- Horna / Pure , split LP 2018, World Terror Committee, limit 400 szt.
- Horna "Adventus Satanae", 7"EP 2011, World Terror Committee, grey vinyl limit 111 szt.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
weź nie pierdol :) , bo "Feeding the Crawling Shadows", to jest jeden z najlepszych fińskich bm. W moim rankingu, jedna z najbardziejdevastator77 pisze:Z tego zestawu to masło jest najlepsze!
SODOMOUSE pisze:prosto z od'BYTOMia, wlecajo dwa Cds. Hail TOM! w tym, dość ciekawe dla mnie, wydanie Sargeist w digi, na rynek
kolumbijski, przez Tribulacion Productions.
- Sargeist "Let The Devil In ", wydanie digi 2017, Tribulacion Productions
Poważnie?SODOMOUSE pisze:
weź nie pierdol :) , bo "Feeding the Crawling Shadows", to jest jeden z najlepszych fińskich bm. W moim rankingu, jedna z najbardziej
opętanych płyt fińskiej sceny.
insert do LP PhlegeinSODOMOUSE pisze:to na dole po prawej co to?
order PM wrzucę. Ten album, bardzo mi pasuje.Ostatnio, zapętlił mi się na rowerze kilkanaście razy i prawie 100km po rogalińskich lasach, przez cały dzień wykręciłem. Winyl oczywiście w drodze do mnie....pr0metheus pisze:Poważnie?
Pierwszy numer zajebisty, ale później ten album jakoś się rozmywa i robi się nijaki. Wg mnie najsłabszy Sargeist.
Btw robimy ten order z ptf?
Zachęcon po opisie aż sprawdzę dzisiaj tego sargeista w ramach rewizji.SODOMOUSE pisze:order PM wrzucę. Ten album, bardzo mi pasuje.Ostatnio, zapętlił mi się na rowerze kilkanaście razy i prawie 100km po rogalińskich lasach, przez cały dzień wykręciłem. Winyl oczywiście w drodze do mnie....pr0metheus pisze:Poważnie?
Pierwszy numer zajebisty, ale później ten album jakoś się rozmywa i robi się nijaki. Wg mnie najsłabszy Sargeist.
Btw robimy ten order z ptf?
Album ten charakteryzuje, taka duszna aura, jednostajne tempo. Bije z wokaliz melancholijna ciemność i chyba w tym
upatruję "sukces", w odbiorze tego albumu. Dodałbym "Siedzę tu samotny w ciemności ... proszę, pozwól mi umrzeć w samotności". Aby zmiażdżyć wszystkie nadzieje i marzenia. Cały album, jak jedna pieśń jest walką o twoją duszę, życie i egzystencję. Finezji muzycznej, raczej nie ma , Shatraug oddaje w swojej grze utarte schematy - triumfalne riffy,
nostalgiczne tremolo, to mistrz tego subtelnego mariażu. "Karmienie pełzających cieni" , to emocjonalna udręka,
mrok który hipnotyzuje, muzyczne szamańskie opętanie. Dlatego tak go lubię.