07-06-2018, 07:14
Od wczoraj tak sobie słucham tego nowego Blood of Christ i stwierdzam, że świetnie wyszedł im powrót na scenę. Pierwsze, co przychodzi do głowy, to - wspomniane powyżej - odejście od spokojniejszych partii i rezygnacja z czystych wokali; świetnie tutaj wypada nowy wokalista, bardzo dobrze wypadły jego partie. Druga sprawa, to lekkie romanse z nowymi trendami (gdzie nie gdzie słychać nowoczesny techniczny deathcore), ale nie przesłaniają one głównych idei, więc nie ma się czego czepiać. Sporo tu tych typowych dla nich, "cryptopsowych" melodii, co oczywiście na plus; generalnie to bardzo chwytliwy krążek.
Zakup obowiązkowy!
"Argument stoi pierwszy, wykręt na szarym końcu."