Wybitnie mnie wkurwia v. 2

[maciek z klanu]

Śnieg, śnieżynki, śnieżek... zaszczany z psimi kupami. Psiarstwo to w znacznej części aspołeczny element pochodzenia wiejskiego. Inaczej nie mogę sobie wytłumaczyć ich akceptacji dla zwierzęcych odchodów w miejskiej przestrzeni publicznej.

Ja zbieram w miejscach publicznych, ale na łąkach czy lasach zostawiam. Źle robię?

[Pacjent]

Nie wiem jak tam u Ciebie z ekologią, ale psie odchody bardzo źle robią roślinności.

[Hatefire]

Śnieg, śnieżynki, śnieżek... zaszczany z psimi kupami. Psiarstwo to w znacznej części aspołeczny element pochodzenia wiejskiego. Inaczej nie mogę sobie wytłumaczyć ich akceptacji dla zwierzęcych odchodów w miejskiej przestrzeni publicznej.

Sralnik - to niewielki obszar niezabudowany, ograniczony, lub nieograniczony krawężnikiem, chodnikiem, lub jezdnią o różnorodnym zastosowaniu.

Sralnik charakteryzuje się jakże modnym zrównoważonym rozwojem, dba o biodiversity oraz jest jak najbardziej "EKO". Sralnik służy jednocześnie jako miejsce oddawania odchodów, miejsce do parkowania, miejscami cieszy oko zielenią, stanowi świetny skrót na przystanek i do Biedronki i wiele innych! A co ważne w czasach kryzysu - Sralnik nie wymaga ponoszenia jakichkolwiek kosztów. Ale to nie koniec!

Otóż Sralnik niczym pory roku Vivaldiego zmienia się w Twoich Oczach.

[CZYTAĆ GŁOSEM CZUBÓWNY, bądź RICZARDA ATTENBOROUGH]
Zimą stanowi przechowalnie dla odchodów czworonogów.
Pokrywają się one miękkim mniej lub bardziej białym puchem.
Bezpieczna kupa hibernuje,
czeka cieplejszych dni,
kiedy będzie mogła zakwitnąć feerią aromatów,
porwać za nos i zatańczyć w kałuży,
w którą zamieni się sralnik.

Nadchodzi wiosna.

Wśród kup, kamieni i wody nieśmiale kiełkuje trawa i perz.
Coraz wyżej... i wyżej.

Potem koniczyna i mlecze, które najlepiej znoszą koła samochodów.
Wreszcie nadchodzą byliny i kiedy na przystanek nie można się już przedrzeć nawet z maczetą...

...tuż u progu lata...
miejski zakład oczyszczania czeka na upał 30 stopni, żeby w największym żarze lejącym się z nieba wszystko ściąć spalinowym trymerem,
przy okazji załatwiając całe życie biologiczne.

Toteż wraz z nadejściem lata nie niepokojony podlewaniem sralnik zamienia się w suchy step,
w którym tubylcy wydeptują ścieżki między białymi gównami leżącymi w spalonej trawie.

Jest gorąco,

nad rozgrzanym ugorem drga rozgrzane powietrze.

Tak trwa oto nasz sralnik nie niepokojony do jesieni,
póki nie zaczerwienią,
zażółcą się liście.

W końcu liście spadną.

Będą tak leżeć na sralniku, przemieszane z kupą. No chyba, że sąsiadka spod piątki nie kupi sobie tapczana.

Wtedy miękką od wilgoci glebę pokryje kratka śladów kół samochodów dostawczych.

Pewnego listopadowego dnia spada znowu puch.

I kupy znów są bezpieczne.

[Triceratops]

Nie ma Lucka i Wolfa, nuda jak skurwesyn, ja pierdole jak mozna bylo w swieta wygonic z domu ludzi na ziab i mroz?

[535]

Pewnie poszli po kolędzie uzbierać na mocnego vipa i nowe hantle.

[Triceratops]

Poastawilem 2 wolne talerze przy stole dla nich na wszelki wypadek.

[COFFIN]

Pogoda. Nie wiem, który dzień już pada. Byłoby lekko na minusie i gitara.

[SODOMOUSE]

Pogoda. Nie wiem, który dzień już pada. Byłoby lekko na minusie i gitara.

Pani kierowniczko, jest zima, to musi być deszcz:) cytując/lekko deformując pana z kotłowni

[COFFIN]

Dzień w dzień pompa. Generalnie do braku zimy w naszym klimacie już zdążyłem się przyzwyczaić, ale Listopad nie może kurwa trwać kilka miesięcy:D

[SODOMOUSE]

no dość chujowy, zrobił się klimat . Latem popierdala gorąc od kwietnia do września , a teraz pompa. Mnie mokrości
wkurwiają nader srogo, gdyż rowerem zapierdalam codziennie do roboty. Po stokroć do licha, wolę po śniegu kręcić,
wypierdolić się czasem niż gdy zacina po oczach, brodzie satanistycznej:) deszcz. Nie o taki blek metal walczyłem!

[Heretyk]

u mnie z 30 cm śniegu i minus 3

[SODOMOUSE]

^ no w takiej aurze, też bym się alkoholizował codziennie:), tak do lepszych wizji białości...

[Ascetic]

to, że nie wiem co się dzieje u Lucjana i Wilka.

może spotkali się. tą zimową porą. może razem skonsumowali karpia królewskiego. w tą przeszłą (nie)doszłą noc wigilijną tą. może nawet przepili barszczykiem go. może nawet zamieszkali razem. może ...

dzień za dniem. dzień po dniu. tęsknię.

[rmk]

Dzień w dzień pompa. Generalnie do braku zimy w naszym klimacie już zdążyłem się przyzwyczaić, ale Listopad nie może kurwa trwać kilka miesięcy:D

Listopad akurat bdb był, przynajmniej deszcz nie napierdalał na okrągło:

[Hatefire]

Już debile strzelają, a o północy zrobią kanonadę jak w trakcie szturmu Berlina. Jutro wolne człowiek by się wyspał, ale nie będą pół nocy napierdalać jak zawsze. Kretyński zwyczaj. Życzę wielu urwanych palców i poparzeń III stopnia. Przy odrobinie szczęścia może któryś zdechnie od obrażeń, uwalniając świat od swojego bezwartościowego jestestwa.

[Pacjent]

Aż tak źle gówniarzom nie życzę. Sam robiłem głupie rzeczy w młodości, ale podzielam irytację tym idiotycznym obyczajem. Swoją drogą samo świętowanie nowego roku jest dziwne. Niby każda okazja jest dobra do wypicia, lecz w tym przypadku nie podzielam entuzjazmu kolejną kreską na kalendarzu szybko uciekającego ziemskiego żywota.
PS. Gnoje mogliby zrobić coś pożytecznego ze swoim umiłowanie do huku zapisując się na strzelnicę i wzmacniając siłę uderzeniową tego wykastrowanego przez historię narodu :)

[[V]]

Już debile strzelają, a o północy zrobią kanonadę jak w trakcie szturmu Berlina. Jutro wolne człowiek by się wyspał, ale nie będą pół nocy napierdalać jak zawsze. Kretyński zwyczaj. Życzę wielu urwanych palców i poparzeń III stopnia. Przy odrobinie szczęścia może któryś zdechnie od obrażeń, uwalniając świat od swojego bezwartościowego jestestwa.

To samo. Jak ja kurwa tego nienawidzę.

[535]

Przeczytajcie sobie teraz te gorzkie żale. Oczyma wyobraźni widzę trzech trzydziestoletnich emerytów. Spoko. Już zdążyłem się przyzwyczaić. Co do strzelania, cóż hołota musi się wyszumieć. Nigdy nie byłem fanem, choć miałem ze trzy epizody. Jednakowoż zawsze wolałem strzelić z butelki.

[[V]]

Nie filozuj, jak masz małego dzieciaka to jest horror, niby tylko jedna noc ale dziecko się boi i nie wie co się dzieje. Właściciele zwierzaków też pewnie nie mają lekko.

[535]

Rozumiem. Obawiam się jednak że nie mamy na to wpływu.