LEWACTWO

[nagrobek]

Pewex wiadomo..świątynia i miejsce kultu. dorzuciłbym jeszcze sklepy Składnicy Harcerskiej z modelami samolotów do sklejania z Matchbox’u dla bogatych i Czapli, Jaków i Łosiów dla biedaków.
no i zajebistymi kolejkami elektrycznymi.

u mnie jest jeden sklep ze sprzętem gospodarstwa domowego w którym czas się zatrzymał. wystrój wnętrza i panie sprzedawczynie w „średnim” wieku w oldskulowych fartuszkach jak to niegdyś bywało. wspaniały relikt minionych czasów.

[helpme]

Pewex wiadomo..świątynia i miejsce kultu. dorzuciłbym jeszcze sklepy Składnicy Harcerskiej z modelami samolotów do sklejania z Matchbox’u dla bogatych i Czapli, Jaków i Łosiów dla biedaków.
no i zajebistymi kolejkami elektrycznymi.

u mnie jest jeden sklep ze sprzętem gospodarstwa domowego w którym czas się zatrzymał. wystrój wnętrza i panie sprzedawczynie w „średnim” wieku w oldskulowych fartuszkach jak to niegdyś bywało. wspaniały relikt minionych czasów.

Czyli w skrócie "Czuj Czyn"
Sklepy w takim klimacie jakie udaje mi się spotkać to te z drobnym agd i art. przemysłowymi/chemicznymi. Wehikuły czasu.
A co do sucharów - to te typu wojskowo-harcerskiego z kminkiem (z reguły) były nie do pogryzienia. Zresztą żadna strata. bo słabe to w smaku było, jak nie wiem co.

[nagrobek]

Za moich czasów gryzło się kamienie, sucharki były tylko dla hominidów o słabych zębach. Dzisiaj mało kto potrafi przegryźć nawet zwykłą mikę.

jaki zgryźliwy, hehe, że tak powiem, hehe. że niby bezzębne dinozaury z nas? ‍nieładnie Seba tak się śmiać ze starszych i schorowanych. nie wychowali Ciebie tam rodzice jakoś przesadnie dobrze

zostaw, zostaw Wacek.. kiedyś bujało się po pewexach by poczuć zapach gum do żucia a teraz młodzi zbierają ptasie piórka. każda epoka ma swoje fetysze.

[SODOMOUSE]

No te z kminkiem były wyjątkowo twarde i bez smaku. Ale gdy człowiek głodny
na szlaku górskim był, to wpierdalal że hej. ..

[535]

Pewex wiadomo..świątynia i miejsce kultu. dorzuciłbym jeszcze sklepy Składnicy Harcerskiej z modelami samolotów do sklejania z Matchbox’u dla bogatych i Czapli, Jaków i Łosiów dla biedaków.
no i zajebistymi kolejkami elektrycznymi.

u mnie jest jeden sklep ze sprzętem gospodarstwa domowego w którym czas się zatrzymał. wystrój wnętrza i panie sprzedawczynie w „średnim” wieku w oldskulowych fartuszkach jak to niegdyś bywało. wspaniały relikt minionych czasów.

Czyli w skrócie "Czuj Czyn"
Sklepy w takim klimacie jakie udaje mi się spotkać to te z drobnym agd i art. przemysłowymi/chemicznymi. Wehikuły czasu.
A co do sucharów - to te typu wojskowo-harcerskiego z kminkiem (z reguły) były nie do pogryzienia. Zresztą żadna strata. bo słabe to w smaku było, jak nie wiem co.

Nie opowiadaj. Suchary bieszczadzkie niejednokrotnie ratowały skórę.

[helpme]

Na szczęście nigdy nie byłem w sytuacji podbramkowej, żeby musieć ratować się tymi sucharami Nawet nie wiem jakim cudem one pojawiały się u nas w domu, pewnie z braku laku... Skoro padł wcześniej Pewex to jednak Baltona była większym rajem dla smakosza.

[nagrobek]

te „bieszczadzkie” są teraz w sklepach, producent ten sam. tylko cieńsze, kruche. delikutaśne takie.

[SODOMOUSE]

te „bieszczadzkie” są teraz w sklepach, producent ten sam. tylko cieńsze, kruche. delikutaśne takie.

Takje robio bo pokolenie z miększymi zębami.

[helpme]

Suchary na miarę naszych czasów - żeby się nie zmęczyć

[Ascetic]

Pewex wiadomo..świątynia i miejsce kultu. dorzuciłbym jeszcze sklepy Składnicy Harcerskiej z modelami samolotów do sklejania z Matchbox’u dla bogatych i Czapli, Jaków i Łosiów dla biedaków.
no i zajebistymi kolejkami elektrycznymi.

u mnie jest jeden sklep ze sprzętem gospodarstwa domowego w którym czas się zatrzymał. wystrój wnętrza i panie sprzedawczynie w „średnim” wieku w oldskulowych fartuszkach jak to niegdyś bywało. wspaniały relikt minionych czasów.

mam fleszbeka. też składnica harcerska. a nawet dwie. jedna przy boczej przy jedności narodowej, druga po drugiej stronie kościoła św. magdaleny. latało się po dobra wszelakie. sklejało się te ruskie samoloty. ah. teraz sobie przypomniałem, że skupowałem też takie żołnierzyki. gumowo, plastikowe. mam je nawet gdzieś tutaj. ah po raz drugi.

[SODOMOUSE]

Żołnierzyki takie większe 7-8 cm zajebista sprawa w latach 80 tych. Na pocz 90tyh pojawiły się takie miniaturki w woreczkach , 2 cm wielkości, różne
armie świata. Ech....

[Drone]

Z kolei Składnica Harcerska w Warszawie na Marszałkowskiej imponowała wielką makietą z kolejkami PIKO w rozmiarze torów H0. Jeśli chodzi o Pewex, to dech w piersiach zapierał wtedy Pewex ulokowany na parterze w wieżowcu Intraco. +1000 do poczucia zachodniego stylu dokładały tam windy z zasuwanymi drzwiami, rzecz niespotykana na co dzień. Takie windy też były w Smyku w Alejach, dodatkowo w Smyku były schody ruchome, podobnie jak w Domach Centrum i Sezamie. Jakie to żałosne, że z braku laku takie rzeczy stanowiły wtedy atrakcję nie tylko dla dzieci, ale i dla wielu dorosłych. A niektórym się czka za tym PRL-em, co można tłumaczyć tylko sentymentem.

[Ascetic]

Żołnierzyki takie większe 7-8 cm zajebista sprawa w latach 80 tych. Na pocz 90tyh pojawiły się takie miniaturki w woreczkach , 2 cm wielkości, różne
armie świata. Ech....

właśnie. te drugie preferowałem ja. były też z tego co pacze nurki i indiańce.



mało tego zostało po zamknięciu tematów wrocławskich, ale z tymi artefaktami nie byłem w stanie się rozstać.

pistollo to z ujesej z ojcowskich saksów. chyba sobie gablotę z monitoringiem tutaj sprawię.


--------------------------

ps. po sąsiedzku mam w stosunku, hehe, do tych gumowych 2-3 cm zabawek, gumowe, ale jakby dłuższe, zabawki te ... coś mnie się zdaje, że tych gumowych/ plajstikowych zabawek się nigdy nie wyrasta. jak nie tararamtam, to wajnyle. i tak przez lata: żołnierzyki, taramtam, wajnyle. cały czas zletka podrośnięty i rozrośnięty chłopiec ja. zresztą tak też się czuje.

[nagrobek]

miałem kumpla, właściwie dwóch (bracia), mieli chyba wszystkie te zestawy w woreczkach. tam były jak pamietam mini zestawy z bitew różnych frontów ww2. od pacyfiku , przez Afryke, po front wschodni. u mnie sprzedawali je w sklepie tzw. „wielobranżowym” razem z np zajebistymi, gumowymi figurkami ze Star Wars, które teraz osiągają jakies popierdolone ceny.

[helpme]

U mnie w bloku też byli maniacy tych żołnierzyków, ja tylko miałem Gurków. Nawet mapy i batalie urządzali wg jakiegoś swojego systemu walk... Ale to były już lata 90-te...
Gumowe figurki, fakt teraz ceny mają mocne, a przecież nie były nawet na tamten czas jakoś rewelacyjnie odzworowane. Vader miał zdejmowaną pelerynę, taki bajer!

[Ascetic]

miałem kumpla, właściwie dwóch (bracia), mieli chyba wszystkie te zestawy w woreczkach. tam były jak pamietam mini zestawy z bitew różnych frontów ww2. od pacyfiku , przez Afryke, po front wschodni. u mnie sprzedawali je w sklepie tzw. „wielobranżowym” razem z np zajebistymi, gumowymi figurkami ze Star Wars, które teraz osiągają jakies popierdolone ceny.

kilka lat temu nawet się rozglądałem za tymi żołnierzykami. mało tego było w sieci do odkupienia. mam plana jak już będę mieć tego swojego kejwa odsłuchowego, zrobić sobie takie ładne wystawki.

a te sajfaj figurki akurat mnie ominęły. zawsze te kurwa wojny, faszyści, ruscy. od gówniaka. bez sensu. choć coś mi tam świta, że mogłem to też mieć. te wejdery. eno. miałem.

tak jak grzebnąłem. kolejny relikt czasów minionych. mam też ze trzydzieści klaserów. to akurat muszę opierdolić. nigdy nie zbierałem. tu jakiś spadek. tam dostałem. dla odmiany ktoś zbierał i w rozliczeniu oddał, bo niespecjalnie miał wyjście. może będzie mnie stać na kilka first presów co mam upatrzonych.

[SODOMOUSE]

Tak Ascetic to te miniatury. Po kilkanaście kompletów kupowałem by jakieś sensowne
armie/liczne tworzyć. Taką śmieciarkę resorka też miałem, może nawet identyczną,
to Matchbox firmy? Sprawdź logo na spodzie auta.

[Ascetic]

proszę:





stylowy maczboksik forju.

[SODOMOUSE]

No taką miałem a tymi wystajacymi z boku uchwytami się przesuwalo
i klapa tylnia się otwierała.

[Ascetic]

dalej tak się otwiera z tego co wiedzę o internecie, to chyba popularny model był. ja chciałem być panemśmieciarzem, pewnie dlatego mi to sprezentowano. choć samych okoliczności dostania tego resoraka nie pamiętam. zresztą jak wielu innych rzeczy