Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

Tematy niekoniecznie związane z metalem i muzyką...

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18142
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

21-12-2017, 10:10

Obie czesci Zakazanej Psychologii bardzo spoko, powinno byc w kanonie lektur obowiazkowych czlowieka myslacego.
Nebelwerfer pisze: Mogę się mylić, ale taka np. archeologia jest chyba oficjalnie pseudonauką,.
Owszem ale ma wplyw na wiele innych nauk, ktore oparte na niej buduja swoje podwaliny, np bzdurna Teoria Darwina dzieki archeologii ma sie dobrze, bo ciagle wykopuja cos i dopasowuja do tych urojen. Historia tak samo - potem sie czlowiek uczy , ze Mur Hadriana, jebany kamienny plotek, ktory byle uposled by przeskoczyl, zbudowali rzymianie na polecenie Hadriana i mial byc zapora przed dzikimi plemionami. W szczerym polu kurwa.... Z kolei Teoria Darwina choc nieudowodniona ( jedyne na co stac nauke to 2 "dowody" laboratyroryjne) ma wplyw na nauki biologiczne. Efekt jest taki, ze reka reke myje a u podstaw lezy klamstwo i oszustwo. Logika zas lezy i kwiczy, wychodzi pan profesor na sympozjum i bredzi, ze przez 20 lat egipcjanie (nie niewolnicy!) za darmo tyrali 20 lat ciagnac megalityczne bloki po piasku polewanym woda.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Hatefire
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11056
Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

21-12-2017, 11:10

Triceratops pisze:Teoria Darwina dzieki archeologii ma sie dobrze
Ja w kwestii formalnej. Winno być "paleontologii".
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18142
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

21-12-2017, 11:14

No ok, rdzen maja wspolny tylko cele nieco inne.
woodpecker from space
Nebelwerfer
zaczyna szaleć
Posty: 189
Rejestracja: 26-07-2015, 18:03

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

21-12-2017, 12:40

Triceratops pisze:Obie czesci Zakazanej Psychologii bardzo spoko, powinno byc w kanonie lektur obowiazkowych czlowieka myslacego.
No, dwójeczka to totalny killer. I teraz wracając do oryginalnej myśli: książka wyszła oficjalnie, była recenzowana, ludzie ją cytują, itd. Czyli jest w nurcie oficjalnym nauki, chociaż jednocześnie pokazuje środkowy palec kilkuset profesorkom. Jak w takim razie definiować, że coś leży w nurcie albo poza nim?
Mogę się mylić, ale taka np. archeologia jest chyba oficjalnie pseudonauką,.
Owszem ale ma wplyw na wiele innych nauk, ktore oparte na niej buduja swoje podwaliny, np bzdurna Teoria Darwina dzieki archeologii ma sie dobrze, bo ciagle wykopuja cos i dopasowuja do tych urojen. Historia tak samo - potem sie czlowiek uczy , ze Mur Hadriana, jebany kamienny plotek, ktory byle uposled by przeskoczyl, zbudowali rzymianie na polecenie Hadriana i mial byc zapora przed dzikimi plemionami. [/quote]
Dlatego piszę, że to jest ta sama liga. Są nauki i są pseudonauki. Hancock czy Daeniken startują w tym samym nurcie co większość naukowców, których krytykują, chociaż z odmiennymi tezami.
Logika zas lezy i kwiczy, wychodzi pan profesor na sympozjum i bredzi, ze przez 20 lat egipcjanie (nie niewolnicy!) za darmo tyrali 20 lat ciagnac megalityczne bloki po piasku polewanym woda.
Profesor Fleischer popełnił taką książkę, w której postulował przyjęcie założenia, że większość naszej komunikacji przebiega w określonych modusach. Te modusy koncentrują się wokół pewnego charakterystycznego sposobu myślenia o zagadnieniu. Akurat nauka miała wg niego swój własny, skoncentrowany wokół konstruktu "odkryć". Innymi słowy, bycie naukowcem czy pseudonaukowcem wymaga od Ciebie dostarczania nowości. To jest taki system autopoiesis czy perpetuum mobile - ten profesor pierdoli o zwilżonym piasku, ja go styram teorią o nie wiem, spływie sztuczną rzeką z flisakami, inny typ mnie styra, że śmigłowce z napędem nożnym, itd. Chodzi tylko o to, żeby teorie już stworzone traktować jako punkt odniesienia do tworzenia nowych i nadpisywać ten ogólny stan. Magister archeologii nie może napisać, że profesor X stwierdził coś i on się z nim w pełni zgadza. Nieważne jak jest, ważne żeby coraz coś "odkrywać".
Stąd już tylko kroczek do uznania, że celem nauki jako takiej nie jest wcale rozpoznanie prawdy obiektywnie potwierdzalnej, tylko ciągłe pierdolenie o tym, jaka ta prawda jest, bo na pewno nie taka, jak przedstawiał poprzednik. Szczególnie w zakresie pseudonauk. Między innymi dlatego nikt nie weryfikuje rewelacji jednego czy drugiego profesorka - oni sobie coś napiszą, wygłoszą, ktos to skataloguje, przyzna punkty i tytuły, 20 kilometrów dalej inny profesor opublikuje i wygłosi coś odwrotnego i też dostanie punkty i też dostanie tytuł, dyplom i ptasie mleczko. Obaj będą cytowani, z zastrzeżeniem że to nie tak do końca i wszystko się będzie pięknie kręcić.

Nie wiem jak Ciebie, mnie mocno zgniotło, jak sobie uświadomiłem, że Witkowski grubo rozdaje punchline'y temu, co 9 na 10 osób nazywa "naukowo potwierdzonym". Gdzieś sobie stoi katedra psychoczegośtam, siedzą tam profesorowie w gronostajach, a Witkowski pisze, że są szamanami do zaorania. Czy tak jak piszesz o teorii ewolucji, która nie sprawia wrażenia szczególnie dobrze udokumentowanej, delikatnie mówiąc. Mówimy o tysiącach pracowników naukowych, którzy specjalizują się w nieistniejących rodzajach wiedzy, są doktorami czy mają habilitacje z niepotwierdzonych nigdy teorii. Można dochrapać się fajnej kabongi i zaszczytów za samo replikowanie jakichś tam bezpiecznych twierdzeń. Bardzo niewiele, jeśli cokolwiek, różni takich prywatnych badaczy i rozkminiatorów od oficjalnych profesorów.
Awatar użytkownika
uglak
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9999
Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
Lokalizacja: ארץ ישראל

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

21-12-2017, 14:53

WaszJudasz pisze:2. Prawdopodobnie największa hekatomba w dziejach ludzkości, jaką było wymieranie Indian na skutek zawleczonych przez Europejczyków chorób
jestem zawiedziony - nikt jeszcze nie wpadl na pomysl, zeby nazwac zespol Cocoliztli, a chcialem posluchac ;-)
Guilty of being right
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15847
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

21-12-2017, 15:12

Nebelwerfer pisze:

Stąd już tylko kroczek do uznania, że celem nauki jako takiej nie jest wcale rozpoznanie prawdy obiektywnie potwierdzalnej, tylko ciągłe pierdolenie o tym, jaka ta prawda jest, bo na pewno nie taka, jak przedstawiał poprzednik. Szczególnie w zakresie pseudonauk. Między innymi dlatego nikt nie weryfikuje rewelacji jednego czy drugiego profesorka - oni sobie coś napiszą, wygłoszą, ktos to skataloguje, przyzna punkty i tytuły, 20 kilometrów dalej inny profesor opublikuje i wygłosi coś odwrotnego i też dostanie punkty i też dostanie tytuł, dyplom i ptasie mleczko. Obaj będą cytowani, z zastrzeżeniem że to nie tak do końca i wszystko się będzie pięknie kręcić.

.


No to posiedźmy teraz chwilę nad historią. To akurat dziedzina w której co i rusz można "coś" nowego odkryć - przysypane piaskami pustyni kamienne tabliczki opisujące jakiś brakujący fragment dziejów, zapomniana kronika, dokumenty, inskrypcje, cokolwiek. Po przeanalizowaniu czasem trzeba spojrzeć w nieco inny sposób na bieg wydarzeń, nowe fragmenty uzupełniają dawne teorie, czasem dając pogląd przez zupełnie inny pryzmat. Tak więc w tym przypadku przedstawianie nowej "prawdy" która odbiega od tego, co mówił poprzednik, ma sens. Pytanie brzmi ile jest procentowo takich odkryć, które faktycznie wnoszą coś nowego.
Efowski
weteran forumowych bitew
Posty: 1469
Rejestracja: 03-11-2011, 11:57

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

22-12-2017, 11:27

Triceratops pisze:
Historia tak samo - potem sie czlowiek uczy , ze Mur Hadriana, jebany kamienny plotek, ktory byle uposled by przeskoczyl, zbudowali rzymianie na polecenie Hadriana i mial byc zapora przed dzikimi plemionami. W szczerym polu kurwa....
Po pierwsze WAŁ Hadriana:]. Po drugie dopytam - co Ci się w tym konkretnym temacie nie podoba? Czy chodzi o to, że masz jakąś inną koncepcję dotyczą jego obecności, przeznaczenia itd? Czy bardziej o niepełną wiedzę przedstawianą dzieciakom w szkołach?
Awatar użytkownika
uglak
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9999
Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
Lokalizacja: ארץ ישראל

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

22-12-2017, 11:34

mur to tez wlasciwa nazwa, ale juz jego wysokosc Triceratops wzial chyba z Black Adder ;-)
Guilty of being right
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18142
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

22-12-2017, 14:30

Efowski pisze:
Triceratops pisze:
Historia tak samo - potem sie czlowiek uczy , ze Mur Hadriana, jebany kamienny plotek, ktory byle uposled by przeskoczyl, zbudowali rzymianie na polecenie Hadriana i mial byc zapora przed dzikimi plemionami. W szczerym polu kurwa....
Po pierwsze WAŁ Hadriana:]. Po drugie dopytam - co Ci się w tym konkretnym temacie nie podoba? Czy chodzi o to, że masz jakąś inną koncepcję dotyczą jego obecności, przeznaczenia itd? Czy bardziej o niepełną wiedzę przedstawianą dzieciakom w szkołach?
Mur czy wal jeden huj, bo nazwa jest uzywana zamiennie. Po pierwsze nie wiadomo na huj to zrobiono, teoria mowi, ze ochrona przed dzikimi plemionami ale nigdy zadnej bitwy z tymi plemionami nie bylo. Druga rzecz to juz casus Wielkiej Piramidy, ponoc Rzymianie budowali to 8 lat. Podobno stacjonowalo tam ok 10000 zolnierzy. Mur jest zbudowany z dopasowanych kamieni, ktore same w sobie nasuwaja znane miejsca na swiecie, ociosanych, wyrownanych i wygladzonych kamieni kurwa, pewnie zolnierze mieczami to ciosali z nudow. No i skads je trzeba bylo przywozic. Czy moze byli tam murarze i kamieniarze? W samym Rzymie nie ma ani jednego podobnego muru, nawet mury obronne Rzymu byly zupelnie inne i inaczej budowane. Swoj mur graniczny Rzymianie budowali ok 3 pokolenia z drewna i ziemi a tymczasem w szczerym polu pierdolneli ladny obrobiony murek z kamieni, ktore trzeba bylo tam przywiezc i obrobic. Straznic nie ma ale podobno byly, wielkosci kibla z mala kuchnia. Co ciekawe do drugiego "rzymskiego" muru Antonina juz nikomu sie nie chcialo wozic kamieni i tam Rzymianie pierdolneli mocno prymitywny mur/wal z drewna i ziemi. Doprawdy, oba mury dzieli tyle lat, ze technologicznie powinni isc do przodu a nie sie cofac. Dlaczego nie pierdolneli takiego od strony tych bardziej wojowniczych np German, tam stawiano te legendarne limesy z ziemi i drewna oraz kopano fosy. Tak na szypko widac, ze tu bzdura goni bzdure a logika lezy przecwelona i krwawiac z odbytu glosno kwiczy
woodpecker from space
Awatar użytkownika
83koper83
rasowy masterfulowicz
Posty: 2078
Rejestracja: 29-12-2010, 15:07

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

22-12-2017, 16:03

Nebelwerfer pisze: Profesor Fleischer popełnił taką książkę, w której postulował przyjęcie założenia, że większość naszej komunikacji przebiega w określonych modusach. Te modusy koncentrują się wokół pewnego charakterystycznego sposobu myślenia o zagadnieniu. Akurat nauka miała wg niego swój własny, skoncentrowany wokół konstruktu "odkryć". Innymi słowy, bycie naukowcem czy pseudonaukowcem wymaga od Ciebie dostarczania nowości. To jest taki system autopoiesis czy perpetuum mobile - ten profesor pierdoli o zwilżonym piasku, ja go styram teorią o nie wiem, spływie sztuczną rzeką z flisakami, inny typ mnie styra, że śmigłowce z napędem nożnym, itd. Chodzi tylko o to, żeby teorie już stworzone traktować jako punkt odniesienia do tworzenia nowych i nadpisywać ten ogólny stan. Magister archeologii nie może napisać, że profesor X stwierdził coś i on się z nim w pełni zgadza. Nieważne jak jest, ważne żeby coraz coś "odkrywać".
Stąd już tylko kroczek do uznania, że celem nauki jako takiej nie jest wcale rozpoznanie prawdy obiektywnie potwierdzalnej, tylko ciągłe pierdolenie o tym, jaka ta prawda jest, bo na pewno nie taka, jak przedstawiał poprzednik. Szczególnie w zakresie pseudonauk. Między innymi dlatego nikt nie weryfikuje rewelacji jednego czy drugiego profesorka - oni sobie coś napiszą, wygłoszą, ktos to skataloguje, przyzna punkty i tytuły, 20 kilometrów dalej inny profesor opublikuje i wygłosi coś odwrotnego i też dostanie punkty i też dostanie tytuł, dyplom i ptasie mleczko. Obaj będą cytowani, z zastrzeżeniem że to nie tak do końca i wszystko się będzie pięknie kręcić.
I mowa tu o "hard science", jak to określają Anglosasi. Wyobraź sobie burdel, ruję i poróbstwo jakie panują w tzw. "naukach" humanistycznych, od kiedy strukturalizm przestał być sexy, bo jak faktyczny opis gramatyki języków i morfologii tradycyjnych gatunków literackich się zakończył, to skończyły się 'odkrycia' i zaczęły się 'wynalazki'. I kurwa trzecie pokolenie w takiej zacofanej Polsce się habilituje w odklejonych od jakiejkolwiek pożyteczności meta- meta- post- bzdurach. W publicznych uczelniach, za publiczne pieniądze.
Kerosene keeps me warm.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15847
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

23-12-2017, 16:11

Obrazek


A ja jutro zaczynam tą lekturę.
Nostromo
w mackach Zła
Posty: 706
Rejestracja: 21-01-2017, 10:22
Lokalizacja: Somewhere In Time

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

23-12-2017, 16:48

Dużo tego powychodziło. Jedna z ciekawszych (dla mnie) to
Obrazek

Trzeba standardowo przefiltrować dużo bzdur, ale poruszanych jest wiele ciekawych kwestii i pojawia się dużo pytań i dużo ciekawych teorii. Mnie w tej materii wkurza, że wiemy tak mało i praktycznie większość rzeczy, o których się czyta jest niesprawdzalna. Nie mówię, że w ogóle, ale dla przeciętnego czytelnika nie jest. Pozostaje zatem subiektywna wiara w coś lub odrzucenie. Im większy fantasta i daj się ponieść wyobraźni tym większą prawdę w tych teoriach odkrywa. Trzeba trzymać dystans. Są na tym świecie rzeczy, o których... ale o tym dobrze wiecie. Myślę, że za prymitywni jesteśmy żeby poznać odpowiedzi na wiele pytań. Wiele osób uznaje pisarzy takich jak. np. Lem za wizjonerów, że niby przewidzieli wiele rzeczy, które obecnie są na wyciągnięcie ręki. Ja widzę to tak, że są to raczej projektanci przyszłości i to oni te rzeczy zainspirowali, a ktoś je urzeczywistnił. My nie przewidujemy tego, co może będzie, tylko na podstawie tego, co wymyśliliśmy jako ludzie, tworzymy otaczającą nas rzeczywistość. Uważam, że człowiek (jako rasa) jest w stanie osiągnąć tyle ile jest w stanie sobie wyobrazić. Być może są granice, ale jeszcze do nich (nawet w wyobraźni) nie dotarliśmy. Nie wszystko co wymyślimy staje się namacalne podczas naszego życia, ale za kilka pokoleń?
Efowski
weteran forumowych bitew
Posty: 1469
Rejestracja: 03-11-2011, 11:57

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

26-12-2017, 11:58

Triceratops pisze:

Mur czy wal jeden huj, bo nazwa jest uzywana zamiennie. Po pierwsze nie wiadomo na huj to zrobiono, teoria mowi, ze ochrona przed dzikimi plemionami ale nigdy zadnej bitwy z tymi plemionami nie bylo. Druga rzecz to juz casus Wielkiej Piramidy, ponoc Rzymianie budowali to 8 lat. Podobno stacjonowalo tam ok 10000 zolnierzy. Mur jest zbudowany z dopasowanych kamieni, ktore same w sobie nasuwaja znane miejsca na swiecie, ociosanych, wyrownanych i wygladzonych kamieni kurwa, pewnie zolnierze mieczami to ciosali z nudow. No i skads je trzeba bylo przywozic. Czy moze byli tam murarze i kamieniarze? W samym Rzymie nie ma ani jednego podobnego muru, nawet mury obronne Rzymu byly zupelnie inne i inaczej budowane. Swoj mur graniczny Rzymianie budowali ok 3 pokolenia z drewna i ziemi a tymczasem w szczerym polu pierdolneli ladny obrobiony murek z kamieni, ktore trzeba bylo tam przywiezc i obrobic. Straznic nie ma ale podobno byly, wielkosci kibla z mala kuchnia. Co ciekawe do drugiego "rzymskiego" muru Antonina juz nikomu sie nie chcialo wozic kamieni i tam Rzymianie pierdolneli mocno prymitywny mur/wal z drewna i ziemi. Doprawdy, oba mury dzieli tyle lat, ze technologicznie powinni isc do przodu a nie sie cofac. Dlaczego nie pierdolneli takiego od strony tych bardziej wojowniczych np German, tam stawiano te legendarne limesy z ziemi i drewna oraz kopano fosy. Tak na szypko widac, ze tu bzdura goni bzdure a logika lezy przecwelona i krwawiac z odbytu glosno kwiczy


Wał Hadriana, który był murem. O tak:]

Czytam sobie co napisałeś i odnoszę wrażenie, że chcesz naraz zrzucić kilka bomb różnego kalibru i przeznaczenia w parę miejsc, aby wiele obrażeń (nawet niewielkich zadać). I dużo hałasu poczynić:].

Zacznę może od tego, że nie wiem jaką masz wiedzę na ten konkretny temat. Nie mam pojęcia czy celowo pomijasz niektóre - bardzo ważne - aspekty, bo Ci tak pasuje. Czyli upraszczasz na potrzeby dyskusji. Czy jednak ich nie znasz.

Po pierwsze Wał Hadriana wcale nie był na całej swojej rozciągłości "potężną" budowlą. Ba, w niektórych miejscach był robiony z ziemi i darni. Po drugie był raczej symboliczną granicą, niż miejscem, które miało być elementem, "stawiającym odpór dzikim". Chociaż ze względu na swoje umiejscowienie (szczerze pole działa na umysł, ale to jednak nieco inaczej wygląda) w niektórych jego miejscach takową rolę spełniał. Powiem więcej. Przecież Wał Hadriana nie zyskał swojego wyglądu od razu, gdy budowano. Kiedy okazało się, że Wał Antoninusa jest chujowy pomysłem (taka ciekawostka ten ostatni związany był ze ekspansją Rzymian, Wał Hadriana z jej zatrzymaniem), to panowie się cofnęli i go umacniali. Więc trwało to nieco dłużej:].

Co do Wału Antoninusa - zbudowany był w zasadzie z ziemi i torfu ( co jak napisałem wyżej nie było jakąś ujmą, patrząc na materiały użyte do części W. H.). i fakt był słabszy. Kwestia przede wszystkim kasy i czasu - upraszczam w tym momencie na potrzebę tego, aby całość wypowiedzi zbytnio się nie rozniosła.

Natomiast przypierdolę się do zdania "oba mury dzieli tyle lat, ze technologicznie powinni isc do przodu a nie sie cofac." A w zasadzie jego części po "że" i w zasadzie niekoniecznie do Rzymu, chociaż i tu się sprawdzi. Wbrew temu co by się mogło wydawać w tamtym czasie takie cofki technologiczne to nie jest dziwnego, czy niespotykanego. Nawet w obrębie jednej kultury. I w krótkim czasie.

Generalnie na temat trzeba patrzeć naprawdę szeroko. Istotne jest wiele aspektów (mniejszych i większych). Wspominasz o limesie
górnogermańsko-retyckim pisząc "... z ziemi i drewna oraz kopano fosy". I masz rację. Częściowo. Bo sam limes był tak budowany. W zasadzie to nie był on pojedynczy. Dlaczego zbudowano go z takiego materiału? Szersze spojrzenie na ten teren da Ci odpowiedź na to pytanie:). Natomiast kolejnym jego elementem były wieże. A Limes tak w ogóle zaczął się od posterunków. A część "Raeticus" była... z kamienia:]

Faktem jest ta granica była dziurawa i podatna na ataki Germanów. A problem był nieco szerszy niż limes z "z ziemi i drewna". Chociażby kwestia ilości wojska, którego w ogóle zaczęło brakować.

I na koniec jeszcze jedna sprawa. Rzym dość dobrze radził sobie z monumentalnymi - jak na ówczesne i nie tylko - czasy budowlami. Zaczęli wcześnie - 300 lat B.C. Oczywiście w tzw. między czasie mieli wspominane cofki czy stagnacje. Natomiast - jeśli dobrze pamiętam - to pierwszy wiek po Chrystusie stał się czasem wielkich budowli. Nawiasem poza betonem, który można zapisać po stronie ich wynalazków, to nie korzystali oni z żadnych nowych, czy rewolucyjnych, nieznanych wcześniej sposobów budowania. Że za przykład posłuży zaprawa.
Nebelwerfer
zaczyna szaleć
Posty: 189
Rejestracja: 26-07-2015, 18:03

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

02-01-2018, 07:52

Ogarnąłem tego Hancocka, całkiem fajnie gość pisze i dość sensownie wygląda ta jego teoria (przynajmniej w świetle faktów, które przytacza). Dziwi mnie tylko, że niektóre elementy teorii opierają się na założeniu, że dawni mieszkańcy planety używali podobnych kodów kulturowych, co my obecnie. Tak jakby nie dało się pewnych rzeczy inaczej zdefiniować, albo jakby oni sobie zdefiniowali i byli pewni, że my za x tysięcy lat dojdziemy do identycznych wniosków. Na przykład:

- jedna z piramid jest usytuowana tak, że przebiega przez nią południk. Fajnie, ale skoro dopiero w XIX w. ustanowiono, że południk 0 przebiega przez obserwatorium w Greenwich, skąd ta starożytna cywilizacja miała wiedzieć, że za kilka tysięcy lat ktoś rzeczywiście wyznaczy tu południk o jakiejś pełnej wartości?

- pada gdzieś w treści hipoteza, że Sfinks ma ciało lwa, ponieważ miał symbolizować, że powstał kiedy gwiazdy, na które "patrzy" były w znaku Lwa. No i znowu, wszystko spoko, o ile założymy że ci antyczni kosmonauci posługiwali się takim samym nazewnictwem gwiazdozbiorów, co nie wydaje mi się szczególnie prawdopodobne.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15847
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

02-01-2018, 23:32

Nebelwerfer pisze:Ogarnąłem tego Hancocka, całkiem fajnie gość pisze i dość sensownie wygląda ta jego teoria (przynajmniej w świetle faktów, które przytacza). Dziwi mnie tylko, że niektóre elementy teorii opierają się na założeniu, że dawni mieszkańcy planety używali podobnych kodów kulturowych, co my obecnie. Tak jakby nie dało się pewnych rzeczy inaczej zdefiniować, albo jakby oni sobie zdefiniowali i byli pewni, że my za x tysięcy lat dojdziemy do identycznych wniosków. Na przykład:

- jedna z piramid jest usytuowana tak, że przebiega przez nią południk. Fajnie, ale skoro dopiero w XIX w. ustanowiono, że południk 0 przebiega przez obserwatorium w Greenwich, skąd ta starożytna cywilizacja miała wiedzieć, że za kilka tysięcy lat ktoś rzeczywiście wyznaczy tu południk o jakiejś pełnej wartości?

- pada gdzieś w treści hipoteza, że Sfinks ma ciało lwa, ponieważ miał symbolizować, że powstał kiedy gwiazdy, na które "patrzy" były w znaku Lwa. No i znowu, wszystko spoko, o ile założymy że ci antyczni kosmonauci posługiwali się takim samym nazewnictwem gwiazdozbiorów, co nie wydaje mi się szczególnie prawdopodobne.

Czyli jednak summa summarum książka była warta przeczytania i mimo poczatkowego sceptycyzmu jesteś skłonny przyznać, że przedstawiona tam teoria mimo pewnych niedociągnięć trzyma się kupy i jest jak na razie najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem kilku kwestii związanych chociażby z piramidami?

Co do Twoich obiekcji - sam się nad tym zastanawiałem. Jeśli chodzi o południk, to nie wiem czy chodzi o południk geograficzny czy też może o magnetyczny - tutaj musiałbm jeszcze pogrzebać. Ale też uderzyło mnie nazewnictwo gwiazdozbiorów. Przypuśćmy że już starożytni nazywali je tak samo jak my - teoria miałaby mocne podstawy, ale czy ma ktoś na to jakieś potwierdzenie? Jakaś inna publikacja, artykuł, książka? Byłbym wdzięczny na nakierowanie.
Nebelwerfer
zaczyna szaleć
Posty: 189
Rejestracja: 26-07-2015, 18:03

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

03-01-2018, 08:22

Nasum pisze:Czyli jednak summa summarum książka była warta przeczytania i mimo poczatkowego sceptycyzmu jesteś skłonny przyznać, że przedstawiona tam teoria mimo pewnych niedociągnięć trzyma się kupy i jest jak na razie najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem kilku kwestii związanych chociażby z piramidami?
2xtak, ale:
- każda książka, w której ktoś się posługuje argumentami, jest warta przeczytania;
- teoria trzyma się kupy, ale ile rzeczywiście ma niedociągnięć, tego nie jestem w stanie zweryfikować. Zwróć uwagę, że w większości książek tego typu unika się konkretów odnośnie argumentów drugiej strony. Padają ogólne stwierdzenia typu "egiptolodzy nie potrafią wyjaśnić" co wg mnie nie oddaje stanu rzeczy (być może egiptolodzy, których zna Hancock, nie ruszają pewnych tematów, albo wyjaśniają pewne zjawiska w sposób dla niego niesatysfakcjonujący). Analogicznie z argumentami "pro" - teoria Hancocka wydaje się być dobrze udowodniona, ale pod warunkiem że przyjmujemy za pewnik to, co pisze, uznajemy autorytet osób, na które się powołuje. Ja lubię sobie przeczytać opinie po obu stronach i jest mi ciężko ocenić, kto ma rację. Kolesi rozjeżdżających Daenikena i jemu podobnych walcem jest sporo, ale finalnie spierają się oni o rzeczy, których statusu nie jestem w stanie stwierdzić. Ot, najprostszy przykład: bierze się jakiegoś ziutka i on wydaje opinię, że nawet dziś byśmy nie potrafili zbudować równie doskonałej piramidy. Dodaje się do tego wtręt, że nauka nie umie wyjaśnić i gotowe. Tymczasem jak wklepiesz w wyszukiwarkę parę fraz, to się okazuje, że są kolesie, którzy twierdzą, że się da, bo nie takie rzeczy ze stryjem budowali i są jacyś profesorowie, którzy twierdzą że może niewolnicy, cięcie kamienia wodą, jakieś inne cuda. Nie mam wiedzy, żeby stanąć pomiędzy praktykami i teoretykami jakiejś dziedziny i powiedzieć jednej ze stron, że pierdoli bzdury.
Co do Twoich obiekcji - sam się nad tym zastanawiałem. Jeśli chodzi o południk, to nie wiem czy chodzi o południk geograficzny czy też może o magnetyczny - tutaj musiałbm jeszcze pogrzebać.
Geograficzny, zdaje się że nawet leci wzmianka o tym, że zerowy przebiega przez Greenwich. Co ciekawe, jego wartość to ponoć 31,10, więc trochę średnio pasuje do teorii, jakoby nasi wielcy przodkowie odpalali jakąś wielką synchronizację orientacji budowli do NASZYCH południków. Dlatego w literaturze buntowniczej i spiskowej pisze się o południku, ale raczej nie podaje jego wartości bo byłoby mniej amazing. Niektórzy tłumaczą się na zapas, że ten południk jest nieprzypadkowy, bo ze wszystkich na świecie leci przez największy odcinek lądu - ale to słaba teoria nawet w świetle tego, co sugeruje Hancock, no bo skoro kontynenty się przesuwały, wielkie powodzie zalewały ogromne połacie lądu, to zawartość terenu pod południkiem zmieniała się dość dynamicznie na przestrzeni lat. Warto też zauważyć, że w zasadzie sama orientacja budynku w osi północ-południe powoduje, że znajdzie się na linii południka. Niby też wyczyn, ale jakby mniejszy.
Ale też uderzyło mnie nazewnictwo gwiazdozbiorów. Przypuśćmy że już starożytni nazywali je tak samo jak my - teoria miałaby mocne podstawy, ale czy ma ktoś na to jakieś potwierdzenie?
Hm, jeśli przyjąć, że piramidy budowała jakaś obca cywilizacja, dużo bardziej zaawansowana od naszej, to w takim razie bez znaczenia jest, jak sobie gwiazdy nazywała jakaś niska cywilizacja Egipcjan. Tym "bogom" wzajemne położenie gwiazd mogło się zupełnie inaczej kojarzyć. Sami Egipcjanie zresztą mieli ciała niebieskie dośc mocno manifestowane w mitologiach, więc na chłopski rozum jest mało prawdopodobne, że kilka gwiazd, z których 2 są bogami, jedna ich ostrogą piętową, a inna - miodem z uszu psa kuzyna syna szwagra boga i kota, dostały zbiorczą nazwę Małego Wozu. Zresztą, te kształty gwiazd to taki test Rorschacha trochę, nawet jak dzisiaj komuś powiesz, że te gwiazdki tworzą jakiś tam kształt, to zajmuje dłuższą chwilę złapanie idei.

Edyta: właśnie znalazłem coś takiego: http://www.wiw.pl/biblioteka/zpowrotem_ ... ski/01.asp" onclick="window.open(this.href);return false;
Rzuca trochę światła na zasadność niektorych stwierdzeń Hancocka.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15847
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

03-01-2018, 11:18

Nazewnictwo gwiazdozbiorów miałoby sens gdyby okazało się że i one zostały pozostawione w spadku takim kulturom jak Egipcjanie czy wie - mogłoby się tak okazać, gdyby teoretyczna wielka cywilizacja po swojej zagładzie wysłała emisariuszy których zadaniem byłoby przekazać swoja wiedzę przyszłym pokoleniom. Na to jednak brak dowodów.

A co do wklejonego linka, ciekawe, ciekawe, przeczytam w wolnej chwili.
Awatar użytkownika
WaszJudasz
zahartowany metalizator
Posty: 3543
Rejestracja: 16-11-2010, 13:18

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

03-01-2018, 11:23

Nasum pisze:A co do wklejonego linka, ciekawe, ciekawe, przeczytam w wolnej chwili.
Warto, doszczętnie niszczy jakąkolwiek wiarygodność Dänikena :)
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18142
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

03-01-2018, 11:40

Jezeli cos niszczy to wlasna wiarygodnosc (nie wiem czy w ogole jakas posiadal), poczucie estetyki i dobrego smaku. Koslawa, nieudolna i bzdurna ksiazka, ktora nawet nie probuje udawac jakiegokolwiek obiektywizmu ale po prostu jebie w Danikena w.....ramach obowiazujacych w nauce paradygmatow co jest smieszne (Wielka Piramida w 20 lat i te bzdury). Herodot to byl idiota, ktory lubil sobie pozmyslac dla zartu, a hieroglify to jebali w scianach dla zabawy jako komiksy, zmyslone. Naprawde szkoda oczu i czasu na to "dzielo". Wolalbym czytac ksiazke Gretkowskiej.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
WaszJudasz
zahartowany metalizator
Posty: 3543
Rejestracja: 16-11-2010, 13:18

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

03-01-2018, 12:13

Zaprzeczysz, że Däniken oszukiwał swoich czytelników co do egipskich miar, żeby wychodziły mu ładne, "znaczące" proporcje i wielokrotności?
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
ODPOWIEDZ