W mojej dzielnicy sporo ludzi chodzi bez masek, nawet jakieś dzieciaki pojawiają się na placach zabaw, ale nie widzę patroli, więc chyba nikt nie donosi. Co do donoszenia w czasie II WŚ to, mimo tego że za to była kasa i takie było brutalne prawo, a wyłapywaniem Żydów zajmowały się zorganizowane grupy ich ziomków to uchowało się ich ponad 200 tys., więc skala nie była tak duża. Myślę, że Polaków wytrenowała w donoszeniu komuna, co widać po kwitach SB.
Maska po godzinie oddychania zmienia się w toksyczną szmatę, więc również staram się jej unikać, jeśli tylko mogę i nie ma ludzi blisko mnie.
Co do komuny, masz rację, tutaj zrobiła swoje. Mieliśmy również największy odsetek osób ratujących Żydów, ale mechanizm donoszenia jest łatwy do wywołania, jeśli zarządza się strachem. Dzisiaj doskonale robi to gość z podkrążonymi oczami.
Ale oni chcą szybko zrobić miejsce dla młodych śniadych przybyszów i pod tym względem jest to niegłupia strategia.
Gdyby tak było stosowaliby strategię Szumowskiego, który zrobi więcej miejsca.
Szumowski niedojda wciąż nie potrafi wykonać planu zagłady Polaków-robaków i liczba zgonów nie chce wzrastać. Za to Szwecji już jutro pogratulujemy jubileuszowych 3000 zgonów!
PS. Niska liczba zgonów w Polsce jest prawdopodobnie spowodowana patriotyzmem Polaków, którzy odmawiali umierania w święta majowe.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
Ale u nas cały czas nie maleje dzienna liczba ofiar i zakażeń, chyba w tej pozornej stabililności jest problem, bo większość państw, która wprowadziła lockdown odnotowuje wyraźne zmniejszenie.
A sama gospodarka jest zależna od róznych czynnikow, jak jakiś zakład robi głównie na eksport, a zagranica nie zamawia, to co za różnica, że szumi odmrozi gospodarkę i powie im, żeby otworzyli ten zakład, skoro nie ma komu tego sprzedać.
Ale u nas cały czas nie maleje dzienna liczba ofiar i zakażeń, chyba w tej pozornej stabililności jest problem, bo większość państw, która wprowadziła lockdown odnotowuje wyraźne zmniejszenie.
A sama gospodarka jest zależna od róznych czynnikow, jak jakiś zakład robi głównie na eksport, a zagranica nie zamawia, to co za różnica, że szumi odmrozi gospodarkę i powie im, żeby otworzyli ten zakład, skoro nie ma komu tego sprzedać.
Litości. Mówimy o państwie z 36 mln obywateli, którego nie rozłoży nieznaczny odsetek chorych. Natomiast rozkłada go paru ludzi chorych na głupotę i cykorię.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
Ale rozumiesz, że odsetek chorych może szybko wzrastać, nawet lawinowo?
W Usa głównie w kilku stanach mają milion zakażonych i 70 tyś. zgonów.
I jedyna skuteczna metoda to izolacja.
Tylko, że w Szwecji dużo ludzi mieszka samotnie, w Stanach w domach z ogrodem i jeżdżą samochodami, a u nas kiszą się po kilka osób w m3 i jeżdżą autobusami. Kto ma więcej przestrzeni życiowej, janusz z Pragi, czy John z Nevady?
W Nowym Jorku, gdzie jest najgorzej mają właśnie rozwinięta komunikację publiczną i mniej poruszają się samochodami. To są konkrety, a nie lipne informacje, że szumi wymorduje populacje, ona sama zginie przez warunki w jakich przebywa i styl życia.
Jeżeli w jednym mieszkaniu są dzieci, rodzice i dziadkowie to nie ma opcji izolacji i zawsze ktoś może przywlec wirusa.
Amerykanie nie zamykali się gdy mieli 80 tys. zgonów w sezonie grypowym i tak powinno być teraz, bo tragedii spowodowanych przez zniszczenia całych gałęzi gospodarki będzie więcej.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
Chyba za mało ludzi znam bo nie mam znajomych którzy mieliby znajomych co znaliby kogoś kto znałby kogoś co na tego wirusa zapadł na tyle poważnie aby do szpitala trafić.
Chyba za mało ludzi znam bo nie mam znajomych którzy mieliby znajomych co znaliby kogoś kto znałby kogoś co na tego wirusa zapadł na tyle poważnie aby do szpitala trafić.
Chyba za mało ludzi znam bo nie mam znajomych którzy mieliby znajomych co znaliby kogoś kto znałby kogoś co na tego wirusa zapadł na tyle poważnie aby do szpitala trafić.
Dokładnie. Natomiast mam znajomych, którym upadają firmy, wali się życie, żyją w stresie, siedzą w domu i czują się coraz gorzej. Ludzie w siłę wieku bez chorób współistniejących. To są tragedie bez danych statystycznych w mediach.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.