Dla mnie przykład Chin jest decydujący.Hatefire pisze:A jesteś tak na 100% przekonany, że jak nie te ograniczenia, to nic wielkiego się nie stanie najwyżej 2 tysiące więcej ludzi umrze? Czy może będzie jednak syf, że umrze np 3x więcej niż teraz, a może 5x więcej. Jesteś w stanie odpowiedzialnie udzielić odpowiedzi na to pytanie? To też zachwieje gospodarką, może nawet bardziej niż 2 miesiące przestoju i powrót do normy.moonfire pisze:Siedzenie w domu? Ok, mnie nie przeszkadza. Tylko gospodarka dostaje po dupie, a to zależy już nie od wirusa, a od decyzji polityków.
Oni się za bardzo ludźmi nie przejmują,
a jednak postanowili zamknąć całą prowincję, czasowo zamknęli też Szanghaj. O czymś to świadczy, pewnie o tym, że straty byłyby zbyt duże, może nie tylko choroba, ale w końcu byłaby panika.
Taka sytuacja, zero państwowych restrykcji, przychodzi sobie któregoś dnia człowiek do pracy, a tam pod kibelkiem ktoś leży, dycha i charcze. Znając mentalność typów, to ktoś by wykonał szybki tel na pogotowie, ale większość by zmykała z budynku ile sił w nogach, część na samozatrudnieniu to i tak pewnie byłoby prawnie ok, a reszta poszłabym ich przykładem.
Pamiętam, że nie było jeszcze żadnych restrykcji rządowych, a jeden kolo z Krakowa miał przyjechać do siedziby, wcześniej był we Włoszech na nartach, to pół dnia się zastanawiano, czy nie odwołać dosyć ważnego spotkania i ostatecznie odwołano. Ludzie śledzą wp czy inny onet, a tam tylko o pandemii cały czas. Syn dyra miał operację, coś mu zszywali i odpoczywa w domu, nie wydaje mi się, by szefuńcio chciał coś przytachać nach house.