Ostatnio oglądane filmy v.2

[SODOMOUSE]

^ Wątpię, by takie lajtowe Fantomasy gościły na półkach Nasumu. Chodzi o bardziej
mięsne wyroby death/grind.

[Nasum]

^ Wątpię, by takie lajtowe Fantomasy gościły na półkach Nasumu. Chodzi o bardziej
mięsne wyroby death/grind.

Dokładnie tak. Nadal przeszukuję półki. To tak jak w momencie kiedy szukasz odpowiedniego słowa - masz je na końcu języka, i nie potrafisz się wysłowić. Jak znajdę dam znać co to było, pewnie będzie miłe zaskoczenie, bo to - tak przeczuwam - nie jest jakaś totalnie undergroundowa pozycja.

[SODOMOUSE]

^ Wątpię, by takie lajtowe Fantomasy gościły na półkach Nasumu. Chodzi o bardziej
mięsne wyroby death/grind.

Dokładnie tak. Nadal przeszukuję półki. To tak jak w momencie kiedy szukasz odpowiedniego słowa - masz je na końcu języka, i nie potrafisz się wysłowić. Jak znajdę dam znać co to było, pewnie będzie miłe zaskoczenie, bo to - tak przeczuwam - nie jest jakaś totalnie undergroundowa pozycja.

Znam ten bul_Komorowski w tego typu poszukiwaniach. Ale liczę na Twoją wnikliwość :)
i fizyczne zasoby. A Deranged to czasami nie jest?

[Nasum]

Tymczasem...



Na pierwszym albumie Morticiana jest utwór "Mortician" w którym są wykorzystane sample z tego "dzieła". Tak po prawdzie, każdy fan Entombed też powinien wiedzieć, skąd się wzięła ta przeszywająca solówka w "Left hand path".

"Phantasm", bo o nim skrobnę kilka słów, to film owiany legendą w złotych czasach VHS-u. Mój dobry kumpel, z którym dzieliłem pasję zarówno muzyczną jak i do horrorów był tym filmem urzeczony. Będąc gówniarzem chciałem mocno go zobaczyć, chociaż kopia którą dostałem uniemożliwiała mi dobry odbiór. W końcu nadrobiłem zaległości, i.....

............. nietrudno się domyśleć, że film mocno się postarzał. Historia dwóch braci, którzy próbują rozwikłać tajemnicę pracownika zakładu pogrzebowego, który zamiast zakopywać trumny ze zwłokami zabiera je do zakładu pogrzebowego i poddaje jakimś bliżej nie sprecyzowanym eksperymentom. Pojawiają się tajemnicze, latające kulki z ołowiu, mające ostrza i wiertła, które polują na intruzów i robią im małe kuku. Fabuła całkiem oryginalna, bo zamiast demonów mamy tutaj bramę do innego świata na jakiejś innej planecie, scenariusz, jeśli by się ktoś postarał, mógłby okazać się całkiem niezły nawet jak na przedstawiciela filmu klasy B, ale niestety, tak nie jest.

Film ma owszem, jakiś klimat, posiada jakąś atmosferę grozy, ale scenariusz ma tyle dziur, co ser szwajcarski. Dialogi pisane były na kolanie, efekty specjalne a raczej ich brak wywołują politowanie, dłużyzny które pojawiają się w tym filmie powodują opad powiek, a niektóre sceny są tak głupie i w zasadzie kompletnie niepotrzebne, że dziwię się, że w ogóle się tutaj znalazły. Po seansie stwierdziłem, że film jest dość pokraczny, taki nie do końca udany, kulawy, po prostu gniot, ale z gatunku tych, które jeszcze da się oglądać. W latach70-tych coś ten film znaczył, powstało kilka części i pewnie pozostałe będą lepsze. Początek historii latających kulek jednak do najszczęśliwszych nie należał.

Ale zobaczyć warto, w tym sensie, by sprawdzić co inspirowało panów z Entombed i Mortician.

[Nasum]

^ Wątpię, by takie lajtowe Fantomasy gościły na półkach Nasumu. Chodzi o bardziej
mięsne wyroby death/grind.

Dokładnie tak. Nadal przeszukuję półki. To tak jak w momencie kiedy szukasz odpowiedniego słowa - masz je na końcu języka, i nie potrafisz się wysłowić. Jak znajdę dam znać co to było, pewnie będzie miłe zaskoczenie, bo to - tak przeczuwam - nie jest jakaś totalnie undergroundowa pozycja.

Znam ten bul_Komorowski w tego typu poszukiwaniach. Ale liczę na Twoją wnikliwość :)
i fizyczne zasoby. A Deranged to czasami nie jest?

Też mi Deranged przyszło do głowy, zaraz sprawdzę. Ale może za chwilę, bo zimny browar wzywa. Niemniej już wiem, czego będę słuchał po powrocie.

[Nasum]

Sodomouse, to nie Deranged! Próbowałem sobie odtworzyć pierwsze takty muzyki po tym intro i oświeciło mnie! Sprawdziłem na telefonie bo nie mogłem czekać aż wrócę z browara. To intro otwierające druga płytę Malevolent Creation „Retribution” i utwór „Eve of the apocalypse”!!! Uff, wiedziałem ze to coś znanego!

[SODOMOUSE]

Ehe, no tym tropem bym nie podeszedł; ) Faktycznie .
[youtube][/youtube]

[Nasum]

Jak widać, nie tylko Mortocian czerpał pełnymi garściami jeśli chodzi o motywy z bardziej lub mniej znanych horrorów. A ta łamigłówka w sumie tak trudna nie była, ale trzeba było się wysilać. Kiedyś widziałem spis wszystkich horrorów których fragmenty użył Mortician niestety już wygasł. Ma to ktos?

[SODOMOUSE]

Tymczasem...



Na pierwszym albumie Morticiana jest utwór "Mortician" w którym są wykorzystane sample z tego "dzieła". Tak po prawdzie, każdy fan Entombed też powinien wiedzieć, skąd się wzięła ta przeszywająca solówka w "Left hand path".

"Phantasm", bo o nim skrobnę kilka słów, to film owiany legendą w złotych czasach VHS-u. Mój dobry kumpel, z którym dzieliłem pasję zarówno muzyczną jak i do horrorów był tym filmem urzeczony. Będąc gówniarzem chciałem mocno go zobaczyć, chociaż kopia którą dostałem uniemożliwiała mi dobry odbiór. W końcu nadrobiłem zaległości, i.....

............. nietrudno się domyśleć, że film mocno się postarzał. Historia dwóch braci, którzy próbują rozwikłać tajemnicę pracownika zakładu pogrzebowego, który zamiast zakopywać trumny ze zwłokami zabiera je do zakładu pogrzebowego i poddaje jakimś bliżej nie sprecyzowanym eksperymentom. Pojawiają się tajemnicze, latające kulki z ołowiu, mające ostrza i wiertła, które polują na intruzów i robią im małe kuku. Fabuła całkiem oryginalna, bo zamiast demonów mamy tutaj bramę do innego świata na jakiejś innej planecie, scenariusz, jeśli by się ktoś postarał, mógłby okazać się całkiem niezły nawet jak na przedstawiciela filmu klasy B, ale niestety, tak nie jest.

Film ma owszem, jakiś klimat, posiada jakąś atmosferę grozy, ale scenariusz ma tyle dziur, co ser szwajcarski. Dialogi pisane były na kolanie, efekty specjalne a raczej ich brak wywołują politowanie, dłużyzny które pojawiają się w tym filmie powodują opad powiek, a niektóre sceny są tak głupie i w zasadzie kompletnie niepotrzebne, że dziwię się, że w ogóle się tutaj znalazły. Po seansie stwierdziłem, że film jest dość pokraczny, taki nie do końca udany, kulawy, po prostu gniot, ale z gatunku tych, które jeszcze da się oglądać. W latach70-tych coś ten film znaczył, powstało kilka części i pewnie pozostałe będą lepsze. Początek historii latających kulek jednak do najszczęśliwszych nie należał.

Ale zobaczyć warto, w tym sensie, by sprawdzić co inspirowało panów z Entombed i Mortician.

Nosz kurwa wiadomo, Phantasm rozkurw eternal. W piwnicy mam na pewno
przegrywki VHS z lat 90-tych. "Ale teras jes komputer, angielska wóda" (Miś cytat jakby
kto pytał ).

[Nasum]

Co jeszcze polecasz z horrorowej slasherowej klasyki?

[SODOMOUSE]

Filmy, części klasyków typu Krzyk, Piątek 13go,Halloween,Elm Street itp zna każdy
upośledzony fan Zenka M.
Jest wuchta produkcji z lat 70-80.Sleepway camp, Tenebrae, Sisters, The house on sorority row, Alone in the dark, The burning, A bay of blood, My bloody valentine, Dressed to kill, Peeping tom, Black chrismas, Deep red, Blood and black lace, Opera, Alice sweet Alice, The funhouse, The Prowler... Ostatnie lata to np. Hush, High Tension, Happy death day.... + masa mniej znaczących, w ktorych chwilowe scenki gore.

[zorro]

Dobry film. Tak po prostu.

Faktycznie dobry! Wlasnie skonczylem. Super.

[Żułek]

lodzio miodzio :)

[Raf]

Dobry choć wcale nie jakoś lepszy od naszego Corpus Christi.

[Harlequin]

BARDZO dobry i BARDZO intensywny film. Doskonale trzyma w napięciu, tempo dobre (choć w pierwszej części trochę jednostajnie szybkie). Chaotyczny, ale zarazem surowy. Dośc pierwotny w swoich emocjach. Kapitalna muzyka, bardzo dobry Sandler. Jeden z lepszych filmów 2019ego, z tych które widziałem.

[devastator77]

Szaleństwo...

[pr0metheus]

Hehe dobre. A ta panna z Nimi to chyba nie składnik Korpusu? Może uda się gdzieśw kinie
zobaczyć. Czasami w studyjnych kinach, są takie niszowe przeglądy filmowe.

tez bym z ciekawosci obejrzal. rola korpusu jest minimalna-2 sceny i kawalek delusion

wczoraj w kinie bylem




dobra historia , chociaz pare rzeczy mi sie nie podobalo. przede wszystkim
prowadzenie kamery za aktorem jak w grze komputerowej, czasem wydawalo mi sie ze to nie film wojenny tylko jakis tomb raider

edyt: ale scena jak anglicy szli na niemca a ten biegl z rozkazem zrobila wrazenie

[Nasum]

Ciąg dalszy seansu z horrorami klasy c i dalsze, czyli te wszystkie słodkie niskobudżetówki, których okładki wołały do nas w wypożyczalniach kaset wideo, szepcząc do ucha: Wypożycz mnie!

Tym razem specjalnie dla Sodomuse, postanowiłem rzucić okiem na kultowy Phantasm II. Nooo, w porównaniu do części pierwszej widzimy wyraźny postęp. Owszem, zdarzają się dłużyzny, fabularne mielizny i kilka głupot, ale w ogólnym rozrachunku można na to przymknąć oko. Przede wszystkim urzekła mnie ta cmentarno-pogrzebowa aura jaka roztacza się w tym filmie, która jest nie do podrobienia w czasach obecnych. Watpię, czy dziś dałoby radę nagrać coś podobnego - efekty przyćmiłyby wszystko, a połowa filmu byłaby zrobiona na komputerze. Tutaj oszałamiających efektów nie ma, są takie, że wzbudzają uśmiech, ale patrzy się na to wszystko jakoś tak ......przyjemnie.

Fabuła nie zaskakuje. Mike i Reggie znani z poprzedniej części postanawiają ostatecznie pokonać przybysza z niewiadomego wymiaru. Tym razem przygotowują się do tego nad wyraz solidnie, uzbrojeni w wiertarki, czterolufową strzelbę własnej produkcji, piłę łańcuchową i młotki wygladają jak pogromcy duchów w wersji hard and gore. Przemierzają Stany wiedzeni telepatycznym widzeniem Mike'a o dziewczynie, która ma takie same zdolności jak on i potrzebuje pomocy. Ruszają się swoim mustangiem albo Plymouthem, nie wiem dokładnie co to, i prują niczym Mad Max. Sceny walki także są urocze - pojedynek na piły mechaniczne przywołuje skojarzenia z Evil Dead i Teksańską Maskarą, ale tutaj jest w wydaniu extra ;-) Czyste złoto. Zresztą, takich scen jest tutaj więcej - motyw z wypadkiem i podpaloną benzyną, czy absolutny hit w postaci autostopowiczki - to trzeba zobaczyć.

A na zakończenie uroczy teledysk w wykonaniu mistrzów horror gore metalu, którzy wykorzystali po raz drugi sample z tego filmu na swojej trzeciej płycie:

[youtube][/youtube]

[Nasum]

Powiem szczerze, spodziewałem się kloca, takiego, którego można już tylko spuścić w kiblu, ale zobaczyłem film mimo, że niskobudżetowy, to jednak z jakimś pomysłem na siebie. Sama idea nie jest znowu taka zła: oto bowiem widzimy od środka tajemniczą organizację, która wykorzystuje tytułowych skanerów, czyli osób o zdolnościach telepatycznych, jako ochroniarzy, czy żołnierzy przyszłości. Pojawia się pewien tajemniczy gość, który chce całą organizację pogrążyć, zebrać wszystkich takich jak on, i stworzyć coś na wzór nowej armii, która będzie rządziła światem.

Banał, oczywiście, ale w porównaniu ze wszystkimi slasherami z tamtych lat tutaj można zauważyć coś więcej niż zwykła chęć przedstawienia makabrycznej opowieści poprzeplatanej gołymi cyckami. Film rozkręca się powoli, jakoś niespiesznie, i bliżej mu do zwykłego sensacyjnego science fiction niż do rasowego horroru, ale nie będę się bawił w jakieś szufladkowanie. Patrząc z perspektywy czasu można się uśmiechnąć pod nosem a pewne rozwiązania fabularne: telepata który skanuje komputer z budki telefonicznej, system autodestrukcji komputera który wyglada jak odpalenie pocisków międzykontynentalnych, a sam komputer..... cóż, tak kiedyś wygladały ;-) W dobie vhs-u ten film jak i pozostałe części też był otoczony nimbem kultowości, pamiętam, że często ten tytuł pojawiał się w naszych gówniarskich rozmowach o najlepszych horrorach, choć nie pamiętam już, jak go wtedy sklasyfikowaliśmy. Momentami trąci myszką, ale pewnie jak by zrobili remake, połataliby pewne bzdury, zakleili dziury w scenariuszu, to może by coś z tego było.

Aha, byłbym zapomniał. Teledysk dla Waszych oczu, może ktoś się skusi by go zobaczyć. Na własną odpowiedzialność oczywiście ;-)


[youtube][/youtube]

[yossarian84]

spodziewałem się kloca, takiego, którego można już tylko spuścić w kiblu

David Cronenberg

masz ty w ogóle rozum i godność człowieka?