POlitykowanie

[535]

Nie przejmuj się tak bardzo. Husarze mają pięćset plus, na drzwiach od stodoły polecą i wylądują. W ogóle to jest ciekawe zjawisko. Najpierw milionom bantustańczyków przewróciło się w dupkach od dobrobytu, a teraz wszyscy politycy, WSZYSTKICH opcji chcą ich ratować. Czyli jeżeli dobrze rozumiem ponownie trzeba będzie się na to złożyć, ponownie trzeba będzie na to wszystko zarobić. Ja mam takie pytanie. Może ktoś na sali będzie znał odpowiedź. Kiedy tacy jak ja dostaną coś od tego jebanego państwa? Tak po prostu. Bez żadnego trybu. Czy to nie jest przypadkiem tak, że ja mam tylko łożyć na te ich wszystkie fanaberie? Wkurwia mnie. Wybitnie mnie wkurwia pierdolenie o tym jak to wszyscy znowu potrzebują pomocy. To jest kurwa kolejny raz i czuję w moczu, że to są cały czas ci sami ludzie. Może pora poszukać samodzielnego rozwiązania? Przy okazji podoba mi się nowa miotła w ministerstwie. Zamiast stulić ryj i zabrać się do liczenia od pierwszego dnia straszy. Długie będą widły, którymi ją stamtąd wydłubią.

[Stoigniew]

rekĄpĘsata.... za straty leśne.

a czy zasada przedłużenia kadencji podczas stanu wyjątkowego nie dotyczy większej ilości instytucji państwowych ??
wszak gdyby taki stan wprowadzili to Dupa dalej byłby prezydętem, choć to im akurat na rękę,
ale za to taki I Prezes Sądu Najwyższego któremu mija kadencja 30 kwietnia, to już im nie jest na rękę, może właśnie dlatego mamy stan wyjątkowy bez stanu wyjątkowego, żeby 1 maja wsadzić jakaś sprzątaczkę lub kucharkę z jedynej słusznej partii na ten stołek (coś na kształt TK) i dopiero wtedy ogłosić stan wyjątkowy, albo nawet i stan wojenny, a co, kto bogatemu zabroni :) hehe

[trup]

@Stoigniew - DOKŁĄDNIE TAK!
@535 - wkurwia i to jak ale będzie tak jak mówisz. Mrówka zapierdala całe lato, a pasikonik balował całe lato, dostanie z pracy mrówki, bo "mu się należy....". Jak w koranie - Bakshish!

a w dodatku wódz się nie podpisał nawet na projekcie... a więc odpowiedzą wszyscy poza wodzem...

[bullet]

Kiedy tacy jak ja dostaną coś od tego jebanego państwa? Tak po prostu. Bez żadnego trybu.

Dopóki istnieje duża grupa ludzi, którzy uzależniają oddanie głosu na dane ugrupowanie od nagłego przypływu hajsiwa, to nie dostaniesz nigdy. Mam nadzieję że pomogłem, pozdrawiam.

[uglak]

TAK BYŁO!

[Medard]

Kiedy tacy jak ja dostaną coś od tego jebanego państwa? Tak po prostu. Bez żadnego trybu.

Dopóki istnieje duża grupa ludzi, którzy uzależniają oddanie głosu na dane ugrupowanie od nagłego przypływu hajsiwa, to nie dostaniesz nigdy. Mam nadzieję że pomogłem, pozdrawiam.

Mam czasami wrażenie, że to 500+ na brajanki stało jakimś problemem numer jeden, tymczasem we niemczech dają na młodych szwabów 204 euro na pierwsze i drugie dziecko, 210 na trzecie, 235 czwarte i kolejne.

Zasiłek jest wypłacany nawet do 25 roku życia, jeżeli się uczy.

Nie popieram zasiłków, chyba, że dla niepełnosprawnych, ale to ciągłe pisanie w mediach już nuży zwyczajnie.

A we GB jest house benefit dla nierobów oraz child benefit, niby rodzice muszą pracować, ale czasami starczy zarejestrowanie.

[bullet]

Mam czasami wrażenie, że to 500+ na brajanki stało jakimś problemem numer jeden, tymczasem we niemczech dają na młodych szwabów 204 euro na pierwsze i drugie dziecko, 210 na trzecie, 235 czwarte i kolejne.

Problemem nie jest 500+ samo w sobie, ale kupowanie głosów za jego pomocą i straszenie, że jak przyjdzie opozycja, to kasę zabierze. Ludzie się na to łapią.

[Medard]

Większość opozycji nie chciała nic odbierać, chyba, że teraz chcą.

Samo straszenie traktuję jako propagandę.

A ludzi nie zmienia się łatwo, skoro dają się kupować, to znaczy, że taki mamy klimat.
Nie podoba mi się, ale trzeba zaproponować ciekawą alternatywę, żeby zrozumieli, że to im się opłaci. Tylko, że to trudne jest.

[Pelson]

Mam czasami wrażenie, że to 500+ na brajanki stało jakimś problemem numer jeden, tymczasem we niemczech dają na młodych szwabów 204 euro na pierwsze i drugie dziecko, 210 na trzecie, 235 czwarte i kolejne.

Zasiłek jest wypłacany nawet do 25 roku życia, jeżeli się uczy.

Nie popieram zasiłków, chyba, że dla niepełnosprawnych, ale to ciągłe pisanie w mediach już nuży zwyczajnie.

A we GB jest house benefit dla nierobów oraz child benefit, niby rodzice muszą pracować, ale czasami starczy zarejestrowanie.

2017 rok
Polska: 524,5 mld USD
Niemcy: 3677 mld USD

2019
Polska 37,87 mln
Niemcy 83,02 mln

Polska 2016 rok: -432 mld PLN
Polska 2019: -29 mld PLN
Niemcy 2019 +58 mld €, dla ułatwienia: piąty rok z rzędu na +




Ponieważ lubisz Medard matematykę, to oto zadania.
1. Co to za dane powyżej?
2. Komu wypada więcej per capita i o ile?
3. Który z dwóch krajów na to stać i dlaczemu? Tak w pięciu zdaniach.

i jeszcze jedno:
Polska 2019 zaplanowane w ustawie- dochody: 387 mld pln, wydatki: 416 mld PLN, z czego wydatki 500+ to około 31 mld PLN.

Wnioski do wyciągnięcia samemu, gdy ktoś zacznie się rozpędzać w porównaniach socjalnych pomiędzy Rzeszą a Lechistanem.

[Medard]

Nie neguję możliwości państw, tylko zwracam uwagę, że
pomysł Jaro nie był wcale taki pierwszy jak chce tego pis i nie jest to jedyny kraj z kasą na dzieci, jak twierdzą przeciwnicy.

A taka narracja jakby się przewija przez różne media i zwyczajnie jest męcząca, bo została przejęta przez wielu ludzi z różnych stron sceny politycznej i tak jest powtarzane nawet tutaj.

[Olo]

ale co tu tłumaczyć?

jak chcesz zostać bogaty to zaczynasz od kupna na kredyt takiej willi, samochodu i Rolexa, który ma Twój bogaty sąsiad?

OK, 500+ można na siłę nazywać jakąś "inwestycją w młode pokolenie" (co oczywiście jest bzdurą), ale to zwykłe wkładanie wyborcy pieniędzy do portfela z prostackim przekazem "my dajemy, a tamci kradli". Brakuje nam wizji polityki perspektywicznej (nie tylko za tych rządów), takiej wizji nie ma też opozycja. Dominuje walka o wyborcę tu i teraz i betonowanie tego co się zdobyło.

[Medard]

Za 500+ to nikt nie kupi willi, to samo za kindergeld,

Z dziećmi rosną koszty utrzymania i chodzi, o to, by posiadanie dzieci nie wiązało się z biedą, to ma również rekompensować utratę dochodu,
bo więcej czasu trzeba poświęcić dzieciom, zamiast w tym czasie zarabiać.
Zauważyły to już rządy bogatszych państw.

Czy ktoś wnioskuje o odebranie zasiłków chorobowych albo macierzyńskiego?

W USA ich nie ma, albo są jakoś szczątkowo, gdy firma wypłaca albo urzędy dla swoich pracowników, nie jestem pewien, bo tam jest to bardzo pogmatwane.

[535]

Kiedy tacy jak ja dostaną coś od tego jebanego państwa? Tak po prostu. Bez żadnego trybu.

Dopóki istnieje duża grupa ludzi, którzy uzależniają oddanie głosu na dane ugrupowanie od nagłego przypływu hajsiwa, to nie dostaniesz nigdy. Mam nadzieję że pomogłem, pozdrawiam.

Mam czasami wrażenie, że to 500+ na brajanki stało jakimś problemem numer jeden, tymczasem we niemczech dają na młodych szwabów 204 euro na pierwsze i drugie dziecko, 210 na trzecie, 235 czwarte i kolejne.

Zasiłek jest wypłacany nawet do 25 roku życia, jeżeli się uczy.

Nie popieram zasiłków, chyba, że dla niepełnosprawnych, ale to ciągłe pisanie w mediach już nuży zwyczajnie.

A we GB jest house benefit dla nierobów oraz child benefit, niby rodzice muszą pracować, ale czasami starczy zarejestrowanie.

No dobrze Medard. Podałeś dwa przykłady. Niemcy i Wielką Brytanię. Lubię ciebie, więc z dobrego serca radzę. Zejdź już z tego balkonu, zwanego tarasem. Schowaj się do cienia.

[Medard]

Gdyby nie było zasiłków chorobowych i opiekuńczych też byłaby duża oszczędność na symulantach, a tak ledwo ciągnie ZUS.

535 akurat jestem w pracy, teraz sam na całym piętrze :)
Jutro wracam do pracy zdalnej i na tarasik.

[Pelson]

Nie neguję możliwości państw, tylko zwracam uwagę, że
pomysł Jaro nie był wcale taki pierwszy i nie jest to jedyny kraj z kasą na dzieci.

A taka narracja jakby się przewija przez różne media i zwyczajnie jest męcząca, bo została przejęta przez wielu ludzi z różnych stron sceny politycznej i tak jest powtarzane nawet tutaj.

Kurwa, gościu, odpowiedz na pytania, a nie męcz bułę nagle przypominając sobie, że chodziło Ci o coś innego.

Zacząłeś idiotycznie zastawiać Niemcy i UK i ich wydatki socjalne porownujac ich wysokość z Krajem Nadwiślańskim w zupełnym oderwaniu od rzeczywistości ekonomicznej, w jakim wszystkie te kraje się znajdują. Jak Cię traktowac poważnie? Nie ma tu chyba na tym forum nikogo, nawet największego abnegata politycznego, który by nie wiedział, że istnieje takie cudo jak "socjal" w Europie, więc gratuluję, kurwa, odkrycia na miarę Nobla w medycynie.
Nadal pytanie pozostaje w mocy: który z tych dwoch krajów stać na takie rozdawanie? Masz ciagle te pięć zdań.
Zeby Ci utrudnić zadanie dodam, że budzet Niemiec na 2019 to ca 340 mld €, a kindergeld to wydatek rzedu 31 mld €, więc proporcjonalnie to zbliżona sytuacja do Polski.

[Nerwowy]

Z dziećmi rosną koszty utrzymania i chodzi, o to, by posiadanie dzieci nie wiązało się z biedą, to ma również rekompensować utratę dochodu,
bo więcej czasu trzeba poświęcić dzieciom, zamiast w tym czasie zarabiać.
Zauważyły to już rządy bogatszych państw.

W przypadku 500+ efekt jest akurat odwrotny do zamierzonego, bo właśnie promuje biedę i patologię (nikt normalny przecież nie zdecyduje się na dziecko dla marnych 5 stów miesięcznie!) a jednocześnie powoduje wzrost obciążenia dla klasy "średniej", bo przecież ktoś ten cały burdel musi sfinansować. A systemowych rozwiązań mających faktycznie coś ułatwić pracującym parom jak nie było tak nie ma, bo chociażby miejsca w publicznych przedszkolach i żłobkach w pierwszej kolejności przyznawane są bezrobotnym menelom.

[Medard]

Nie neguję możliwości państw, tylko zwracam uwagę, że
pomysł Jaro nie był wcale taki pierwszy i nie jest to jedyny kraj z kasą na dzieci.

A taka narracja jakby się przewija przez różne media i zwyczajnie jest męcząca, bo została przejęta przez wielu ludzi z różnych stron sceny politycznej i tak jest powtarzane nawet tutaj.

Kurwa, gościu, odpowiedz na pytania, a nie męcz bułę nagle przypominając sobie, że chodziło Ci o coś innego.

Zacząłeś idiotycznie zastawiać Niemcy i UK i ich wydatki socjalne porownujac ich wysokość z Krajem Nadwiślańskim w zupełnym oderwaniu od rzeczywistości ekonomicznej, w jakim wszystkie te kraje się znajdują. Jak Cię traktowac poważnie? Nie ma tu chyba na tym forum nikogo, nawet największego abnegata politycznego, który by nie wiedział, że istnieje takie cudo jak "socjal" w Europie, więc gratuluję, kurwa, odkrycia na miarę Nobla w medycynie.
Nadal pytanie pozostaje w mocy: który z tych dwoch krajów stać na takie rozdawanie? Masz ciagle te pięć zdań.
Zeby Ci utrudnić zadanie dodam, że budzet Niemiec na 2019 to ca 340 mld €, a kindergeld to wydatek rzedu 31 mld €, więc proporcjonalnie to zbliżona sytuacja do Polski.

@Pelson

Ale czy nie jest tak, że państwo szuka zachęty do pozostania i posiadania dzieci?
U nas jest, jak zwykle trochę topornie i nietrafnie.

Czy nie wybrałeś zagranicy, bo tam zachęta jest lepsza?

[Wacław]

ale co tu tłumaczyć?

jak chcesz zostać bogaty to zaczynasz od kupna na kredyt takiej willi, samochodu i Rolexa, który ma Twój bogaty sąsiad?

OK, 500+ można na siłę nazywać jakąś "inwestycją w młode pokolenie" (co oczywiście jest bzdurą), ale to zwykłe wkładanie wyborcy pieniędzy do portfela z prostackim przekazem "my dajemy, a tamci kradli". Brakuje nam wizji polityki perspektywicznej (nie tylko za tych rządów), takiej wizji nie ma też opozycja. Dominuje walka o wyborcę tu i teraz i betonowanie tego co się zdobyło.

taka to jest inwestycja w przyszłość, że jak pojawił się
przymus edukacji zdalnej, to okazało się, że bombelki nie mają komputerów. a przecież to raptem z 3-4 krotności pincetplus. taka to inwestycja.

[Wacław]

Z dziećmi rosną koszty utrzymania i chodzi, o to, by posiadanie dzieci nie wiązało się z biedą, to ma również rekompensować utratę dochodu,
bo więcej czasu trzeba poświęcić dzieciom, zamiast w tym czasie zarabiać.
Zauważyły to już rządy bogatszych państw.

W przypadku 500+ efekt jest akurat odwrotny do zamierzonego, bo właśnie promuje biedę i patologię (nikt normalny przecież nie zdecyduje się na dziecko dla marnych 5 stów miesięcznie!) a jednocześnie powoduje wzrost obciążenia dla klasy "średniej", bo przecież ktoś ten cały burdel musi sfinansować. A systemowych rozwiązań mających faktycznie coś ułatwić pracującym parom jak nie było tak nie ma, bo chociażby miejsca w publicznych przedszkolach i żłobkach w pierwszej kolejności przyznawane są bezrobotnym menelom.

a teraz jak przychodzą tacy jak powiedzmy ... (bo się łapie taramtaram nawet na ...) i mówią dejdejdej bo sfinansowaliśmy pincet plus to się larum wznosi. mam nadzieję, że biznesy małe i duże dupną i nie będzie podateczków na pińcet plus. czego tym tararara życzę ;-)

[Medard]

ale co tu tłumaczyć?

jak chcesz zostać bogaty to zaczynasz od kupna na kredyt takiej willi, samochodu i Rolexa, który ma Twój bogaty sąsiad?

OK, 500+ można na siłę nazywać jakąś "inwestycją w młode pokolenie" (co oczywiście jest bzdurą), ale to zwykłe wkładanie wyborcy pieniędzy do portfela z prostackim przekazem "my dajemy, a tamci kradli". Brakuje nam wizji polityki perspektywicznej (nie tylko za tych rządów), takiej wizji nie ma też opozycja. Dominuje walka o wyborcę tu i teraz i betonowanie tego co się zdobyło.

taka to jest inwestycja w przyszłość, że jak pojawił się
przymus edukacji zdalnej, to okazało się, że bombelki nie mają komputerów. a przecież to raptem z 3-4 krotności pincetplus. taka to inwestycja.

Często nauczyciele też nie mają też komputerów, bo im nie zapewniono, albo nie chcą wyciągnąć z szafy prywatnych.