Ciekawostki

[__________]

sarkazm raczej nie, robi to co lubi, wódki pije mniej niż nie jeden z nas, często bywa w Polsce, jakiś czas temu trafiłem na niego przez Volvo

[SODOMOUSE]

sarkazm raczej nie, robi to co lubi, wódki pije mniej niż nie jeden z nas, często bywa w Polsce, jakiś czas temu trafiłem na niego przez Volvo

większość odbierze, to raczej jako sarkazm, lizanie zdechłej jaszczurki, wpierdalanie śniegu, gówno na stoku, mucha na kwiatku....
to raczej nie film przyrodniczy, a bardziej ironizowanie z ujęć, powszechnych treści... A skoro , Jego filmiki tak znane,
trza było zapierolić linka już DAWNo. Ja nie znałem, trafiłem, wkleiłem. Nie każdy jest ojebany z trendami z pejsbóka i innym
ATRAXyjnym linkiem z medium XL. A nie teraz luja zgrywać, że znałem już ze Scaniii...yyy to znaczy z Volvo.

[trup]

https://www.linkedin.com/posts/cd-proje ... 59744-adRr

Keanu Reeves transforms into CGI in action-packed video game Cyberpunk 2077 as he tells players not to 'get caught' in new trailer

[trup]

Żabka otworzyła właśnie sklep w 100% zasilany zieloną energią. To pewnego rodzaju laboratorium, w którym będą testowane proekologiczne rozwiązania.

Wśród nich dla przykładu:
podłoga kinetyczna, która zamienia kroki w energię elektryczną
szyby z kropkami kwantowymi pozyskujące energię ze słońca
zasilane zieloną energią digitalowe cenówki i ekrany zamiast plakatów
ułożona przed sklepem antysmogowa kostka brukowa
wertykalny ogród, który produkuje tlen i pochłania spaliny z pobliskiego parkingu i nawadniany gromadzoną deszczówką (każda roślina nawadniana indywidualnie)
stacja napraw rowerów no i oczywiście (...) dedykowane stacje ładowania samochodów elektrycznych

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Przy kropkach kwantowych byłem już pewien że to żart, ale nie... Obejrzałem całość z wysoko uniesionymi brwiami. Coś czuję, że do 5 lat Żabka będzie miała teleportery materializujące zakupy w domu klienta.

[trup]

Przy kropkach kwantowych byłem już pewien że to żart, ale nie... Obejrzałem całość z wysoko uniesionymi brwiami. Coś czuję, że do 5 lat Żabka będzie miała teleportery materializujące zakupy w domu klienta.

Leaders, not followers!
Pokazowy salon różnych innowacji. No ile można mówić, że sklep jest eko bo ma papierowe torby?
MOCNY STRZAŁ i moim zdaniem, pójdzie to w tę stronę w innych sklepach w Polsce.
Panele fotowoltaiczne to jest już chyba po mału standard.

Teleportery będą tylko w usłudze premium

[Lukass]

"Ekrany zamiast plakatów" brzmi zajebiście eko. Dla kogoś, kto nie ma o tym pojęcia.

[trup]

"Ekrany zamiast plakatów" brzmi zajebiście eko. Dla kogoś, kto nie ma o tym pojęcia.

No okej. Wiadomo. Można się tez przyczepić do kleju w meblach i tworzyw do paneli fotowoltaicznych.
Nie o to chodzi...

[Lukass]

No właśnie nie wiem, o co chodzi. Pierwsze trzy punkty to... aaa, szkoda gadać.

[trup]

No właśnie nie wiem, o co chodzi. Pierwsze trzy punkty to... aaa, szkoda gadać.

o kierunek w jakim to zmierza. O ruszenie z miejsca.
Rozbierz na czynniki pierwsze. Bo jestem ciekawy skąd twoje nastawienie.

[Lukass]

No właśnie nie wiem, o co chodzi. Pierwsze trzy punkty to... aaa, szkoda gadać.

o kierunek w jakim to zmierza. O ruszenie z miejsca.
Rozbierz na czynniki pierwsze. Bo jestem ciekawy skąd twoje nastawienie.

Moje nastawienie bierze się z zawodowego spojrzenia na sprawę. Czy zastanawiałeś się kiedyś, jaki koszt surowcowy/energetyczny wiąże się z produkcją paneli fotowoltaicznych? Jak wygląda pozyskanie niezbędnych surowców? A to tylko początek. Teraz pojawiają się problemy z ich utylizacją. Grube problemy. A że gospodarka odpadami jest już od dawna gałęzią przemysłu, to i liczy się koszt i zysk. Zgadnij, jak to się kończy? Było już przerabiane dla każdego rodzaju elektroniki. Podobnie zastępowanie papieru wyświetlaczami, na małą i dużą skalę. To NIGDY nie będzie się kalkulować środowiskowo. Te "digitalowe cenówki i ekrany" są z definicji nieprzyjazne środowisku, choćby tysiąc atletów zjadło tysiąc żabkowych kotletów i je później promowało. Ich produkcja jest nieprzyjazna środowisku, ich utylizacja jeszcze bardziej. Nigdy nie będą bardziej przyjazne, niż zwykły papier. To nie jest ruszenie z miejsca, to jest ochrona środowiska w rozumieniu wielkomiejskiego hipstera po socjologii.

[Medard]

No właśnie nie wiem, o co chodzi. Pierwsze trzy punkty to... aaa, szkoda gadać.

o kierunek w jakim to zmierza. O ruszenie z miejsca.
Rozbierz na czynniki pierwsze. Bo jestem ciekawy skąd twoje nastawienie.

Moje nastawienie bierze się z zawodowego spojrzenia na sprawę. Czy zastanawiałeś się kiedyś, jaki koszt surowcowy/energetyczny wiąże się z produkcją paneli fotowoltaicznych? Jak wygląda pozyskanie niezbędnych surowców? A to tylko początek. Teraz pojawiają się problemy z ich utylizacją. Grube problemy. A że gospodarka odpadami jest już od dawna gałęzią przemysłu, to i liczy się koszt i zysk. Zgadnij, jak to się kończy? Było już przerabiane dla każdego rodzaju elektroniki. Podobnie zastępowanie papieru wyświetlaczami, na małą i dużą skalę. To NIGDY nie będzie się kalkulować środowiskowo. Te "digitalowe cenówki i ekrany" są z definicji nieprzyjazne środowisku, choćby tysiąc atletów zjadło tysiąc żabkowych kotletów i je później promowało. Ich produkcja jest nieprzyjazna środowisku, ich utylizacja jeszcze bardziej. Nigdy nie będą bardziej przyjazne, niż zwykły papier. To nie jest ruszenie z miejsca, to jest ochrona środowiska w rozumieniu wielkomiejskiego hipstera po socjologii.

Dokładnie, nie rozumiem tego obecnego eko, które powoduje, że wytwarzamy coraz więcej śmieci, których nie opłaca się przetwarzać. Chyba, że eko jest mieć czysto u siebie, a odpady zakopywać gdzieś na wsi.

Pralka frania, która była prosta, łatwa w naprawie i działająca 40 lat, albo samochód garbus czy mercedes beczka wydają się przy obecnych produktach kwintesencją eko.
Przecież do akumulatorów eko samochodów też trzeba wydobywać lit.

[trup]

No właśnie nie wiem, o co chodzi. Pierwsze trzy punkty to... aaa, szkoda gadać.

o kierunek w jakim to zmierza. O ruszenie z miejsca.
Rozbierz na czynniki pierwsze. Bo jestem ciekawy skąd twoje nastawienie.

Moje nastawienie bierze się z zawodowego spojrzenia na sprawę. Czy zastanawiałeś się kiedyś, jaki koszt surowcowy/energetyczny wiąże się z produkcją paneli fotowoltaicznych? Jak wygląda pozyskanie niezbędnych surowców? A to tylko początek. Teraz pojawiają się problemy z ich utylizacją. Grube problemy. A że gospodarka odpadami jest już od dawna gałęzią przemysłu, to i liczy się koszt i zysk. Zgadnij, jak to się kończy? Było już przerabiane dla każdego rodzaju elektroniki. Podobnie zastępowanie papieru wyświetlaczami, na małą i dużą skalę. To NIGDY nie będzie się kalkulować środowiskowo. Te "digitalowe cenówki i ekrany" są z definicji nieprzyjazne środowisku, choćby tysiąc atletów zjadło tysiąc żabkowych kotletów i je później promowało. Ich produkcja jest nieprzyjazna środowisku, ich utylizacja jeszcze bardziej. Nigdy nie będą bardziej przyjazne, niż zwykły papier. To nie jest ruszenie z miejsca, to jest ochrona środowiska w rozumieniu wielkomiejskiego hipstera po socjologii.

No dobrze.
A z czego robi się papier?
Czy tworzenie takich rozwiązań nie powinno mieć miejsca i co w zamian?

[Antton213]

.. a jak z asortymentem w eko żabkach? Będzie więcej umów na dyskontowe krafty? Czy miejsce tylko dla króla Rompera?

[trup]

... tylko chmiel i marihunanna z ekologicznych upraw z wolnego wybiegu. I've no idea.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Moje nastawienie bierze się z zawodowego spojrzenia na sprawę. Czy zastanawiałeś się kiedyś, jaki koszt surowcowy/energetyczny wiąże się z produkcją paneli fotowoltaicznych? Jak wygląda pozyskanie niezbędnych surowców? A to tylko początek. Teraz pojawiają się problemy z ich utylizacją. Grube problemy. A że gospodarka odpadami jest już od dawna gałęzią przemysłu, to i liczy się koszt i zysk. Zgadnij, jak to się kończy? Było już przerabiane dla każdego rodzaju elektroniki. Podobnie zastępowanie papieru wyświetlaczami, na małą i dużą skalę. To NIGDY nie będzie się kalkulować środowiskowo. Te "digitalowe cenówki i ekrany" są z definicji nieprzyjazne środowisku, choćby tysiąc atletów zjadło tysiąc żabkowych kotletów i je później promowało. Ich produkcja jest nieprzyjazna środowisku, ich utylizacja jeszcze bardziej. Nigdy nie będą bardziej przyjazne, niż zwykły papier. To nie jest ruszenie z miejsca, to jest ochrona środowiska w rozumieniu wielkomiejskiego hipstera po socjologii.

Panie, ten pociąg to jak ma się w ogóle zwrócić? Patrz pan na niego. Wielkie, ciężkie, trzeba mu hutę specjalnie zbudować, potem tysiąc ludzi to składa do kupy, trzeba ciągle dbać o niego i robi to masa ludzi, a do obsługi jeszcze kilkunastu. W jaki sposób to ma być lepsze od konia? Koń się urodzi naturalnie i ot, jest. Doczepiasz go do wozu i ciągnie węgiel tak samo. Wystarczy mu że siano wpierdala i wodę piję. Jak zdechnie to się rozłoży. A taki pociąg?

[Medard]

Moje nastawienie bierze się z zawodowego spojrzenia na sprawę. Czy zastanawiałeś się kiedyś, jaki koszt surowcowy/energetyczny wiąże się z produkcją paneli fotowoltaicznych? Jak wygląda pozyskanie niezbędnych surowców? A to tylko początek. Teraz pojawiają się problemy z ich utylizacją. Grube problemy. A że gospodarka odpadami jest już od dawna gałęzią przemysłu, to i liczy się koszt i zysk. Zgadnij, jak to się kończy? Było już przerabiane dla każdego rodzaju elektroniki. Podobnie zastępowanie papieru wyświetlaczami, na małą i dużą skalę. To NIGDY nie będzie się kalkulować środowiskowo. Te "digitalowe cenówki i ekrany" są z definicji nieprzyjazne środowisku, choćby tysiąc atletów zjadło tysiąc żabkowych kotletów i je później promowało. Ich produkcja jest nieprzyjazna środowisku, ich utylizacja jeszcze bardziej. Nigdy nie będą bardziej przyjazne, niż zwykły papier. To nie jest ruszenie z miejsca, to jest ochrona środowiska w rozumieniu wielkomiejskiego hipstera po socjologii.

Panie, ten pociąg to jak ma się w ogóle zwrócić? Patrz pan na niego. Wielkie, ciężkie, trzeba mu hutę specjalnie zbudować, potem tysiąc ludzi to składa do kupy, trzeba ciągle dbać o niego i robi to masa ludzi, a do obsługi jeszcze kilkunastu. W jaki sposób to ma być lepsze od konia? Koń się urodzi naturalnie i ot, jest. Doczepiasz go do wozu i ciągnie węgiel tak samo. Wystarczy mu że siano wpierdala i wodę piję. Jak zdechnie to się rozłoży. A taki pociąg?

Przykład letko z doopy, dla koni to miałeś poczebne stajnie, siano i łowies, a potem całe miasto zasrane. No i taka dorożka nie jechała wiele szybciej niż dobry bicykl.

Pewnie zwróciłeś uwagę jak z roku na rok rośnie liczba śmiecia i podnoszą stawki za wywóz mimo wprowadzania ekologicznych technologii.

Eko to kola i kefiru pakowane w butelkie zwrotno.

[Drone]

Moje nastawienie bierze się z zawodowego spojrzenia na sprawę. Czy zastanawiałeś się kiedyś, jaki koszt surowcowy/energetyczny wiąże się z produkcją paneli fotowoltaicznych? Jak wygląda pozyskanie niezbędnych surowców? A to tylko początek. Teraz pojawiają się problemy z ich utylizacją. Grube problemy. A że gospodarka odpadami jest już od dawna gałęzią przemysłu, to i liczy się koszt i zysk. Zgadnij, jak to się kończy? Było już przerabiane dla każdego rodzaju elektroniki. Podobnie zastępowanie papieru wyświetlaczami, na małą i dużą skalę. To NIGDY nie będzie się kalkulować środowiskowo. Te "digitalowe cenówki i ekrany" są z definicji nieprzyjazne środowisku, choćby tysiąc atletów zjadło tysiąc żabkowych kotletów i je później promowało. Ich produkcja jest nieprzyjazna środowisku, ich utylizacja jeszcze bardziej. Nigdy nie będą bardziej przyjazne, niż zwykły papier. To nie jest ruszenie z miejsca, to jest ochrona środowiska w rozumieniu wielkomiejskiego hipstera po socjologii.

To w ogóle jest problem postawienia fundamentalnych pytań o priorytety. Z jednej strony namawia się do działań ekologicznych w ramach i biznesu, i życia codziennego, ale sama istota działania i życia człowieka w dużej mierze sprowadza się do eksploatacji środowiska naturalnego (żeby przeżyć, trzeba konsumować, a ta konsumpcja zawsze pozostawia ślad na ekosystemie albo go radykalnie przekształca). Poza tym ludzka praca ukierunkowana na zysk finansowy i kanalizowana w firmach czy korporacjach jest w założeniu antyekologiczna: czy cały marketing i reklama, na które przeznaczane są ogromne sumy i środki, i które pochłaniają ogromne zasoby (papieru, energii, wody, paliwa itp.) ma jakikolwiek sens z punktu widzenia środowiska? Moim zdaniem, nie ma, ale jednocześnie trudno sobie wyobrazić od tego ucieczkę. Z jednej strony można zachować się moralnie i skończyć pod mostem, z drugiej żyć na poziomie, ale z poczuciem dysonansu. Dla środowiska najwłaściwsze byłoby zniknięcie człowieka z powierzchni ziemi lub rozproszenie go po innych planetach, aby jego lokalny wpływ był znikomy. Tyle, że zniknięcie nie załatwia sprawy w szerszej perspektywie czasowej, bo inny gatunek może wyewoluować w świadomą formę i zachłyśnięty swoją świadomością, swoim ego, powieli prawdopodobnie błędy człowieka. Pytanie, czy jest tu jakiś słuszny punkt widzenia? Tu trzeba naprawdę tęgiej głowy, żeby te wszystkie niuanse rozpatrzeć wg właściwych proporcji.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Przykład letko z doopy, dla koni to miałeś poczebne stajnie, siano i łowies, a potem całe miasto zasrane. No i taka dorożka nie jechała wiele szybciej niż dobry bicykl.

Pewnie zwróciłeś uwagę jak z roku na rok rośnie liczba śmiecia i podnoszą stawki za wywóz mimo wprowadzania ekologicznych technologii.

Eko to kola i kefiru pakowane w butelkie zwrotno.

No miałeś - ekologiczne stajnie z drewna z eko sianem i eko owsem, a do miasta to wystarczy kilku sprzątaczy, zbierane i na nawóz też eko. A co do prędkości, to jak myślisz, jak szybko zapierdalały pierwsze pociągi?

[Pelson]

Moje nastawienie bierze się z zawodowego spojrzenia na sprawę. Czy zastanawiałeś się kiedyś, jaki koszt surowcowy/energetyczny wiąże się z produkcją paneli fotowoltaicznych? Jak wygląda pozyskanie niezbędnych surowców? A to tylko początek. Teraz pojawiają się problemy z ich utylizacją. Grube problemy. A że gospodarka odpadami jest już od dawna gałęzią przemysłu, to i liczy się koszt i zysk. Zgadnij, jak to się kończy? Było już przerabiane dla każdego rodzaju elektroniki. Podobnie zastępowanie papieru wyświetlaczami, na małą i dużą skalę. To NIGDY nie będzie się kalkulować środowiskowo. Te "digitalowe cenówki i ekrany" są z definicji nieprzyjazne środowisku, choćby tysiąc atletów zjadło tysiąc żabkowych kotletów i je później promowało. Ich produkcja jest nieprzyjazna środowisku, ich utylizacja jeszcze bardziej. Nigdy nie będą bardziej przyjazne, niż zwykły papier. To nie jest ruszenie z miejsca, to jest ochrona środowiska w rozumieniu wielkomiejskiego hipstera po socjologii.

Panie, ten pociąg to jak ma się w ogóle zwrócić? Patrz pan na niego. Wielkie, ciężkie, trzeba mu hutę specjalnie zbudować, potem tysiąc ludzi to składa do kupy, trzeba ciągle dbać o niego i robi to masa ludzi, a do obsługi jeszcze kilkunastu. W jaki sposób to ma być lepsze od konia? Koń się urodzi naturalnie i ot, jest. Doczepiasz go do wozu i ciągnie węgiel tak samo. Wystarczy mu że siano wpierdala i wodę piję. Jak zdechnie to się rozłoży. A taki pociąg?

Zamiast (dość nieudolnie IMO) dworować poczytaj
http://konradswirski.blog.tt.com.pl/o-mnie/

w kontekście np. fotowoltaiki:

Fotowoltaika, jako najbardziej rozwinięta i preferowana forma produkcji czystej i odnawialnej energii, jest tak jak każda zaawansowana technologia, również wymagająca technologicznie. Sam typowy proces przygotowania ogniw wymaga krzemu, ale zagłębiając się w szczegóły dość skomplikowanego procesu technologicznego widzimy i konieczność tworzenia polisilikonu, a przy okazji powstania dość wrednego odpadu tetrachlorku krzemu. Toksyczne odpady można poddawać recyklingowi, ale można też po prostu pakować do ziemi co było dość powszechne w Chinach i wymusiło w 2011 nagłą regulację obowiązkowego przetwarzania 98,5% tetrachlorku. Regulacja jest, rzeczywistość jak zawsze idzie w różne strony i zanieczyszczenie powietrza, gleby i wody w krajach, do których przeniosła się produkcja paneli jest zastraszająca. W innych przypadkach proces technologiczny wymaga obecności trójfluorku azotu NF3, który z kolei jest wyjątkowo agresywny z punktu widzenia efektu cieplarnianego (17000 razy jak CO2). W komponentach znajdziemy też zwykle ołów, kadm lub selen.

W porównaniu do hut, które podajesz jako przykład, gdzie żużle, szlamy i pyły, powstające jako efekty procesu wielkopiecowego są zuzywane ponownie, choćby w cementowniach, tu taki tetrachlorek krzemu w połączeniu z wodą tworzy kwas solny.
Zmierzam do tego, że bilans środowiskowy takiej fotowoltaiki, ocenianej z punktu widzenia pomysłów Żabki jako eko, nie musi być wcale bardziej korzystny niż wykorzystanie zwykłego papieru do opisu cen.

Pierwsze trzy punkty to... aaa, szkoda gadać.

Taka była mniej-więcej moja pierwsza reakcja.
Nowoczesne na pewno, ale czy ekologiczne?