mam identycznie i jest mi z tym w chuj dobrze. czuję się....wolny?hcpig pisze:Odkąd słucham muzy zawsze miałem jakąś listę albumów, które chciałem poznać, do pewnego momentu lista rosła a od pewnego zaczęła się kurczyć... i obecnie, serio, odfajkowałem wszystko co chciałem, całe wrażenie posiadania 'backlogu' poszło w pi**u. Może mi się coś jeszcze przypomni ale to pewnie jakieś pojedyncze pozycje.
Ponieważ w nowościach zupełnie się nie orientuję i straciłem wyczucie co w trawie piszczy, słucham praktycznie samych znanym mi płyt... i jest zajebiście.
Ciekawe czy ktoś z Was miał kiedyś podobnie?
nieco inaczej ma się sprawa z książkami i na to teraz, a w zasadzie od dłuższego czasu, kładę większy nacisk