Duchowość, religia etc.

[Triceratops]

Bo na ;)

[Agony]

Pamiętam jak [Roman Kotliński] narzekał na celibat i wychwalał swoją żonę, którą bardzo kochał tak bardzo że nie narzeka na problemy z prostatą, które wynikły z hamowania popędu w okresie jego kapłańskiej posługi.

Mnie ten tekst również utkwił w pamięci. Jak również wiele innych stwierdzeń, np.: gdyby Jezus przyszedł na Ziemię w obecnych czasach i głosił takie same treści, jak 2 tys. lat temu, to zostałby przez KK potępiony jako heretyk i obłożony ekskomuniką. Całkiem możliwe, a może nawet pewne. Albo artykuł dowodzący, zupełnie zresztą racjonalnie, że KK jest babilońską nierządnicą opisaną w Księdze Apokalipsy. Wiecie, nierządnica babilońska to ta ohyda siedząca na siedmiu górach (jako żywo chodzi o Rzym), odziana w szkarłat i purpurę (kolory: biskupi i kardynalski), upojona winem swego nierządu (zakamuflowane czary wpisane w liturgię kość.) i pijana krwią świętych (osądzonych za herezję i zabitych). Dużo w "FiM" było artykułów krytycznie analizujących kościelną teologię, wykazujących brak poparcia w Piśmie Św. dla wielu kościelnych wierzeń, tak że odnosiło się wrażenie, że intencją publikujących tam autorów jest naprawa Kościoła i zawrócenie wiernych z drogi zabobonu i odstępstwa na tory prawdziwej ewangelii Jezusa Chrystusa. Zaprawdę, to byłoby godne i miłe Bogu dzieło. Wiem jednak skądinąd, że były już red. nacz. jest w rzeczywistości kompletnym ateistą. Takim, dla którego dogmaty i teologia to jedynie konstrukty myślowe, a nie żywa treść.

Majątku się dorobił [znowu Kotliński] na książkach - ok, doszedł do jakichś pieniędzy, rozkręcił tygodnik antyklerykalny, który był jakby suplementem do "Nie" Urbana. Urban skupiał się wyłącznie na polityce, on na kościele.

"Fakty i Mity" to była swego czasu rozsądna alternatywa dla skupionego nadmiernie na salonowym obliczu polityki, a przy tym wulgarnego i pornografizującego "Nie". Kto chciał dowiedzieć się czegoś o historii wiary i Kościoła, o przyczynach i okolicznościach wprowadzania pewnych dogmatów, wierzeń i misteriów, ten czytał "FiM". Bo był taki okres, gdzieś po aferze Rywina, że w "Nie" dramatycznie obniżył się poziom tekstów i rysunków i wtedy pismo Kotlińskiego przyszło z odsieczą wszystkim spragnionym rzetelnej wiedzy i informacji:)
Wcześniej, bo jeszcze przed 2000 rokiem, można było u Urbana poczytać wiele ciekawych rzeczy nt. polskiej tak zwanej "katoprawicy", jej machlojek finansowych i ciasnoty umysłowej. A także związków tej opcji politycznej z Kościołem, który to związek był tyleż lukratywny, co wstydliwy i kompromitujący dla obydwu stron. Tego nie szło się w żaden sposób dowiedzieć ani z Walendziakowej TV, ani z gatet. Było w "Nie" sporo tekstów o wielkiej, zakulisowej polityce, geopolityce, bandytyzmie amerykańsko-natowskim, o kompleksie militarno-przemysłowym w USA, utajnionych operacjach typu 'false flag'. W latach 90., kiedy nie było jeszcze inernetu, takie informacje były bezcenne.

Dziś obydwie gazety nie są nawet cieniem tego, czym były kiedyś. "Nie" stało się zinfantylizowane i zseksualizowane, a "FiM" zideologizowane i upolitycznione.

[Nasum]

Nie wiem czy Kotliński jest ateistą czy nie, w każdym razie naprawdę nędznie skończył biorąc pod uwagę co rozkręcił. Było tak jak mówisz, to nie było typowe pismo antyklerykalne, które waliło gównem w kościół dla samej idei jego skompromitowania, ale, jak ktoś był ciekaw, dawało jeszcze mnóstwo informacji historycznych, dotyczących dogmatów czy historii kościoła. Cykl "Ojcowie kościoła" dotyczacy papieżów mógł zainspirować do poszukiwania własnych źródeł i skonfrontowania rewelacji z gazety z rzeczywistością. Pismo miało jakiś tam poziom, ale potem wszystko się spierdoliło.

Nie byłem na ich forum, ale jeżeli faktycznie było tak, że nie dopuszczano tam żadnego głosu krytycznego, ale tylko i wyłącznie zbierano tam ludzi o takich samych poglądach, którzy byli wpatrzeni w Kotlińskiego jak w obrazek, to nic dziwnego, że pewnego dnia poczuł przypływ mocy i zapragnął czegoś więcej. Pamiętam jego buńczuczny tekst we wstępniaku, w którym stwierdził, że za dwa lata będzie wspominał początki partii Racja z perspektywy stołka w Belwederze. Wtedy u mnie przegrał.

A co do piszących na łamach - nie potrafiłem zdzierżyć Magdaleny Środy. Jej poglądy i eseje po prostu są szkodliwe. Nie trawię jej do teraz.

[Nasum]

"Jako przyszły Prezydent RP postanowiłem już teraz wszechstronnie się dokształcać. Co prawda nawet bez tego biję swoich poprzedników na głowę, mam najprawdziwszy tytuł magistra i od dziecka podaję ludziom na powitanie rękę zamiast nogi. "

"Kiedy ja pojadę do Putina ( wcześniej cofnę koncesję niezależnemu TVN-owi i wywalę Orłosia z pracy w niezależnym Teleexpresie) postawię Władimirowi 0,7 litra polskiej wódki i zapytam; - byłeś, Władek, w Katyniu w 1940 roku? - Niet! - Ja też nie byłem. Chwała za to waszemu prawosławnemu Bohu! Wypijmy za to jak nastojaszczije komunisty!"

"Nie poddamy się, nie załamiemy. Wręcz przeciwnie. Wiemy teraz, że wróg jest zdeterminowany, bezczelny i boi się nas. Naszym celem są wybory parlamentarne. Mamy ogólnopolski tygodnik i partię. Jeśli Wy - nasi Przyjaciele - będziecie Apostołami Postępu, jeśli będziecie głosić rodakom dobrą nowinę o naszym istnieniu i programie - zwycięzymy i odmienimy oblicze tej ziemi."

To taka mała próbka politycznego bełkotu Kotlińskiego.

[Triceratops]

A co do piszących na łamach - nie potrafiłem zdzierżyć Magdaleny Środy. Jej poglądy i eseje po prostu są szkodliwe. Nie trawię jej do teraz.

Nie tylko ona produkowala rakotworczosc, Szumlinski, Senyszyn itp indywidua rowniez.

No ale tak czy siak, przemiana w lewaka nie posluzyla dobrze panu Kotlinskiemu, ktory jako posel byl nawet sensowny i merytoryczny.
Wniosek jest taki, ze lewactwo szkodzi. Ja z kolei przebylem droge w odwrotna strone ;) Wieloletnie przebywanie na tych forach ateista, racjonalista czy FIM dalo mi do myslenia.

[SODOMOUSE]

^ czyli się przelogowujesz między forumami? pomiędzy kawełę z masełe :)

[Triceratops]

No proste ;)

to nie było typowe pismo antyklerykalne, które waliło gównem w kościół dla samej idei jego skompromitowania, ale, jak ktoś był ciekaw, dawało jeszcze mnóstwo informacji historycznych, dotyczących dogmatów czy historii kościoła. Cykl "Ojcowie kościoła" dotyczacy papieżów mógł zainspirować do poszukiwania własnych źródeł i skonfrontowania rewelacji z gazety z rzeczywistością. Pismo miało jakiś tam poziom, ale potem wszystko się spierdoliło.

No niestety, wlasnie bylem w gosciach to sobie przeczytalem ostatni numer. Kalendarium lece - jakas data, wdarzenie i na koniec slowo "kaczynski", nastepny artykul, o Trudeau i znowu pisza, ze on jest anty-kaczynski. I tak do usrania w kazdym artykule, chyba najczesciej padajace slowo to "kaczynski".
Biora tez na warsztat "najbardziej nienawistna formacje od 30 lat" czyli Konfederacje: Bosak, Winnicki, Braun, Berkowicz, Sosnierz i jada po kolei, jakies wyrwane cytaty itp. O dretwosci autora swiadczy fakt, ze slynna rozprawe Brauna o tym czy Yoda byl zydem wzial na powaznie ;)

Oczywiscie ciagle sa artykuly Boleslawa Parmy ale i one sie mijaja z prawda. W ostatnim numerze dowodzi, ze proroctwa sie spelnily nt powstania panstwa Izrael, kiedy ono jest w zupelnie innym miejscu ;)

[Triceratops]

Chcialem sie wpisac w temacie o ateizmie, ale tam pierdola znowu o niczym, wiec tutaj bedzie ok bo tematy jestera jakos takie zyciowe..... choc mam ochote na ankiete, bo wielu nie ma odwagi sie ujawnic przed czarno-bialym komandem. Ale jezeli ktos sie nie boi to moze sie smialo wpisac. O co chodzi?
Chodzi konkretnie o cytat z ksiazki guru ateistow, materialistow i ewolucjonistow czyli ksiazki profesora Richarda Dawkinsa pt "Bog urojony", ktora sie skrzy od zlocistych wyrazen.
Jest tam taka skala, na ktorej sam guru sie umieszcza w pozycji 6,9 co daje nieco do myslenia.
Zatem panowie - gdzie wy sie znajdujecie na tej skali? Przypominam slowa dr.Drona - zaprzeczac istnieniu Boga to jak zaprzeczac, ze alkohol uszkadza watrobe. Good luck!


Pan Dawkins podzielil ludzi wzgledem procentowej pewnosci jaka maja w stosunku do koncepcji Boga:

1. 100% - Mocni teisci, ktorzy mają pelne przeswiadczenie, że Bog istnieje. Jak pisal Carl Gustav Jung - Nie „wierze”, ale wiem.
2. Okolo 99% - Wierzacy bardzo mocno. De facto teisci kierujacy sie przekonaniem „nie jestem do konca pewien, ale mocno wierze w Boga i zyje zgodnie z ta wiara”.
3. Ponad 50% - Wierzacy slabiej. Technicznie to agnostycy, ale przychylaja się do idei Boga.
4. 50% - Agnostycy w pelni - jest dla nich rownie prawdopodobne to, ze Bog istnieje jak i to, ze nie istnieje.
5. Ponizej 50% - Przychylajacy sie do ateizmu „nie wiem czy Bog istnieje, ale sklaniam się ku mysli, ze jednak nie”.
6. Okolo 1% - Bardzo niskie prawdopodobienstwo, bliskie zeru. To de facto ateisci „nie moge wiedziec na pewno, ale koncepcja Boga jest dla mnie wysoce nieprawdopodobna i zyje z przeswiadczeniem, że jest falszywa”.
7. 0% - Mocni ateiści, którzy z pelnym przekonaniem twierdza, że Bog nie istnieje.

[Plagueis]

Punkt 5, ku niemu się skłaniam. Tyle tylko, że tu nie ma wahania się między wiarą, a niewiarą - a więc nie mówimy o wyborze - a raczej ustawienie się gdzieś obok i przyglądanie arogancji i/lub ignorancji zarówno wierzących, jak i tych wiarę odrzucających. Pozycja z pozoru wygodna, ale to tylko pozory. Tak postrzegam religijny agnostycyzm.

[dzik]

Wybieram punkt 5, a może nawet i 6.

[Hatefire]

6

[bartwa]

A co to jest bóg? Bo jeśli żyd z brodą to 7.

[Agony]

1

[hungry_slave]

Jest tam taka skala, na ktorej sam guru sie umieszcza w pozycji 6,9 co daje nieco do myslenia.

Niby co daje do myślenia? Z naukowej przyzwoitości nie może dać 7, ale by chciał.

[hcpig]

choc mam ochote na ankiete, bo wielu nie ma odwagi sie ujawnic przed czarno-bialym komandem. Ale jezeli ktos sie nie boi to moze sie smialo wpisac.

Oczywiście potrzebny jest osobny temat i ankieta, bo tylko w ankietach ludzie wypowiedzą się szczerze i poprawnie wskażą proporcje.

Proof? Temat Headcraba o uzależnieniach, w sondzie wygrywa alkoholizm, mięsografia i Mr. Bateman a w części otwartej 'uzależnieni' forumowicze dyskutują z przejęciem o sposobach parzenia mocnej herbaty.

Tutaj ograniczeniem jest forma metalowca - ludzie z punktu 2 i 3 zostaliby poniżeni a z punktu 1 brani za wariatów przez skrojonych mentalnie przez subkulturę dyskutantów (patrz: wściekłe ataki na Bloodculta).

[Drone]

A co to jest bóg? Bo jeśli żyd z brodą to 7.

O, to to. W tej sytuacji 7, a normalnie to oczywiście 1.

[[V]]

1

[moonfire]

Między 1 a 2.

[Triceratops]

1

[Medard]

1

3,
z tym, że tzw. aniołowie, są obecnie określani jako reptilianie.