Czy zaszczepisz się przeciwko SARS-CoV-2?

[Panopticon]

Warto pamiętać o historii. W 2009 mieliśmy umierać na świńską grypę A/H1N1. Trzeba było kupić szczepionki.

Minister Kopacz nie chciała. Taki nicram by ją nazwał szurem, bo mówiła o interesach firm farmaceutycznych.
https://www.newsweek.pl/polska/ewa-kopa ... ne/249qq03

RPO skarżył na Kopacz do prokuratury
https://www.money.pl/gospodarka/polityk ... 62630.html

Balicki jechał po Kopacz w TVN
https://tvn24.pl/polska/kopacz-o-szczep ... 08-3699855

Nie kupiła szczepionek i po kilku latach dostała pochwałę:
https://www.medonet.pl/zdrowie/wiadomos ... 05975.html

A Szwedzi kupili i płacili odszkodowania. Może dlatego nie dają się już w ciula robić WHO
https://www.rp.pl/artykul/1067397-Szwec ... rypie.html

No a ja już 11 lat chodzę niezaszczepiony i żyję.

W 2020 zadbano o dużo lepszy marketing i już teraz wszyscy kupują szczepionki.
A niektórzy to się cieszą, że już wyszczepieni i mimo, że rączka boli to nie umrą na śmiercionośnego wirusa

[Żułek]

u mnie babka już przygotowana na sobote
mam nadzieje że nie odwołają w ostatniej chwili

ja sie na grype szczepiłem kiedy ? eeeeeeeeee ups świadomie nigdy
jak byłem mały to pewnie mnie szczepili ale nie pamiętam

[ursus]

Warto pamiętać o historii. W 2009 mieliśmy umierać na świńską grypę A/H1N1. Trzeba było kupić szczepionki.

Minister Kopacz nie chciała. Taki nicram by ją nazwał szurem, bo mówiła o interesach firm farmaceutycznych.
https://www.newsweek.pl/polska/ewa-kopa ... ne/249qq03

RPO skarżył na Kopacz do prokuratury
https://www.money.pl/gospodarka/polityk ... 62630.html

Balicki jechał po Kopacz w TVN
https://tvn24.pl/polska/kopacz-o-szczep ... 08-3699855

Nie kupiła szczepionek i po kilku latach dostała pochwałę:
https://www.medonet.pl/zdrowie/wiadomos ... 05975.html

A Szwedzi kupili i płacili odszkodowania. Może dlatego nie dają się już w ciula robić WHO
https://www.rp.pl/artykul/1067397-Szwec ... rypie.html

No a ja już 11 lat chodzę niezaszczepiony i żyję.

W 2020 zadbano o dużo lepszy marketing i już teraz wszyscy kupują szczepionki.
A niektórzy to się cieszą, że już wyszczepieni i mimo, że rączka boli to nie umrą na śmiercionośnego wirusa

do dzisiaj wypłacają odszkodowania za skutki uboczne tych preparatów!!!!!bo szczepionkami tego nie można nazwać

[maciek z klanu]

Warto pamiętać o historii. W 2009 mieliśmy umierać na świńską grypę A/H1N1. Trzeba było kupić szczepionki.

Minister Kopacz nie chciała. Taki nicram by ją nazwał szurem, bo mówiła o interesach firm farmaceutycznych.
https://www.newsweek.pl/polska/ewa-kopa ... ne/249qq03

RPO skarżył na Kopacz do prokuratury
https://www.money.pl/gospodarka/polityk ... 62630.html

Balicki jechał po Kopacz w TVN
https://tvn24.pl/polska/kopacz-o-szczep ... 08-3699855

Nie kupiła szczepionek i po kilku latach dostała pochwałę:
https://www.medonet.pl/zdrowie/wiadomos ... 05975.html

A Szwedzi kupili i płacili odszkodowania. Może dlatego nie dają się już w ciula robić WHO
https://www.rp.pl/artykul/1067397-Szwec ... rypie.html

No a ja już 11 lat chodzę niezaszczepiony i żyję.

W 2020 zadbano o dużo lepszy marketing i już teraz wszyscy kupują szczepionki.
A niektórzy to się cieszą, że już wyszczepieni i mimo, że rączka boli to nie umrą na śmiercionośnego wirusa

Z tobą jak ze ścianą się gada. Ile osób zmarło na świńska grypę? Ile leżało w szpitalach? Nie widzisz różnicy? Zgrywasz tylko półgłówka?

[tomaszm]

Gadka jest tak chujowa,że żal dupsko ściska. Kurwa na czterach kolesi co coś mieli wspólnego z covoidem z tego furum z średnio/cięzkim lub cięzkim łącznie z ze mną nikt nie zamierza sie zaszczepić. Kurwa popytajcie choćby Morbida i mnie. Mamy tu jakieś karty chorobowy -przyklejać? Ja się wypowiadam w swoim imieniu - za szybko to się dzieje, za duże pieniądze wchodzą w grę(a tam gdzie pieniądze tam i nieszczęscie). Wołałbym jeszcze raz przechorować covid chociaż dał mi po dupie(to nie zmienia postaci rzeczy ,że dotyka małej części społeczeństwa i to nie powód żeby rozkrwawiać życie gospodarce i innym ludziom) niż dać sie zaszczepić. To ,że częśc osób przechorowuje ciężko to nie znaczy ,że trzeba rozkrwawiać wszystko wokół- zycie społeczne, zawodowe, biznes i służbę zdrowia(i nie pierdolcie ,że czymś innym się nie zajmują,bo jebnę z grubej rury) Paranoja. Kurwa jak miałem półpaścia też byłem w szpitalu - ale wtedy nikt kurwa nie zamykał całej gospodarki, nie umieszcał na zooobligowanej kwarantannie ludzi w domach, nie doprowadzał gospodarki i służby zdrowai do ruiny. Kurwa Halooo

[nicram]

Warto pamiętać o historii. W 2009 mieliśmy umierać na świńską grypę A/H1N1. Trzeba było kupić szczepionki.

Minister Kopacz nie chciała. Taki nicram by ją nazwał szurem, bo mówiła o interesach firm farmaceutycznych.
https://www.newsweek.pl/polska/ewa-kopa ... ne/249qq03

RPO skarżył na Kopacz do prokuratury
https://www.money.pl/gospodarka/polityk ... 62630.html

Balicki jechał po Kopacz w TVN
https://tvn24.pl/polska/kopacz-o-szczep ... 08-3699855

Nie kupiła szczepionek i po kilku latach dostała pochwałę:
https://www.medonet.pl/zdrowie/wiadomos ... 05975.html

A Szwedzi kupili i płacili odszkodowania. Może dlatego nie dają się już w ciula robić WHO
https://www.rp.pl/artykul/1067397-Szwec ... rypie.html

No a ja już 11 lat chodzę niezaszczepiony i żyję.

W 2020 zadbano o dużo lepszy marketing i już teraz wszyscy kupują szczepionki.
A niektórzy to się cieszą, że już wyszczepieni i mimo, że rączka boli to nie umrą na śmiercionośnego wirusa

Z tobą jak ze ścianą się gada. Ile osób zmarło na świńska grypę? Ile leżało w szpitalach? Nie widzisz różnicy? Zgrywasz tylko półgłówka?

On nie musi zgrywać. On jest taki. Od urodzenia.

[maciek z klanu]

Tomek ale co chcesz zajebac służbę zdrowia i żeby ludzie na ulicy zdychały? To jest problem. Sam pisałeś że było full w szpitalu. Pomysł teraz że nie ma obostrzeń i masz 5x tyle ludzi i w szpitalach. I co się dzieje w takim przypadku?

[tomaszm]

Tomek ale co chcesz zajebac służbę zdrowia i żeby ludzie na ulicy zdychały? To jest problem. Sam pisałeś że było full w szpitalu. Pomysł teraz że nie ma obostrzeń i masz 5x tyle ludzi i w szpitalach. I co się dzieje w takim przypadku?

Tylko to jest sztucznie wykreowane. tam gdzie ja byłem połowa ludzi nie miała żadnego związku z covidem. Po protu ich tam umieszczali- jak świnie na bicie. To byli ludzie z podejrzanymi a wszyscy leżeli na jednym oddziale. Kurwa sąsiad obok miał martwicę żoładka i to,że umarł było efektem ,ze tam do nas trafił. Bo kurwa poszkliwał.... Ja piedole

[nicram]

Gadka jest tak chujowa,że żal dupsko ściska. Kurwa na czterach kolesi co coś mieli wspólnego z covoidem z tego furum z średnio/cięzkim lub cięzkim łącznie z ze mną nikt nie zamierza sie zaszczepić. Kurwa popytajcie choćby Morbida i mnie. Mamy tu jakieś karty chorobowy -przyklejać? Ja się wypowiadam w swoim imieniu - za szybko to się dzieje, za duże pieniądze wchodzą w grę(a tam gdzie pieniądze tam i nieszczęscie).

Na razie nie musicie się szczepić. Zwłaszcza jak przechodziliście ciężko. Macie wystarczającą ilość przeciwciał przynajmniej na jakiś czas. Natomiast przestań pierdolić o tych szczepionkach, że za szybko itd. Już nie raz i nie dwa tłumaczyłem jaki czas badań i przygotowań stoi za szczepionkami mRNA. Kilkanaście lat. Zakoduj to sobie.

Wołałbym jeszcze raz przechorować covid chociaż dał mi po dupie(to nie zmienia postaci rzeczy ,że dotyka małej części społeczeństwa i to nie powód żeby rozkrwawiać życie gospodarce i innym ludziom) niż dać sie zaszczepić.

No nie wiem czy byś chciał zachorować jeszcze raz. Biorąc pod uwagę to jak Ci padło na głowę i to, że mogłoby Ci paść jeszcze bardziej, to jednak zastanowiłbym się nad tak kategorycznymi stwierdzeniami.

To ,że częśc osób przechorowuje ciężko to nie znaczy ,że trzeba rozkrwawiać wszystko wokół- zycie społeczne, zawodowe, biznes i służbę zdrowia(i nie pierdolcie ,że czymś innym się nie zajmują,bo jebnę z grubej rury) Paranoja. Kurwa jak miałem półpaścia też byłem w szpitalu - ale wtedy nikt kurwa nie zamykał całej gospodarki, nie umieszcał na zooobligowanej kwarantannie ludzi w domach, nie doprowadzał gospodarki i służby zdrowai do ruiny. Kurwa Halooo

To już jest typowo szurskie pierdolenie, mam nadzieję, że niedługo przejdzie Ci ta mgła pocovidowa i dojdziesz do siebie.

[tomaszm]

Mam taką ilośc przeciwciał ,że mogę się z kimś podzielić. To nie jest efekt brania antybiotyków po których srałem, jak z nabuzowanej bazooki. Sok z buraka i cytryny ,20.000 Iu witaminy D3, , morsowanie, inhalacje domowe na bazie ziół, seks z partnerką.. itp:) kurwa jakbym się trzymał tych antybiotyków poszpitalnych to dzisiaj bym na forume nie pisałał. Jebnałem i wcale nie żałuję. Uważam ,że medycyna konwencjonalna powinna w parze iżśc z niekonwencjonalną.

[mocny2_3]

Ceikawe co rząd zrobi jak jutro pęknie 10k.Rozumiem że na normalną wielkanoc nie ma co liczyć.

[moonfire]

Gadka jest tak chujowa,że żal dupsko ściska. Kurwa na czterach kolesi co coś mieli wspólnego z covoidem z tego furum z średnio/cięzkim lub cięzkim łącznie z ze mną nikt nie zamierza sie zaszczepić. Kurwa popytajcie choćby Morbida i mnie. Mamy tu jakieś karty chorobowy -przyklejać? Ja się wypowiadam w swoim imieniu - za szybko to się dzieje, za duże pieniądze wchodzą w grę(a tam gdzie pieniądze tam i nieszczęscie). Wołałbym jeszcze raz przechorować covid chociaż dał mi po dupie(to nie zmienia postaci rzeczy ,że dotyka małej części społeczeństwa i to nie powód żeby rozkrwawiać życie gospodarce i innym ludziom) niż dać sie zaszczepić. To ,że częśc osób przechorowuje ciężko to nie znaczy ,że trzeba rozkrwawiać wszystko wokół- zycie społeczne, zawodowe, biznes i służbę zdrowia(i nie pierdolcie ,że czymś innym się nie zajmują,bo jebnę z grubej rury) Paranoja. Kurwa jak miałem półpaścia też byłem w szpitalu - ale wtedy nikt kurwa nie zamykał całej gospodarki, nie umieszcał na zooobligowanej kwarantannie ludzi w domach, nie doprowadzał gospodarki i służby zdrowai do ruiny. Kurwa Halooo

Zdalna "nauka" ponoć minimum do listopada. Śmiać mi się chce, gdy słyszę lub czytam o czasach po pandemii. Żadnego "po pandemii" nie będzie. Nawet gdy covid zmutuje i stanie się niegroźny, rządy nie odpuszczą straszenia i podawania kolejnych cyfr. Przestraszono większość ludzi i ci się zesrają w gacie, gdy im wyłączyć te codzienne liczby zakażeń i zgonów. Może dramatyzuję, ale w dupie to mam. Pewne jest, że żadnej normalności już nie będzie. A gówniaki do szkół nie wrócą nawet za dwa lata.

[ozob]

"Zero risk society" - od covidian dla covidian. (:

[Lukass]

Zdalna "nauka" ponoć minimum do listopada. Śmiać mi się chce, gdy słyszę lub czytam o czasach po pandemii. Żadnego "po pandemii" nie będzie. Nawet gdy covid zmutuje i stanie się niegroźny, rządy nie odpuszczą straszenia i podawania kolejnych cyfr. Przestraszono większość ludzi i ci się zesrają w gacie, gdy im wyłączyć te codzienne liczby zakażeń i zgonów. Może dramatyzuję, ale w dupie to mam. Pewne jest, że żadnej normalności już nie będzie. A gówniaki do szkół nie wrócą nawet za dwa lata.

Chciałbym się z Tobą nie zgodzić. Ale coraz bardziej mam wrażenie, że rządy rzeczywiście tak łatwo nie pozbędą się takiej władzy. I takiej łatwości w sterowaniu społeczeństwami.

[ozob]

Widły pójdą w ruch. Jeszcze trochę.

[moonfire]

Chciałbym się z Tobą nie zgodzić. Ale coraz bardziej mam wrażenie, że rządy rzeczywiście tak łatwo nie pozbędą się takiej władzy. I takiej łatwości w sterowaniu społeczeństwami.

Dzisiaj czytałem wypowiedź jakiegoś debila z MEN, który stwierdził, że lepiej wziąć na siebie skutki zdalnej "edukacji" niż śmierć. Tak jakby śmierć była już tylko skutkiem kowida. I tak jakby skutkiem zdalnego "nauczania" był tylko mniejszy przyrost wiedzy.

Epidemia została rozegrana jako but na ryj i milicyjna pała, która powoduje, że część osób jest autentycznie wydygana. Na przykład spory odsetek mojego koleżeństwa z roboty. Sraki dostają ze strachu, gdy trzeba ruszyć dupę do roboty na konsultacje z maturzystami. Bo oni się tak bardzo boją. Rozumiem, że kowid zaraża, ale widzę też, że ten strach będzie reakcją na inne choroby. A gdyby tak przyszła ebola? Co wtedy? Popełniliby rytualne seppuku? Życie jest po to, aby żyć, a nie przeżyć. Wiem, że w każdej chwili mogę umrzeć, i nie jest to dla mnie powód do panicznego lęku. Wolę je spędzać z ludźmi, których lubię, nie bojąc się, że podczas rozmowy ktoś mnie zarazi, niż siedzieć osrany w piwnicy z powodu strasznego wirusa.

Ta sytuacja pokazała również doskonale, kim jesteśmy jako Polacy. Strach, konformizm, absolutne posłuszeństwo władzy - z tego nie może urodzić się nic dobrego.

[Lukass]

Chciałbym się z Tobą nie zgodzić. Ale coraz bardziej mam wrażenie, że rządy rzeczywiście tak łatwo nie pozbędą się takiej władzy. I takiej łatwości w sterowaniu społeczeństwami.

Dzisiaj czytałem wypowiedź jakiegoś debila z MEN, który stwierdził, że lepiej wziąć na siebie skutki zdalnej "edukacji" niż śmierć. Tak jakby śmierć była już tylko skutkiem kowida. I tak jakby skutkiem zdalnego "nauczania" był tylko mniejszy przyrost wiedzy.

Epidemia została rozegrana jako but na ryj i milicyjna pała, która powoduje, że część osób jest autentycznie wydygana. Na przykład spory odsetek mojego koleżeństwa z roboty. Sraki dostają ze strachu, gdy trzeba ruszyć dupę do roboty na konsultacje z maturzystami. Bo oni się tak bardzo boją. Rozumiem, że kowid zaraża, ale widzę też, że ten strach będzie reakcją na inne choroby. A gdyby tak przyszła ebola? Co wtedy? Popełniliby rytualne seppuku? Życie jest po to, aby żyć, a nie przeżyć. Wiem, że w każdej chwili mogę umrzeć, i nie jest to dla mnie powód do panicznego lęku. Wolę je spędzać z ludźmi, których lubię, nie bojąc się, że podczas rozmowy ktoś mnie zarazi, niż siedzieć osrany w piwnicy z powodu strasznego wirusa.

Ta sytuacja pokazała również doskonale, kim jesteśmy jako Polacy. Strach, konformizm, absolutne posłuszeństwo władzy - z tego nie może urodzić się nic dobrego.

Ech. U nas tego nie widzę. Wręcz jest parcie na jak największy udział pracy z ludźmi face to face. Ostrożnie, ale bez strachu i paniki. Co mnie bardziej zdziwiło. Jakiś nierozsądny człowiek z władz postanowił zrobić ankietę wśród studentów, czy chcą pracować stacjonarnie, czy zdalnie (!). Blisko połowa chciała zdalnie. Kierunki eksperymentalne. Na co dzień jednak w labach mamy pracę jak zawsze. Maski są jedyną zmianą. Poza tym, tłum ludzi, gwar i codzienny napierdol.

[moonfire]

Ech. U nas tego nie widzę. Wręcz jest parcie na jak największy udział pracy z ludźmi face to face. Ostrożnie, ale bez strachu i paniki. Co mnie bardziej zdziwiło. Jakiś nierozsądny człowiek z władz postanowił zrobić ankietę wśród studentów, czy chcą pracować stacjonarnie, czy zdalnie (!). Blisko połowa chciała zdalnie. Kierunki eksperymentalne. Na co dzień jednak w labach mamy pracę jak zawsze. Maski są jedyną zmianą. Poza tym, tłum ludzi, gwar i codzienny napierdol.

To nieźle. Dobrze, że coś się dzieje, a ci, którzy chcą zdalnie, może niech się przeniosą na kulturoznawstwo.

U mnie tylko ja codziennie jestem w robocie. Wchodzę do sali, loguję się i zaczynam bycie chujowym jutuberem. Po wszystkim pakuję plecak i jadę do domu. Rutyna, wyjście z chałupy, kontakt z ludźmi, a i tak czuję szmery pod deklem. Łącząc pracę z domem, z pewnością szybciej bym ześwirował. I jeszcze na wczorajszym spotkaniu online koleżanka z pracy mówi, że część uczniów nie przyjdzie na konsultacje, bo się boi. Rozumiem, że na maturę też nie przyjdą? Przynajmniej byłaby w tym jakaś logika.

[immortal69]

Tomek ale co chcesz zajebac służbę zdrowia i żeby ludzie na ulicy zdychały? To jest problem.

A czy w którymkolwiek kraju był taki przypadek żeby ludzie zdychali na covid na ulicach? W Mołdawii, Nikaragui, Senegalu czy Laosie? Gdziekolwiek gdzie służba zdrowia jest z patyków i gówna?
Pytam poważnie bo z tego co ja zarejestrowałem to na początku był mocny strzał zdjęciami ze szpitali w Lombardii a później już tylko zarządzanie strachem.

[maciek z klanu]

No umieranie w domu jest. Karetka odmawia przyjazdu. To już w Polsce było tylko na mniejszą skalę