Ciekawostki

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

W porównaniu do hut, które podajesz jako przykład, gdzie żużle, szlamy i pyły, powstające jako efekty procesu wielkopiecowego są zuzywane ponownie, choćby w cementowniach, tu taki tetrachlorek krzemu w połączeniu z wodą tworzy kwas solny.
Zmierzam do tego, że bilans środowiskowy takiej fotowoltaiki, ocenianej z punktu widzenia pomysłów Żabki jako eko, nie musi być wcale bardziej korzystny niż wykorzystanie zwykłego papieru do opisu cen.

Fantastyczne! I te huty z XIX wieku też to wszystko potrafiły? Czy potrzebowały kilkuset lat innowacji, inwestycji i pracy, by osiągnąć ten poziom?

[trup]

Panowie Ekoantyeko.

Majo komórkowe telefony? Korzystajo? Po co jak jest poczta i ludzie listy piszo.
Majo laptopy i tablety? Korzystajo? Po co jak jest biblioteka, księgarnia i papier?
Majo samochody? Korzystajo? Po co jak jest chujnoga i rower?
Majo telewizory? Oglądajo? Po co jak jest teatr?
Mają prąd? Korzystajo? Po co jak jest nafta i świeczki?

[Hatefire]

Mam wrażenie, że niektórzy uważają słowa "ekologiczny" i "nowoczesny" za synonimy.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Bottom line jest taki, że wynalazczość jako taką należy wspierać, większość wynalazków znajdzie się wkrótce na śmietniku historii, ale ta część która zostanie będzie doskonalona w czasie tak długo, aż stanie się wydajna jak dzisiejsze huty (a historia hutnictwa jest jednak dłuższa niż ten XIX w. który kiedy pojawiły się pociągi). Jeśli coś jest robione tylko na pokaz, i niektóre z tych wynalazków z Żabki może takie są, to wkrótce i tak zniknąć, bo nikt nie będzie w nie inwestował bez końca, ale część po testach może okazać się użyteczna. Nikt nie łudzi się że kinetyczna podłoga taka jak pokazana kiedykolwiek się zwróci w tej konkretnej Żabce, ale daje pole do praktycznych testów w przestrzeni publicznej które kiedyś pomogą udoskonalić technologię do tego stopnia, że to będzie miało sens, tak jak obecnie używa się odzyskiwania energii hamującego pojazdu.

[Medard]

Mam wrażenie, że niektórzy uważają słowa "ekologiczny" i "nowoczesny" za synonimy.

Dokładnie, jak jak wiele razy spotkałem się z myśleniem, że norma iso oznacza, że produkt jest dobrej jakości, a jest tylko powtarzalny.

[Pelson]

W porównaniu do hut, które podajesz jako przykład, gdzie żużle, szlamy i pyły, powstające jako efekty procesu wielkopiecowego są zuzywane ponownie, choćby w cementowniach, tu taki tetrachlorek krzemu w połączeniu z wodą tworzy kwas solny.
Zmierzam do tego, że bilans środowiskowy takiej fotowoltaiki, ocenianej z punktu widzenia pomysłów Żabki jako eko, nie musi być wcale bardziej korzystny niż wykorzystanie zwykłego papieru do opisu cen.

Fantastyczne! I te huty z XIX wieku też to wszystko potrafiły? Czy potrzebowały kilkuset lat innowacji, inwestycji i pracy, by osiągnąć ten poziom?

Naprawdę chcesz zbudowac linię wspólną w obszarze swiadomości ludzkiej, wiedzy, rozwoju cywilizacji i stopnia wykorzystania zasobów tej planety pomiędzy czasami rewolucji przemysłowej, gdzie na świecie żyło mniej niż 2 mld ludzi, ekologią nie przejmowano się w ogóle, ba nawet w sumie nie znano takiego pojęcia, gdyż to nauka, która kluła się na przełomie XIX/XX w a swój rozwój zawdzięcza czasom po drugiej wojnie światowej, a latami dwudziestymi XXI?

Zapytam przewrotnie: czy Twoje pytanie oznacza, że mamy się w imię progresu cofnąć ekologicznie do wieku pary i elektryczności i dac sobie kolejnych kilkaset lat na dojście do stanu zadowalającego ekologicznie, czy tez jednak powinniśmy myślec o konsekwencjach nieco wcześniej? Bo wg mnie nie mamy "x" lat na myślenie o implikacjach naszych teraźniejszych działań, zaryzykowałbym stwierdzenie, że nie mamy tego czasu niemal w ogole.
Do tego się właśnie odnosiłem wcześniej. Rozwój- OK, ale wraz z technologią zaprojektuj też rozwiązania minimalizujące negatywny wpływ tejże technologii na otoczenie, a potem dopilnuj, by tego łańcucha przestrzegano. Tego od cywilizacji XXI wieku mozna chyba wymagać?

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Naprawdę chcesz zbudowac linię wspólną w obszarze swiadomości ludzkiej, wiedzy, rozwoju cywilizacji i stopnia wykorzystania zasobów tej planety pomiędzy czasami rewolucji przemysłowej, gdzie na świecie żyło mniej niż 2 mld ludzi, ekologią nie przejmowano się w ogóle, ba nawet w sumie nie znano takiego pojęcia, gdyż to nauka, która kluła się na przełomie XIX/XX w a swój rozwój zawdzięcza czasom po drugiej wojnie światowej, a latami dwudziestymi XXI?

Zapytam przewrotnie: czy Twoje pytanie oznacza, że mamy się w imię progresu cofnąć ekologicznie do wieku pary i elektryczności i dac sobie kolejnych kilkaset lat na dojście do stanu zadowalającego ekologicznie, czy tez jednak powinniśmy myślec o konsekwencjach nieco wcześniej? Bo wg mnie nie mamy "x" lat na myślenie o implikacjach naszych teraźniejszych działań, zaryzykowałbym stwierdzenie, że nie mamy tego czasu niemal w ogole.
Do tego się właśnie odnosiłem wcześniej. Rozwój- OK, ale wraz z technologią zaprojektuj też rozwiązania minimalizujące negatywny wpływ tejże technologii na otoczenie, a potem dopilnuj, by tego łańcucha przestrzegano. Tego od cywilizacji XXI wieku mozna chyba wymagać?

Panie, to pierwsze zdanie to można by podawać maturzystom do interpretacji co autor miał na myśli.

Przecież to właśnie od tego jest ten sklep żeby przetestować różne rozwiązania, nie wprowadzili ich od razu do wszystkich kilku tysięcy Żabek jakie istnieją, tylko chcą sprawdzić, co zadziała a co nie zadziała. Czy nie wolno im nawet testować? Czy to jest to wszystko tak skrajnie debilne, że powinno im się tego zabronić? A jeśli tylko część jest debilna, to czy części testów należy zabronić? I kto miałby o tym zadecydować? Państwo? Bo najwyraźniej zarząd uznał, że warto testować.

[Hatefire]

Czy ktoś im broni testować? Problem w tym że lansują projekt jako ekologiczny co nie jest delikatnie rzecz ujmując prawdą.

[trup]

Baczność! Kije z dupy wyjm. Spocznij.
Czepiacie się jak najebany ogrodzenia.
Czy tylko Sebastian tu myśli?
Mam wrażenie że niektórzy mylą myślenie z myśliwstwem

[Lukass]

Oho, widzę że radośnie wywołałem gównoburzę i poszedłem spać, a następnie pracować. Cóż. Najbliżej mi do myśli kolegi Pelsona, który zdaje się rozumieć nowoczesną ochronę środowiska nie na poziomie modnych haseł, tylko na poziomie technologii, planowania procesów, i potrafi spojrzeć poza proste: o, nie ma papieru, a jest ekranik. Super. Naprawdę Panowie, weźcie trochę popatrzcie na to, co to jest cykl życia produktu i jakie kwestie bierze się pod uwagę przy jego tworzeniu/ocenie. A później spróbujcie sobie porównać ten cykl dla 10 tys. kartek papieru i jednego gównianego chińskiego ekraniku, który zepsuje się po roku. Powodzenia. Podpowiadam tylko, że należy pomyśleć o wszystkim, od niezbędnych surowców (w tym miejsca i sposobu ich wydobywania), przez nakłady energii potrzebne do produkcji, transportu, użytkowania i utylizacji, aż do samej utylizacji właśnie, razem z rodzajami powstających odpadów i oceną praktyki w tej branży. Te wielkie stosy martwej elektroniki z krajów zachodnich nie wzięły się w krajach słabo rozwiniętych znikąd.

Sebastian radośnie poruszył strunę "postępu". To nie jest żaden postęp. W tej propozycji nie planuje się zastosować niczego, co nie zostałoby sprawdzone w setkach miejsc. Nie chodzi więc o żadne "testowanie", a jeśli już, to tylko o sprawdzenie, czy to się opłaca. Finansowo lub wizerunkowo. To taki miś. Ma ładny pysk, miękkie futro i ma wydawać się przyjazny. Ale chodzi tylko o wrażenie. Oczywiście, taka jedna Żabka niczego nie zmieni in minus. Tym bardziej in plus. Ale też nie ma to nic wspólnego z przemyślaną ochroną środowiska.

Kwestia samego pozyskiwania energii to temat na odrębną dyskusję, choć problemy z fotowoltaiką zostały już pokrótce poruszone. Dość powiedzieć, że z najgorszym z nich, czyli masową utylizacją zużytych paneli, dopiero zaczynamy się mierzyć, i już nie wygląda to dobrze. Jak zresztą w każdym sposobie produkcji energii, niestety.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Prowadzę ostatnio zajęcia głównie na podstawie TED, TED ED oraz TED Talks. Lekcja, którą przygotowuję dzisiaj, opiera się na tym nagraniu:



W skrócie: Harvard prowadzi od 74 lat badanie na temat tego, co czyni życie szczęśliwym. Na początku objęło ono 742 mężczyzn, z czego 60 wciąż żyje, w większości po 90. Badali ich na przeróżne sposoby: kwestionariusze, testy medyczne, skanowanie mózgów, rozmowy z ich rodzinami etc. To, co nauczyli się, można streścić słowami: ,,Nasze szczęście opiera się na naszych relacjach z ludźmi". Można to rozbić na 3 punkty:
1. Związki społeczne są dla nas dobre, samotność zabija.
2. Jakość związku ma znaczenie.
3. Dobry związek chroni nasz mózg.
Więcej w wideo, jeśli ktoś znajdzie te 12 minut.

[trup]

/\ przypuszczam, że dobry związek, i samoakceptacja a co za tym idzie obopólna wzajemna akceptacja mają wpływ na ogólne zdrowie, a nie tylko mózg. Nowotwory, autoimmunologiczne choroby, itp.
Czy Harvard analizował życie np. eremitów (choćby w Indiach?)

[trup]

A tymczasem... sfilmowany "maluszek"

https://www.facebook.com/1316691571/vid ... 188785269/
https://www.facebook.com/watch/?v=556385748544641

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

/\ przypuszczam, że dobry związek, i samoakceptacja a co za tym idzie obopólna wzajemna akceptacja mają wpływ na ogólne zdrowie, a nie tylko mózg. Nowotwory, autoimmunologiczne choroby, itp.
Czy Harvard analizował życie np. eremitów (choćby w Indiach?)

Nie, to badanie obejmowało tylko lokalsów.

[trup]

Okej. Czyli pewne uwarunkowania środowiskowe i kultura / organizacja życia społecznego.
Ciekawe jak w innych "kulturach" to wygląda.

[Antton213]

Radioteleskop Arecibo w rozsypce

Dwa chuje znalazły sobie zabawę i rozjebały kopułę;)









Stan przed dewastacją



https://www.nsf.gov/news/news_summ.jsp?cntn_id=301737

[Hatefire]

Poruczniku Xcfirabaktyz jak przygotowania do transmisji do tych jak im było... aha Ziemian?

Komandorze Gtpuburaviz procedura przerwana. Wygląda na to, że padły ich urządzenia nasłuchowe.

Trudno, i tak mi się nie podobali. Ustaw na kwadrant Pi Alfa 347. Tamtejsza cywilizacja morskich ślimaków wydaje się bardziej perspektywiczna.

[Antton213]

Spoko, teraz Chińczycy przejmą pałeczkę w penetracji Drogi Mlecznej i innych galaktyk. Ichni radioteleskop o średnicy czaszy 500 metrów, wykryje transmisję sygnałów obcych cywilizacji z odległości ponad 1000 lat świetlnych. Znacznie wydajnieszy niż Arecibo.

[Drone]

Singapur jako pierwszy kraj dopuścił do sprzedaży mięso z hodowli laboratoryjnej:
https://www.bloomberg.com/news/articles ... eated-meat
Natychmiast ustawię się w ogonku do mięsnego, gdy taka żywność zawita na półki sklepowe w naszej Ojczyźnie, czyli UE. Serio nie mogę się doczekać.

Co na to polscy katolicy? Dlaczego Bóg na to pozwala? Gdzie jest singapurski episkopat, a nawet epidiaskop?

[SATYROS]

Singapur jako pierwszy kraj dopuścił do sprzedaży mięso z hodowli laboratoryjnej:
https://www.bloomberg.com/news/articles ... eated-meat
Natychmiast ustawię się w ogonku do mięsnego, gdy taka żywność zawita na półki sklepowe w naszej Ojczyźnie, czyli UE. Serio nie mogę się doczekać.

Co na to polscy katolicy? Dlaczego Bóg na to pozwala? Gdzie jest singapurski episkopat, a nawet epidiaskop?

Kilka lat temu byłem w Singapurze.
No i co tu dużo gadać, Polandia to jednak trzeci świat. Sama Warszawa z lotu ptaka wygląda jak Singapur, ale po wybuchu dziesięciu bomb atamowych....