III Wojna Światowa

[vicotnick]

(:

[vicotnick]

Nie można oczy na Białoruś i jednocześnie na południe, się nie da się

[Tatuś]

W rosyjskich mediach kolejny dzień sondowania wycofania się z wojny:
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/krytyk ... ej/9cr45yt

Takie tam:
- Ile pali ruski czołg?
- Zależy ile załogi jest w środku.

[Sybir]

Mikołajów na razie nie do ugryzienia (jak wszędzie - FR ma tam za mało żołnierzy), część wojsk rosyjskich poszła na zachód-północy zachód.

[vicotnick]

Uff, bo już nie wiedziałem gdzie patrzeć

[535]

Zdaniem ekspertów, wojna w Ukrainie to "ostatnia bitwa Putina" - pisał w piątek niemiecki "Bild". Na Kremlu mają się już pojawiać scenariusze zastąpienia autokraty, zakładają one, że stanie się dopiero po zakończeniu inwazji na Ukrainę. Ruediger von Fritsch, były ambasador Niemiec w Moskwie nie wyklucza, że Putinowi "nóż w plecy wbije wojsko".

Oczy na kreml

Może tak być. Gdybym wrócił po trzech tygodniach wakacji do moskwy, a żenszczina podała mi na obiad brukiew przyrządzoną na pięć sposobów i samogon z brukwi dla relaksu, też bym się wkurwił. Oczy na brukiew.

[Medard]

Nie można oczy na Białoruś i jednocześnie na południe, się nie da się

czeba pytać towarzyszy окулистob, ja równocześnie paczam na toruń i pałac prezydencki

[tomaszm]

Myśle głośno i tak się osobiście zastanawiam gdzie tez te rury z gazem rozstawimy?. To jest też mocno pojebana historia. Pogadam-se z starym w niedzielę. Wg mnie nie ma to ładu i składu. Kurwa to jest bez przemyślunku .Zupelnie bez sens.Nie wiem co oni tam planują- mam bardzo chujowe przemyślenia. Wielce prawdopodobne jest scenariusz ,że stary przestał myśleć i ten rurociąg chce poprowadzić, bo żeby utrzymać funkcję prezesa i przestać myśleć. Mam takie wrażenie po tym tygodniu.W niedziele pojadę na spacer to sobie pogadamy. !2 lat z zrzedu zrobiło robotę. Wydaje mi się ,że jako prezes jednej z większych spółek skarbu pańśtwa staremu się odkleiło coś w głowie. Na pewno mają tam wizję odklejoną od rzeczywistosci

[Tatuś]

Znienack zaatakował ruskich:

[Sybir]

Uff, bo już nie wiedziałem gdzie patrzeć

Imho, na północny zachód (Rosjanie podeszli na 15km od centrum stolicy) i północny wschód od Kijowa (bez zdobycia Czernihowa nie uda się zamknąć kleszczy okrążenia), wszędzie indziej sytuacja jest względnie stabilna - Charków się trzyma i nie widać, żeby obrona miała się załamać, lewe skrzydło ATO się zwija pod naporem świeżym sił z Rosji, Mariupol w dramatycznym okrążeniu, Mikołajów co najwyżej blokowany od wschodu i być może północy. Rosjanie chętnie poszliby na Odessę i Zaporoże, ale kołderka u nich za krótka - bez rozwinięcia mobilizacyjnego i większego udziału lotnictwa nie mają perspektyw na żadne okrążenia i szturmy. W akcie desperacji mogliby jeszcze próbować desantować piechotę morską w rejonie Odessy, ale to bankowo skończyłoby się masakrą ruskich marines.

[Nasum]

Zdaniem ekspertów, wojna w Ukrainie to "ostatnia bitwa Putina" - pisał w piątek niemiecki "Bild". Na Kremlu mają się już pojawiać scenariusze zastąpienia autokraty, zakładają one, że stanie się dopiero po zakończeniu inwazji na Ukrainę. Ruediger von Fritsch, były ambasador Niemiec w Moskwie nie wyklucza, że Putinowi "nóż w plecy wbije wojsko".

Oczy na kreml

To chyba jedyna realna siła, która potrafiłaby to zrobić. Wojsko i słuzby. Oligarchowie też, bo mają pieniadze które potrafiłyby skorumpować niezdecydowanych, ale tutaj musiałoby być już jakieś szersze grono. Oligarchowie tracą swoje pieniadze, oni patrzą biznesowo, i wiedzą, że ta wojna to klęska dla nich i rosji w szerszej perspektywie, ale być może boją się, że nowa władza zechce ich rozliczyć z ich związków z władzą, okradaniem własnego narodu, że im jeszcze bardziej dojebią. Putin jest gwarantem tego układu, więc trzymają się go kurczowo, bo jak okręt pójdzie na dno, to oni razem z nim, więc pewnie będą próbować łatać dziury w pokładzie.

Wojsko tak samo. Wywiad, który dostarczał tylko takich informacji które chciał usłyszeć wielki strateg, oni wszyscy jeszcze idą w zaparte, jeszcze się go trzymają bo nie widzą wyjścia, nie ma perspektywy. Jak ugrzęzną na dobre, jak kolejni sołdaci i kolejny sprzęt chuj strzeli, mogą się obawiać konsekwencji źle przygotowanej operacji specjalnej, mogą bać się nie tylko o własne stołki i ciepłe posady, ale i o głowy. A jak tak już sprawa zajdzie daleko..... to do porozumienia tych dwóch stron tylko jeden krok.

Tak sobie to wyobrażam. Tak rozkminiam, Mysle. ZSRR ma doświadczenie w tej kwestii. A historia lubi się powtarzać.

[83koper83]

Różne rzeczy się dzieją w temacie o III wojnie światowej, od emocji aż kipi. Na początek chciałbym wyjaśnić, że niczego obecnie tak sobie nie życzę, jak tego, żeby wojna na Ukrainie zakończyła się jak najszybciej, przy jak najmniejszych stratach ludzkich.

Chciałbym też zaznaczyć, że nigdy świadomie nie wziąłem łapówki od ruskiej bezpieki za napisanie czegokolwiek. Być może wziąłem coś nieświadomie, o ile ruską bezpiekę dwadzieścia lat temu interesowało, co tam kipi pod przykrywką prac magisterskich dt. "Chłopów" Reymonta w ujęciu kognitywistycznym.

Choć od wielu lat żyję na obczyźnie, chociaż generalnie uważam, że od lat z górą trzydziestu Polską rządzą pajace, to wciąż syndrom sztokholmski działa, ciągle Polskę uważam za swój kraj.

Wartość deklaracji, składanych przez Internet dąży do zera, świadom tego, napiszę jednak: w Polsce bywam co najmniej przez tydzień co miesiąc, umiem strzelać, jak mnie powołają, to się stawię. Wolałbym nie.

Po przydługawym wstępie: "Historia magistra vitae".

Ruscy wjechali do Gruzji, poczekali.

Ruscy wzięli Krym, poczekali.

Ruscy wjechali na Ukrainę...

...jeśli ich klęska będzie na tyle odległa od "dotkliwej", że uda się to odtrąbić w moskiewskiej telewizji, jako "gorzkie zwycięstwo", to poczekają.

Ha! Ty Ruska onuco! NATO nas chroni! Kurwa, niech tylko dotkną Estonii czy Łotwy, wjeżdżamy na pełnej kurwie!!!...

Chyba, że Ruscy zagrożą atomem. Bo wtedy nie wjeżdżamy, i Ruscy nieudolnie, przy ogromnych stratach własnych oraz cywilnych z drugiej strony, niczym papier ścierny mozolnie podcierający osraną dupę, wjadą do Rygi i Talina.

I poczekają.

[Tatuś]

Uff, bo już nie wiedziałem gdzie patrzeć

Imho, na północny zachód (Rosjanie podeszli na 15km od centrum stolicy) i północny wschód od Kijowa (bez zdobycia Czernihowa nie uda się zamknąć kleszczy okrążenia), wszędzie indziej sytuacja jest względnie stabilna - Charków się trzyma i nie widać, żeby obrona miała się załamać, lewe skrzydło ATO się zwija pod naporem świeżym sił z Rosji, Mariupol w dramatycznym okrążeniu, Mikołajów co najwyżej blokowany od wschodu i być może północy. Rosjanie chętnie poszliby na Odessę i Zaporoże, ale kołderka u nich za krótka - bez rozwinięcia mobilizacyjnego i większego udziału lotnictwa nie mają perspektyw na żadne okrążenia i szturmy. W akcie desperacji mogliby jeszcze próbować desantować piechotę morską w rejonie Odessy, ale to bankowo skończyłoby się masakrą ruskich marines.

Okrążenie Kijowa to z tydzień ciężkiego marszu z morzem trupów. Później trzeba jeszcze Kijów trzeba zdobyć a to może trwać i z rok. Dotychczas żaden desant Rosjan nie udał się a w Odessie zrzucili swoich marines do morza. Teraz ściągają najemników do grupy Wagnera, ale ciekawe czym im zapłacą? Brukwią?

[vicotnick]

Teraz mrozy, a za chwilę odwilż, także oczy na glebę

[ozob]

Prawdopodobnie dolarami. (:

[tomaszm]

Życzysz sobie takiego samego scenariusza jak ja sobie zyczę, Jest coś bardziej upadlającego na świecie jak niezrozumiała przemoc człowieka w stosunku do drugiego człowieka? Dla mnie osobiście nie ma. Wg mnie ta wojna się zakończy do 2 tygodni tylko kwestią znaczacą będzie jak zostaną podzielone kwestie polityczne. Niemcy będą chcieli politycznie zyskać, żeby dalej karty rozdawać. Jakkolwiek brzmi to okrutnie ich popis widzieliśmy na podstawie wydarzeń.

[535]

Uff, bo już nie wiedziałem gdzie patrzeć

Imho, na północny zachód (Rosjanie podeszli na 15km od centrum stolicy) i północny wschód od Kijowa (bez zdobycia Czernihowa nie uda się zamknąć kleszczy okrążenia), wszędzie indziej sytuacja jest względnie stabilna - Charków się trzyma i nie widać, żeby obrona miała się załamać, lewe skrzydło ATO się zwija pod naporem świeżym sił z Rosji, Mariupol w dramatycznym okrążeniu, Mikołajów co najwyżej blokowany od wschodu i być może północy. Rosjanie chętnie poszliby na Odessę i Zaporoże, ale kołderka u nich za krótka - bez rozwinięcia mobilizacyjnego i większego udziału lotnictwa nie mają perspektyw na żadne okrążenia i szturmy. W akcie desperacji mogliby jeszcze próbować desantować piechotę morską w rejonie Odessy, ale to bankowo skończyłoby się masakrą ruskich marines.

Okrążenie Kijowa to z tydzień ciężkiego marszu z morzem trupów. Później trzeba jeszcze Kijów trzeba zdobyć a to może trwać i z rok. Dotychczas żaden desant Rosjan nie udał się a w Odessie zrzucili swoich marines do morza. Teraz ściągają najemników do grupy Wagnera, ale ciekawe czym im zapłacą? Brukwią?

Workiem brukwi, workiem kartofli i czterema wiadrami frytury wszak rosja to samowystarczalny kraj.

[mocny2_3]

Podziwiam kolege z ozobowa że cały czas idzie w zaparte i twardo stoi przy swoim stanowisku jakoby rosja miała jeszcze zgnieść ukraińców.

[vicotnick]

Trole tak mają

[ozob]

Podziwiam kolege z ozobowa że cały czas idzie w zaparte i twardo stoi przy swoim stanowisku jakoby rosja miała jeszcze zgnieść ukraińców.

Radzę odłożyć życzeniowe myślenie na bok co do tego co Ukraina może.