Ostatnio oglądane filmy v.2

[Pacjent]

bardzo dobry. myslalem ze takie kino zrobione na sile, odgrzewanie trupow w stylu nowego terminatora, ale to stary dobry scorsese.
film dla ludzi ktorzy tesknia za kinem lat 90, takie przynajmniej mam odczucia. po paru slabszych filmach myslalem ze pacino kompletnie zdziadzial, ale to jego najlepsza rola od lat. w sumie postac ktora odgrywa, jest jakby stworzona dla niego.
3,5 godziny moze zmeczyc , ale nie mnie. warto

Znajomi mnie zniechęcają. Podobno film jest totalnie przegadany i przez to męczący.

[Skaut]

bardzo dobry. myslalem ze takie kino zrobione na sile, odgrzewanie trupow w stylu nowego terminatora, ale to stary dobry scorsese.
film dla ludzi ktorzy tesknia za kinem lat 90, takie przynajmniej mam odczucia. po paru slabszych filmach myslalem ze pacino kompletnie zdziadzial, ale to jego najlepsza rola od lat. w sumie postac ktora odgrywa, jest jakby stworzona dla niego.
3,5 godziny moze zmeczyc , ale nie mnie. warto

powierdzam, Scorsese może sobie pozwolić na taką monotonię, ale film zdecydowanie wart obejrzenia. Mam wrażenie, że to także hołd plejady aktorskiej, wycisnął z nich co najlepsze i wyszło zaskakująco dobrze.

[Prurient]

rozwleczona baja dla dzieci :P ale może być ;)
pierwsza część lepsza

Zgadzam się. Myślę że warto obejrzeć bo Skarsgård po prostu rozpierdala

Parasite - b. dobry

[Wasyl]

bardzo dobry. myslalem ze takie kino zrobione na sile, odgrzewanie trupow w stylu nowego terminatora, ale to stary dobry scorsese.
film dla ludzi ktorzy tesknia za kinem lat 90, takie przynajmniej mam odczucia. po paru slabszych filmach myslalem ze pacino kompletnie zdziadzial, ale to jego najlepsza rola od lat. w sumie postac ktora odgrywa, jest jakby stworzona dla niego.
3,5 godziny moze zmeczyc , ale nie mnie. warto

powierdzam, Scorsese może sobie pozwolić na taką monotonię, ale film zdecydowanie wart obejrzenia. Mam wrażenie, że to także hołd plejady aktorskiej, wycisnął z nich co najlepsze i wyszło zaskakująco dobrze.

Wart obejrzenia niewątpliwie. Jest jednak moim zdaniem za długi i faktycznie przegadany. To problem scenariusza chyba. Za dużo nawrzucane, przede wszystkim postaci. Większość przelatuje bez uzasadnienia ich obecności. Są bo byli w mafii. (np. Keitel) Ja się gubiłem momentami?
Pacino rzeczywiście świetny. Za to De Niro zdziadział. Najgorszy z tych wielkich. Momentami drewno. Nie wiem czy to komputerowe odmładzanie czy wiek?

[Oki]

Świeżo po wczorajszym, przedpremierowym pokazie na wrocławskim AFF:

Film absolutnie wspaniały, intensywny, z klaustrobobicznym klimatem. Realizatorskie arcydzieło. Dafoe to geniusz, a Pattison udowadnia, że grać potrafi i utalentowanym aktorem jest. Powoedziałbym więcej - jego postać/kreacja była chyba trudniejsza do zaszufladkowania i chyba do odegrania. Obaj Panowie zafrali koncertowo. Wkrętki mitologiczno-marynistyczne doskonałe. Film raczej mało śmieszny, komedii tu jak na lekarstwo, dużo goryczy, sadyzmu, zwłaszcza psychicznego, czasem coś absurdalengo się wkradnie, ale w zasadzie przez cały film jest dreszcz i jest klimat. Bardzo dobra oprawa dźwiękowa. Były oklaski, była rozmowa z producentem Jayem van Hay'em, był rozpierdol. Spora szansa, aby to był w ogóle jeden z moich ulubionych filmów. Dla mnie arcydzieło. Oj Eggers, rozjebałeś.

Tez czekam.

Obejrzane. ZAJEBISTE. Ni ciula nie rozumie kto jest kto, czy to czysty obłęd czy nie,ale film rozwala w miazge. Polecam!

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Się wynudziłem i wymęczyłem na nim. Jakby reżyser z dumą nosił skarpety z dziurami na palce.

[Plagueis]

Tak bardzo chciałbym zobaczyć miny gówniarzerii zachwycającej się Black Panther'ami i innymi Aquaman'ami po seansie Jokera...

Znakomite kino i oskarowy Joaquin Phoenix w swojej - być może - życiowej roli. Mocne 9/10

[tomaszm]

Jedyny film na którym byłem 2 razy w kinie w swoim życiu. Film absolutnie genialny . Nie ma sensu się po raz który rozpisywać ale to właściwie jedyny film z którym jestem w stanie się utożsamić a słowa Jokera" nigdy nie byłem przez moment w życiu szczęśliwy" przywodzą mi na myśl mój najbardziej chujowy okres w życiu, który szczęśliwie mama za sobą. Jest coś niesamowitego w tym filmie ,że spoglądając na głównego bohatera absolutnie go rozumiem i po części widzę odbicie siebie.

[devastator77]

Bez rewelacji,ale obejrzeć można,w kilku scenach można się nawet nieźle pośmiać.

[Gunman]

Jedyny film na którym byłem 2 razy w kinie w swoim życiu. Film absolutnie genialny . Nie ma sensu się po raz który rozpisywać ale to właściwie jedyny film z którym jestem w stanie się utożsamić a słowa Jokera" nigdy nie byłem przez moment w życiu szczęśliwy" przywodzą mi na myśl mój najbardziej chujowy okres w życiu, który szczęśliwie mama za sobą. Jest coś niesamowitego w tym filmie ,że spoglądając na głównego bohatera absolutnie go rozumiem i po części widzę odbicie siebie.

Byłem w kinie i oglądałem po raz drugi z beznadziejnym tłumaczeniem dlatego jak tylko wyjdzie na Blu-Ray to sobie kupię.

[Żułek]

Tarantino chyba natchnienie opuściło bo poza nawet zabawną końcówką i Brucem Lee nic ciekawego tutaj nie było

[Skaut]

co najmniej bardzo dobry

[yossarian84]

Tarantino chyba natchnienie opuściło bo poza nawet zabawną końcówką i Brucem Lee nic ciekawego tutaj nie było

i klimatem na ranczu ziomeczka Mansona
nie sraj się, fajny film, jeśli spojrzy się na niego odpowiednio
quentin ostatnio kręci na przemian film dobry i mniej dobry

[Żułek]

Tarantino chyba natchnienie opuściło bo poza nawet zabawną końcówką i Brucem Lee nic ciekawego tutaj nie było

i klimatem na ranczu ziomeczka Mansona

nie zauważyłem, na ranczu mogli sie ograniczyć tylko do obicia geby hipisowi, reszta była bez sensu, to samo sceny z Pacino
generalnie tam pół filmu było niepotrzebne, tylko aby znanych aktorów poupychać w małych rólkach bo scenariusz pisany na kolanie

quentin ostatnio kręci na przemian film dobry i mniej dobry

no ja się wiele i tak nie spodziewałem po tym filmie ;)

[Plagueis]

Spodziewałem się infantylnych bzdur, a dostałem mocny dramat, który gdzieś w połowie seansu uaktywnił opcję WiP i ta pozostała aktywna do napisów końcowych. Historia trochę odbiega od wydarzeń, którymi jest inspirowana, ale i tak ryje beret i nie pozostawia widza obojętnym. 8/10

[devastator77]

[maciek z klanu]

co najmniej bardzo dobry

Bo Tarantino hyhyhy

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

co najmniej bardzo dobry

Bo Tarantino hyhyhy

Nie widziałem jeszcze tego filmu, chociaż nie mogę się doczekać. Mogę natomiast powiedzieć, że bardzo doceniam prawie wszystko, co dotąd wyreżyserował, ale: nie jest to kino dla każdego i uważam nawet, że nie każdy powinien, bo niektóre opinie są trochę takie, jakby po obejrzeniu "Dobrego, Złego i Brzydkiego" ktoś uznał to za porażkę, ponieważ zabrakło wątku miłosnego. Aby docenić Tarantino należy 1) mieć specyficzny gust 2) być MOCNO wyedukowanym w historii kina. Można oczywiście oglądać też na jednym poziomie, wyłącznie rozrywkowym, ale bez tego praktycznie każda scena cierpieć będzie pewne niezrozumienie. Oglądanie Nienawistnej Ósemki bez znajomości horrorów z lat 80 i spaghetti westernów to jak słuchanie Watain bez znajomości Mayhem i Dissection - można, jasne, ale...

[Lucek]

wolff wrote:
Miałeś już tutaj nie nudzić, wystarczy, że pierdzisz o swoich światowych wojażach. Chuj to kogo.

[dzik]

Tarantino chyba natchnienie opuściło bo poza nawet zabawną końcówką i Brucem Lee nic ciekawego tutaj nie było

i klimatem na ranczu ziomeczka Mansona

nie zauważyłem, na ranczu mogli sie ograniczyć tylko do obicia geby hipisowi, reszta była bez sensu, to samo sceny z Pacino
generalnie tam pół filmu było niepotrzebne, tylko aby znanych aktorów poupychać w małych rólkach bo scenariusz pisany na kolanie

quentin ostatnio kręci na przemian film dobry i mniej dobry

no ja się wiele i tak nie spodziewałem po tym filmie ;)

Jak Ty się Żulek na niczym nie znasz :)

[Żułek]

daj spokój niedługo o tym filmie nikt nie będzie pamiętał, chyba że moda na Polańskiego potrwa nieco dłużej bo znowu jakieś gówna wypływają na wierzch :P

tym czasem



co ja czytam ? godne zakończenie serii, dobry film, dużo akcji, cuda wianki



kurwa trzeba wiedzieć kiedy zejść ze sceny, Sylwek chyba ten moment przegapił :(