Najlepsze płyty roku 2019

[Harlequin]

Dla mnie nadal, jeśli chodzi o metal, CRITICAL DEFIANCE rozdaje. Potem długo długo nic. Czekam na kwartet Nocturnus AD, Possessed, Nucleus, Fetid.

[Plagueis]

Ja dopisuję Ceremony of Silence i Deus Mortem - czuję, że obie zawędrują wysoko w moich podsumowaniach.

[Duvelor]

To jest znakomity album. Zupełnie inny niż również doskonały "The Grinding Wheel". Krótszy, lżejszy, bardziej heavy metalowy". Klasyczny OVERKILL plus dalekie echa METAL CHURCH, MISFITS i sceny NY/HC. Pokazali kolegom z topu wielkiej czwórki jak grać szczerą muzykę... nawet bawiąc się kwadratowymi riffami w stylu XENTRIX :)

[vicek]

[youtube][/youtube]

[mistrzsardu]

[youtube][/youtube]

Bardzo ciekawie to brzmi, mam nadzieję, że ktoś w Polsce będzie miał winyl.

[Oferma]

Ciekawy rok póki co. Duże nadzieje pokładam w nowym Deus Mortem. Znakomity nowy Drastus. Walka o pas mistrzowski jednak rozegra się między Possessed i Nocturnus.

[kampeki]

AMON TOBIN

[BOLEK]

można rzec absoluty top

[Oki]

Na razie Rustin Man, co prawda plyta zupelnie inna niz ta nagrana 17 lat temu z Beth Gibbons, ale 2/4 Talk Talk w akcji to jest cos, co mi ociera lzy po niepowetowanej stracie...

A nie masz wrażenia, że troche za dużo monotonii w tym Rustin Man? Zaczęło sie dobrze, ale gdzies tak na wysokości 2/3 płyty zgubiłem troche zainteresowanie.

2/4; 2/3 to juz za bardzo matcorem daje

[Gore_Obsessed]

To jest znakomity album. Zupełnie inny niż również doskonały "The Grinding Wheel". Krótszy, lżejszy, bardziej heavy metalowy". Klasyczny OVERKILL plus dalekie echa METAL CHURCH, MISFITS i sceny NY/HC. Pokazali kolegom z topu wielkiej czwórki jak grać szczerą muzykę... nawet bawiąc się kwadratowymi riffami w stylu XENTRIX :)

Mądrego przyjemnie poczytać.

Wracaj z Hellgate, chłopie!

U mnie zapewne wysoko będą USURPER i PARAGON. Może POSSESSED, choć sam w to chyba nie wierzę.

[Maro]

można rzec absoluty top

pełna zgoda ciężko się od niej uwolnić

[ozob]

Ja podobnie jak kolega gdzies tam wyzej - Critical Defiance i dlugo dlugo nic. Wierze jednak, ze ten rok jeszcze wskoczy na dobry poziom za sprawa kilku plyt.

[Harlequin]

FETID ląduje u mnie w szpicy zestawienia najlepszości.

[Skaut]

To jest znakomity album. Zupełnie inny niż również doskonały "The Grinding Wheel". Krótszy, lżejszy, bardziej heavy metalowy". Klasyczny OVERKILL plus dalekie echa METAL CHURCH, MISFITS i sceny NY/HC. Pokazali kolegom z topu wielkiej czwórki jak grać szczerą muzykę... nawet bawiąc się kwadratowymi riffami w stylu XENTRIX :)

potwierdzam, świetny album

[moonfire]

Niczego lepszego w tym roku jeszcze nie słyszałem.

[Sybir]

Panie Kolego, czy mogę prosić o kilka słów recenzji?

[moonfire]

Panie Kolego, czy mogę prosić o kilka słów recenzji?

Klasyczny epic doom metal w stylu starego Candlemass, mniej Solitude Aeturnus. Posępne riffy, podniosłe melodie, patos, sakralna atmosfera, do tego zapadające w pamięć sola. Jest to moim zdaniem nawet lepsze niż ostatni Evangelist, który wyszedł w zeszłym roku. Obie kapele łączy wokalista.

Nie muszę również dodawać, że przy Monasterium ostatni Candlemass to po prostu cienki TW Bolek.

[Triceratops]

można rzec absoluty top

pełna zgoda ciężko się od niej uwolnić

Tak

[Oferma]

U mnie na tę chwilę podium wyglada następująco:

1) Possessed „Revelations of Oblivion”
2) Nocturnus AD „Paradox”
3) Idle Hands „Mana”

[ultravox]

Póki co nic mnie jakoś mocno nie zachwyciło, choć dobrych płyt nie brakuje. Possessed jak dla mnie jednak rozczarowanie i znacznie bardziej podoba mi się np. Deus Mortem. Na Nocturnus w sumie czekam, ale przede wszystkim na nowe Mayhem, bo tu jest szansa na jakąś niespodziankę.