Sybir pisze: ↑12-03-2022, 09:44
Właśnie, Panie Kolego, konflikt proxy na linii NATO-Rosja, czy NATO-Chiny rękoma Rosjan i Ukraińców?
Zdecydowanie to pierwsze, tak wg mnie oczywiście. Rosyjski mental jest taki, że są panami świata, nie będzie Chińczyk nimi sterował i mówił im, jakie wojny mogą toczyć.
Chińczycy oczywiście wiedzieli o napaści wcześniej i widać, że nie przewidzieli tego co się obecnie dzieje. Czyli degrengolady armii Putina, jedności zachodu i skali sankcji. I powoli zaczynają tracić cierpliwość, nawet jesli korzystnym, krótkoterminowym efektem wojny będzie wasalizacja Rosji. Bo długoterminowo Chinczycy stracą na tej wojnie więcej niż zyskają, Zachód zacznie jeszcze szybciej opuszczać Kraj Środka gospodarczo i usztywniać swoje stanowisko politycznie i rosyjski rynek, zaczynający się zbliżać do Korei Pólnocnej, im tego nie zastąpi, a moze okazać się wręcz kulą u nogi. Bo tam już mają jedną taką żeliwną, kilkutonową obrączkę, nazywa się własnie Korea Północna, drugi kraj na pasku będący światowym pariasem, za to z bronią atomową. Długoterminowo układ montowany przez Chinczyków, blok pariasów, okazuje się słabiutki, zwłaszcza finansowo i gospodarczo oraz podatny na sankcje Zachodu. Chiny, Rosja, Iran, Pakistan, jakieś kraje w Afryce... Ludnościowo wszystko OK, ale jaka jest jego rzeczywista siła wpływu? To wg mnie wskazuje, że polityczny układ montowany przez Pekin nie zdaje egzaminu.
Dodatkowo w przypadku Tajwanu kurtyna opadła. Wyspiarze wiedzą, że po lekcji z Ukrainy, jesli Chińczycy będa chcieli iść w rozwiązanie militarne, to będzie ono pozbawione tych wszystkich błędów popełnionych przez kacapów. A to oznacza, że skala ataku będzie olbrzymia i sami musza odpowiednio podnieść stawkę.