BÖLZER

[ozob]

Cos w tym jest. Mysle, ze 3-4 pierwsze wydawnictwa to ten najlepszy czas, a pozniej bywa roznie. Bolzer jednak po tym utworze nie skreslam. Czekam na calosc. Jest gdzies preorder?

[dzik]

W FallenTemple jeśli się nie mylę.

[Ogre]

Cos w tym jest. Mysle, ze 3-4 pierwsze wydawnictwa to ten najlepszy czas, a pozniej bywa roznie. Bolzer jednak po tym utworze nie skreslam. Czekam na calosc. Jest gdzies preorder?

Fallen Temple napisali dzisiaj, że u Nich będzie można zamawiać wkrótce nowy Bolzer.

[ozob]

Widze, ze maja Bandcamp wiec luks.

[Van Drunen]

Nowy kawałek wkręcił mi się niemiłosiernie. Bolzer nie przestaje zaskakiwać i wznosić się na coraz to ciekawsze rejony. Jedno jest pewne - oni są jedyni i niepodrabialni. Trzeba wybrać się do pyrlandii na koncercicho.

Edyta z powodu zbyt dużego stężenia Harnasiów :p

[Ogre]

https://arrundergroundmetal.blogspot.co ... jesty.html

uchuuu.....recenzja-laurka. Gdybym nie usłyszał "A Shepherd in Wolven Skin" a miałbym otworzony jakąkolwiek stronę z pre-orderem "Lese Majesty" to mogłoby dojsć do zakupu w ciemno po takiej ocenie :)
A tak, pamietajac poprzednie płyty, po cichu liczę na podobny odbiór całosci po premierze - po pierwszym kocie za płotem łaski zachwytu nie doswiadczylem. Niemniej, jest na czym ucho zawiescić.

[DeadButDreaming]

Na dziś planowane było wydanie nowej EP BÖLZER "Lese Majesty".
Zespół wydał oświadczenie:

We regret to announce that unforseen complications in production have forced us to delay both the physical and digital release of our coming record 'Lese Majesty' until the 29. November.
We apologize for any inconvenience caused!

[Stoigniew]

ciekawe czy zdążą ją przywieźć na FOAD :)

[jesusatan]

ciekawe czy zdążą ją przywieźć na FOAD :)

Beda mieli.

[Harlequin]

Czaje, że można ten zespół lubić, czcić i szanować. To ostatnie to nawet i ja czynie. Natomiast muzycznie w ogóle mnie to nie rusza. Słuchałem nowej Epki, złego słowa nie poiem, ale ekscytacji też nie uraczyłem. Zdecydowanie nie jest to muzyka dla mnie.

[Anzhelmoo]

To nadal świetna muza, odnoszę wrażenie, że nawet trochę wrócili do korzeni (ale mogę się mylić, bo "Hero" słuchałem bardzo dawno). Sęk w tym, że na przestrzeni lat ulotnił się gdzieś element zaskoczenia z ich muzyki. Może trochę przespali swój czas? Pamiętam jak wychodziła Soma w 2013 i był to dla mnie wówczas potężny kop, dałbym sobie rękę uciąć, że będą jedną z najważniejszych kapel, gdzie relacja między jakością muzy, a popularnością będą zachowane w zdrowych proporcjach. Minęło jednak 6 lat - stosunkowo długo - i jednak moje przepowiednie okazały się błędne. Nowa płyta raczej trafi tylko do groma fanów, hermetycznego środowiska, ale nie wydaje mi się, by mieli dzięki niej pozyskać nowych fanów.

[bartwa]

Ja się cieszę, że wydali 2 rzeczy, których mogę słuchać - Roman Acupuncture i Aura. O większości zespołów nie mogę powiedzieć nawet tego.

[Harlequin]

^^ Coś z tym "przespaniem" swojego czasu jest na rzeczy. Nowa epka w stosunku do "Hero" niespecjalnie wnosi cokolwiek, raczej pół kroku wstecz. W ogóle to za dużo epek wydają, zamast skupić się na duzych wydawnictwach, może tu jest problem? A moze spec od markietingu nie daje rady?

[uglak]

przespaniem bym tego nie nazwal - w koncu EPkami wbili sie do podziemnej ekstraklasy albo co najmniej w jej okolice.

[Deathhammer66]

Nowa EP kontynuuje ścieżkę obraną na "Hero", lecz robi to po prostu lepiej. Dopracowane to jest, wokale lepsze(i growlowane, i czyste), całość jest bardziej skoncentrowana. Jak dla mnie to ten zespół totalnie wie co chce grać i do tego gra w bardzo unikalnym stylu. Pierwotna furia miesza się z romantyzmem. No i jest w tej muzyce jakiś potężny majestat.

A co do powrotu do korzeni, słuszny trop. Zwłaszcza w ostatnim kawałku słychać spore echa "Roman Acupuncture".

"Lese Majesty" to dla mnie najlepszy Bolzer, a w ogóle to cieszę się, że podążyli taką drogą a nie inną. Gdyby nadal cisnęli w stylu "Aury", to owszem, byłby to świetny black/death metalowy band, ale tylko(i aż) tyle. A tak mamy zupełnie nową jakość.

[ozob]

No prosze, to jest wyrazny zjazd wzgledem "Hero". Otwieracz wypada obiecujaco, ale pozniej material rozczarowuje. Utwor nr 3 jest bardzo slaby.

[maciek z klanu]

Nowa EP kontynuuje ścieżkę obraną na "Hero", lecz robi to po prostu lepiej. Dopracowane to jest, wokale lepsze(i growlowane, i czyste), całość jest bardziej skoncentrowana. Jak dla mnie to ten zespół totalnie wie co chce grać i do tego gra w bardzo unikalnym stylu. Pierwotna furia miesza się z romantyzmem. No i jest w tej muzyce jakiś potężny majestat.

A co do powrotu do korzeni, słuszny trop. Zwłaszcza w ostatnim kawałku słychać spore echa "Roman Acupuncture".

"Lese Majesty" to dla mnie najlepszy Bolzer, a w ogóle to cieszę się, że podążyli taką drogą a nie inną. Gdyby nadal cisnęli w stylu "Aury", to owszem, byłby to świetny black/death metalowy band, ale tylko(i aż) tyle. A tak mamy zupełnie nową jakość.

Aura to ich opus magnum. Nigdy już nie dojdą do tego poziomu.

[dzik]

Nowa EP kontynuuje ścieżkę obraną na "Hero", lecz robi to po prostu lepiej. Dopracowane to jest, wokale lepsze(i growlowane, i czyste), całość jest bardziej skoncentrowana. Jak dla mnie to ten zespół totalnie wie co chce grać i do tego gra w bardzo unikalnym stylu. Pierwotna furia miesza się z romantyzmem. No i jest w tej muzyce jakiś potężny majestat.

A co do powrotu do korzeni, słuszny trop. Zwłaszcza w ostatnim kawałku słychać spore echa "Roman Acupuncture".

"Lese Majesty" to dla mnie najlepszy Bolzer, a w ogóle to cieszę się, że podążyli taką drogą a nie inną. Gdyby nadal cisnęli w stylu "Aury", to owszem, byłby to świetny black/death metalowy band, ale tylko(i aż) tyle. A tak mamy zupełnie nową jakość.

Aura to ich opus magnum. Nigdy już nie dojdą do tego poziomu.

I mnie się tak wydaje. Ale późniejsze materiały też są bardzo dobre. Warto mieć wszystko.

[plasterchrist]

B dobra epa. Wchodzi bez mydła. Aura to nie jest, ale nie ma na co narzekać. Jutro zweryfikuję na żywo na FOAD, ale nie spodziewam się słabej formy...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Deathhammer66]

Lese Majesty - recenzja