ROTTING CHRIST

[Ojciec]

[youtube][/youtube]

[Stoigniew]

zastanawiam się kiedy Sakis się udławi ?
od kilku płyt wpierdala swój ogon aż sierść leci :)
wtórne to jak cholera,
numer (i zapewne cała płyta) dobry dla inżynierów Mamoniów, co to lubią piosenki które już kiedyś słyszeli,
a że ja się również do nich zaliczam to może nie będzie tak źle :)

[maciek z klanu]

Nudny ten numer niestety

[Sturm]

Motyw przewodni słyszany już ze 100 razy, w tym 10 u RCh, jednak w tłoku by uszedł, sam w sobie całkiem w sumie niezły. Tyle że utwór trywialny i generyczny i do imentu. Jak gdyby pisał go nie zawodowiec z trzydziestoletnim stażem, ale nastolatkowie na pierwszą demówkę.

[Ojciec]

[youtube][/youtube]

(⊙_☉)

[christhate]

Wow. Kat grajacy koledy jest chyba lepszy od tego.

[jesusatan]

straszna bieda. ale to nic nowego.

[Ojciec]

[youtube][/youtube]

Lepszy od poprzedniego - czyli po prostu słaby.

[macko76]

Tak spierd.... temat a kiedys to byl taki swietny zespol.

[wolff]

Ta kapela to skurwiały i przereklamowany piach z 2-3 wydawnictwami mogącymi uchodzić za średnie płyty. Takiego bełkotu muzycznego nie można wchłaniać małżowinami usznymi, co za pierdolone patataje.

[535]

Z perspektywy czasu coraz wyraźniej widać, że po 1994 właściwie można spokojnie spuścić w sraczu.

[Scorn]

Z perspektywy czasu coraz wyraźniej widać, że po 1994 właściwie można spokojnie spuścić w sraczu.

Aż tak surowy bym nie był, bo lubię ten zespół do Sanctus Diavolos włącznie. Ale to trochę takie guilty pleasures. Tak czy inaczej Rotting Christ to jeden z przykładów największego upadku w muzyce black/death. A palmę pierwszeństwa dumnie dzierży Samael.

[Triceratops]

[youtube][/youtube]

Lepszy od poprzedniego - czyli po prostu słaby.

Badly Saving on the Blessed and KIlled God upon the Lucipher of the Nazarene

[byrgh]

Z perspektywy czasu coraz wyraźniej widać, że po 1994 właściwie można spokojnie spuścić w sraczu.

Aż tak surowy bym nie był, bo lubię ten zespół do Sanctus Diavolos włącznie. Ale to trochę takie guilty pleasures. Tak czy inaczej Rotting Christ to jeden z przykładów największego upadku w muzyce black/death. A palmę pierwszeństwa dumnie dzierży Samael.

Względem Mayhem to żaden upadek, wręcz zespół przeżywa swoją drugą młodość i odnalazł swoją nową niszę. Czego nie powiesz np. o ostatniej płycie Mayhem, która jest dla nikogo.

[dzik]

Czego nie powiesz np. o ostatniej płycie Mayhem, która jest dla nikogo.

Jest dla mnie i może jeszcze paru innych osób.

[Ogre]

Czego nie powiesz np. o ostatniej płycie Mayhem, która jest dla nikogo.

Jest dla mnie i może jeszcze paru innych osób.

więcej niż paru osób. Nie znam Nikogo - Portugalczyk? Francuz? może Hiszpan?

[535]

Z perspektywy czasu coraz wyraźniej widać, że po 1994 właściwie można spokojnie spuścić w sraczu.

Aż tak surowy bym nie był, bo lubię ten zespół do Sanctus Diavolos włącznie. Ale to trochę takie guilty pleasures. Tak czy inaczej Rotting Christ to jeden z przykładów największego upadku w muzyce black/death. A palmę pierwszeństwa dumnie dzierży Samael.

Być może masz rację, że to zbyt surowa ocena. Przekonałem się o tym wieczorem słuchając przez chwilę antyradia. Gdy ten zbuk prowadzący śmieszną listę przebojów powiedział, że to co wybrzmiało nazywa się in flames, w rurach kanalizacyjnych budynku w którym się znajdowałem zagotowało się gówno. Jednak można upaść niżej niż feniks.

[youtube][/youtube]

[vicek]

Wow. Kat grajacy koledy jest chyba lepszy od tego.

A był takowy ???

[vicek]

Z perspektywy czasu coraz wyraźniej widać, że po 1994 właściwie można spokojnie spuścić w sraczu.

Aż tak surowy bym nie był, bo lubię ten zespół do Sanctus Diavolos włącznie. Ale to trochę takie guilty pleasures. Tak czy inaczej Rotting Christ to jeden z przykładów największego upadku w muzyce black/death. A palmę pierwszeństwa dumnie dzierży Samael.

W muzyce black death???? Morbid Angel w 2011 r.

[uglak]

Wow. Kat grajacy koledy jest chyba lepszy od tego.

A był takowy ???

prawie
" onclick="window.open(this.href);return false;