ONKOLOGIA - Zbiór rakotwórczy II

[Medard]

Ale czaicie, że to wszystko oznacza, że można napisać artykuł na dowolny temat, dopisać do tego jakiś postulat, dopilnować spełnienia niedotkliwych formalności i wysłać to wszystko do Sejmu, a oni będą musieli nasz tekst opublikować?

a to akurat fajnie. podobuje mi się

proponuję coś o witaminieD wysłać. petycja o uznanie witaminyD jako białko. poważka. sam się pierwszy pod tym podpiszę.

Proponuję pomysły, każdy kościół powinien mieć obowiązek zawiesić obraz św mikołaja. Albo w każdym urzędzie powinien wisieć obraz rozbitego tupolewa. Na maturze z jezyka angielskiego obowiązkowa analiza wypowiedzi prezydenta Dudy.

[Ascetic]

Ale czaicie, że to wszystko oznacza, że można napisać artykuł na dowolny temat, dopisać do tego jakiś postulat, dopilnować spełnienia niedotkliwych formalności i wysłać to wszystko do Sejmu, a oni będą musieli nasz tekst opublikować?

a to akurat fajnie. podobuje mi się

proponuję coś o witaminieD wysłać. petycja o uznanie witaminyD jako białko. poważka. sam się pierwszy pod tym podpiszę.

Proponuję pomysły, każdy kościół powinien mieć obowiązek zawiesić obraz św mikołaja. Albo w każdym urzędzie powinien wisieć obraz rozbitego tupolewa. Na maturze z jezyka angielskiego obowiązkowa analiza wypowiedzi prezydenta Dudy.

chyba na egzaminie ośmioklasisty.

[uglak]

Ale czaicie, że to wszystko oznacza, że można napisać artykuł na dowolny temat, dopisać do tego jakiś postulat, dopilnować spełnienia niedotkliwych formalności i wysłać to wszystko do Sejmu, a oni będą musieli nasz tekst opublikować?

Te "niedotkliwe formalności" to zdaje się zebranie 100 000 podpisów, więc aż tak łatwo nie jest. Inaczej zaraz ktoś by tam dla żartu wysłał projekt ustawy o delegalizacji forume

[Pelson]

"projekt ustawy o wspieraniu tradycji."

Z tego wniosek, że sędzia nie tylko powinien być z nadania partyjnego, ale i kościelnego.
Mam pewną zagwozdkę z wilkołakiem, bo mi się bardziej kojarzy z lasem, a nie z piekłem, no ale specjalistą nie jestem.

Wilkołak to małe miki. Ja tam się zastanawiam, do jakiej kategorii przypisać przebranie za księdza. "Straszna postać"- jak znalazł, "kojarzy się z piekłem"-też pasuje. Także tego ten...

[Medard]

Ktoś nieźle odjechał.

U mnie na bloku od kilku lat rodzice z dziećmi robią te halloweenowe procesje po mieszkaniach. Chodzi po kilka grup od całkiem małych z eskortą rodziców do takich kończących podstawówkę, tym to chyba flaszkę wypada dać?

Dla dzieciaków przebieranki i słodycze to spora atrakcja, nawet raz specjalnie moje siostrzenice na to przyjechały.

Większość wpuszcza i częstuje, ale komuś się nie podobało, kilku osób nie było to im posypali mąką wycieraczki albo klamki wymazali pastą, więc trochę chamstwa też bywa przy okazji.

jasne. jest to atrakcja. ja zawsze mówię młodej, że jak wróci bez krówek ciągutek to się pogniewamy. uwielbiam takie mordoklejki. z milanówka najbardziej. i ma zakaz koło opaczności boż. do tych pudełek na strzeżonym zachodzić bo tam jakiś ksiądz zboczeniec może mieszkać.

ale jak piszesz. młoda też mówi, że te śmiecie lewusy i lemingi to jakieś zwykłe chamy są. co roku spada ilość tych cuksów. ostatnio nawet się kurwa jakieś landrynki trafiły. a kiedyś to było. na bogato było. i wedlowskie. i jakieś raffaello. a teraz to sobie zęby można połamać. dziady jedne.

U nas na bogato, te dzieciaki targają do domu pełne reklamówki, ostatnio ktoś się wykosztował i nawet po czekoladzie mieli.

[helpme]

Większość wpuszcza i częstuje, ale komuś się nie podobało, kilku osób nie było to im posypali mąką wycieraczki albo klamki wymazali pastą, więc trochę chamstwa też bywa przy okazji.

"-No jakąś karę jednak z miejsca zastosować.
- No jasne. Karę z miejsca, którą panie kolegium panie zatwierdzi i żeby była odstraszająca dla... Dla innych i aby się nie powtarzały tego rodzaju panie dzikie jakieś wyskoki...
- Tak. Nie mówię o karze śmierci no...
- Nie no jeśli chodzi o tego rodzaju rzeczy...
- No wie pan no ale w końcu to tak się mówi, ale jednak no wiemy...

[WaszJudasz]

Te "niedotkliwe formalności" to zdaje się zebranie 100 000 podpisów, więc aż tak łatwo nie jest.

Do petycji wystarczy jeden, to 100 000 tyczy się obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej.

[Hatefire]

U nas na bogato, te dzieciaki targają do domu pełne reklamówki, ostatnio ktoś się wykosztował i nawet po czekoladzie mieli.

Uczą dzieci żebractwa od maleńkości. Za kilkanaście lat, to będziemy mieć samych Stasiów Michalkiewiczów

Na serio mówiąc, to u mnie po osiedlu też zdarza się, że łażą. Jak nie zapomnę, to się kopnę wcześniej do marketu i kupię jakieś maszkiety, niech się dzieciaki cieszą. Jak zapomnę, to udaję, że mnie nie ma. Nie ma też co drzeć szat, że obcy kulturowo zwyczaj. Choinka też do nas przypełzła dopiero w XIX wieku i nikt nie robi z tego wielkiego halo. Naturalna kolej rzeczy.

[Bloodcult]

U nas na bogato, te dzieciaki targają do domu pełne reklamówki, ostatnio ktoś się wykosztował i nawet po czekoladzie mieli.

Uczą dzieci żebractwa od maleńkości. Za kilkanaście lat, to będziemy mieć samych Stasiów Michalkiewiczów

Hatefire prezentuje dzieciom czym jest socjaldemokracja:

[helpme]

Z Wiki, ale po prostu zwięźle napisane:

Na terenach polskich, a także białoruskich, rosyjskich i ukraińskich oraz Polesiu świętem podobnym do Samhain, a także podobnie przekształconym wskutek chrystianizacji są Dziady. Święto to wywodzi się z czasów przedchrześcijańskich a jego istota polega na nawiązywaniu relacji z duszami przodków, co ma służyć zapewnieniu sobie ich przychylności[27]. Jedną z dat na które przypadały Dziady (w różnych rejonach było ich bowiem kilka[28]) jest 31 października, tak samo jak w przypadku Samhain. Pokrywają się także niektóre obrzędy związane ze składaniem ofiar z jedzenia i picia duszom przodków.

[Ascetic]

U nas na bogato, te dzieciaki targają do domu pełne reklamówki, ostatnio ktoś się wykosztował i nawet po czekoladzie mieli.

Uczą dzieci żebractwa od maleńkości. Za kilkanaście lat, to będziemy mieć samych Stasiów Michalkiewiczów

Na serio mówiąc, to u mnie po osiedlu też zdarza się, że łażą. Jak nie zapomnę, to się kopnę wcześniej do marketu i kupię jakieś maszkiety, niech się dzieciaki cieszą. Jak zapomnę, to udaję, że mnie nie ma. Nie ma też co drzeć szat, że obcy kulturowo zwyczaj. Choinka też do nas przypełzła dopiero w XIX wieku i nikt nie robi z tego wielkiego halo. Naturalna kolej rzeczy.

teraz najzupełniej poważnie. młoda ma koleżankę w klasie. dziewczynka uzdolniona sportowo i plastycznie. bardzo pogodne i radosne dziecko. flow z młodą mają takie, że się nie da uspokoic jak się razem spikną. dzieciak odwalony. ajfony. hulajki. wszystko co chce. stary dziewczynki tylko zmienia walizki. główne kierunki londyn i ameryka. zajmuje się kulturą. na kontakt bardzo bliski z artystami postrzeganymi jako lewicowi. stara to pani doktor. może nie jakaś profesura i własny nzoz ale praktykuje w kilku miejscach w warszawie. w kontakcie osobistym przemili i otwarci ludzie. nawet teraz nie było problemu aby wahadłowo zawieźć i przywieźć dzieci z obozu (zrezygnowaliśmy z autobusu kolonijnego). 100% komunikacji i zero typowo warszawskiego cwaniastwa. jedyny trop, że maja naprawde dużo dzieci. wizualnie ona raczej wyzwolona a on figofagokobietynagokwamarago. i kilka lat temu młoda się umawia z tą dziewczynką na plądrowanie lewicowych i lemingowych zasobów cuksowych. cała banda się dzieczyn zebrała. reklamówy, jakieś malunki na buziach, jakieś wierszyki przećwiczone. a ta dziewczynka mówi, że stary jej zabronił bo to szatanistyczny rytuał i się kategorycznie nie zgadza. właściwie nic się nie zmieniło w naszych relacjach, moze poza tym, że jak się spotykamy wchodzimy w kurtuazję i śmieszkowanie, ale jak widzę jest ich więcej. czyli yeti istnieje.

ps. a to nie jest żebractwo a golenie klasy średniej a może nawet wyższej

[bartwa]

Nie ma też co drzeć szat, że obcy kulturowo zwyczaj. Choinka też do nas przypełzła dopiero w XIX wieku i nikt nie robi z tego wielkiego halo. Naturalna kolej rzeczy.

Ciężko wyobrazić sobie coś bardziej obcego nam kulturowo niż chrześcijaństwo. Jest tak obce, że nawet nikt nie czyta biblii nie mówiąc o jej zrozumieniu. Msze długo były po łacinie. Po mojemu to obce jak skurwysyn.
Tak jak piszesz, w naszym dziadowskim kraju dziady są swojskie.

[Ascetic]

Z Wiki, ale po prostu zwięźle napisane:

Na terenach polskich, a także białoruskich, rosyjskich i ukraińskich oraz Polesiu świętem podobnym do Samhain, a także podobnie przekształconym wskutek chrystianizacji są Dziady. Święto to wywodzi się z czasów przedchrześcijańskich a jego istota polega na nawiązywaniu relacji z duszami przodków, co ma służyć zapewnieniu sobie ich przychylności[27]. Jedną z dat na które przypadały Dziady (w różnych rejonach było ich bowiem kilka[28]) jest 31 października, tak samo jak w przypadku Samhain. Pokrywają się także niektóre obrzędy związane ze składaniem ofiar z jedzenia i picia duszom przodków.

zostaje spalić wszystkie nakłady* dziadów. o wystawianiu i spraszaniu wycieczek klasowych na spektakl nic nie mówiąc. spoko, spoko. znana i lubiana metoda.


* się kurwa napalą bo nadrukowali tego w uj i jeszcze więcej

[Ascetic]

Nie ma też co drzeć szat, że obcy kulturowo zwyczaj. Choinka też do nas przypełzła dopiero w XIX wieku i nikt nie robi z tego wielkiego halo. Naturalna kolej rzeczy.

Ciężko wyobrazić sobie coś bardziej obcego nam kulturowo niż chrześcijaństwo. Jest tak obce, że nawet nikt nie czyta biblii nie mówiąc o jej zrozumieniu. Msze długo były po łacinie. Po mojemu to obce jak skurwysyn.
Tak jak piszesz, w naszym dziadowskim kraju dziady są swojskie.

były po łacinie po to aby prosty człowiek zbyt szybko nie złapał jakie mu tam kity żenią. a tak to siedzia niekumaty ł i płynął z melodia rytuału*.

*a rytuały zupełnie niezłe mają. nawet lubię. i chłodno w tych budach> idealne miejsca na knajpy i kluby muzyczne.

[bartwa]

były po łacinie po to aby prosty człowiek zbyt szybko nie złapał jakie mu tam kity żenią. a tak to siedział i płynął z melodia rytuału.

Tak jest i wtedy nie było kwiku, że to obce kulturowo?
Hipokryzja to jest wspaniała rzecz. Szczególnie u świętojebliwych.

[Ascetic]

były po łacinie po to aby prosty człowiek zbyt szybko nie złapał jakie mu tam kity żenią. a tak to siedział i płynął z melodia rytuału.

Tak jest i wtedy nie było kwiku, że to obce kulturowo?
Hipokryzja to jest wspaniała rzecz. Szczególnie u świętojebliwych.

ciekawe spostrzeżenie.
kręcą nimi jak chcą. to nieobce a marzanny zatopić już nie zatopisz bo obce choć właśnie najbliższe i nieobce właśnie. ale weź to im wyjaśni. nie dotrzesz.

[Bloodcult]

Odprawiacie Dziady ?

[Ascetic]

odpraw rytuał wypierdolenia z tego miejsca

[Hatefire]

Po prostu kultura/tradycja, to zawsze rzecz płynna i zmienna. Pewne elementy z niej wypadają, ulegają zatarciu , inne się pojawiają. Wpływa na to szereg czynników, ekonomia/historia itp. itd. Normalną sprawą jest też przyjmowanie, "obcych" elementów do kultury.

[Ascetic]

Po prostu kultura/tradycja, to zawsze rzecz płynna i zmienna. Pewne elementy z niej wypadają, ulegają zatarciu , inne się pojawiają. Wpływa na to szereg czynników, ekonomia/historia itp. itd. Normalną sprawą jest też przyjmowani, "obcych" elementów do kultury.

ok. jak to jest "naturalny proces" - płynny, rozproszony ze względu na wiele czynników to pewnie nikt się nie spina. dzieje się to wręcz niezauważalnie, choć pewnie badacze kultury/ sztuki widzą te procesy w skali mikro. a tu mówimy o rewolucji światopoglądowej. zresztą po obu stronach mówi się o rewolucji.

kwik tutaj bierze się z tego, że światopoglądowo jak widać większości to zgrzyta pomiędzy zębami. dodałby też to, że jest to robione mało subtelnie a wręcz siłowo. wystarczy posłuchać wypowiedzi ministra niekultury pana zgnilińskiego. ten to się nawet nie pierdoli. jak było z ostatnią noblistką? "coś tam przeczytałem", "a właściwie to po huj komu ta baba z dredami?". tak to mniej więcej szło.