Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
musisz się w takim razie brachu pogodzić, że jest jak jest ;-)Heretyk pisze:wiesz, ja zawsze za skandynawią w tym sporcie + jakaś tam sympatia do kanady i czechów, tak że nie bardzo
a ruskich jebać zawsze i wszędzie
w sumie się zgadzam ale Dacjuka to ty szanuj ;)Heretyk pisze:a ruskich jebać zawsze i wszędzie
Heretyk pisze:ale chujowo. i jaki chujowy finał
widziałeś w ogole oba mecze, czy tylko focha strzelasz :) ?pr0metheus pisze:Heretyk pisze:ale chujowo. i jaki chujowy finał
nawet na to patrzec nie bede. zreszta taki wybrakowany turniej to i wybrakowany final.
Najlepsze cię ominęło.pr0metheus pisze:niemcy-kanada pierwsza tercje
mi sie udało oba zobaczyć. ale nie o tym.pr0metheus pisze:rosja-czechy tak, niemcy-kanada pierwsza tercje
EatMyFuck pisze:mi sie udało oba zobaczyć. ale nie o tym.pr0metheus pisze:rosja-czechy tak, niemcy-kanada pierwsza tercje
dobra, pytanie pomocnicze :
a skąd foszek jest?
no bo duża impreza i jeden z 3 ulubionych sportów kolegi. normalnie nie rozumiem. skład finału jest jaki jest <mnie akurat semi-cieszy> ale jakby nie patrzeć wydarzenie.
zakładając, że lubię piłkę nożna w wydaniu "narodowym". mamy MŚ. Lewy mówi, że pierdoli, bo ma akurat transer do BokaDżuniors , Krychowiakowi na lotnisku zajebali futro i udał się w jego poszukiwanie, a Peszko po kolejnym nocnym telefonie od redaktora woli zapić z Glikiem. i co mam nie oglądać, bo nie ten skład? albo lubię sport jako taki i oglądam, specjalnie nie szukając wymówek albo fosze, że Niemcy, którzy by zostali zmieceni, gdyby nie kontrakty, albo opryszczka 1/10 składu Kanady. o takiej logice mówię JA. i o tyM, że mecze bardzo udane/ emocjonujące są. z mega gwiazdami z enejdżel, czy bez.pr0metheus pisze:ale czego nie rozumiesz? jak sa mistrzostwa swiata to najlepsi hokeisci z poszczegolnych krajow walcza o mistrzostwo. tutaj mamy latanie dziur kadrowych i w finale sa niemcy
oczywiście że nie. siatkówkę to ja lubię w wykonaniu brazylii, francji, włochów, czy polaków (kiedy są w formie). siłowe ruskie napierdalanie mnie nie wzruszawolff pisze:Ejże, nie lubisz siatki w wykonaniu Wasyli?Heretyk pisze:
a ruskich jebać zawsze i wszędzie
jak sie rusek wyrobi i strzeli jeszcze 11 goli to awansuje na 17 miejsce i minie m.in. Bobby`ego HullaHokeiści Washington Capitals pokonali u siebie po dogrywce Winnipeg Jets 3-2, a 600. gola w lidze NHL zanotował broniący barw gospodarzy Rosjanin Aleksander Owieczkin. Bramkarz Vegas Golden Knights Marc-Andre Fleury zaliczył 400. wygrany mecz w rozgrywkach.
Owieczkin w poniedziałek dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w regulaminowym czasie gry. W tym sezonie 42 razy pokonał golkipera rywali. Rosjanin jest 20. zawodnikiem w historii NHL, który może się pochwalić zdobyciem 600 bramek. Jest zaś czwarty pod względem szybkości z jaką udało mu się osiągnąć tę granicę.
Autorem trafienia na wagę zwycięstwa w dogrywce spotkania z Jets był jego rodak Jewgienij Kuzniecow. Przyjezdnym nie pomogło 40 obron Connora Hellebuycka.
O dwie udane interwencje mniej miał tego dnia Fleury, ale jego zespół wygrał na wyjeździe z Philadelphia Flyers 3-2. 33-letni Kanadyjczyk jest 13. bramkarzem w historii NHL z 400 zwycięstwami na koncie. Po raz pierwszy w tych rozgrywkach z wygranej cieszył się on prawie 15 lat temu - 18 października 2003 roku. Z aktywnych golkiperów jeszcze tylko dwóch dokonało tego - Roberto Luongo i Henrik Lundqvist.
Żułek pisze:
w nocke Red Wings wygrali 5:2 z Pingwinami :)
