14-09-2021, 21:22
Zastanawia mnie przekonanie Maćka, że ceny najmu będą rosły. Nie wiem, jak w innych miastach, ale w Trójmieście ceny rosły od kilku lat dość stabilnie i nieprzesadnie mocno. A jeśli ktoś potrafi znacznie przyciąć oczekiwania, to wynajmie kawalerkę i za 1200-1400 złotych, i to wcale niekoniecznie w złej lokalizacji. Będzie się męczył, ale wynajmie. Teraz - sporo mieszkań jest kupowanych inwestycyjnie, nie wszystkie nadają się na najem krótkoterminowy, zresztą tu pojemność rynku też jest ograniczona. Zatem co? Ktoś wyłoży 500-600 tys. na nowe mieszkanie, plus 100-200 tys. za wykończenie. Spłaca kredyt, na razie te 2k raty, a jak stopy pójdą, a pójść muszą, w górę, to może 3k, a może 4k. Jak źle pójdzie, więcej. I co, próbuje wynająć za 4 koła? Nikt nie weźmie. Poczeka parę miesięcy, spłacając po te 4k, i w końcu wynajmie za dwa tysie, bo realna rata 4k a 2k to jednak różnica. Mieszkań na wynajem jest dużo, wkrótce będzie jeszcze więcej. To nie są warunki do wyraźnego wzrostu cen.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?