Księża

[Hatefire]

Jeśli dobrze rozumiem najnowszy dokument Latkowskiego o pedofilii wśród celebrytów, żadnych pedofilii celebryckiej nie udokumentował. Udokumentował tylko, że artyści i celebryci chodzili do artystycznego miejsca, na zapleczach którego dochodziło do pedofilii i gwałtów. Słowem: coś jakby nagrać ludzi wchodzących do kościoła, w którego zakrystii gwałci się chłopców.

To jest najlepszy komentarz do tego filmu. Zobaczyłem ten film i jest warsztatowo żenujący. Od razu mówię, żebyście nie zarzucaliście mi bronienia celebrytów. Jebałem do cna Polańskiego za jego czyny i Kydryńskiego, za jego fantazje w książce. Mam na to kwity. Niemniej ten film jest po prostu słabiutki i tyle i nawet nie ma cienia uwiarygodnienia, że ten czy inny celebryta ruchał dzieci.

[Bloodcult]

Oj byli tu tacy co pisali że idąc do Kościoła mam krew ofiar na rękach więc ten komentarz nie jest taki oderwany od histeria niektórych

[Drone]

Obejrzałem przed chwilą film Sekielskich na TVN. Wiadomo było od dawna, jakie taktyki stosują księżula, ale może choć na jedną sprawę ten film otworzy niektórym oczy: że pod rządami Zbyszka Zero prokuratura przekazuje kuriom akta spraw w toku. Czy jest tu na sali jeszcze ktoś, kto twierdzi, że KK nie ma specjalnych praw w Polsce? Tu już nawet nie pomoże zasłanianie się rabinem, pastorem i tatarskim mułłą, bo tutaj taką furtkę zrobiono tylko dla KK. To się chyba nie dzieje naprawdę. Mamy rok 2020, jakby ktoś zapomniał.

[Hatefire]

Oj byli tu tacy co pisali że idąc do Kościoła mam krew ofiar na rękach więc ten komentarz nie jest taki oderwany od histeria niektórych

Kurde nie zgrywaj męczennika, Jedyne co ci zarzucałem to, że odrzucasz fakt systemowego ukrywania pedofilii.

[Bloodcult]

Nie Ty. WaszJudasz najbardziej histeryzował

[WaszJudasz]

Co proszę? Nie uderzyło Ci przypadkiem do głowy mszalne?

[bartwa]

Czy jest tu na sali jeszcze ktoś, kto twierdzi, że KK nie ma specjalnych praw w Polsce?

Tak, zwolennicy kościoła. Przecież to nigdy nie była dyskusja na argumenty. Z dogmatykami nie ma dyskusji.

[moonfire]

Takie rzeczy w moim mieście. Przecież można by sprzedać, wydzierżawić, wynająć czy zrobić cokolwiek innego, ale po co? Siory wyciągnęły ręce i mówią "dej", albo nadgorliwy wojewoda sam dał siorom prezent. Prezentkom - tak gwoli ścisłości. A szkoła od środka wcale taka katolicka nie jest - młodzież upadla się na imprezach do upadłego.

https://rzeszow-news.pl/prezentki-dosta ... o-coopera/

[bartwa]

Wszystko pasi, głoszą ubóstwo, to i pewnie sami są ubodzy. Trzeba im dawać, jak najwięcej.

[Drone]

Bloodcult, po co kupowałeś działkę pod budowę domu? Trzeba było poprosić władze gminy o przekazanie stosownego gruntu - przecież sam mówiłeś, że każdy ma takie same prawa jak Kościół.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Każdy ma takie same prawa jak Kościół, ale wtedy, gdy jest Kościołem. Tak zrozumiałem tłumaczenia Bloodculta. Jak chcesz mieć prawa jak kościół, to załóż kościół.

[Drone]

Obawiam się, że jest o jakieś 1950 lat za późno.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

No to przykro mi lewaczku, było myśleć jak był czas

[Bloodcult]

Kupiłem działkę na moj prywatny użytek a nie po to by na niej stał Kościół czy inny obiekt użyteczności publicznej. Nie do mnie pretensje ze takie miejsca jak kościoły służą ludziom. Jednym służy boisko, innym orlik, innym park, innym muzeum a innym Kościół. Ciebie jakoś boli tylko Kościół

Jak Cię tak bardzo boli że jakieś siostry dostały budynek na szkołę to wiedz że do takich szkół jest masa chętnych (i to nie tylko katolików) bo takie szkoły są po prostu dobre.

Ty jak zwykle zakładasz ze jak Kościół występuje to grunt trafia w prywatne ręce księdza a on na tym trzepie interesy. Opierasz to za pewne na tym że gdzieś coś tam słyszałeś albo ktoś Ci coś opowiedział.

Przypomnę że znajomości w branży budowlanej mam spore a jakoś od księży nie kupowaliśmy. Ok, żaden dowód.

Parafii odwiedzam sporo i póki co tylko w jednej widziałem nowy blok z bezpośredniej bliskości Kościoła, więc skale (przynajmniej w Łodzi) procederu handlu ziemią oceniam na znikomą.

A teraz zadaj sobie takie pytanie:
Skoro to takie proste to czemu jest tak mało kandydatów do Seminarium ? Rozumiem że są pewne procedury które odsiewają cwaniaczków ale jeśli to takie proste to czemu nikt nawet nie prubuje ?

[bartwa]

Jak Cię tak bardzo boli że jakieś siostry dostały budynek na szkołę to wiedz że do takich szkół jest masa chętnych (i to nie tylko katolików) bo takie szkoły są po prostu dobre.


Skoro to takie proste to czemu jest tak mało kandydatów do Seminarium ? Rozumiem że są pewne procedury które odsiewają cwaniaczków ale jeśli to takie proste to czemu nikt nawet nie prubuje ?

Może dlatego, że takich mend na szczęście dużo nie ma, albo zdyskwalifikowała ich ortografia - celowy przytyk.
Oczywiście, że szkoły katolickie są świetne, większość noblistów je kończy.
A poważnie, pomyśleć że kiedyś Arabowie wiedli prym w nauce, dopóki nie pojawił się ichni Augustyn.

[Nerwowy]

KUL najleprzy

[Hatefire]

To się robi groteskowe. Pokazujemy konkretny świeży dowód. Złapany wrzeszczy to nie moja ręka.

[Drone]

Bloodcult, snujesz jakieś insynuacje co do tego, o czym myślę i czemu mnie to drażni, zupełnie nieuzasadnione. Oczywiście - jak to masz w zwyczaju przy rozmowach o Kościele - kompletnie źle dobierasz argumenty.

Usprawiedliwiasz bezpłatne czy za bezcen przekazywanie ziemi i budynków Kościołowi tym, że Kościół służy ludziom , podobnie jak basen, orlik czy sklep. Sam wpadasz w zastawione przez siebie sidła: ile gruntów i budynków gminy przekazały bezpłatnie lub za grosze w ręce tych firm lub osób fizycznych, które stawiają tam basen, boisko, szkołę albo żłobek? Otóż odpowiadam: okrągłe zero.

Druga sprawa: nie chodzi mi wcale o to, że ksiądz kręci jakieś interesy na ziemi, którą Kościół z bonifikatą 98% dostał od gminy (choć zdarza się i tak). Chodzi mi wyłącznie o nieuzasadnione niczym przywileje dla pewnej instytucji. Czy to jest tak trudne do ogarnięcia czy może mówię wg Ciebie nieprawdę?

Co do malejącej liczby kandydatów do seminariów: przyczyn jest kilka.

Po pierwsze, jest dziś o wiele więcej możliwości radzenia sobie w świecie zewnętrznym niż kiedyś. Można wyjechać za granicę, można łatwiej zmienić pracę. Zmniejszyła się presja ekonomiczna na młodych ludzi. Inna sprawa, że jeżeli nastąpi mocny kryzys gospodarczy, to prawdopodobnie liczba powołań lekko wzrośnie (ale nie do poziomu z lat 90, co to, to nie).

Po drugie, następuje masowa emancypacja i przebudowa światopoglądu zbiorowego. Życie społeczne jest w coraz mniejszym stopniu (na szczęście!) regulowane przez Kościół i jego wytyczne. W miastach to nastąpiło wcześniej, ale teraz dzieje się to też i w mniejszych ośrodkach czy na wsiach, gdyż dostęp do świata dzięki internetowi jest o wiele lepszy niż kiedyś. Światopogląd katolicki został odrzucony: można powiedzieć, że niektórzy zostali cudownie uzdrowieni przez laicyzację świata, odrzucili precz katolickie kule i poszli samodzielnie.

Po trzecie, sztywna katolicka formuła w dobie szerokiego dostępu do dóbr kultury jawi się jako przestarzała, nudna i nieporuszająca. To, co kiedyś było postawą religijną, dziś przejawia się w realizowaniu własnych pasji i zainteresowań. Do tego trudno dla wielu (dla mnie też) pogodzić się z katolicką wizją, która tylko samą siebie uznaje za prawdę. Ludzie czują przez skórę, że to blaga, tylko często nie potrafią tego nazwać świadomie.

Po czwarte, jest coś takiego jak zwyczajna przyzwoitość. Trudno wchodzić w ramy instytucji, która kompromitowała się i dalej kompromituje.

[Drone]

To się robi groteskowe. Pokazujemy konkretny świeży dowód. Złapany wrzeszczy to nie moja ręka.

Podejrzewam, że gdyby Kościół zajął nagle pół kuli ziemskiej i zagonił wszystkich do pracy od rana do świtu, dowiedzielibyśmy się, że nic takiego się przecież nie dzieje, że każdy mógł tak zrobić, że nie mamy o niczym pojęcia i że Caritas pomaga, a Owsiak nie.

[Triceratops]

Po pierwsze, jest dziś o wiele więcej możliwości radzenia sobie w świecie zewnętrznym niż kiedyś. Można wyjechać za granicę, można łatwiej zmienić pracę. Zmniejszyła się presja ekonomiczna na młodych ludzi. Inna sprawa, że jeżeli nastąpi mocny kryzys gospodarczy, to prawdopodobnie liczba powołań lekko wzrośnie (ale nie do poziomu z lat 90, co to, to nie).

Przeciez kryzys gospodarczy wlasnie jest realizowany, odhibernowales sie dzis?

Po drugie, następuje masowa emancypacja i przebudowa światopoglądu zbiorowego. Życie społeczne jest w coraz mniejszym stopniu (na szczęście!) regulowane przez Kościół i jego wytyczne. W miastach to nastąpiło wcześniej, ale teraz dzieje się to też i w mniejszych ośrodkach czy na wsiach, gdyż dostęp do świata dzięki internetowi jest o wiele lepszy niż kiedyś. Światopogląd katolicki został odrzucony: można powiedzieć, że niektórzy zostali cudownie uzdrowieni przez laicyzację świata, odrzucili precz katolickie kule i poszli samodzielnie.

Chyba dawno byles na wsi, a wrecz podejrzewam, ze wies znasz tylko z opowiadan dziadkow xD

Po trzecie, sztywna katolicka formuła w dobie szerokiego dostępu do dóbr kultury jawi się jako przestarzała, nudna i nieporuszająca. To, co kiedyś było postawą religijną, dziś przejawia się w realizowaniu własnych pasji i zainteresowań. Do tego trudno dla wielu (dla mnie też)

No coz, ten "argument" sam sie obala, jezeli kol. Bloodcult zostal wlasnie katolikiem po byciu wczesniej niedojebanym ateuszem (czy sataneuszem), to znaczy, ze jednak formula nie jest przestarzala, nudna i nieporuszajaca a wrecz przeciwnie. Jego zapal to juz nie jest zapal neofity. A takich osob, ktorzy przeszli taka droge znam calkiem sporo. Jakis czas temu kolega mi sprezentowal cala szafe kaset, bo postanowil zostac wierzacym katolikiem i ta muzyka nie mogla byc w jego domu. Zostawil sobie pare kaset z piesniami religijnymi