SARS-CoV-2

[Sybir]

https://wolnemedia.net/czy-to-prawdziwa ... w-chinach/

Co myślicie?

Myślę, że to nie ten temat ;)

[Plagueis]

^ Może. ;)

[Nasum]

A może mi ktoś wytłumaczyć krzywą zachorowalności w Polsce? To znaczy, widzę, że pnie się cały czas do góry, w żaden sposób się nie prostuje, ale chodzi mi o tempo rozprzestrzeniania się wirusa. Jest to u nas uważane za wzrost lawinowy - jak w Stanach - czy może umiarkowany? Nie pamiętam już jaki był wzrost we Włoszech czy Niemczech, czy u nich też było to na zasadzie dziennie przybywa po 100 przypadków a potem nagle gwałtowny skok i mamy już po 1000 dziennie? Patrząc na wykres - wiadomo, to tylko wykres - można określić skalę epidemii?

[Medard]

A może mi ktoś wytłumaczyć krzywą zachorowalności w Polsce? To znaczy, widzę, że pnie się cały czas do góry, w żaden sposób się nie prostuje, ale chodzi mi o tempo rozprzestrzeniania się wirusa. Jest to u nas uważane za wzrost lawinowy - jak w Stanach - czy może umiarkowany? Nie pamiętam już jaki był wzrost we Włoszech czy Niemczech, czy u nich też było to na zasadzie dziennie przybywa po 100 przypadków a potem nagle gwałtowny skok i mamy już po 1000 dziennie? Patrząc na wykres - wiadomo, to tylko wykres - można określić skalę epidemii?

A gdzie jest taki wykres dostępny? Pewnie kilka osób by chętnie zerknęło, najlepiej jakby były też ma jednym nałożone krzywe z USA, GB, Włoch, Hiszpanii, Chin, Korei.

[Raf]

https://www.worldometers.info/coronavirus/" onclick="window.open(this.href);return false;

Ja korzystam tego , trzeba kliknąć na kraj i są krzywe wzrostu.

[Medard]

Boris Johson ma "gripkie"
Mam nadzieję, że taka błahostka nie będzie powodem do opierdalania się w pracy, tylko będzie prowadził obrady rządowe :)

[Sybir]

Generalnie, trudno jest określić skalę epidemii w państwie, w którym robi się mało testów. W RP maksymalna dobowa przepustowość laboratoriów to ok. 5 tysięcy badań (ale tego pułapu jeszcze nigdy nie udało się osiągnąć) - czyli tyle, ile w samym Berlinie. Hiszpanie robią ok. 100 tysięcy badań tygodniowo, Niemcy teraz pewnie dwa razy tyle. Trzeba wyselekcjonować sobie państwa, które robią dużo badań, bo ich dane nt. zachorowalności są po prostu bardziej wiarygodne (ze względu na większy przesiew danej populacji). Na tej stronie można sobie zestawić dowolne państwa:

https://ourworldindata.org/grapher/covi ... BR+USA+VNM" onclick="window.open(this.href);return false;

[nicram]

Generalnie, trudno jest określić skalę epidemii w państwie, w którym robi się mało testów. W RP maksymalna dobowa przepustowość laboratoriów to ok. 5 tysięcy badań (ale tego pułapu jeszcze nigdy nie udało się osiągnąć) - czyli tyle, ile w samym Berlinie.

Tak. Ogólnie słabo to wygląda. Przez 5 dni przebadaliśmy 640 próbek. Sporym problemem jest brak standaryzacji pierwszego etapu, czyli same próbki przychodzące w różnych probówkach z różnymi wymazówkami. Nie da się tego etapu zautomatyzować. Nie mówiąc o papierkowej robocie. Ogólnie ten test oparty na real time RTPCR jest moim zdaniem dość słaby do badań przesiewowych. Powinno być coś szybszego, zresztą zaczęliśmy pracę nad stworzeniem innego i szybszego testu. Zobaczymy. Wczoraj przeczytałem, że znacznie lepsze efekty daje tomografia komputerowa klatki piersiowej.

[Sybir]

Generalnie, zaczynamy wchodzić w inny schemat działania, w którym TK/USG klatki piersiowej zyskuje przewagę nad RT PCR czy oznaczeniem przeciwciał, bo są znacznie szybsze i pozwalają wychwycić pacjentów, którzy mogą wymagać intensywnej terapii w przebiegu choroby. Przesiew jest nadal ważny, żeby izolować bez- i skąpoobjawowych nosicieli.

[mocny2_3]

Generalnie, trudno jest określić skalę epidemii w państwie, w którym robi się mało testów. W RP maksymalna dobowa przepustowość laboratoriów to ok. 5 tysięcy badań (ale tego pułapu jeszcze nigdy nie udało się osiągnąć) - czyli tyle, ile w samym Berlinie.

Tak. Ogólnie słabo to wygląda. Przez 5 dni przebadaliśmy 640 próbek. Sporym problemem jest brak standaryzacji pierwszego etapu, czyli same próbki przychodzące w różnych probówkach z różnymi wymazówkami. Nie da się tego etapu zautomatyzować. Nie mówiąc o papierkowej robocie. Ogólnie ten test oparty na real time RTPCR jest moim zdaniem dość słaby do badań przesiewowych. Powinno być coś szybszego, zresztą zaczęliśmy pracę nad stworzeniem innego i szybszego testu. Zobaczymy. Wczoraj przeczytałem, że znacznie lepsze efekty daje tomografia komputerowa klatki piersiowej.

na kiedy przewidujesz początek końca epidemi u nas? listopad? styczeń?

[nicram]

@ Sybir Tak, tylko przesiew powinien być szybki i tani. Obecnie stosowana metodyka jest wolna i kosztowna. Podobno Bosh będzie miał niedługo 2.5 h test. Się zobaczy.

[nicram]

na kiedy przewidujesz początek końca epidemi u nas? listopad? styczeń?

Przewidywania są tylko przewidywaniami. Nie jestem epidemiologiem, ale ci bardziej pesymistyczni (albo realistycznie patrzący) raczej wskazują, że w czasie o którym piszesz, będzie druga fala. Jak się zrobi cieplej i ludzie będą się izolować to jest duża szansa, że wakacje będą spokojne. Ale później może rozpętać się piekło. Jedyna szansa w szczepionce (nierealna w przeciągu kilku miesięcy) lub skutecznym leku (np. Remdesivir).

[Sybir]

Te wszystkie testy drive-through opierają się chyba na detekcji IgM, dobrze mi się wydaje?
Jeśli chodzi o przewidywania, to spora grupa ekspertów przyjmuje, że ten koronawirus zachowa się tak jak te, które już znamy, czyli że wróci gdzieś w listopadzie lub grudniu - ale to imho duża niewiadoma. Ten, kto pierwszy opracuje, przetestuje, opatentuje i rzuci na rynek szczepionkę, zgarnie duży hajs, więc zakładam, że pod koniec roku może się pojawić jakiś gotowy preparat (dotychczas mówiło się o 9-12 miesiącach prac). Co do leków antywirusowych, to na razie nie mamy jakiegoś w pełni potwierdzonego, złotego standardu - leki jak wspomniany remdesivir wykazują pewną skuteczność, ale czas pokaże, na ile ta terapia jest celowana.

[nicram]

Te wszystkie testy drive-through opierają się chyba na detekcji IgM, dobrze mi się wydaje?

Tak. IgM i IgG.

[Nasum]

We Włoszech zmarło 44 lekarzy, prawie 1000 chorych, Francja i Hiszpania boryka się z podobnymi problemami, w Stanach przewidują - choć moim zdaniem to wróżenie z fusów - 80 tysięcy zgonów....

Z jednej strony szokujące dane. A z drugiej - epidemia świńskiej grypy kilka lat temu pochłonęła według szacunków od 100 do 600 tysięcy zgonów.... dlaczego wtedy o tym tak nie informowano? Rozumiem że Covid to nowa jednostka chorobowa na którą nie ma ani szczepionki ani lekarstwa, ale dlaczego wtedy nie ogłoszono pandemii? I nie chodzi mi tutaj o dopatrywanie się teorii spiskowych, ale o ogólne wyjaśnienie.

Jeszcze z innej beczki - nie wiem czy ogladaliście Uwagę na tvn. Kolo oferował za 100 złociszy - w dobie kiedy zdrowie jest na wagę złota to wręcz śmieszna suma - unikalny test na koronawirusa. Zakładał delikwent słuchawki, maszyna robiła bzzzzz i po 10 sekundach odkładało się słuchawki. Później przychodził główny szaman który dawał wypis z jakimiś wartościami, " Oooo, ma pan normę od 0,400 do 2,500 czyli jest pan zdrowy. " A na pytanie co to za urządzenie, to powiedział , że to najnowocześniejszy sprzęt, fizyka kwantowa...

Rozstrzelałbym na miejscu.

[Lukass]

^ O różnicy pomiędzy reakcją na nowego ulubieńca i na świńską grypę nie będę się rozwodził, bo to (być może) czysta polityka. Czas pokaże.

Co do rozstrzelania, to zastanawiam się kogo najpierw - osobę proponującą "badanie" (sporo takich było w innych dziedzinach medycyny, po prostu przestawili się na najmodniejszy temat), czy osoby korzystające?

[Nasum]

Co do rozstrzelania, to zastanawiam się kogo najpierw - osobę proponującą "badanie" (sporo takich było w innych dziedzinach medycyny, po prostu przestawili się na najmodniejszy temat), czy osoby korzystające?

Na samym początku tych wszystkich szarlatanów, pseudomedyków, znachorów, różdżkarzy i bioenergoterapeutów żerujących na strachu, zabobonie i niewiedzy przeważnie osób starszych i ciężko chorych którzy szukają ratunku gdzie się da. Mam nadzieję, że cała ta epidemia doprowadzi do reformy służby zdrowia i dźwignie ją z tego bagna w którym tkwi. Tyle. Sorry za offtop.

[Lukass]

Żaden offtop, ale ja nie mam nadziei. Tam jest tyle do naprawy, od braków kadrowych, przez skandaliczne warunki zatrudnienia i zarobki części personelu (ratownicy np.), aż do nonsensownie ograniczonego dostępu do wszelkich świadczeń, że w nadchodzącym kryzysie to się może tylko zawalić. Przewiduję zresztą kolejną falę emigracji pracowników tego sektora, jak już się to wszystko skończy.

[mocny2_3]

Ja to nie mam nadziei że do końca roku to sie zakończy.Serio, jako facet 34letni zaczynam kurwa dygać.Poprostu.Robota już u mnie wisi na włosku, dodatkowo jestem w tej jebanej grupie ryzyka przez cukrzyce.Chciałbym jeszcze pożyć, zrobić sobie gówniaka i cieszyć sie życiem.

[Sybir]

Bieżąca sytuacja jest katalizatorem procesu upadku systemu ochrony zdrowia w III RP - to, co jest teraz, nie ma prawa się utrzymać. Sam zastanawiam się, co dalej zrobić (przy założeniu, że wyjdę z tego bez szwanku) - na wszelki wypadek dałem wczoraj Sybirowej wybór: nauka szwedzkiego albo nauka norweskiego ;) No, ale to dopiero za jakiś czas będziemy decydować, jak sytuacja trochę się uspokoi.