POlitykowanie

[Hatefire]

Najśmieszniejsze jest, że znowu chce użyć tego argumentu o tym, że życie zaczyna się od momentu poczęcia. Tylko że nikt z tym argumentem nie dyskutuje, bo to oczywiste. I aborcja to życie skutecznie usuwa. O czym tu jeszcze dyskutować?

Już kiedyś jasno przedstawiłem swoje stanowisko o aborcji w dyskusji z Pacjentem. nie chce mi się powtarzać. Zresztą z naszym dyżurnym katolikiem oraz tym drugim dyżurnym narodowcem to typowa sytuacja "no platform". Patrząc z perspektywy ostatnich lat, z kościołem faktycznie nie ma co dyskutować. Przyznaję miałeś rację.

[Drone]

Pod wieloma względami wróciliśmy do debaty z początku lat 90, gdy Kościół poczuł się mocny i nie chciał nikogo słuchać, w związku z czym spotkał się z brutalnym antyklerykalizmem. I teraz też tak jest, a faza przejściowa, czyli ostatnie 20 lat, dyskusje i wypracowywanie kompromisów, to strata czasu. Sam wpadłem w tę pułapkę, czego żałuję.

[Hatefire]

Pod wieloma względami wróciliśmy do debaty z początku lat 90, gdy Kościół poczuł się mocny i nie chciał nikogo słuchać, w związku z czym spotkał się z brutalnym antyklerykalizmem. I teraz też tak jest, a faza przejściowa, czyli ostatnie 20 lat, dyskusje i wypracowywanie kompromisów, to strata czasu. Sam wpadłem w tę pułapkę, czego żałuję.

Swoją drogą śmieszy mnie określenie "kompromis aborcyjny" na ustawę, która w chwili uchwalenia była jedną z najostrzejszych w Europie. Tylko w Irlandii i Malce było radykalniej. Obecnie Irlandczycy zliberalizowali przepisy, jak jest na Malcie nie wiem.

[Rumburak]

Widzę, że kolega Bloodcult zajął się ulubionym tematem grupy bezżennych, bezdzietnych, podstarzałych facetów w sukienkach, zwanej Episkopatem, czyli kobiecymi narządami rozrodczymi.

Z tymi bezdzietnymi to bym tak nie szarżował i dodałbym bezbożnych.

Tak mi jeszcze do głowy przyszło, że jeśli ktoś uważa się za człowieka wierzącego i rozumie sens swojej wiary, to instytucja kościoła katolickiego w tym kraju, powinna wywoływać w nim jedynie odrazę.

[Bloodcult]

Widzę, że kolega Bloodcult zajął się ulubionym tematem grupy bezżennych, bezdzietnych, podstarzałych facetów w sukienkach, zwanej Episkopatem, czyli kobiecymi narządami rozrodczymi.

Ja zacząłem temat ?

Poza tym sam też nie jesteś kobietą (o ile mi wiadomo) więc jesteś tak samo kompetentny jak episkopat chyba że coś się zmieniło

@rumburak
To że jest część kleru która budzi odrazę nie znaczy nie będziemy ślepo rozlewać te odrazę na całą instytucję. To serio nie jest wielki wysiłek znaleźć sobie wspólnotę, parafie czy nawet vlogera z RiGCzem.

Nie tyczy się to u mnie tylko Kościoła. Nawet z lewactwem mam tak samo - Ikonowicza szanuję, zandbergiem pogardzam dozgonnie

[Hatefire]

Poza tym sam też nie jesteś kobietą (o ile mi wiadomo) więc jesteś tak samo kompetentny jak episkopat chyba że coś się zmieniło

No właśnie dlatego nie wpierdalam się im z swoją ideologią w ich macice.

[Bloodcult]

No nie do końca. Pozostawiasz im pseudowybór którego konsekwencje poniosą już one same a nie facebookowi agitatorzy z pod fioletowego sztandaru fałszywej równości.

[Oferma]

Halo tam w oblężonej twierdzy: to że aborcja będzie MOŻLIWA, nie oznacza że będzie OBOWIĄZKOWA. Przeczytaj to kilka razy, może na głos, może w głowie, po jakichś siedmiu razach powinno wejść Ci w głowę. Jak już wejdzie, wróć i będziemy gadać.

[Oferma]

Halo tam w oblężonej twierdzy: to że aborcja będzie MOŻLIWA, nie oznacza że będzie OBOWIĄZKOWA. Przeczytaj to kilka razy, może na głos, może w głowie, po jakichś siedmiu razach powinno wejść Ci w głowę. Jak już wejdzie, wróć i będziemy gadać.

[Hatefire]

No nie do końca. Pozostawiasz im pseudowybór którego konsekwencje poniosą już one same a nie facebookowi agitatorzy z pod fioletowego sztandaru fałszywej równości.

No tak widzę, że jesteś bardzo pewny siebie, skoro sugerujesz, że to pseudowybór i powinny zostawić decyzję fanatykom religijnym twojego pokroju, którzy podejmą słuszną decyzję za nie. Dlatego nie warto z wami dyskutować, powtórzycie wszystko co ustalą w Watykanie i tyle. Nie ważne czy ma sens czy nie ma.

[Pacjent]

Halo tam w oblężonej twierdzy: to że aborcja będzie MOŻLIWA, nie oznacza że będzie OBOWIĄZKOWA. Przeczytaj to kilka razy, może na głos, może w głowie, po jakichś siedmiu razach powinno wejść Ci w głowę. Jak już wejdzie, wróć i będziemy gadać.

To samo z innymi morderstwami i np. kradzieżami. Ich dopuszczenie przez prawo wcale nie oznaczałoby obowiązku
ich realizacji.

[nicram]

No nie do końca. Pozostawiasz im pseudowybór którego konsekwencje poniosą już one same a nie facebookowi agitatorzy z pod fioletowego sztandaru fałszywej równości.

No tak widzę, że jesteś bardzo pewny siebie, skoro sugerujesz, że to pseudowybór i powinny zostawić decyzję fanatykom religijnym twojego pokroju, którzy podejmą słuszną decyzję za nie. Dlatego nie warto z wami dyskutować, powtórzycie wszystko co ustalą w Watykanie i tyle. Nie ważne czy ma sens czy nie ma.

Proponuję aby temu niedoszłemu katolskiemu wyskrobkowi także nie pozostawić wyboru i wyjebać go z tego forum.

Halo tam w oblężonej twierdzy: to że aborcja będzie MOŻLIWA, nie oznacza że będzie OBOWIĄZKOWA. Przeczytaj to kilka razy, może na głos, może w głowie, po jakichś siedmiu razach powinno wejść Ci w głowę. Jak już wejdzie, wróć i będziemy gadać.

Zajmie to mu zapewne długie miesiące, a może i lata. Wszak umysł tak na oko smużki leśnej, choć smużka jest znacznie bardziej sympatyczna.

[Hatefire]

To samo z innymi morderstwami i np. kradzieżami. Ich dopuszczenie przez prawo wcale nie oznaczałoby obowiązku
ich realizacji.

Dobra powtórzę jeszcze raz.

Powtarzasz legendy miejskie. Nikt nie decyduje się na aborcję ot tak. Zwłaszcza, że nie jest to piaskowanie zębów i niesie pewne ryzyko. Wyjaśnię jeszcze raz co już kiedyś pisałem. Jako socjaldemokrata uważam, że kiedy kobieta decyduje się na pozbycie zdrowego dziecka jest to porażka społeczeństwa i państwa. Powinny być zapewnione takie warunki żeby bezpiecznie donosiła ciążę i albo otrzymała pomoc w stanięciu na nogi albo pewność, że dzieciak zostanie dobrze zaopiekowany i oddany do adopcji dobrej rodzinie. Niemniej szkodliwe jest utrzymywanie zakazu aborcji. Jak ktoś ma kasę zrobi ją bezpiecznie, jak nie zostanie narażony na utratę życie lub zdrowia.

Poza tym wyjaśnij mi jaki był sens z urodzenia tego dziecka, które "obronił" Pan Hazan. Wiadomo było na 100%, że umrze po kilku dniach i umarło. Skutkiem była męczarnia tego dziecka i matki, która w imię ideologii religijnej czerpiącej z wierzeń pustynnych pastuchów sprzed 5 tys. lat, musiała tą ciążę donosić i patrzeć na agonię tego dziecka.

[Bloodcult]

Halo tam w oblężonej twierdzy: to że aborcja będzie MOŻLIWA, nie oznacza że będzie OBOWIĄZKOWA. Przeczytaj to kilka razy, może na głos, może w głowie, po jakichś siedmiu razach powinno wejść Ci w głowę. Jak już wejdzie, wróć i będziemy gadać.

To samo z innymi morderstwami i np. kradzieżami. Ich dopuszczenie przez prawo wcale nie oznaczałoby obowiązku
ich realizacji.

+1

@Oferma i Hatefire
Nie chcę się wdawać w kwestie tego co powinno być legalne bądź zakazane. Poruszyłem kwestie tego dlaczego śmierć płodu poczętego w wyniku gwałtu jest bezdyskusyjna i jak widać moralnie jednoznaczna.

Nie jestem - jak piszesz - strasznie pewny siebie tylko poruszam kwestie konsekwencji bo jakoś widzę że samo mówienie o konsekwencjach aborcji to wg was zabranie stanowiska o zakazie. Czy w takim razie to nie wy decydujecie za kobietę że istnieje możliwość że będzie tego zabiegu żałować ? Kto weźmie wtedy odpowiedzialność ? Pseudofeministki z Razem ? Czy może kobieta która będzie mieć wyrzuty sumienia po dokonanej aborcji zostanie zrównane z "opłacanymi przez kreml fundamentalistami" ? Odmawiacie prawa do wyrzutów sumienia ? Bo ja póki co mówię jedynie że decyzje o aborcji zawsze mają konsekwencje a argumentem "a co jak Ci zgwałcą córkę ?" można przeforsować wszystko.

Zróbcie sobie jeszcze taki eksperyment myślowy:
Załóżmy że prawo zezwoli na aborcję w przypadku gwałtu ale tym samym skazujemy również gwałciciela na śmierć (życie za życie). Gwałt którego konsekwencją jest aborcja to bezwzględnie szubienica dla sprawcy gwałtu. Jest ok ?

[Pacjent]

Powtarzam, że cywilizacja, która dobija chorych i zabija niechcianych, a zwłaszcza tych najbardziej niewinnych i bezbronnych, brzydzi mnie.

[Hatefire]

Powtarzam, że cywilizacja, która dobija chorych i zabija niechcianych, a zwłaszcza tych najbardziej niewinnych i bezbronnych, brzydzi mnie.

Zapewne to niewinne dziecko i bezbronne dziecko, pozbawione czaszki marzyło o konaniu kilka dni pod respisratorem, a jego matka o patrzeniu na to.

[Oferma]

Wyrzuty sumienia to chyba indywidualna sprawa kobiety. Gdzie to było, że chcącemu nie dzieje się krzywda i państwo nie ma prawa decydować za kogoś? Weź przypomnij, bo mi uciekło....

[Hatefire]

Nie jestem - jak piszesz - strasznie pewny siebie tylko poruszam kwestie konsekwencji bo jakoś widzę że samo mówienie o konsekwencjach aborcji to wg was zabranie stanowiska o zakazie. Czy w takim razie to nie wy decydujecie za kobietę że istnieje możliwość że będzie tego zabiegu żałować ? Kto weźmie wtedy odpowiedzialność ? Pseudofeministki z Razem ? Czy może kobieta która będzie mieć wyrzuty sumienia po dokonanej aborcji zostanie zrównane z "opłacanymi przez kreml fundamentalistami" ? Odmawiacie prawa do wyrzutów sumienia ? Bo ja póki co mówię jedynie że decyzje o aborcji zawsze mają konsekwencje a argumentem "a co jak Ci zgwałcą córkę ?" można przeforsować wszystko.

Konsekwencje poniesie kobieta, która tą decyzję podejmie. Może będzie żałować, może nie. Niemniej to nie moja, ani twoja sprawa. Jak pisałem byłbym szczęśliwy, gdyby państwo zapewniało takie wsparcie, żeby żadna kobieta się na to nie decydowała. Niemniej zakaz uważam za bardziej szkodliwy niż dopuszczalność Poza tym znowu stawiasz chochoła, jakie środowiska poza katolickimi skłonne są potępiać kobietę, która dokonała aborcji?

[Ascetic]

]



Proponuję aby temu niedoszłemu katolskiemu wyskrobkowi także nie pozostawić wyboru i wyjebać go z tego forum.

tu jest źle rozumiana demokracja.

forum w większości z konkretnym światopoglądem. w mniejszości, dwa śmieci się prują i psują ludziom krew. i tu mamy to czemu przeciw czemu się tutaj prują. mniejszość mniejszości chce zdominować to miejsce. ludziom odechciewa się pisać. a jak już są "dyskusje" to przygłupy potrafia napisać tylko xD, LOL, albo przy braku argumentów stosować manipulacje, wyrywanie z kontekstu, albo wmawianie, że ktoś coś powiedział (jak wczoraj, że niby ktoś bronił gwałcicieli).

jedyna opcja, to WYPIERDOLIĆ NA ZBITY PYSK oba indywidua. mogą się spokojnie realizować gdzie ich miejsce. są fora dla lubimisiksiężypederastów, są też miejsca dla lubimisifaszystów.

[Hatefire]

są też miejsca dla lubimysifaszystówktórzypisząwierszeoobciąganiuzafajdanychkutang

Poprawiłem