METALLICA

[Nerwowy]

Z Sapkiem było trochę inaczej: na film umówił się na procent, film był klapą to gówno dostał. Na serial umówił się na procent, serial okazał się klapą. O ile dobrze pamiętam na pierwszą grę też umówił się na procent. Zniechęcony tym wszystkim za kolejne gry wziął kasę z góry...

Pierwsza gra z serii sprzedała się akurat całkiem nieźle. Chyba że chodzi o tę nad którą w latach 90 pracowało Metropolis, ale ostatecznie zarzuciło projekt.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Eric Bell, współzałożyciel Thin Lizzy, został zaproszony przez Metallicę w 1999 roku do zagrania utworu „Whiskey In The Jar” w Dublinie. Gitarzysta do dziś nie może przeboleć, że zespół mu za ten występ nie zapłacił. W wywiadzie dla „Irish Sun” Bell mówi, że spodziewał się dostać 2000 funtów, mimo że nie podpisał z Metallicą żadnej umowy. Po koncercie gitarzysta czekał na zespół na lotnisku:

"Było wpół do czwartej nad ranem. Czekał samochód, który miał mnie zabrać do domu. Spodziewałem się, że dostanę dwa tysiaki, które dla nich byłyby tyle co nic. Ale przyszedł członek ekipy i wręczył mi wielką torbę koszulek Metalliki, breloczków i czapek. Gówno mi zapłacili. A potem spierdolili. Dopiero jak siedziałem w samochodzie, zdałem sobie sprawę, że mi nie zapłacili. Myślałem, że może dostanę przelew, ale tak się nie stało. Potem ktoś próbował skontaktować się z Metallicą, ale okazało się to niemożliwe i się poddał.

To zgraja drani. Nie mogłem uwierzyć w to, co zrobili, zwłaszcza, że są tak zamożni. Powinienem był dostać 2000 funtów, a dostałem figę z makiem.

To czysta ignorancja. Należało mi się przynajmniej dwa tysiące, ale dostałem jedno wielkie gówno."

:P

I saw captain ulrich
And my money he was counting
Je je da Ba du da ba di di da da

[wolff]

mimo że nie podpisał z Metallicą żadnej umowy ?
mhm

[Pacjent]

Eric Bell, współzałożyciel Thin Lizzy, został zaproszony przez Metallicę w 1999 roku do zagrania utworu „Whiskey In The Jar” w Dublinie. Gitarzysta do dziś nie może przeboleć, że zespół mu za ten występ nie zapłacił. W wywiadzie dla „Irish Sun” Bell mówi, że spodziewał się dostać 2000 funtów, mimo że nie podpisał z Metallicą żadnej umowy. Po koncercie gitarzysta czekał na zespół na lotnisku:

"Było wpół do czwartej nad ranem. Czekał samochód, który miał mnie zabrać do domu. Spodziewałem się, że dostanę dwa tysiaki, które dla nich byłyby tyle co nic. Ale przyszedł członek ekipy i wręczył mi wielką torbę koszulek Metalliki, breloczków i czapek. Gówno mi zapłacili. A potem spierdolili. Dopiero jak siedziałem w samochodzie, zdałem sobie sprawę, że mi nie zapłacili. Myślałem, że może dostanę przelew, ale tak się nie stało. Potem ktoś próbował skontaktować się z Metallicą, ale okazało się to niemożliwe i się poddał.

To zgraja drani. Nie mogłem uwierzyć w to, co zrobili, zwłaszcza, że są tak zamożni. Powinienem był dostać 2000 funtów, a dostałem figę z makiem.

To czysta ignorancja. Należało mi się przynajmniej dwa tysiące, ale dostałem jedno wielkie gówno."

:P

Definicja terminu buc: ktoś zarozumiały, pyszałkowaty, tępy i głupi.

[535]

Nie znam sprawy i niewiele mnie ona obchodzi. Natomiast jedno jest pewne. Ten kto nie płaci jest zwykłym skurwiałym szmaciarzem. Bez względu na to , czy nazywa się Jan Paweł , czy Metallica.

[wolff]

Nie podpisał umowy, ciężko jest ogarnąć sprawę? Proponuję na trzeźwo.

[Pacjent]

Nie znam sprawy i niewiele mnie ona obchodzi. Natomiast jedno jest pewne. Ten kto nie płaci jest zwykłym skurwiałym szmaciarzem. Bez względu na to , czy nazywa się Jan Paweł , czy Metallica.

Ten kto nie płaci umówionej kwoty.

[Triceratops]

Nie podpisał umowy, ciężko jest ogarnąć sprawę? Proponuję na trzeźwo.

Koniec tematu.

[535]

Nie podpisał umowy, ciężko jest ogarnąć sprawę? Proponuję na trzeźwo.

Jak zwykle nie zrozumiałeś, a napisałem wyraźnie. Inna sprawa, że brak umowy nie zwalnia z zapłaty. Niewiadomo też jak się panowie umawiali. Być może byli nietrzeźwi.

[nicram]

Jest takie coś jak:

Umowa ustna to nic innego jak ustalenie w rozmowie postanowień i zobowiązanie się do ich wypełnienia. Zgodne oświadczenie woli dwóch lub więcej stron powoduje zawarcie umowy, której celem jest powstanie, zmiana lub ustanie jakiegoś stosunku prawnego.

[Rumburak]

Dobre, jakoś żulik przetrzeźwiał chwilowo i przypomniał sobie, że 20 lat temu gościnnie wystapił z żywym pomnikiem i legendą metalu.Żulik stwierdził, że powinien dostać za to dwa tysiące funtów bo... tak mu się wydawało.Dobre,dobre.Czekam na głosy oburzenia. 535 oczywiście nie zawiódł.

[wolff]

Gdzie pisałeś wyraźnie, tutaj?

Nie znam sprawy i niewiele mnie ona obchodzi. Natomiast jedno jest pewne. Ten kto nie płaci jest zwykłym skurwiałym szmaciarzem. Bez względu na to , czy nazywa się Jan Paweł , czy Metallica.

Nawet nie znasz sprawy i nie wiesz co piszesz co akurat mnie nie dziwi.
Temat jest prosty, lumpa wydymano a teraz płacze , że mu się co należy.
Proste, wystarczy pomyśleć, zachęcam.

[Bloodcult]

Przecież on zawsze musi się wypowiedzieć nawet jak nic nie wie :)

[Triceratops]

Jest takie coś jak:

Umowa ustna to nic innego jak ustalenie w rozmowie postanowień i zobowiązanie się do ich wypełnienia. Zgodne oświadczenie woli dwóch lub więcej stron powoduje zawarcie umowy, której celem jest powstanie, zmiana lub ustanie jakiegoś stosunku prawnego.

Nicram, umow sie z kims ustnie i np idz do niego pracowac, albo umow sie ustnie na kupno i sprzedaz np samochodu albo domu.
Najlepiej bez swiadkow, zycze powodzenia.

[535]

Ja przypominam, bo widzę, że część z panów jest kandydatami na jazdę w bagażniku na Rybitwy, pomijając ministranta, który żywi się na plebanii. W każdym razie jest jeszcze coś takiego jak czysta ludzka przyzwoitość. Polega na tym, że ktoś korzystający z czyjejś pracy, po jej zakończeniu po prostu pyta, czy ma jakieś zobowiązanie. Rozumiem, że to nie jest ten przypadek.

[nicram]

Jest takie coś jak:

Umowa ustna to nic innego jak ustalenie w rozmowie postanowień i zobowiązanie się do ich wypełnienia. Zgodne oświadczenie woli dwóch lub więcej stron powoduje zawarcie umowy, której celem jest powstanie, zmiana lub ustanie jakiegoś stosunku prawnego.

Nicram, umow sie z kims ustnie i np idz do niego pracowac,

Wiesz co? Jak bylem młody to na przykład tak robiłem. Chodziłem i kosiłem ludziom trawę. :-) Umowy nie podpisywałem.

W każdym razie jest jeszcze coś takiego jak czysta ludzka przyzwoitość. Polega na tym, że ktoś korzystający z czyjejś pracy, po jej zakończeniu po prostu pyta, czy ma jakieś zobowiązanie.

[wolff]

Ja przypominam, bo widzę, że część z panów jest kandydatami na jazdę w bagażniku na Rybitwy, pomijając ministranta, który żywi się na plebanii. W każdym razie jest jeszcze coś takiego jak czysta ludzka przyzwoitość. Polega na tym, że ktoś korzystający z czyjejś pracy, po jej zakończeniu po prostu pyta, czy ma jakieś zobowiązanie. Rozumiem, że to nie jest ten przypadek.

Chłopie, zamiast po prostu spuścić uszy i zamilknąć bo wcześniejszej błazenadzie gadasz coś o przyzwoitości.
Tak, tak XXI wiek przyzwoitość zwłaszcza w temacie szmalu hahahahahah. Nasz 535 znowu po zgrzewce, Miśku nie za dużo?

[Lukass]

Może tak, moje doświadczenia wskazują, że jak się umówisz na twarz, to - mniej lub bardziej - ale wyruchany zostaniesz. Przy czym tu nie umawiał się Zenek z Ziutkiem, tylko muzycy dwóch legendarnych zespołów, a i kwota nie powalała. Cóż...

[Triceratops]

Wiesz co? Jak bylem młody to na przykład tak robiłem. Chodziłem i kosiłem ludziom trawę. :-) Umowy nie podpisywałem.

No tak, owszem mlodych za przysluge nikt nie robi w konia. Niestety w doroslejszym swiecie juz tak. Sam pare razy dalem ciala w takich kwestiach jak sie trafilo na chuja. Niemniej na twarz to sie mozna umawiac wlasnie conajwyzej na koszenie trawy.

[Bloodcult]

...ale jeszcze aby po dwudziestu (20) latach to wypominać. Słabe, naprawdę słabe...