nie ukrywam ,że byłem zszokowany. Miałeś jakies objawy przed? Coś wyczuwałeś? Jakoś to się wcześniej objawiało?Ascetic pisze: ↑22-10-2022, 08:21Że się dałem przekonać na to epickie wydarzenie. A nie bylo łatwo, bo benefity dla mnie wyjsciowo żadne. Teoretycznie po zawale powinien unikać takich iwentów z wiadomym finałem. Morze wódy, wyśmienite żarcie, piękna w okolicznościach przyrody miejscówka zupełnie nie była zachętą.
Odważenie się, bo znam siebie za bardzo, zrekompensowało średnio mocne grzanie, zobaczenie po latach znajomych mord, od Rzeszowa po Koszalin, przyjaciół i wrogów*, nowa relacja , otwierająca się nową perspektywa strumienia tego co wymiernie ważne w życiu (poza bliskimi i pasjami). Może nie wielkiego w kryzysie, ale z perspektywy nocnego lepienia niezwykle obiecującego. Reasumując, dobrze było po latach, kowidowych, różnych transformacji i labilność ruszyć dupsko, nawet jak będzie to okupione rozklekotanem organizmu na najbliższe dni a może i czymś konkretniejszym medycznie.
* Szok jak przez te 3-4-5 lat ludziom się życie poprzestawiało. Łzy w oczach S. jak nieświadomie zażartowałem, że przechodzi kryzys wieku średniego, że ma nową babe, a w ripoście dostałem, że D. zmarła na raka (nie było opcji się nie wyściskać i wypić pod nią). Opowieść pasjonata P. o podróżach na Butany, Laosy, pół Afryki (gdzie on nie byl?) a w tle srogie problemy z dzieciakiem … A. - opowieści złamanego porażka biznesową. Jak z krużganka oświaty i forpoczty zmian rynku, z grubasa, wrócił do pozycji leszcza. Co okupił łażeniem od mordy do mordy i snuciem historii zaszłych a kończąc na leżeniem na parkiecie. Od tej strony, lepiej było się nie dać złamać … nie było opcji nie wypić ….
Teraz słyszę, że miejsce się budzi. Ktoś przeżył noc zapewne -:) Pora w takim
razie na kolejną rundę xD
Objawy przed. Jak wróciłem na xxxx, to osoba z boku dała sygnał, że widzi niepokojące objawy. Mówił, że kondycji na macie nic, jakiś dziwnie spuchnięty i potliwy. Od dłuższego czasu non stop zmęczony, po alko, 2-3 piwach zrobiony, że hej, zero nastroju na walczenie z rzeczywistością. Generalnie nie ja. Zlałem temat, ale .... od 3-4 lat biegam po lekarzach, akurat nie w kwestii kardio, więc gdzieś tam czułem, że coś się może dziać. Tłumaczyłem sobie odpowiedzialnością, gastro, kolono, urolog itd. ale chyba, to było trzecie oko. Teraz jak się zastanawiam, ja i lekarz? Przecież mnie nie weźmie. A tu wszystko np. w ostatnie 1,5 tygodnia. Krew tam gdzie w żadnym wypadku nie powinno jej być, puls do 40, czyli właściwie nie powinienem żyć, bóle brzucha jak przy skręcie kiszek, tel do kardiologa, czy się zbierać itd. bo rano 130/70 p. 120 a później wieczorem 90/60 na 40 .... Całościowo rzecz ujmując, jestem rozjebany (wcześniej szukałem raczycha) i nie zapowiada się, żebym się miał jak szybko zebrać do kupy![]()
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.