Gramofon - dobre rady na początek.
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 131
- Rejestracja: 27-11-2011, 23:31
Gramofon - dobre rady na początek.
Nie traktujcie tego tematu jak wyroczni - raczej jako garść dobrych porad dla laików i początkujących, każdy kto dorzuci kilka uwag jest tutaj mile widziany, fajnie by było, gdyby takie uwagi padały od osób, które już przemieliły trochę gramofonów, wkładek i ustawień, spędziły miesiące na odsłuchach różnych modeli w salonach audio etc. etc. Na pewno ze swojej strony będę jeszcze nie raz edytował ten wątek - więc kukajcie za update'ami.
Postaram się w tym wątku opisać i wyjaśnić jak najwięcej tematów związanych z gramofonem i zabawą z płytami winylowymi.
Pierwsze i najważniejsze: gramofon to nie jest zabawa dla ludzi niecierpliwych i leniwych, od tego są CD, zakładam, że prócz fascynacji samą formą wydania, która w wielu wypadkach rozpierdala umysł na cząsteczki pierwsze - także że będziecie poszukiwać magii muzyki płynącej z czarnej płyty - czyli innego, przeważnie ocieplonego dźwięku, nowych wrażeń muzycznych.
Zabawa z gramofonem wymaga sporej wiedzy w temacie, zaangażowania i niestety solidnych nakładów finansowych - jeżeli nie jesteś w stanie się poświęcić, aby odłożyć około 1 - 2,5k złotych na sam początek, bo wolisz wydać więcej na płyty - gramofon to nie zabawa dla Ciebie. Zostałeś czytelniku ostrzeżony.
0. DLA NIECIERPLIWYCH:
Jeżeli chcesz mieć możliwość ODTWARZANIA muzyki z płyt EP/LP tzn: nie zależy Ci na jakości, brzmieniu, barwie, nie interesuje Cię, że to piękne, dwupłytowe wydanie, nagrane metodą analogową od A do Z, na 45rpm (obrotów) za które dałeś 150 zł będzie brzmieć identycznie jak puszczona empetrójka z laptopowych głośniczków - możesz kupić PRAWIE byle co. Jedynie czym powinieneś się kierować -> czy dany gramofon ma możliwość regulacji nacisku ramienia. Dlaczego? żeby nie zniszczyć całkowicie kupionych płyt. Dodatkowo zakupujesz wagę jubilerską do mierzenia nacisku igły, ustawiasz nacisk jaki jest podany w instrukcji - i już masz odtwarzacz płyt winylowych. Ale nawet - lepiej zainwestuj w dobry przetwornik cyfrowo-analogowy (DAC) i słuchaj tych płyt z .flac czy .mp3, a niech płyty leżą na półce.
1. PODSTAWY - SŁOWNICZEK + CZEGO OCZEKIWAĆ OD KAŻDEGO ELEMENTU:
ZAWIESZAMY SWOJE OCZY JEDYNIE NA GRAMOFONACH MANUALNYCH lub w drodze wielkiego wyjątku - pół automatach. Automaty i inne wymysły - nie bierzemy pod uwagę! NIGDY! Wynalazki które posiadają USB czy możliwość zgrywania do mp3 - proszę wypierdolić sobie z głowy. Cytat z gazetki z kauflanda: 'Super gramofon USB - jakość mp3' - to dostaniesz.
Gramofon - jest to jedynie urządzenie, zaopatrzone w chassis (czejzis) - czyli obudowę/bazę, silnik, talerz, łożysko i trzpień (bolec na który nabijasz płyty), plus ramię, które w modelach z wyższej półki kupuje się osobno. NIC WIĘCEJ.
Czego oczekiwać od dobrego gramofonu: musi być ciężki, 10, 15, 50 kg - jak najbardziej, im cięższy gramofon - tym mniej podatny na drgania - z racji tego, że muzyka jest odtwarzana w sposób mechaniczny (igła jest prowadzona w rowku płyty) - dlatego naszym celem będzie eliminacja drgań wywołanych przez samą muzykę, pociągi/tramwaje za oknem, skakanie po podłodze, efekt subsoniczny...
Chassis - jako ważny element gramofonu - ciężki, najlepiej aby był podzielony na dwa lub więcej elementów (patrz Roksan Radius 5.2 MK II). Ważne też na czym ma stać gramofon (nie chodzi o ustawienie w pomieszczeniu, czy powierzchni) - czy są to kolce (tego oczekujemy) czy gumowe nóżki (tego nie oczekujemy).
Silnik - mocny, tworzący minimalną ilość wibracji i cichy. Ważne by trzymał stabilne obroty (!) Mamy dwa rodzaje napędu: direct drive (od razu darujemy to sobie) i belt drive (napęd paskowy - tego oczekujemy). Im mocniejszy silnik - tym cięższy możemy dodać talerz i docisk. Niektóre gramofony z wyższej półki wymagają pchnięcia talerza, aby silnik zaskoczył, ale na początek nie musimy dążyć do takiej sytuacji. Idealnym rozwiązaniem jest OD-SPRZĘGNIĘCIE silnika - czyli silnik NIE JEST wbudowany w obudowę gramofonu, tylko osobnym elementem - wtedy możemy czynić cuda. Nie zawsze jest to możliwe, plus co lepsze gramofony mają dobre rozwiązania, które eliminują wibracje silnika (lub ją ograniczają w znacznym stopniu). Jeżeli słyszymy silnik jak pracuje z miejsca gdzie słuchamy - jest stanowczo za głośno.
Talerz - ciężki, masywny, najlepiej z akrylu. Choć początkowo i MDF będzie dobry. Mała sztuczka: kładziemy na talerzu płytę LP, która jest ciężka (180gr i więcej), a nie mamy zamiaru jej nigdy słuchać - następnie przykrywamy to matą (filcowe, korkowe, szklane, akrylowe...) i dopiero wtedy kładziemy właściwy placek do odsłuchu - naprawdę taki zabieg pomaga.
Łożysko - im wyższa półka - tym lepsze łożysko, trzeba pamiętać o jego smarowaniu co jakiś czas!
Ramię - dobrze by było masywne, karbonowe, pozwalało zaadoptować różne wkładki, różne długości, każda z nich ma swoje wady i zalety. Raczej kierujmy się ku ramionom prostym, a nie w kształcie litery S. Najgorsze ramiona są wykonane z cienkiego aluminium. Ekstremalnie ważna rzecz - MOŻLIWOŚĆ REGULACJI, OBOWIĄZKOWO: ustawienie siły nacisku + ustawienie antyskatingu. Mile widziana możliwość regulacji wysokości ramienia.
pojęcia dotyczące gramofonu mamy już za sobą. Teraz pora na dwa elementy odpowiedzialne za to jak to będzie grać:
Wkładka - to to co jest na końcu ramienia i jest zakończone igłą. Dwa typy wkładek MM i MC, na początek interesują nas wkładki MM, zaczynać od MC, to jak w ramach nauki jazdy na nartach - skakać z helikoptera w Alpach.
Ogólnie - odpowiadają za brzmienie, jest to kwestia indywidualna, dla jednych Sumiko, dla innych Ortofon, dla jednych AT, dla innych Grado, ceny od 60 zł do kilku tysięcy. Moim zdaniem, na dobry początek, całkiem przyzwoite są wkładki Ortofon, ale to kwestia subiektywna. O igłach samych w sobie nie będę się rozpisywać, ale warto liznąć temat na przyszłość.
Przedwzmacniacz gramofonowy - czyli tutaj będzie on opisywany jako pre-amp. Założenie - szukamy gramofonu BEZ WBUDOWANEGO PRE-AMPA!. Z racji innego typu sygnału, gramofonu nie można wpiąć pod wejście AUX, dlatego mamy trzy rozwiązania i trochę matematyki:
wbudowany pre-amp w gramofonie < wbudowany pre-amp we wzmacniaczu (gniazdko typu PHONO) < zewnętrzny pre-amp
Pierwszą opcję skreślamy na starcie. Czemu? bo tak i chuj.
Druga opcja - wbudowany pre-amp we wzmacniaczu, wszystko zależy od wzmacniacza - ale należy to traktować jako półśrodek.
Trzecia opcja - najbardziej pożądana - przedwzmacniacz jako osobny sprzęt. 95% zagra lepiej niż każdy przedwzmacniacz wbudowany we wzmacniacz.
2. RELACJA Z POZOSTAŁYM SPRZĘTEM AUDIO:
Nawet najlepszy gramofon nie zagra ze starą komunijną wieżą, a kolumny za 250 zł nie oddadzą głębi, barwy i przestrzeni. Dlatego wydatek jakim jest gramofon powinniśmy planować dopiero po osiągnięciu niezłego pułapu wzmacniacza i pary kolumn. Aby w pełni cieszyć się dźwiękiem czarnej płyty wzmacniacz powinien posiadać funkcję ominięcia ulepszaczy (czyli tego czym bawimy się by podkręcić bas czy średnie i wysokie tony) Marantz nazywa to: SOURCE DIRECT. Dlatego pierwsze: dobry wzmacniacz i kolumny.
3. AKCESORIA:
Waga do mierzenia nacisku - bez tego elementu NI CHU JA. Przekonacie się sami, że 90% możliwości wkładki można wyciągnąć poprzez umiejętne manewrowanie naciskiem igły. Oczywiście kupujemy bądź googlujemy wkładki, które mają napisany zalecany przedział. Np 1,6 do 2,0g . Im większy nacisk - tym więcej szczegółów oraz większe zużycie igły i winyla, ale za niski może prowadzić do opłakanej sytuacji, kiedy płyta jest lekko pofalowana/krzywa (większość płyt), i cała wkładka z impetem podskoczy na wyboju, uderzając w płytę = taka rzecz w większości wypadków będzie kosztowała nas nową płytę i nową igłę. Dla oszczędnych - allegro -> waga jubilerska, mniej dokładna, ale jak masz w ogóle nie mieć - to przynajmniej taką zakup.
Poziomica - ważna rzecz przy ustawieniu gramofonu (krzywo postawiony gramofon to gwarancja zjechania każdej płyty i zniszczenia igły)
Zestaw do czyszczenia - szczoteczka karbonowa do czyszczenia płyt i mała szczoteczka do czyszczenia igły. Płyny możemy sobie wsadzić w dupę, bo w wielu przypadkach będzie jeszcze gorzej. Szczoteczki używamy przed każdym odsłuchem każdej płyty - zbiera co większe paproszki, kurz i odprowadza ładunek elektryczny z płyty. Dbamy też o czystość igły, zawsze przy pomocy szczoteczki - nigdy palców!
Docisk - niestety płyty zostawiają wiele do życzenia, początkowo od samego tłoku, poprzez odkształcenia w trakcie transportu, aby zmniejszyć niepożądane skutki - możemy zaopatrzyć się w docisk - różne wagi są dostępne - od 100g do 1,5kg. Pytaniem jest - czy nasz gramofon uciągnie takie obciążenie i nie spali silnika lub nie uszkodzi łożyska? Przykładowo PJ 1.3 ciągnie spokojnie z dociskiem o wadze 625g, gramofon z allegro za 50 zł z tym samym dociskiem spalił silnik.
4. ZAKUP PIERWSZEGO GRAMOFONU:
Kupujemy ZAWSZE po odsłuchu takiego gramofonu, nawet w sklepie. W używki nie bawiłbym się za bardzo na początek, bez obeznania z tematem popartym własnym doświadczeniem możemy mocno się przejechać.
Więc: renomowane sklepy audio (kompetentny sprzedawca będzie Wam wciskał, że nic poniżej 4,5 tysiąca nie warto kupić - ma częściowo rację, ale dobry kontrargument - chcecie zacząć zabawę z winylem i się z nim zapoznać.), lub fora audiofilskie (tutaj jedynie po uprzednim odsłuchu, najlepiej odbiór osobisty).
Sklepy z używanym sprzętem przeważnie mają gramofony ze śmietników z niemiec lub francji, uszkodzone i naprawiane chałupniczo. Odradzam z własnego doświadczenia.
Dobre rady na początek:
Dajemy sobie minimum 30 dni na wnikliwe poznanie tematu -> głównie fora i znajomi. Wybieramy maksymalnie 2 - 3 firmy, które wydają się nam interesujące (kilka nazw na dobry początek: Thorens, Pro-ject, Dual, Rega), następnie wybieramy 2 - 3 modele, które nas interesują z każdej firmy -> czytamy o nich WSZYSTKO, recenzje bierzemy z dystansem, bo jeden co się przesiądzie z frezary z Kauflanda za 100 złotych będzie srał miętówkami z zachwytu nad wszystkim co kosztowało więcej niż 600 złotych, natomiast ktoś kto obcuje z takimi markami jak Roksan, Michell Gyrodec, Lynn, będzie to uważał za okrutną kupę.
Szukamy dystrybutorów na oficjalnych stronach producentów -> dzwonimy, umawiamy się na odsłuchy -> NIC NIE KUPUJEMY.
Po odsłuchach zawężamy swoje pole - szukamy na allegro czy innych serwisach używanych modeli, umawiamy się na odsłuchy - jeżeli wszystko gra i śpiewa - myślimy o zakupie (nowy lub używka), jeżeli coś nam nie pasuje - nie kupujemy. Jeżeli nic nas nie satysfakcjonuje - odkładamy więcej pieniędzy i startujemy na wyższym pułapie.
5. SETUP I USTAWIENIE:
Niestety - czytamy instrukcję od A do Z, przeważnie sklepowe gramofony lub kupione od właścicieli są już z zamontowaną wkładką - jeżeli nie - prosimy sprzedawcę o taką czynność, jeżeli nie - google/instrukcja i dużo cierpliwości.
Kalibracja: no to tutaj zaczyna się jazda, sklepowe gramofony z wkładką są już skalibrowane, niestety gdyby tak nie było - odsyłam do google -> VTA, azymut, szablon RCM [tak, to jest zabawa dla wytrwałych]. Prawdopodobnie będzie nas czekać jedynie ustawienie antyskatingu oraz nacisku igły.
Zaczynamy od nacisku - czytamy wszystko o wkładce, która przyszła razem z gramofonem, przeważnie podany jest zakres nacisku - przykładowo: 1,5 - 2,5. Na początek polecam ustawić nacisk w połowie +- 10%, czyli dla wkładki z w/w przedziału - byłoby to coś z zakresu 2g - 2,2g. Nie ustawiamy maksymalnej wartości dla nowej wkładki!
Potem antyskating (zgodnie z instrukcją, ale:) najlepiej bierzemy singiel lub LP, gdzie jest nagrane mało muzyki i spora część płyty jest niezapisana (tzn: posiada jedynie rowek zbierający, który kieruje ramię do końca płyty -> środka gramofonu). Odpalamy płytę i kładziemy na niezapisanym elemencie i patrzymy: jeżeli ramię ściąga do środka lub na zewnątrz - robimy korektę, jeżeli igła czeka w miejscu na rowek zbierający - wtedy jest ok.
Gramofon stawiamy na równej powierzchni - sprawdzamy to poziomicą i każdą wadę poddajemy korekcji. Stawiamy gramofon na meblu SOLIDNYM, który przenosi mało drgań. Dla osób, które mają tak urządzone pomieszczenia, że wszystko drga i skacze - polecam platformy na ścianę. Możemy też się pokusić o stworzenie własnej platformy antywibracyjnej - kilka płatów sklejki + 4 otwory na kolce + kolce. To jest taki mały trik, który pozwala wyciągnąć jeszcze więcej z lekkich gramofonów.
Gramofonu nie stawiamy nigdy w samym środku między kolumnami! - staramy się go przeciągnąć na jedną ze stron, by zmniejszyć efekt subsoniczny.
Wkładka musi się wygrzać - trwa to różnie od 25 do nawet 100 godzin. Czyli słuchając 2 godziny dziennie dopiero po miesiącu wkładka nabierze odpowiedniej barwy!
Postaram się w tym wątku opisać i wyjaśnić jak najwięcej tematów związanych z gramofonem i zabawą z płytami winylowymi.
Pierwsze i najważniejsze: gramofon to nie jest zabawa dla ludzi niecierpliwych i leniwych, od tego są CD, zakładam, że prócz fascynacji samą formą wydania, która w wielu wypadkach rozpierdala umysł na cząsteczki pierwsze - także że będziecie poszukiwać magii muzyki płynącej z czarnej płyty - czyli innego, przeważnie ocieplonego dźwięku, nowych wrażeń muzycznych.
Zabawa z gramofonem wymaga sporej wiedzy w temacie, zaangażowania i niestety solidnych nakładów finansowych - jeżeli nie jesteś w stanie się poświęcić, aby odłożyć około 1 - 2,5k złotych na sam początek, bo wolisz wydać więcej na płyty - gramofon to nie zabawa dla Ciebie. Zostałeś czytelniku ostrzeżony.
0. DLA NIECIERPLIWYCH:
Jeżeli chcesz mieć możliwość ODTWARZANIA muzyki z płyt EP/LP tzn: nie zależy Ci na jakości, brzmieniu, barwie, nie interesuje Cię, że to piękne, dwupłytowe wydanie, nagrane metodą analogową od A do Z, na 45rpm (obrotów) za które dałeś 150 zł będzie brzmieć identycznie jak puszczona empetrójka z laptopowych głośniczków - możesz kupić PRAWIE byle co. Jedynie czym powinieneś się kierować -> czy dany gramofon ma możliwość regulacji nacisku ramienia. Dlaczego? żeby nie zniszczyć całkowicie kupionych płyt. Dodatkowo zakupujesz wagę jubilerską do mierzenia nacisku igły, ustawiasz nacisk jaki jest podany w instrukcji - i już masz odtwarzacz płyt winylowych. Ale nawet - lepiej zainwestuj w dobry przetwornik cyfrowo-analogowy (DAC) i słuchaj tych płyt z .flac czy .mp3, a niech płyty leżą na półce.
1. PODSTAWY - SŁOWNICZEK + CZEGO OCZEKIWAĆ OD KAŻDEGO ELEMENTU:
ZAWIESZAMY SWOJE OCZY JEDYNIE NA GRAMOFONACH MANUALNYCH lub w drodze wielkiego wyjątku - pół automatach. Automaty i inne wymysły - nie bierzemy pod uwagę! NIGDY! Wynalazki które posiadają USB czy możliwość zgrywania do mp3 - proszę wypierdolić sobie z głowy. Cytat z gazetki z kauflanda: 'Super gramofon USB - jakość mp3' - to dostaniesz.
Gramofon - jest to jedynie urządzenie, zaopatrzone w chassis (czejzis) - czyli obudowę/bazę, silnik, talerz, łożysko i trzpień (bolec na który nabijasz płyty), plus ramię, które w modelach z wyższej półki kupuje się osobno. NIC WIĘCEJ.
Czego oczekiwać od dobrego gramofonu: musi być ciężki, 10, 15, 50 kg - jak najbardziej, im cięższy gramofon - tym mniej podatny na drgania - z racji tego, że muzyka jest odtwarzana w sposób mechaniczny (igła jest prowadzona w rowku płyty) - dlatego naszym celem będzie eliminacja drgań wywołanych przez samą muzykę, pociągi/tramwaje za oknem, skakanie po podłodze, efekt subsoniczny...
Chassis - jako ważny element gramofonu - ciężki, najlepiej aby był podzielony na dwa lub więcej elementów (patrz Roksan Radius 5.2 MK II). Ważne też na czym ma stać gramofon (nie chodzi o ustawienie w pomieszczeniu, czy powierzchni) - czy są to kolce (tego oczekujemy) czy gumowe nóżki (tego nie oczekujemy).
Silnik - mocny, tworzący minimalną ilość wibracji i cichy. Ważne by trzymał stabilne obroty (!) Mamy dwa rodzaje napędu: direct drive (od razu darujemy to sobie) i belt drive (napęd paskowy - tego oczekujemy). Im mocniejszy silnik - tym cięższy możemy dodać talerz i docisk. Niektóre gramofony z wyższej półki wymagają pchnięcia talerza, aby silnik zaskoczył, ale na początek nie musimy dążyć do takiej sytuacji. Idealnym rozwiązaniem jest OD-SPRZĘGNIĘCIE silnika - czyli silnik NIE JEST wbudowany w obudowę gramofonu, tylko osobnym elementem - wtedy możemy czynić cuda. Nie zawsze jest to możliwe, plus co lepsze gramofony mają dobre rozwiązania, które eliminują wibracje silnika (lub ją ograniczają w znacznym stopniu). Jeżeli słyszymy silnik jak pracuje z miejsca gdzie słuchamy - jest stanowczo za głośno.
Talerz - ciężki, masywny, najlepiej z akrylu. Choć początkowo i MDF będzie dobry. Mała sztuczka: kładziemy na talerzu płytę LP, która jest ciężka (180gr i więcej), a nie mamy zamiaru jej nigdy słuchać - następnie przykrywamy to matą (filcowe, korkowe, szklane, akrylowe...) i dopiero wtedy kładziemy właściwy placek do odsłuchu - naprawdę taki zabieg pomaga.
Łożysko - im wyższa półka - tym lepsze łożysko, trzeba pamiętać o jego smarowaniu co jakiś czas!
Ramię - dobrze by było masywne, karbonowe, pozwalało zaadoptować różne wkładki, różne długości, każda z nich ma swoje wady i zalety. Raczej kierujmy się ku ramionom prostym, a nie w kształcie litery S. Najgorsze ramiona są wykonane z cienkiego aluminium. Ekstremalnie ważna rzecz - MOŻLIWOŚĆ REGULACJI, OBOWIĄZKOWO: ustawienie siły nacisku + ustawienie antyskatingu. Mile widziana możliwość regulacji wysokości ramienia.
pojęcia dotyczące gramofonu mamy już za sobą. Teraz pora na dwa elementy odpowiedzialne za to jak to będzie grać:
Wkładka - to to co jest na końcu ramienia i jest zakończone igłą. Dwa typy wkładek MM i MC, na początek interesują nas wkładki MM, zaczynać od MC, to jak w ramach nauki jazdy na nartach - skakać z helikoptera w Alpach.
Ogólnie - odpowiadają za brzmienie, jest to kwestia indywidualna, dla jednych Sumiko, dla innych Ortofon, dla jednych AT, dla innych Grado, ceny od 60 zł do kilku tysięcy. Moim zdaniem, na dobry początek, całkiem przyzwoite są wkładki Ortofon, ale to kwestia subiektywna. O igłach samych w sobie nie będę się rozpisywać, ale warto liznąć temat na przyszłość.
Przedwzmacniacz gramofonowy - czyli tutaj będzie on opisywany jako pre-amp. Założenie - szukamy gramofonu BEZ WBUDOWANEGO PRE-AMPA!. Z racji innego typu sygnału, gramofonu nie można wpiąć pod wejście AUX, dlatego mamy trzy rozwiązania i trochę matematyki:
wbudowany pre-amp w gramofonie < wbudowany pre-amp we wzmacniaczu (gniazdko typu PHONO) < zewnętrzny pre-amp
Pierwszą opcję skreślamy na starcie. Czemu? bo tak i chuj.
Druga opcja - wbudowany pre-amp we wzmacniaczu, wszystko zależy od wzmacniacza - ale należy to traktować jako półśrodek.
Trzecia opcja - najbardziej pożądana - przedwzmacniacz jako osobny sprzęt. 95% zagra lepiej niż każdy przedwzmacniacz wbudowany we wzmacniacz.
2. RELACJA Z POZOSTAŁYM SPRZĘTEM AUDIO:
Nawet najlepszy gramofon nie zagra ze starą komunijną wieżą, a kolumny za 250 zł nie oddadzą głębi, barwy i przestrzeni. Dlatego wydatek jakim jest gramofon powinniśmy planować dopiero po osiągnięciu niezłego pułapu wzmacniacza i pary kolumn. Aby w pełni cieszyć się dźwiękiem czarnej płyty wzmacniacz powinien posiadać funkcję ominięcia ulepszaczy (czyli tego czym bawimy się by podkręcić bas czy średnie i wysokie tony) Marantz nazywa to: SOURCE DIRECT. Dlatego pierwsze: dobry wzmacniacz i kolumny.
3. AKCESORIA:
Waga do mierzenia nacisku - bez tego elementu NI CHU JA. Przekonacie się sami, że 90% możliwości wkładki można wyciągnąć poprzez umiejętne manewrowanie naciskiem igły. Oczywiście kupujemy bądź googlujemy wkładki, które mają napisany zalecany przedział. Np 1,6 do 2,0g . Im większy nacisk - tym więcej szczegółów oraz większe zużycie igły i winyla, ale za niski może prowadzić do opłakanej sytuacji, kiedy płyta jest lekko pofalowana/krzywa (większość płyt), i cała wkładka z impetem podskoczy na wyboju, uderzając w płytę = taka rzecz w większości wypadków będzie kosztowała nas nową płytę i nową igłę. Dla oszczędnych - allegro -> waga jubilerska, mniej dokładna, ale jak masz w ogóle nie mieć - to przynajmniej taką zakup.
Poziomica - ważna rzecz przy ustawieniu gramofonu (krzywo postawiony gramofon to gwarancja zjechania każdej płyty i zniszczenia igły)
Zestaw do czyszczenia - szczoteczka karbonowa do czyszczenia płyt i mała szczoteczka do czyszczenia igły. Płyny możemy sobie wsadzić w dupę, bo w wielu przypadkach będzie jeszcze gorzej. Szczoteczki używamy przed każdym odsłuchem każdej płyty - zbiera co większe paproszki, kurz i odprowadza ładunek elektryczny z płyty. Dbamy też o czystość igły, zawsze przy pomocy szczoteczki - nigdy palców!
Docisk - niestety płyty zostawiają wiele do życzenia, początkowo od samego tłoku, poprzez odkształcenia w trakcie transportu, aby zmniejszyć niepożądane skutki - możemy zaopatrzyć się w docisk - różne wagi są dostępne - od 100g do 1,5kg. Pytaniem jest - czy nasz gramofon uciągnie takie obciążenie i nie spali silnika lub nie uszkodzi łożyska? Przykładowo PJ 1.3 ciągnie spokojnie z dociskiem o wadze 625g, gramofon z allegro za 50 zł z tym samym dociskiem spalił silnik.
4. ZAKUP PIERWSZEGO GRAMOFONU:
Kupujemy ZAWSZE po odsłuchu takiego gramofonu, nawet w sklepie. W używki nie bawiłbym się za bardzo na początek, bez obeznania z tematem popartym własnym doświadczeniem możemy mocno się przejechać.
Więc: renomowane sklepy audio (kompetentny sprzedawca będzie Wam wciskał, że nic poniżej 4,5 tysiąca nie warto kupić - ma częściowo rację, ale dobry kontrargument - chcecie zacząć zabawę z winylem i się z nim zapoznać.), lub fora audiofilskie (tutaj jedynie po uprzednim odsłuchu, najlepiej odbiór osobisty).
Sklepy z używanym sprzętem przeważnie mają gramofony ze śmietników z niemiec lub francji, uszkodzone i naprawiane chałupniczo. Odradzam z własnego doświadczenia.
Dobre rady na początek:
Dajemy sobie minimum 30 dni na wnikliwe poznanie tematu -> głównie fora i znajomi. Wybieramy maksymalnie 2 - 3 firmy, które wydają się nam interesujące (kilka nazw na dobry początek: Thorens, Pro-ject, Dual, Rega), następnie wybieramy 2 - 3 modele, które nas interesują z każdej firmy -> czytamy o nich WSZYSTKO, recenzje bierzemy z dystansem, bo jeden co się przesiądzie z frezary z Kauflanda za 100 złotych będzie srał miętówkami z zachwytu nad wszystkim co kosztowało więcej niż 600 złotych, natomiast ktoś kto obcuje z takimi markami jak Roksan, Michell Gyrodec, Lynn, będzie to uważał za okrutną kupę.
Szukamy dystrybutorów na oficjalnych stronach producentów -> dzwonimy, umawiamy się na odsłuchy -> NIC NIE KUPUJEMY.
Po odsłuchach zawężamy swoje pole - szukamy na allegro czy innych serwisach używanych modeli, umawiamy się na odsłuchy - jeżeli wszystko gra i śpiewa - myślimy o zakupie (nowy lub używka), jeżeli coś nam nie pasuje - nie kupujemy. Jeżeli nic nas nie satysfakcjonuje - odkładamy więcej pieniędzy i startujemy na wyższym pułapie.
5. SETUP I USTAWIENIE:
Niestety - czytamy instrukcję od A do Z, przeważnie sklepowe gramofony lub kupione od właścicieli są już z zamontowaną wkładką - jeżeli nie - prosimy sprzedawcę o taką czynność, jeżeli nie - google/instrukcja i dużo cierpliwości.
Kalibracja: no to tutaj zaczyna się jazda, sklepowe gramofony z wkładką są już skalibrowane, niestety gdyby tak nie było - odsyłam do google -> VTA, azymut, szablon RCM [tak, to jest zabawa dla wytrwałych]. Prawdopodobnie będzie nas czekać jedynie ustawienie antyskatingu oraz nacisku igły.
Zaczynamy od nacisku - czytamy wszystko o wkładce, która przyszła razem z gramofonem, przeważnie podany jest zakres nacisku - przykładowo: 1,5 - 2,5. Na początek polecam ustawić nacisk w połowie +- 10%, czyli dla wkładki z w/w przedziału - byłoby to coś z zakresu 2g - 2,2g. Nie ustawiamy maksymalnej wartości dla nowej wkładki!
Potem antyskating (zgodnie z instrukcją, ale:) najlepiej bierzemy singiel lub LP, gdzie jest nagrane mało muzyki i spora część płyty jest niezapisana (tzn: posiada jedynie rowek zbierający, który kieruje ramię do końca płyty -> środka gramofonu). Odpalamy płytę i kładziemy na niezapisanym elemencie i patrzymy: jeżeli ramię ściąga do środka lub na zewnątrz - robimy korektę, jeżeli igła czeka w miejscu na rowek zbierający - wtedy jest ok.
Gramofon stawiamy na równej powierzchni - sprawdzamy to poziomicą i każdą wadę poddajemy korekcji. Stawiamy gramofon na meblu SOLIDNYM, który przenosi mało drgań. Dla osób, które mają tak urządzone pomieszczenia, że wszystko drga i skacze - polecam platformy na ścianę. Możemy też się pokusić o stworzenie własnej platformy antywibracyjnej - kilka płatów sklejki + 4 otwory na kolce + kolce. To jest taki mały trik, który pozwala wyciągnąć jeszcze więcej z lekkich gramofonów.
Gramofonu nie stawiamy nigdy w samym środku między kolumnami! - staramy się go przeciągnąć na jedną ze stron, by zmniejszyć efekt subsoniczny.
Wkładka musi się wygrzać - trwa to różnie od 25 do nawet 100 godzin. Czyli słuchając 2 godziny dziennie dopiero po miesiącu wkładka nabierze odpowiedniej barwy!
- maciek z klanu
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11726
- Rejestracja: 23-12-2008, 22:34
Re: Gramofon - dobre rady na początek.
Ja mam taki problem ze mi stuka podczas grania jakby igła uderzała za mocno. Słychać to tylko na przerwach między kawałkami. Plus na początku ciągnie nie od początku tylko kilka sekund po początku. Coś jest źle ustawione. Mam jakiegoś Denona z ichniejsza wkładka igła. Kumpel mi ostatnio czyścił igłę ale dalej przeskakuje. Stwierdził też że miałem źle ustawiony antyscaling bo igła trochę krzywa była. Teraz ustawiłem to prawidłowo. Ale przeskakuje czasem, nie zaczyna grać od początku (napęd automatyczny) i stuka... Gdzie szukać problemu?
Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo
- COFFIN
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7926
- Rejestracja: 23-11-2005, 21:28
Re: Gramofon - dobre rady na początek.
:]maciek z klanu pisze: Plus na początku ciągnie nie od początku tylko kilka sekund po początku.
'Come the Blessed Madness'
- Kilgore
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1520
- Rejestracja: 21-12-2010, 20:34
Re: Gramofon - dobre rady na początek.
Używki plus gramofon = wydatki;)COFFIN pisze::]maciek z klanu pisze: Plus na początku ciągnie nie od początku tylko kilka sekund po początku.
Wyobraź sobie że zawsze masz czas
- maciek z klanu
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11726
- Rejestracja: 23-12-2008, 22:34
Re: Gramofon - dobre rady na początek.
Hahaha sorry pisałem to bawiąc się z młodą i wyszło jak wyszło. Chodzi o to, że daje start, ramię przesuwa się automatycznie i nie startuje od początku płyty, tylko omija kilka pierwszych sekund. Czyli ustawia się nie na pierwszym rowku tylko którymś kolejnym. Słychać trzaśnięcie i gra kilka sekund po początku płyty.COFFIN pisze::]maciek z klanu pisze: Plus na początku ciągnie nie od początku tylko kilka sekund po początku.
Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo
- Arby
- rozkręca się
- Posty: 33
- Rejestracja: 18-02-2018, 13:51
Re: Gramofon - dobre rady na początek.
Nie wiem jaki masz dokładnie model, ale gdzieś prawdopodobnie pod plastikową / gumową zaślepką jest śrubka do regulacji. W zależności od kierunku przekręcania śruby ramię będzie startować bliżej lub dalej od środka płyty. Najlepiej próbowac bardzo delikatnie, nie więcej jak 1/4 obrotu na raz i patrzeć gdzie opada ramię. Coś jak na poniższym obrazku."Hahaha sorry pisałem to bawiąc się z młodą i wyszło jak wyszło. Chodzi o to, że daje start, ramię przesuwa się automatycznie i nie startuje od początku płyty, tylko omija kilka pierwszych sekund. Czyli ustawia się nie na pierwszym rowku tylko którymś kolejnym. Słychać trzaśnięcie i gra kilka sekund po początku płyty.
Re: Gramofon - dobre rady na początek.
Nie bardzo sobie wyobrażam tego typu operację. Nie ma szans, żeby nie bylo strat.
- maciek z klanu
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11726
- Rejestracja: 23-12-2008, 22:34
Re: Gramofon - dobre rady na początek.
Co najlepiej się sprawdza do mycia płyt? Jaki patent?
Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo
Re: Gramofon - dobre rady na początek.
Nie wiem co się sprawdza najlepiej. Oceniam jedynie stopień upierdliwości powyższego rozwiązania.
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10219
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Gramofon - dobre rady na początek.
Jam mam raptem kilkadziesiąt winyli, bo głównie zbieram cedeki.
Starcza alko izopropylowe z wodo.
Zresztą cedeki po stronie frontowej też tym myję, pudełka też.
I elektronikę audio, czy lapa z zewnątrz i wewnątrz, ale wtedy bez wody.
A przez kowida cena izopropylu wzrosła o 50-75%.
Starcza alko izopropylowe z wodo.
Zresztą cedeki po stronie frontowej też tym myję, pudełka też.
I elektronikę audio, czy lapa z zewnątrz i wewnątrz, ale wtedy bez wody.
A przez kowida cena izopropylu wzrosła o 50-75%.
Die Welt ist meine Vorstellung.
Re: Gramofon - dobre rady na początek.
Dobrze, że tego nie pijesz. Bo nie pijesz? Wracając jednak do meritum, a spłukujesz, czy za przeproszeniem odsysasz?
Ostatnio zmieniony 04-02-2021, 13:07 przez 535, łącznie zmieniany 1 raz.
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10219
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Gramofon - dobre rady na początek.
Nawet C2H5OH prawie nie pijam.
Ale Becherovka z kolą,
Złamie silną wolę,
Może w piątek,
Wypiję szklaneczkę na żołądek.
Die Welt ist meine Vorstellung.
Re: Gramofon - dobre rady na początek.
Czyli jeżeli "prawie" to z pewnością pijesz więcej ode mnie. Ty czasem kolą płyt nie polewaj.
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10219
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Gramofon - dobre rady na początek.
Z pewnością każdy użytkownik forum wie lepiej ode mnie co piję
Die Welt ist meine Vorstellung.
Re: Gramofon - dobre rady na początek.
Opieram się na tym co sam napisałeś. Odsysasz, czy wycierasz?
- maciek z klanu
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11726
- Rejestracja: 23-12-2008, 22:34
Re: Gramofon - dobre rady na początek.
Dzięki za rady panowie. Zadam prostsze pytanie może ktoś używa szczoteczki antystatycznej do płyt. Działa to? Warto? Widziałem że przedział 50-150zl
Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7436
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: Gramofon - dobre rady na początek.
Ja mam. Używam do winyli o niskim stopniu zabrudzenia (np. takie włoski z papierowych kopert). Lepsze niż zwykły pędzelek bo te włoski nie uciekają.
Do mocniejszych zabrudzeń to idę do komisu gdzie mają Okki Nokki i myją za piątaka od sztuki.
Do mocniejszych zabrudzeń to idę do komisu gdzie mają Okki Nokki i myją za piątaka od sztuki.
Re: Gramofon - dobre rady na początek.
Kup sobie zestaw. Simply Analog się to nazywa. https://allegro.pl/oferta/simply-analog ... 9999999877 Dwie bardzo dobre szczoteczkimaciek z klanu pisze: ↑04-02-2021, 12:40Dzięki za rady panowie. Zadam prostsze pytanie może ktoś używa szczoteczki antystatycznej do płyt. Działa to? Warto? Widziałem że przedział 50-150zl
Do tego weź wałek do usuwania sierści. Taki typu ikea do zbierania syfu z tej płaskiej szczotki. Świetna sprawa. Co do mycia płyt za pieniądze. Pewnie, że można. Natomiast przy zdecydowanym nastawieniu na kupowanie winyli najzwyczajniej szkoda czasu i kasy. Czysta matematyka. Okki Nokki kupisz zapewne za 1600-2000 złotych. To jest koszt umycia średnio 350 płyt. Jednorazowego umycia. Kupując płyty używane zawsze trzeba je umyć. Prawie zawsze nieco dokładniej. Poza tym szybkość i wygoda, gdy masz maszynkę cały czas pod ręką. Nawet nie ma się co zastanawiać.
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10219
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Gramofon - dobre rady na początek.
Przecież każdy płyn na alko sam ładnie odparowuje, trzeba tylko zostawić na chwilku płytu w bezpiecznym miejscu.
Ostatnio zmieniony 04-02-2021, 13:10 przez Medard, łącznie zmieniany 1 raz.
Die Welt ist meine Vorstellung.
Re: Gramofon - dobre rady na początek.
Niby tak, ale masz świadomość, że zostawiasz rozmazany syf w rowkach?