MORBID ANGEL
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11188
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: MORBID ANGEL
Przesłuchałem. W szkolnej skali dla fanbojów 4/6, dla reszty 3/6. Nie jest to zła płyta, ale zachowawcza, nudna, czasem autoplagiatująca, zaledwie z kilkoma momentami, które mogą zapaść w pamięć. W praktyce jak będę miał ochotę posłuchać MA to sięgnę po inne płyty.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- Rumburak
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1978
- Rejestracja: 22-12-2016, 20:43
Re: MORBID ANGEL
@DST
Do zesrania się jeszcze daleko, nie mniej jednak niezaprzeczalnym jest fakt że jeśli tylko któryś z tytanów gatunku wyda płytę to niezależnie od jej jakości paru obszczymurków zleci się żeby ją obszczać po przesłuchaniu 2 kawałków na youtube. To samo było choćby z genialnym "Atonement" Immolation.
Do zesrania się jeszcze daleko, nie mniej jednak niezaprzeczalnym jest fakt że jeśli tylko któryś z tytanów gatunku wyda płytę to niezależnie od jej jakości paru obszczymurków zleci się żeby ją obszczać po przesłuchaniu 2 kawałków na youtube. To samo było choćby z genialnym "Atonement" Immolation.
Re: MORBID ANGEL
Niepokoi mnie, że w kontekście bogów gatunku, autoplagiat stawiany jest jako zarzut, minus, coś niewskazanego. Tym bardziej, że dotyczy to tego, konkretnego zespołu. Zespołu, który poszukując wdepnął w potężne gówno na poprzednim albumie. Muszę koniecznie posłuchać tej płyty.
- morbid
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2190
- Rejestracja: 21-08-2009, 00:07
- Lokalizacja: R-G-Z
Re: MORBID ANGEL
Powiem tak, Trey Azagthoth osiągnął absolut death matalowego grania i ukształtował ten zespół, dla mnie to dobry album…w wieku 52 lat utrzymywać taki „kompozytorski” poziom to tylko SZACUNEK !!!! fajnie , że są znajdą się młodzi gniewni i ida wyznaczoną scieżką ,ale do cholery takiego „Altars of Madness” czy „Blessed Are the Sick” już nikt nie nagra….są wzorce death metalu i takim na pewno takim jest MORBID ANGEL, nowa płyta na pewno deklasuje takie „Illud Divinum Insanus” czy „Heretic”…haillzzzz i zdrówko !!!!
- DST
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2554
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: MORBID ANGEL
"Illud..." na pewno został zjedzony, co do "Heretic" zdecydowanie nie. Kompletnie nie wiem o co chodzi ze stawianiem tej płyty tak nisko. Takie "Beneath the Hollow" czy "The Stricken Arise" rozrywają mnie na strzępy. Nie wiem czy to jakaś zbiorowa halucynacja czy mój gust jest na tyle wykrzywiony.morbid pisze:Powiem tak, Trey Azagthoth osiągnął absolut death matalowego grania i ukształtował ten zespół, dla mnie to dobry album…w wieku 52 lat utrzymywać taki „kompozytorski” poziom to tylko SZACUNEK !!!! fajnie , że są znajdą się młodzi gniewni i ida wyznaczoną scieżką ,ale do cholery takiego „Altars of Madness” czy „Blessed Are the Sick” już nikt nie nagra….są wzorce death metalu i takim na pewno takim jest MORBID ANGEL, nowa płyta na pewno deklasuje takie „Illud Divinum Insanus” czy „Heretic”…haillzzzz i zdrówko !!!!
Re: MORBID ANGEL
Ja natomiast napiszę więcej, Trey Azagthoth osiągnął absolut death metalowego grania i w dużym stopniu ukształtował ten gatunek. Bez wielkiego ryzyka, można stwierdzić, że w każdej obecnie grającej death metal i godnej uwagi kapeli słychać, echa jego utworów. Jak lubię Tomasza, to zestawianie Morbid Angel z miłośnikiem festynu, prowadzającym się swego czasu ze złomem po piłkarzu, jest zupełnie niezrozumiałą praktyką. Skandalem jest właściwie. Apeluję o rozsądek.
- morbid
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2190
- Rejestracja: 21-08-2009, 00:07
- Lokalizacja: R-G-Z
Re: MORBID ANGEL
kolego z szacumkiem..."heretic" to słabizna straszna jak dla mnie....nie powiem jest kilka zajebistych rzeczy,ale w całości to "pustka"DST pisze:"Illud..." na pewno został zjedzony, co do "Heretic" zdecydowanie nie. Kompletnie nie wiem o co chodzi ze stawianiem tej płyty tak nisko. Takie "Beneath the Hollow" czy "The Stricken Arise" rozrywają mnie na strzępy. Nie wiem czy to jakaś zbiorowa halucynacja czy mój gust jest na tyle wykrzywiony.morbid pisze:Powiem tak, Trey Azagthoth osiągnął absolut death matalowego grania i ukształtował ten zespół, dla mnie to dobry album…w wieku 52 lat utrzymywać taki „kompozytorski” poziom to tylko SZACUNEK !!!! fajnie , że są znajdą się młodzi gniewni i ida wyznaczoną scieżką ,ale do cholery takiego „Altars of Madness” czy „Blessed Are the Sick” już nikt nie nagra….są wzorce death metalu i takim na pewno takim jest MORBID ANGEL, nowa płyta na pewno deklasuje takie „Illud Divinum Insanus” czy „Heretic”…haillzzzz i zdrówko !!!!
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: MORBID ANGEL
są rzeczy, których nie ogarniesz i koniec. akurat sprawę H rozkminialiśmy już tyle razy, że chyba nie ma sensu się powtarzać. chuj, że tam jest masa patentów, które na luzie mogłyby się znaleźć na uwielbianych F albo G, ale nie - ktoś kiedyś napisał, że chujowe brzmienie, słabe kompozycje, przyjęło się i stało jakimś niemal aksjomatem. trudnoDST pisze:"Illud..." na pewno został zjedzony, co do "Heretic" zdecydowanie nie. Kompletnie nie wiem o co chodzi ze stawianiem tej płyty tak nisko. Takie "Beneath the Hollow" czy "The Stricken Arise" rozrywają mnie na strzępy. Nie wiem czy to jakaś zbiorowa halucynacja czy mój gust jest na tyle wykrzywiony.morbid pisze:Powiem tak, Trey Azagthoth osiągnął absolut death matalowego grania i ukształtował ten zespół, dla mnie to dobry album…w wieku 52 lat utrzymywać taki „kompozytorski” poziom to tylko SZACUNEK !!!! fajnie , że są znajdą się młodzi gniewni i ida wyznaczoną scieżką ,ale do cholery takiego „Altars of Madness” czy „Blessed Are the Sick” już nikt nie nagra….są wzorce death metalu i takim na pewno takim jest MORBID ANGEL, nowa płyta na pewno deklasuje takie „Illud Divinum Insanus” czy „Heretic”…haillzzzz i zdrówko !!!!
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1568
- Rejestracja: 21-08-2014, 09:03
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: MORBID ANGEL
Portal został założony w 1994 roku, pierwsze demo wydał w 1998 a debiutanckie lp w 2003. Jak szanuję PORTAL w chuj, to cięzko ich nazwać młodą kapelą.DST pisze: Fakty są jednak takie, że jest kilka młodych kapel, które zdecydowanie więcej wnoszą obecnie do gatunku (np. Portal)
Wiem, przypierdalam się po nic, no ale tyle razy to już było powtarzane na forum (że młode kapele dm i że Portal to jedna z nich), że czuję moralny obowiązek sprostować.
Baton na tropach Yeti
You are just a
PART OF ME
You are just a
PART OF ME
- ozob
- zahartowany metalizator
- Posty: 5851
- Rejestracja: 19-02-2017, 22:50
Re: MORBID ANGEL
MA nalezy szanowac ze wzgledu na niepodwazalny wklad w gatunek. Jednakze ten szacunek nie powinien przysłaniac rzeczywistości, która mówi jasno, że ich ostatnie dokonania można rozpatrywać jedynie w kategorii ciekawostki.wyobraź sobie, że MA nigdy nie powstało - nie byłoby Behedody i całej reszty, to właśnie Nergal & CO to napinka bez pomysłu i polotu i grzanie do kotleta, nawet Nergal w projekcie z Porterem nie jest sobą (bo i nigdy nie był, zawsze kopiował i sprzedawał jako nowość). jedyni, którzy mogliby stanąć koło MA to BI i ew. Dead Congregation - reszta "nowych" kapel? do zaorania
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
- Gall
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1124
- Rejestracja: 17-08-2015, 21:51
Re: MORBID ANGEL
No, przyjebali niemiłosiernie. W zasadzie nie ma czasu na złapanie oddechu, a masywne brzmienie jeszcze bardziej to utrudnia. Podoba mi się szczególnie konstrukcja The Pillars Crumbling i te wszystkie kombinacje Trey'a. W ogóle pełno tu tych jego oczywiście nieoczywistych patentów. Piękna sprawa. Płyta nie jest z tych "prosto do przodu". Te wszystkie meandry, które początkowo gdzieś tam umykają, zaczynają coraz bardziej intrygować.
For there is no folly of the beasts of the earth which is not infinitely outdone by the madness of men.
- Lucek
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1401
- Rejestracja: 15-04-2009, 17:27
Re: MORBID ANGEL
masywne brzmienie ... jebłem, po chuj sie wypowiadać skoro ma sie problem z rozróżnianiem podstawowych pojęć ? nie wiem
- Gall
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1124
- Rejestracja: 17-08-2015, 21:51
Re: MORBID ANGEL
W sensie?
For there is no folly of the beasts of the earth which is not infinitely outdone by the madness of men.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10256
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: MORBID ANGEL
Po grze wstępnej wyszło mi, że nie rozumiem większości zarzutów. Podtrzymuję zdanie, że przykład facia reklamującego damskie fatałaszki, który podobno przerósł mistrza jest skandalem. Nie oceniam tutaj brzmienia, ale jeżeli chodzi o samą zawartość, wydaje się, że panowie robią to co do nich należy i to w czym czują się najlepiej. Oczywiście o przekraczaniu czegokolwiek nie może być mowy. Oczywiście nadal uważam, że świat nie potrzebuje nowych albumów Morbid Angel. Natomiast majaczenie o rzekomej słabości tej muzyki jest nieporozumieniem.
edit
Przy okazji. Co to kurwa jest? Nie ma ołtarza jest 6 płyt + CD. Po numerze na stronie?
http://allegro.pl/morbid-angel-kingdoms ... 57708.html" onclick="window.open(this.href);return false;
edit
Przy okazji. Co to kurwa jest? Nie ma ołtarza jest 6 płyt + CD. Po numerze na stronie?
http://allegro.pl/morbid-angel-kingdoms ... 57708.html" onclick="window.open(this.href);return false;
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: MORBID ANGEL
Przesłuchiwałem wczoraj dość uważnie nową płytę i sprawa na tę chwilę wydaje mi się jasna. Spodziewałem się, że płyta będzie kontynuacją G i to się poniekąd sprawdziło, bo znaczną część płyty wypełniają (w pozytywnym sensie) znane z G walce i mielenia w wolniejszych tempach. Ale jednocześnie ta płyta wcale nie odbiega jakoś znacząco od I, jest na niej masa takiego samego grania jak na I (które, nie oszukujmy się, było kontynuacją D wzbogaconą o "eksperymenty"). Utwierdza mnie to w przekonaniu, że I nie jest wcale złą płytą i gdyby było pozbawione "eksperymentów", to reakcje na ten album byłyby dokładnie takie same jak na G czy K (obecną).
Ale wracając do K, to ma ona - dla mnie - dwie zasadnicze wady. Po pierwsze, solówki. Jest ich mało, a jeżeli już się pojawiają, to pasują jak przysłowiowy kwiat do kożucha, czyli nie pasują. W ogóle mogłoby ich nie być. Miałem nadzieję na solówki z F czy nawet H, fantazyjne, płynące z duchem utworu, a nie takie zrobione jakby na siłę, ot, żeby były. No i po drugie, liczyłem jednak po cichu na powrót szaleństwa, nie mówię już nawet o mistycznym tech-thrashu znanym z "Invocation of the Continual One", ale o kawałkach typu "Chambers of Dis", które tymi spiralnymi riffami drążyły korytarze do innych wszechświatów.
Ale wracając do K, to ma ona - dla mnie - dwie zasadnicze wady. Po pierwsze, solówki. Jest ich mało, a jeżeli już się pojawiają, to pasują jak przysłowiowy kwiat do kożucha, czyli nie pasują. W ogóle mogłoby ich nie być. Miałem nadzieję na solówki z F czy nawet H, fantazyjne, płynące z duchem utworu, a nie takie zrobione jakby na siłę, ot, żeby były. No i po drugie, liczyłem jednak po cichu na powrót szaleństwa, nie mówię już nawet o mistycznym tech-thrashu znanym z "Invocation of the Continual One", ale o kawałkach typu "Chambers of Dis", które tymi spiralnymi riffami drążyły korytarze do innych wszechświatów.
Ostatnio zmieniony 03-12-2017, 12:00 przez Drone, łącznie zmieniany 1 raz.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1450
- Rejestracja: 14-05-2011, 15:03
Re: MORBID ANGEL
W sensie,że nie powinieneś wyrażać swojego zdania bo zaraz jakiś pseudo-znawca Cie okrzyczy.Gall pisze:W sensie?
- Kraft
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1193
- Rejestracja: 24-06-2011, 19:12
Re: MORBID ANGEL
A=B>C=F>>>G>D>>>H>>>>>>K>I
V>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>T
V>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>T
- Anthropophagus
- w mackach Zła
- Posty: 739
- Rejestracja: 15-04-2006, 22:00
- Lokalizacja: Kondominium Rosyjsko-Niemieckie pod Żydowskim zarządem powierniczym
Re: MORBID ANGEL
Dobra płyta bo powyżej średniej, takie 6/10 czyli mocno odbili się od dna ale ciągle grzęzną w mule. Takie 10-te rzygowiny po Gateways, nudne i sztampowo-morbidowe do bólu. W szybszych partiach jest dużo lepiej ale tych jest jak na lekarstwo. Jak czytam o "masywnym brzmieniu" i "nieoczywistych patentach" to zastanawiam się czy słuchaliśmy tej samej płyty ;) W zasadzie odpowiedni poziom prezentują tylko 2 ostatnie kawałki, z kolei przy całym pierdoleniu o odcinaniu się od poprzedniego stolca żeby wrzucać tu kawałek brzmiący jak ewidentny odrzut z sesji "Illud..." czyli "Declaring New Law (Secret Hell)" to trzeba być chyba średnio zrównoważonym :D Zresztą w dobie takich kapel jak Adversarial, Destruktor, Blood Incantation, Phrenelith, Spectral Voice, Portal, Pissgrave czy Dead Congregation mam się przejmować wypocinami Morbid Angel, którzy swoje najlepsze rzeczy nagrali 20-30 lat temu? Jebemnato. Tak jak już tu niektórzy słusznie zauważyli - stolca przebili bez problemu ale do (miejscami genialnego, miejscami żałosnego) "Heretic" chyba jednak sporo brakuje ;)
"Dla mnie to jest naród zesrany a nie naród wybrany".
- Piotr Rybak
- Piotr Rybak
- Gall
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1124
- Rejestracja: 17-08-2015, 21:51
Re: MORBID ANGEL
Zwał jak zwał. Mam na myśli to, że gdyby tym brzmieniem okrasić Formulas, nie wiem czy bym dosłuchał albumu do końca. K mógłby być okrojony do 40 minut i byłoby optymalnie. To brzmienie delikatnie męczy pod koniec.hcpig pisze:No bo to brzmienie nie jest masywne tylko po modernemu 'zbite'.
Parę zawijasów Trey'a mnie zaskoczyło. takie akcenty czy smaczki, ale jednak ;) Nie będę mówił, że jest inaczej, bo tak wypada.Anthropophagus pisze:Jak czytam o "masywnym brzmieniu" i "nieoczywistych patentach" to zastanawiam się czy słuchaliśmy tej samej płyty ;)
For there is no folly of the beasts of the earth which is not infinitely outdone by the madness of men.