NOCTURNUS

[Rattlehead]

Ja bym nic tu z brzmieniem nie manipulował. Jest idealnie.

[hcpig]

tylko debiut. jedna z najważniejszych płyt, jeśli o moją skromną, ortodoksyjną osobę chodzi

'Nocturnus' to doskonała i strasznie niedoceniana epka.
'The Science of Horror' jest w zasadzie równe genialna co jedynka a napewno ma lepszą wersję 'Neolithic'.

Dwójka i trójka nawet się nie zbliżają do poziomu ww.

[nicram]

Nienawidzę "The Key".

[Sybir]

Wypierdalaj.

[nicram]

Nie.

[est]

tylko debiut. jedna z najważniejszych płyt, jeśli o moją skromną, ortodoksyjną osobę chodzi

'Nocturnus' to doskonała i strasznie niedoceniana epka.
'The Science of Horror' jest w zasadzie równe genialna co jedynka a napewno ma lepszą wersję 'Neolithic'.

Dwójka i trójka nawet się nie zbliżają do poziomu ww.

Bez przesady kurwa, panowie i panie, dwójka to też jest dojebany materiał. Trójka, nie wiem do dzisiaj dlaczego, przypomina mi rodzimą Armię.

[nicram]

Dwójka, Epka i trójka to są znakomite materiały. Nadal nie mogę pojąć fali hejtu jaki się wylał na Ethereal Tomb. A tam są takie partie gitar, że głowa mała. I jest totalnie przebojowa. Uwielbiam.

[hcpig]

Bez przesady kurwa, panowie i panie, dwójka to też jest dojebany materiał. Trójka, nie wiem do dzisiaj dlaczego, przypomina mi rodzimą Armię.

Dla mnie w porównaniu do 'The Key', 'Thresholds' jest strasznie rozlazła, mniej agresji, więcej pitolenia - pierwiatek progowy znacznie przeważył ten deathowy. Jak ostatno (miesiąc, dwa temu?) sobie zapodałem to ledwo wytrzymałem do końca. W cyferkach - jeżeli debiut to 10/10, dwójce dałbym 7/10 na szynach.

Co do ET i Armii, nie łapię tego porównania możesz rozwinąć?

[Rejwan]

Nienawidzę "The Key".

Kurła, jedna z najdoskonalszych płyt z metalem w ogóle IMHO. Napisz coś więcej bo chciałbym poznać Twój punkt widzenia.

[nicram]

Nienawidzę "The Key".

Kurła, jedna z najdoskonalszych płyt z metalem w ogóle IMHO. Napisz coś więcej bo chciałbym poznać Twój punkt widzenia.

Sama muzyka jest ok, choć mi niczego nie urywa. Denerwuje mnie jednak produkcja, a najbardziej (co powoduje, że nie jestem w stanie tej płyty słuchać) wkurwiają mnie wokale, które na myśl mi przywołują szczekanie ratlerka. Za każdym razem (a było tego sporo) gdy podchodziłem do tej płyty efekt był taki sam. Totalne wkurwienie. Autentycznie wokale są dla mnie nie do strawienia. Najchętniej bym zakończył żywot tego CD roztrzaskując go o ziemię. I tak niezmiennie od 28 lat. Na szczęście na następnych płytach Browning już nie wył. :-)

[Rejwan]

Nienawidzę "The Key".

Kurła, jedna z najdoskonalszych płyt z metalem w ogóle IMHO. Napisz coś więcej bo chciałbym poznać Twój punkt widzenia.

Sama muzyka jest ok, choć mi niczego nie urywa. Denerwuje mnie jednak produkcja, a najbardziej (co powoduje, że nie jestem w stanie tej płyty słuchać) wkurwiają mnie wokale, które na myśl mi przywołują szczekanie ratlerka. Za każdym razem (a było tego sporo) gdy podchodziłem do tej płyty efekt był taki sam. Totalne wkurwienie. Autentycznie wokale są dla mnie nie do strawienia. Najchętniej bym zakończył żywot tego CD roztrzaskując go o ziemię. I tak niezmiennie od 28 lat. Na szczęście na następnych płytach Browning już nie wył. :-)

Hmm, pierwszy raz spotkałem się z taką opinią :) zwykle ludziom nie podoba się to, że są tu klawisze ;)
mi te wokale zupełnie nie przeszkadzają, w dodatku są u mnie gdzieś na ostatnim planie percepcji.

[nicram]

Każdy jest inny i inaczej odbiera to co wydobywa się z głośników. Ty masz tak, że wokal jest dla Ciebie gdzieś w tle, a mnie przesłania wszystko inne. Życie. :-)

[Heretyk]

Nienawidzę "The Key".

idź się leczyć, zapłacę

[nicram]

Tak, tak.

wolność przede wszystkim. i jebać jakieś śmieszne internetowe fora

:-)

[Heretyk]

przybijam ci nicramie wirtualną piątkę i ogólnie pozdrawiam

[nicram]

Ja Tobie też Heretyku i miłego dalszego picia. Ale też nie przesadzaj. ;-)

[Heretyk]

kończę, bo muszę iść jutro na piętnastokilometrowy spacer i zakupić przy okazji z litr wódki. dobrej nocy życzę

[est]

Bez przesady kurwa, panowie i panie, dwójka to też jest dojebany materiał. Trójka, nie wiem do dzisiaj dlaczego, przypomina mi rodzimą Armię.

Dla mnie w porównaniu do 'The Key', 'Thresholds' jest strasznie rozlazła, mniej agresji, więcej pitolenia - pierwiatek progowy znacznie przeważył ten deathowy. Jak ostatno (miesiąc, dwa temu?) sobie zapodałem to ledwo wytrzymałem do końca. W cyferkach - jeżeli debiut to 10/10, dwójce dałbym 7/10 na szynach.

Co do ET i Armii, nie łapię tego porównania możesz rozwinąć?

Wiesz co, przesłucham sobie dzisiaj i napiszę ci, co konkretnie takie skojarzenia przywołało kiedy tego słuchałem. Kojarzę, że to był początek jednego z numerów, ale nie pamiętam teraz tytułu.

[wolff]

Nienawidzę "The Key".

Jaki kawalarz.

[est]

Bez przesady kurwa, panowie i panie, dwójka to też jest dojebany materiał. Trójka, nie wiem do dzisiaj dlaczego, przypomina mi rodzimą Armię.

Dla mnie w porównaniu do 'The Key', 'Thresholds' jest strasznie rozlazła, mniej agresji, więcej pitolenia - pierwiatek progowy znacznie przeważył ten deathowy. Jak ostatno (miesiąc, dwa temu?) sobie zapodałem to ledwo wytrzymałem do końca. W cyferkach - jeżeli debiut to 10/10, dwójce dałbym 7/10 na szynach.

Co do ET i Armii, nie łapię tego porównania możesz rozwinąć?

Wiesz co, przesłucham sobie dzisiaj i napiszę ci, co konkretnie takie skojarzenia przywołało kiedy tego słuchałem. Kojarzę, że to był początek jednego z numerów, ale nie pamiętam teraz tytułu.

" onclick="window.open(this.href);return false;
O, ten początek. Wiem, że to nieco naciągane, ale przy pierwszym odsłuchu skojarzyło mi się z Budzyńskim i tak mi już zostało :)