PESTILENCE

[maciek z klanu]

O kurcze, bardzo fajny album im wyszedł. Gitary poezja, są pomysły, dzieje się dużo. Co do brzmienia, zwłaszcza garów - mogłoby być lepsze, ale jakos nie wadzi mi to znacząco tutaj. Pewnie z bardziej rpzestrzennym brzmieniem całosc by zyskała troche powietrza i wiecej kosmosów. Tak czy siusiak jedno z milszych zaskoczeń w ty roku.

Te brzmienie faktycznie jest za bardzo komputerowe, ale na szczęście po jednym utworze przestaje boleć.

[Pelson]

Na razie emocje letnie. Czuć Testimony, nawet na granicy autoplagiatu, jest na pewno lepiej niż na poprzednich wydawnictwach po reaktywacji, ale po pierwszych odsłuchach daleki jestem od ochów i achów. I nie pisze o brzmieniu, tylko o samych kompozycjach.
Ale słuchane będzie nadal.

[nicram]

Na razie emocje letnie. Czuć Testimony, nawet na granicy autoplagiatu, jest na pewno lepiej niż na poprzednich wydawnictwach po reaktywacji, ale po pierwszych odsłuchach daleki jestem od ochów i achów. I nie pisze o brzmieniu, tylko o samych kompozycjach.

Zgadzam się, nawet szczerze to miałem trudność z dotrwaniem do samego końca tej płyty. Może zrobię jeszcze jedno podejście, ale na razie nie mam na to ochoty.

[Żułek]

Większość utworów zaczyna się od krótkiego intro które czasami burzy napięcie. Z każdym odsłuchem album zyskuje jeszcze bardziej.

O kurcze, bardzo fajny album im wyszedł. Tak czy siusiak jedno z milszych zaskoczeń w ty roku.

+1

[Nasum]

U mnie emocje znacznie większe. Naprawdę bardzo dobry album, przynajmniej jak na czwarty odsłuch. Rośnie ta płyta w moich uszach. Już wiem że zakupię na pewno. Nie ma to tamto.

[Pacjent]

Płyta w drodze, więc ocenię gdy przyjdzie, ale dla tych, którzy nie życzą sobie kontaktu z Agonią, jest w SMG gdzie mamy promocję 3+1.

[Nasum]

Dzięki za dobre wieści.

[Żułek]

Płyta w drodze, więc ocenię gdy przyjdzie, ale dla tych, którzy nie życzą sobie kontaktu z Agonią, jest w SMG gdzie mamy promocję 3+1.

ale nie ma kasety

[Nasum]

Ale jest wybór pomiędzy digi a jewel - a to już coś.

[Żułek]

aż tak mi się nie podoba przynajmniej póki co

[dzik]

Płyta co najmniej dobra.

[AroHien]

Płyta w drodze, więc ocenię gdy przyjdzie, ale dla tych, którzy nie życzą sobie kontaktu z Agonią, jest w SMG gdzie mamy promocję 3+1.

Skorzystałem. Dwa zaserwowne wcześniej kawałki sprawiły, że zostałem kupiony. Także bez słuchania reszty, zamówione.

[Żułek]

musze sobie zrobić powtórke z poprzednimi dla porównania

jak mówiłem tak zrobiłem

musze przyznać że tylko Hadeon nieco zyskała po latach
jeśli zaś chodzi o nowy album to szkoda że nie brzmi bardziej właśnie jak Hadeon, myśle że by zyskała na tym
dobrze że z wokalami przynajmniej nic nie kombinował ale jest dobrze, nowa najlepsza po reaktywacji

[Wojna]

Słuchałem tej nowej płyty wczoraj po 4 kawałkach wyłączyłem i wyjebałem do kosza . NUDY .

[Deathhammer66]

Podoba mi się ta nowa płyta. Krótko, z pomysłami i na temat, zresztą to od zawsze była cecha tego zespołu. Jest mocno pod trójkę, która ostatnio odkryłem na nowo, co mi mega siedzi. To mój pierwszy kontakt z Pestilence po reaktywacji, czy poprzednie materiały (tzn. po Spheres) są warte uwagi?

[Żułek]

opinie są podzielone ale ja jestem że raczej nie ale najlepiej sprawdzić se samemu

[Lukass]

Większość się nie zgodzi, ale ja uważam "Resurrection Macabre" za bardzo udaną płytę.

[Antton213]

Zgadzam się z przedmówcą, co do Resurrection

Po trzech okrążeniach, Exitivm zostawia w tyle Hadeon i Doctrine, najgorszy numer Inficiat. Resurrection Macabre,z takim Horror Detox jest nie do przejścia;)
Płyta zyskuje z każdym odsłuchem, po reaktywacji ranking wygląda tak:

1.Resurrection Macabre
2.Obsideo
3.Exitivm
4.Hadeon
5.Doctrine

[WakanTanka]

Dobra ta nowa zaraza. Dupy nie dają no może Doctrine była jakaś taka inna...co by nie było jak dla mnie Pestilence to jeden z nie licznych co się reaktywowali i dalej łoją w tym swoim charakternym stylu. Myślałem że Carcass powróci do korzeni ale tylko myślalem...

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[Pacjent]

Będę bronił "Doctrine". Może to ich najbardziej mechaniczny i siermiężny album, ale ma to coś i jest na pewno lepszy od "Obsideo", a być może i "Resurrection...".