
Jak zwykle mistrzowska riposta :-)
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Ty za to z pewnością wiesz o co chodzi...byrgh pisze:Będę jak zawsze uprzejmy i tego nie skomentuję, bo na pewno udajesz, że nie wiesz o co chodzi :)
Ja prawie zawszedevastator77 pisze:
Kto z tu obecnych robi kupy rozpryskowe?Przyznać się.
Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo
Hatefire pisze:
Jak zwykle mistrzowska riposta :-)
Dlatego rozmawiasz ze sobą? W dodatku gdzieś napisałeś, że jesteś apolityczny :-) Jak żyć...byrgh pisze:Ja wiem wszystko, ale nie ma tu z kim rozmawiać.
Ale spoko, wiem, wszystko wina kaczystów.
:D„Osobiście nie popieram tego pomysłu, ale jako prezes w sumie się z nim zgadzam”
Że też kiedyś lubiłem ich sobie zapuścić.Raz prozą, raz rymem - walczymy z propagandowym reżimem pisze:He, he, jeszcze jeden wkurwiony na manipulatorów z TVN. <3
Jest sobie pewien YouTuber, który zajmuje się coachingiem, srołczingiem czy jak to kto tam lubi nazywać, w każdym razie - ziomek prowadzi swój kanał, stronę i zarabia na szkoleniu facetów. Szkolenie dotyczy między innymi tego jak zrobić dobre wrażenie na babeczkach, jak je podrywać, jak zagadywać, jak być bardziej pewnym siebie, bardziej męskim, bla, bla i tak dalej.
Każdy może sobie o tym myśleć cokolwiek mu się podoba, fakty są jednak bezlitosne - ma chętnych? Są skłonni płacić mu hajs za porady? Robią to dobrowolnie? Nie narkotyzuje ich ani nie hipnotyzuje? To znaczy, że - czy się to komuś podoba, czy nie - jest na jego usługi jakiś popyt i nie ma w tym nic niemoralnego.
W sumie nie wiem po co komu jakieś szkolenia w uwodzeniu babeczek, skoro wystarczy podejść na ulicy do dowolnej babeczki i rzucić hasło: ,,Słuchaj, maleńka, lajkuję Prozaka na fejsie". Babeczka wpada w histeryczny pisk, automatycznie rzuca Ci się na szyję, łapie Cię za rękę, prowadzi do kina, a potem stawia Ci pizzę. Działa za każdym p*******nym razem. No, ale nie piszmy o rzeczach oczywistych, wróćmy do tematu. : >
Otóż do tego nieszczęsnego YouTubera zgłosił się TVN i zaprosił do swojego programu. ,,Ci, którzy ten program widzieli, domyślają się, że nie do końca przedstawiono mnie uczciwie. Już nigdy więcej nie wystąpię dla kanału TVN." - wyznaje.
,,Jakiś czas temu odezwał się do mnie pracownik z TVN z taką wiadomością (tu pokazany jest screen): ,,Szanowny Panie, chcielibyśmy zaprosić Pana jako eksperta od podrywania do udziału w programie Uwaga po Uwadze", i poprosili o kontakt."
Autor filmiku tłumaczy, jakie były założenia programu i jaką miał w nim odegrać rolę. Miał pełnić rolę eksperta tłumaczącego widzom dlaczego kobiety dają się manipulować obcym facetom i naciągaczom. Mężczyzna miał fachowo wytłumaczyć jak działa ten mechanizm i pomóc przestrzec przed takimi nieuczciwymi praktykami.
Program się zaczyna, wśród zaproszonych gości między innymi... detektyw Rutkowski i psycholożka Katarzyna Miller (,,wieloletnia wykładowczyni na Gender Studies"). W pewnym momencie redaktor podchodzi do dwóch mężczyzn zaproszonych rzekomo w roli ekspertów, i z miejsca atakuje ich pytaniem: ,,A panowie szanują kobiety...? Lubią kobiety?" Facet totalnie zaskoczony. Przyjął zaproszenie jako fachowiec od spraw damsko-męskich, spodziewał się szansy na wykazanie się swoją opinią na jakiś skomplikowany temat i udzielenie rady, a tu BUM! Redaktor podważa czy on w ogóle szanuje kobiety. :v Co jest grane?!
Wyjaśniło się z biegiem czasu. Kolejne napastliwe pytanie zadaje psycho lożka: ,,Mnie ciekawi skąd akurat ci dwaj panowie? Kto uważa, że oni są specjalistami?!" - pyta, nie zwracając uwagi na to, że to samo pytanie można zadać co do niej. Dziennikarz odpowiada... ,,Po pierwsze, oni sami." Ośmieszanie gości trwa. Pani psycholog z góry zakłada, nie badając tematu, że oni pewnie uczą ,,jak zaliczyć najwięcej panienek". Broń nas Boże przed takimi psychologami. Nawet jeśli faktycznie tak jest, to zakładanie tego z góry, bez dania im możliwości wypowiedzenia się, to jakieś nieporozumienie.To jest takie disco polo psychologii. ,,Nie wiem, nie znam ich, nie znam tematu, ale muszę ich ośmieszyć." Żeby było weselej, zadała im dokładnie to samo pytanie jeszcze przed wejściem na wizję, ale tak jej się spodobało, że postanowiła je powtórzyć na wizji, żeby ich skompromitować.
Kolejny etap. Redaktor idzie rozmawiać z poważnymi gośćmi, a gościom zaproszonym do tego cyrku w roli klaunów (o czym nie mieli pojęcia) daje po mazaczku i każde im napisać na kartce po 3 najważniejsze rzeczy by uwieść skutecznie kobietę. Facet w coraz większym szoku, bo przygotował się do udzielania porad dotyczących unikania naciągaczy, a dostał zadanie jak uczeń w gimnazjum.
Następnie przebitka na kobietę, która opowiada jak się dała naciągnąć na 1500 euro jakiemuś cwaniakowi od uwodzenia. Potem leci krótki materiał z rozmowy z jakimś innym ,,nauczycielem podrywu", przedstawionym w jak najgorszym świetle jako naciągacz i generalnie następca ,,Tulipana", który rzuca tak prostackimi, prymitywnymi pomysłami tekstów na podryw, że człowiek od razu przypomina sobie, żeby nie brać tego serio, bo to TVN - więc równie dobrze po drugiej stronie mikrofonu mógł siedzieć słynny ,,Świadek TVN-u", czyli legendarny już, uniwersalny gość który zawsze powie dokładnie to, co pasuje panu redaktorowi pod tezę. Zwłaszcza, że nie pokazano jego twarzy i zmieniono mu głos.
Wracamy do studia. ,,Trudno oprzeć się wrażeniu, że to są strasznie prostackie metody! Panowie..." - atakuje swoich gości redaktor, jakby zupełnie nieważne było, że każe swoim gościom tłumaczyć się ze słów i porad, których udzielił zupełnie obcy im człowiek. :v :v :v Facet odpowiada, że przedstawione w materiale porady są nieskuteczne i profesjonalne, na co dziennikarz kontynuuje ośmieszanie ich na oczach kamer: ,,Aaa, bo to konkurencja! Panowie konkurencję teraz próbują oczernić!"
Redaktor sugeruje też swoim rozmówcom, że pewnie używają podobnych chwytów jak te, które stosuje naciągacz pokazany w materiale. Skąd wie, że używają? Wie i już! :v
Żeby było ciekawiej, przypięte mikrofony dostali prawie wszyscy wokół - Rutkowski, policjant, psycholożka, redaktor - a dziwnym zbiegiem okoliczności nie dostali go obaj atakowani przez cały program mężczyźni. W skutek czego w ogóle nie mogli się bronić, bo jeśli dziennikarz łaskawie podsuwał im mikrofon pod nos, to tylko sporadycznie i nie po to, żeby dać im obronić swoje racje, tylko po to żeby odeprzeć kolejny jego jadowity atak. :v
Kiedy wreszcie facet dostał na chwilę mikrofon i potępił prostackie zachowanie Rutkowskiego, który skreślił to co on napisał na tablicy bo on wie lepiej jak się babki podrywa (redaktor kpiąco odparł: ,,O, jej..." - prawdopodobnie miał ostre kompleksy na punkcie swojego rozmówcy), i kiedy YouTuber wypowiadając się o mężczyźnie pokazanym w materiale, stanowczo go potępiał, dziennikarz NATYCHMIAST zabrał mu mikrofon spod ust i poleciał do innego gościa. Bo mu nie pasowało do koncepcji programu, że jednak nie wszyscy muszą być tacy sami i że jego gość wcale nie musi takich naciągających praktyk popierać.
Perfidia i manipulacja - level TVN. Tego się nie da podrobić, tak gwałcić rzeczywistość, preparować ją i podawać po swojemu, potrafi tylko ta stacja.
Marzy mi się taka sytuacja. Redaktor TVN zostaje zaproszony do debaty o dziennikarstwie. Nabzdycza się, gromadzi materiały, przygotowuje pouczające powiedzonka. W studiu puszczane są fragmenty pokazujące nierzetelne praktyki dziennikarskie.
Nagle prowadzący debatę podchodzi do swojego gościa z TVN i pyta: ,,A pan w ogóle szanuje swoich widzów?"
Zaskoczony funkcjonariusz bąka coś pod nosem. Głos ma jakiś psycholog. ,,Mnie ciekawi, skąd ten pan tutaj? Kto uważa, że on jest specjalistą od dziennikarstwa?" - pyta kpiąco. Prowadzący debatę odpowiada: ,,Przede wszystkim - on sam tak uważa." Na sali śmiech. Potem materiał o wywiadzie z jakimś anonimowym dziennikarzem, który opowiada o tym jak kłamie i jakie techniki manipulacyjne stosuje.
Po materiale prowadzący znów podchodzi do dziennikarza TVN i pyta: ,,Trudno oprzeć się wrażeniu, że to strasznie prostackie metody! Panie..." Na co ten, wściekły, odpowiada, że nie popiera tego gościa z materiału. ,,AAAA, BO TO KONKURENCJA! PAN PO PROSTU KONKURENCJĘ OCZERNIA!" - kpi prowadzący. TVN-owiec próbuje się mu odciąć, ale prowadzący zabiera mu mikrofon spod ust i idzie dalej.
Oj, na taki seans to i do kina bym poszedł. <3