HATE ETERNAL

[morbid]

Coś z tą przyswajalnością rzeczywiście jest, bo tak jak poprzednie materiały HE średnio do mnie trafiają tak ten krążek bardzo mi się podoba. Fajnie, że zwolnili trochę, wprowadzili więcej przestrzeni, dzięki czemu jest miejsce na masę bardzo dobrych motywów, np. we wspomnianym przez Ciebie utworze tytułowym.

bardzo dobry album ...dojebali,wszystko odpowiednio wyważone,odpowiednie proporcje,zero nudy....

[AroHien]

... ta muzyka jest napisana przez maniaka death metalu dla maniaków death metalu, nie ma tutaj miejsca na eksperymenty, tylko i wyłącznie na stare, dobre, sprawdzone składniki które tworzą ten gatunek.

To właśnie wydaje sie być kluczem do zajebistości tego albumu. Zdecydowanie, jedno z najlepszych tegorocznych wydawnictw.

[TheDude]

Na dobrych słuchawkach zrobiłem kilka dni temu odsłuch i prawie mi głowę upierdoliło. Ale jazdencja :)

[Nasum]

... ta muzyka jest napisana przez maniaka death metalu dla maniaków death metalu, nie ma tutaj miejsca na eksperymenty, tylko i wyłącznie na stare, dobre, sprawdzone składniki które tworzą ten gatunek.

To właśnie wydaje sie być kluczem do zajebistości tego albumu. Zdecydowanie, jedno z najlepszych tegorocznych wydawnictw.

Dokładnie tak, jeden z najlepszych albumów w gatunku death metal w tym roku, taki death do szpiku kości, bez oglądania się na wiecznie niezadowolonych krytyków którzy pragną by kazda płyta przekraczała Rubikon. To płyta skierowana do konkretnego odbiorcy który ma jasno sprecyzowane oczekiwania, i tak jak to wyżej Morbid napisał, świetnie wyważony album, zero nudy, zero pitolenia dla samego pitolenia. To strzał w ryj , mocny, nieoczekiwany, bolesny. Taki z lekkiego zaskoczenia, bo dodali do swej formuły kilka nowych elementów które doskonale się sprawdzaja, a które wczesniej nie wystepowały. Dzięki temu ta muzyka jest tak elektryzująca, porywająca, świeża.

[Headcrab]

[youtube][/youtube]

Jest nowy numer.

[wolff]

W sumie nic nadzwyczajnego, akurat tego typu death metal silący się na mega wpierdol szybko się nudzi. Wolę Origin jeśli już ale poczekamy na całość.

[byrgh]

Dobry walec (czy też walc).

[Pacjent]

Zarówno utwór, jak i okładka zachęcają do dalszego śledzenia losów tego albumu.

[dzik]

Zarówno utwór, jak i okładka zachęcają do dalszego śledzenia losów tego albumu.

I tak też mam zamiar zrobić.

[Harlequin]

Hate eternal wyjął w końcu kołka z dupy (w sumie to już na poziomie poprzedniej płyty) i pokazał nieco bardziej ludzką twarz. Tyle, ze coraz mniej to brzmi jak typowe hate Eternal. kawałek sam w sobie całkiem całkiem, ale gdybym nie wiedział, że to Hate Eternal to niekoniecznie powiedziałbym, że to Hate Eternal

[byrgh]

A na której płycie se na tego kołka usiadł? ;) Pytam, bo nie licząc Infernus, znam niby wszystkie płyty i nie odnotowałem jakichś znowu strasznych lotów w dół (poza Phoenix..., którą potwornie przepitolili).

[Harlequin]

A na której płycie se na tego kołka usiadł? ;) Pytam, bo nie licząc Infernus, znam niby wszystkie płyty i nie odnotowałem jakichś znowu strasznych lotów w dół (poza Phoenix..., którą potwornie przepitolili).

Mi ich muzyka zawsze wydawała sie zbyt mechaniczna i zbyt bezduszna, wycyzelowana, wyrachowana, wykalkulowana. Nigdy mnie nie kupili, do dziś niespecjalnie lubie.

[AroHien]

Świetny numer. Zaskoczony nie jestem, wszak to zespół bez skazy hehe. A, jak najbardziej w ich stylu.

[Nasum]

Okładka bardzo mi się podoba, styl tego kolesia świetnie wpasował się w klimat muzyki Hate Eternal. Jesli chodzi o nowy numer, bardzo mi się podoba, będzie dobry album.

[Lukass]

Bardzo mi się podoba ten numer. Będzie kolejna dobra płyta.

[Rumburak]

Mechaniczne oddzielenie mięsa od kości, właśnie z tym kojarzy mi się ten zespół, skondensowana papka bez smaku i wyrazu. Niemniej jednak obadam jak każdą poprzednią płytę choć zdania-sądząc po nowym numerze -pewnie nie zmienię.

[nicram]

Mechaniczne oddzielenie mięsa od kości, właśnie z tym kojarzy mi się ten zespół, skondensowana papka bez smaku i wyrazu. Niemniej jednak obadam jak każdą poprzednią płytę choć zdania-sądząc po nowym numerze -pewnie nie zmienię.

W sumie mogę zrozumieć taką opinię na temat ich płyt, poza jednym wyjątkiem. "Conquering the Throne" to płyta na wskroś uduchowiona, przepełniona mistycyzmem Morbid Angel i bez grama mielonki.

[est]

No cóż. Kawałek fajny, ale czwórki nie przebiją ;)

Taki na miarę ostatnich próbek Monstrosity, czy Krisiun, nawet solówka melodyjniejsza niż zwykle (nad czym jeszcze jakoś nikt tu nie płacze). Fajnie, ale wolałbym nowy Gortal.

[Mol]

nuda jak zwykle. oprocz jedynki nic ciekawego nie nagrali. no OK, czworka ma momenty.

[est]

czworka ma momenty

chodzi o przerwy między kawałkami?