Motoryzacja ogółem

[Nerwowy]

Jeździłem Poltkiem. Wole dużego fiaciora:-)

To oczywiste. Fiacior kiedy wszedł do produkcji był już przestarzały pod względem technologicznym, ale to nie był tragiczny samochód jak na swoje czasy. Polonez to już niestety zaprzepaszczony potencjał, bo oprócz ciekawie zaprojektowanego nadwozia w zasadzie cała reszta to ta sama stara bieda.

[535]

Pojęcia nie macie. Wygoda, przestrzeń, moc , świetne zawieszenie. Do tego tani w zakupie i utrzymaniu. Najlepszy wybór w swojej klasie.

[COFFIN]

:]

[COFFIN]

moje nowe Continentale wstępnie przetestowane w dość ciężkich warunkach, jakaś jebana gołoledź o piątej rano, przy minus 2 i wrażenia pozytywne. auto się trzyma drogi jak przyklejone

Przeoczyłem tego posta. To dobre kapcie są, odpowiednio twarde, ale bez przesady. Ja po wieloletnich doświadczeniach z oponami Dunlop, Bridgestone i Continental zdecydowałem się na zmianę i patent z Pirelli SottoZero Serie 3 na przód i 2 na tył (ze względu na rozmiar opony) i jestem zajebiście zadowolony, kolosalna rożnica. Na lato mam Michelin Pilot Sport i to też jednak jest klasa.

[uglak]

W sumie ciekawy jest ten przepis o sprawdzaniu licznika podczas kontroli - mamy dopiero dziewiąty dzień obowiązywania, a aktualny rekord to już (co najmniej) 365 tys. kilometrów. Myślę, że 500 tys. jest tylko kwestią czasu ;-)
https://lovekrakow.pl/aktualnosci/liczn ... 33737.html" onclick="window.open(this.href);return false;

[535]

Przepis przepisem. Ja chcę widzieć efekty w postaci wyroków skazujących tych wszystkich skurwysynów.

[Medard]

Przepis przepisem. Ja chcę widzieć efekty w postaci wyroków skazujących tych wszystkich skurwysynów.

Licznik to mała sprawa przy różnych powypadkowych pospawanych gruchotach oraz składakach z dwóch albo i czech.
Kiedyś w mojej okolicy dziewczyna uderzyła takim składakiem we słupek,
jadąc jakieś 70, to jej samochód po prostu się rozpadł. Ludzie oglądali zdumieni auto we kilku kawałkach.

Niby można teraz sprzedawcę pociągnąć do odpowiedzialności, ale jestem wielce ciekaw wyroków.

[535]

Tak kurwa. Mała sprawa. Co ty w ogóle pierdzielisz?

[Medard]

Tak kurwa. Mała sprawa. Co ty w ogóle pierdzielisz?

We porównaniu do składanych szrotów, groźnych dla reszty uczestników ruchu, przekręcane liczniki to mały pikuś.
Wiadomo, że zakup wyjeżdzonego złoma to problem dla właściciela.

Ale jest opcja zwrotu samochodu jako niezgodnego z umową, albo dochodzenia strat w sądzie.

[535]

Tak kurwa. Mała sprawa. Co ty w ogóle pierdzielisz?

We porównaniu do składanych szrotów, groźnych dla reszty uczestników ruchu to mały pikuś.

Medard, weź się zastanów jakim zagrożeniem jest twoja pobliska ulica na której osiem na dziesięć aut ma przebiegi skorygowane od 200000 do 400000 kilometrów, dodając do tego fakt, że większość właścicieli pojazdów w tym zjebanym kraju oszczędza każde pięć groszy. Zapewniam cię, że skala zagrożenia jest o wiele większa. Poczynając od zwykłego urwania koła, na spalinach kończąc. Poza tym zwróć uwagę, że nikt nie bawi się w szczegółowe ustalanie przyczyn wypadków.

[Medard]

Przecież piszę, że właśnie urwanie koła czy pęknięcie wału to może być większy problem.

[Drone]

Jak sprzedawałem jakiś czas temu Passata, którego miałem od nowości, to miał przebieg coś koło 165 tys. km. Podstawowy problem potencjalnych kupujących był taki, że nie byli w stanie uwierzyć w ten przebieg. Paradoks polega na tym, że gdyby miał 500 tys. skręcone na 240, to nikt by tego nie kwestionował. Przyjechał jeden handlarz, który mi wmawiał, że go okłamuję i może mi udowodnić, że samochód był kręcony. Nie skończyło się uprzejmie.

Wtedy postanowiłem, że nie będę już sprzedawał w tym cebularskim kraju samochodu bezpośrednio, tylko oddawał w rozliczeniu albo wstawiał do komisu. Szkoda zdrowia.

[535]

Przecież piszę, że właśnie urwanie koła czy pęknięcie wału to może być większy problem.

No a z czego to wynika?

[Medard]

Przecież piszę, że właśnie urwanie koła czy pęknięcie wału to może być większy problem.

No a z czego to wynika?

Przebieg może być duży, a samochód nadal sprawny, tyle, że wcześniej czeka wymiana paska, oleju albo remont silnika.
Nie samym licznikiem trzeba się sugerować, chęciaż przebieg też wiele mówi.

[535]

Pod warunkiem, że nie oszczędzasz na serwisie...

[Medard]

Pod warunkiem, że nie oszczędzasz na serwisie...

Oczywiście.

[Medard]

Jak sprzedawałem jakiś czas temu Passata, którego miałem od nowości, to miał przebieg coś koło 165 tys. km. Podstawowy problem potencjalnych kupujących był taki, że nie byli w stanie uwierzyć w ten przebieg. Paradoks polega na tym, że gdyby miał 500 tys. skręcone na 240, to nikt by tego nie kwestionował. Przyjechał jeden handlarz, który mi wmawiał, że go okłamuję i może mi udowodnić, że samochód był kręcony. Nie skończyło się uprzejmie.

Wtedy postanowiłem, że nie będę już sprzedawał w tym cebularskim kraju samochodu bezpośrednio, tylko oddawał w rozliczeniu albo wstawiał do komisu. Szkoda zdrowia.

Dojdzie do kuriozalnych sytuacji,
jeżeli ktoś jeździ 5-10 tyś km rocznie,
to go policja będzie ścigać przy sprzedaży, gdy pojawi doniesienie od kupującego.

A wpisy w cepiku zignorują? Trochę się obawiam problemów przy odsprzedaży auta za kilka lat.

[535]

Tymczasem.

https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/ak ... cu/b5e8msq" onclick="window.open(this.href);return false;

I tylko strach pomyśleć jakby to wyglądało, gdyby nie pomoc zachodnich sąsiadów.

[uglak]

Policjanci z łowickiej drogówki zatrzymali do kontroli drogowej ciężarówkę, której stan licznika nie zgadzał się o ponad 600 tys.
https://www.tvp.info/46180667/policjanc ... 600-tys-km" onclick="window.open(this.href);return false;
Jest już 600k, kto da więcej?

[dcd]

Chłop powie, że licznik mu się spierdolił, potem wymienił na taki ze szrotu, a że zapomniał zgłosić tego w SKP stąd taka różnica.
Najwyżej dostanie mandat...