tomaszm pisze: ↑02-02-2022, 14:16
Ascetic pisze: ↑02-02-2022, 14:06
Sybir pisze: ↑02-02-2022, 13:58
I właśnie dlatego stopuję Sybirową, której zaczął się marzyć dom z przyległościami.
Poczekaj na posiadłość po jakimś wisielcu. Jakbyś miał papiery, na wypisywanie, terenowych aktów zgonów, to miałbyś info z pierwszej, zimnej ręki.
Jak słyszę, że dwa korposzczury cisną 800 k kredytu, do tego wózek za 2 paczki i jeszcze co roku po dwa wypoczyny zagramaniczne, to mogło się udać. Jak wszystko hulało. A teraz może przestać. A bym zapomniał gówniak x 2 chce papu. No i piesek. No i ... do teatru by się kopnęło.
Właśnie wczoraj, jak żona musiała przerwać wypoczyn i załatwić jedną pilną sprawę, bo teraz takie sprawy nie mogą leżeć, bo wiadomo, że drugiej może nie być, to usłyszała właśnie historię: woj łódzkie, powiedzmy Pabianice. Matka samotnie wych dziecko. 400 kredytu. Jakiś sporydż wzięty dopiero co na mini ratkę. Do połowy roku wszystko zasuwało - było git. Od połowy w jej branży sie czknęło i zaczęło się rozglądanko, kto pożyczy. Coraz więcej takich historii słyszę. A ich wcześniej nie słyszałem. Przez ostatnie kilka lat.
Ja mam 2 mln kredytu i wszystko rozjebałem na procesy sądowe. Niestety sądy mnie niespecjalnie lubią i jak widza nasze pełnomocnictw to po złości nie zwalniają z kosztów sądowych. Taki lajf. Czasem mam ciepło jak mi się w fimie płatnosci nie spełniaja. Najlepiej byłoby trochę zwolnić ale czuję misję dziejową i nie mogę zawieść pewnych grup społecznych szczególnie rolników, bo tematu np zużyć gospodarstw rolnych nikt nie przerabia sensownie. W całym kraju. Muszę z tym walczyć,bo jestem ostatnią lampką w ciemnym tunelu. Więc lekko ni ma.
W firmach to jednak inaczej jest. Opierdolisz kamienicę, czy coś tam, i zawiniesz mandżur.
Tutaj mówię o ludziach, którzy też w dobie jakby nie patrzeć pandemii, mają gigantyczne zobowiązania jako osoby fizyczne. Ten nieposkromiony entuzjazm, który sam w sobie nie jest zły, tak jak łapczywość na życie, ale są tego jakieś racjonalne granice. Wystarczy, że trafi do szpitala, a powiedzmy jego rata reguluje zobowiązania i się może nie poskładać. Do tego wiele tych spraw było liczone pod stopy których już nie mamy. 1,5 dopłaty do kredytu, 800 pln do raty na auto, przedszkole chce kilak stów więcej, obóz dla dzieciaka kilka stów więcej i robi się problem. Sam to widzę po cenach. Angielski dla młodej za rok z 3000 do 4000. Teraz była tydzień na bida nartach organizowanej przez szkołę 1200, a było z tego co pamiętam poniżej 900, bo jakieś tam dopłaty mieli jako sportowa. Mógłbym wyliczać bez końca. A właśnie. Jestem po przeglądzie gwarancyjnym jednego auta. 250 pln więcej. W całości, bo te ceny sklepowe za produkty zywnościowe to jedna sprawa. To co się dzieje na około to dopiero cyrk.
Fizol jak się rozkraczy, to będzie się za nim to ciągnąć latami. Banku nie będzie interesować, że glapa, że kowid, że coś tam coś tam. Winda i wpisy po rejestrach. No pasaran.