MORBID ANGEL
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: MORBID ANGEL
Czym dłużej słucham tej płyty tym bardziej mi się podoba, bo ma posmak czegoś czego MA jeszcze nigdy nie zrobili. Ten materiał jest skondensowany i brutalny jak nigdy wcześniej. Ktoś nazwał go siłowym, bo mu nie leży. Ok. Nie ma tu utworu, który "ciągnie" płytę. Nie zanucimy sobie go przy goleniu jak "Maze of Torment" czy "Fall from Grace", ale jest to bardzo wyrównany album, którego odbiór porównałbym - przy dużym uproszczeniu - do płyt ULCERATE, gdzie z gmatwaniny dźwięków wyłania się niesłyszalna na pierwszy rzut ucha struktura. Nie mam większych zastrzeżeń do produkcji. Przy tym co zaserwował nam ostatnio SUFFOCATION płyta MA brzmi niemal oldschoolowo. Perkusja zbiera krwawe żniwo, a Tucker robi jeszcze lepszą robotę. Jestem na TAK.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10256
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: MORBID ANGEL
No właśnie tylko dlaczego takich wykurwistych odważnych momentów jest tak mało, z 10%? Tak jak gdyby po krytyce 'Illud...' Trey bał się eksperymentować (i pewnie tak było).[V] pisze: Ja bym życzył sobie więcej dziwnych odjazdów i nieprzysiadalnych motywów ale i tak jestem kontent.
Yare Yare Daze
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7143
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: MORBID ANGEL
^ Jak na moje ucho to na tej płycie każdy kawałek jest wykurwiasty ale w inny sposób niż robi to co większość kapel i to co lubi każdy z nas, czyli wyziew + urwanie głowy. Nie ma tu fireworks ale co track to wpierdol, taki metodyczny i precyzyjny.
- Lucek
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1401
- Rejestracja: 15-04-2009, 17:27
Re: MORBID ANGEL
nie nazwał bym tego udanym powrotem, to najsłabszy MA obok Illud którego w ogóle nie uważam za album MA a raczej wypadek przy pracy, zjebali, co to ma być ? nie bede sie dłuzej próbował oszukiwać, brzmią jak gówno o ile takie chujowe brzmienie zazwyczaj czemuś słuzy tzn selektywnosci zazwyczaj tak tutaj jest kaplica, wszystko sie zlewa w jedną plame, mało MA w MA, co oni próbują udawac ? jakiś nowy podziemny zespół DM ? chcą przezywać drugą młodosć ? nie klei sie to, kompozycyjnie jest słabo, mało morbidowo Trey se chyba odpuscił i dał młodym sie wyżyć
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8389
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: MORBID ANGEL
Przyroda dąży do równowagi, poprzedni, wciąż twierdzę że dobry album spotkał się z totalną krytyką totalnej opozycji (cześć Danuta) więc jest powrót na dobrze znane poletko. Niestety nie jest to album tak monumenatalny jak gta czy ffttf ale i tak jest zajebiście. Trey na pewno ma wielki potencjał żeby tworzyć epokowa muzę ale też knuje i umie liczyć a fani metalu lubią mielic w kółko to samo gówno i rzucać talary więc rachunek jest prosty. Nawet jeśli ta płyta to koniukturalna wydmuszka to i tak... Jest świetna. To jego trademark. To robi najlepiej.hcpig pisze:No właśnie tylko dlaczego takich wykurwistych odważnych momentów jest tak mało, z 10%? Tak jak gdyby po krytyce 'Illud...' Trey bał się eksperymentować (i pewnie tak było).[V] pisze: Ja bym życzył sobie więcej dziwnych odjazdów i nieprzysiadalnych motywów ale i tak jestem kontent.
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7143
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: MORBID ANGEL
^ Część zawodników tu psioczy srogo na ten album i nie dziwię się, każdy miał swoje oczekiwania i każdy ma swój gust muzyczny. Ten album to nie jest taki czołg jak np. ostatni Lvcifyre czy Adversarial ale jednak nie ma tu lipy i wioski. Nie ma szaleństwa, to fakt, ale jechane jest konkretnie.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 397
- Rejestracja: 24-12-2010, 13:47
Re: MORBID ANGEL
"Kingdoms disdained" powinno być hymnem... Świadków Jehowy. Oni lubują się w przepowiadaniu końca świata,
a ten album jest kurewsko apokaliptyczny.
a ten album jest kurewsko apokaliptyczny.
- ozob
- zahartowany metalizator
- Posty: 5851
- Rejestracja: 19-02-2017, 22:50
Re: MORBID ANGEL
Właśnie. Był. Już nie jest. Zestawić to z Blood Incantation i z MA zostaje Mokra plama.[V] pisze:Słucham tej płyty codziennie na słuchawkach i choć w żadnej mierze nie jest to album na miarę ich najważniejszych dokonań to jednak wciąż jest to krążek który nie może nie cieszyć kogoś kto zjadł na tej muzyce zęby. Jasne,że są autocytaty,że pewne motywy już się słyszało.Ale do stu tysięcy spleśniałych atmówek;jak Trey rzuci garśćią riffów albo krótkim solo to klękajcie wsie i stolice. Ja bym życzył sobie więcej dziwnych odjazdów i nieprzysiadalnych motywów ale i tak jestem kontent.To jest najwspanialszy zespół death metalowy wszystkich czasów.Zawsze nim był.
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
- Plagueis
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2905
- Rejestracja: 19-02-2015, 16:22
- Lokalizacja: South of Heaven
Re: MORBID ANGEL
Nigdy tam nie kupowałem i nie wiedziałem, że wysyłka free. Tak czy tak - za paroma złotymi łez nie będę wylewał. :)knaar pisze:Upośledzeni jesteście ? Najlepsze źródło już Pacjent polecał. Na ten moment 52zł (bezpłatna wysyłka).
"Argument stoi pierwszy, wykręt na szarym końcu."
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8389
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: MORBID ANGEL
https://www.revolvermag.com/music/morbi ... eve-tucker" onclick="window.open(this.href);return false;
to jest wywiade .grudzien za grudniem.
to jest wywiade .grudzien za grudniem.
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
- sho
- zaczyna szaleć
- Posty: 110
- Rejestracja: 31-07-2009, 14:07
- Lokalizacja: Wrocław
Re: MORBID ANGEL
nie porównujmy uczniów (BI) z nauczycielami (MA), bo bez MA nie było by BI.ozob pisze:Właśnie. Był. Już nie jest. Zestawić to z Blood Incantation i z MA zostaje Mokra plama.[V] pisze:Słucham tej płyty codziennie na słuchawkach i choć w żadnej mierze nie jest to album na miarę ich najważniejszych dokonań to jednak wciąż jest to krążek który nie może nie cieszyć kogoś kto zjadł na tej muzyce zęby. Jasne,że są autocytaty,że pewne motywy już się słyszało.Ale do stu tysięcy spleśniałych atmówek;jak Trey rzuci garśćią riffów albo krótkim solo to klękajcie wsie i stolice. Ja bym życzył sobie więcej dziwnych odjazdów i nieprzysiadalnych motywów ale i tak jestem kontent.To jest najwspanialszy zespół death metalowy wszystkich czasów.Zawsze nim był.
i tak 95% kapel nie ma do nich startu. nagrali płytę w swojej lidze, która dla wielu i tak jest nieosiągalna.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10362
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: MORBID ANGEL
Jakie nudne, skurwiałe chujostwo ta nowa płyta. Siłowe napierdalanie bez pomysłu na siebie na zasadzie " wydawaliśmy śmierdzący stolec przez ostanie lata, słupki sprzedaży spadły niebywale ,bo stara gwardia nas oszczała sikiem prostym więc w ramach rewanżu i rekompensaty nagramy płytę beznamiętnego napierdolu bez jakiekolwiek pomysłu na siebie, bez feelingu by starzy kochankowie do nas wrócili" - skopiujemy Behemoth, Nile i wszystko to co się w obecnym śmierć metalu sprawdza i sprzedaje więc nagramy płytę bezpieczną i rokującą. Obyście kurwy zdechli na AIDS za ten KONIUNKTURALIZM . Jest tyle zajebistego śmierć metalu obecnie ,że tą płytę mam nadzieję jak najszybciej wszyscy zapomnimy.
Ostatnio zmieniony 02-12-2017, 12:13 przez tomaszm, łącznie zmieniany 1 raz.
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18664
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: MORBID ANGEL
Poprzednia plyta to bylo walenie konia, teraz wszyscy sie ciesza, ze w koncu zaruchali, choc baba szpetna, gruba i smierdzaca. Zawsze to jednak ruchanie, sztuka jest sztuka.
woodpecker from space
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8389
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: MORBID ANGEL
Gdyby nagrali totalnie odjechany album ludzie też by narzekali,gdzie death metal etc.Pamiętam jak np Hillar narzekał na GTA,że za wolno i nic się nie dzieje a jaki to zajebisty album jest. Dla mnie ten nowy krążek tylko zyskuje w miarę kolejnych przesłuchań. Szkoda tylko tej spierdolonej okładki.
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10362
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: MORBID ANGEL
Fajnie ,że sobie przypomnieli o śmierć metalu. jeszcze fajniej ,że ZAJEBALI NA ŻYWCA twórczość Behemoth i Nile oraz wszystkie możliwe do wyrzygania patenty obecnego śmierć metalu i tego co się obecnie najlepiej sprzedaje. Bardziej nieszczerej muzyki kurwa w tym roku jak bozie kocham nie słyszałem.
- Plagueis
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2905
- Rejestracja: 19-02-2015, 16:22
- Lokalizacja: South of Heaven
Re: MORBID ANGEL
No i właśnie. Lepsze deathmetalowe odgrzewane kotlety w ich niepowtarzalnym stylu, niż nieudane eksperymenty na modłę poprzedniczki. Drugiego "Blessed Are the Sick" już nie nagrają i chyba nikt na to nie liczy, więc nie rozumiem tych narzekań.[V] pisze:Gdyby nagrali totalnie odjechany album ludzie też by narzekali,gdzie death metal etc.
"Argument stoi pierwszy, wykręt na szarym końcu."
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1568
- Rejestracja: 21-08-2014, 09:03
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: MORBID ANGEL
Trochę sobie tej płyty słucham na słuchawkach jak hasam po mieście i ogólne refleksje są takie:
1. Zespół zrobił to, co powinien, czyli nagrał dobrą, średnią płytę w swoim stylu, bez zbędnego kombinowania. To się udało i mi się podoba, bo eksperymentowanie im nie wychodzi, tzn już nie wychodzi.
2. Główny problem tej płyty to to, że jest potwornie płaska. Cały czas lecą tym samym, średnio-szybkim tempem, utwory nie mają właściwie żadnej wewnętrznej dynamiki, słucha się tego jak jednego, długiego na 47 minut numeru. Trudno odróżnić od siebie dwa kawałki i to nie jest dobre. Jest kilka, które mi zapadły w pamięć, ale raczej z uwagi na jakiś charakterystyczny motyw, który mi się podoba, a nie dlatego, że są nie wiadomo jak dobrymi kompozycjami.
3. Z drugiej strony, cały czas jest tu dużo fajnych riffów, przejść, różnych zagrywek, których się po prostu przyjemnie słucha i jest na czym ucho zawiesić. Kilka fragmentów wywala z butów i dotyczy to głównie solówek, których jest mało, ale są zajebiste.
4. Tucker się sprawdza, chociaż drze się trochę na jedno kopyto.
5. Pomimo gęstości i intensywności, jest to bardzo czytelna muzyka, to nie jest jakiś porąbany techniczny dm gdzie leci 500 riffów w dwie minuty i 1000 przejść między nimi. Dzieje się dużo, ale nie da się w tym gąszczu zgubić - to plus albo minus, zależy jak patrzeć, ale najważniejsze, że jest tu czego słuchać. Tylko ja bym wolał dobre kompozycje i sensownie ułożony album, a nie taki ciągły nakurw, w który powtykano (jednak) bardzo dużo rodzynek. Rodzynki są jednak spoko, więc wszystko gra.
6. Podoba mi się brzmienie, jest duszno, gęsto, ale przejrzyście.
7. Mimo wszystko album mógłby być krótszy. 35 - 40 minut by w zupełności wystarczyło, a tak się całość wlecze. Gdyby wywalić kilka numerów, to całość nic by nie straciła, bo one i tak się w większości zlewają w jeden)
8. Jest dobry klimat, cały czas słychać że to Morbid Angel i nikt inny. No bo to prawda - nikt tak nie gra, jak oni, żaden zespół deathmetalowy nie ma takiej magicznej aury w swojej muzyce (to samo dotyczy Slayer w ramach thrashu).
9. Raczej nie będę do tego wracał w przyszłości, tak sobie czuję. Miło się tego słucha, ale na dłuższą metę niewiele z tego wynika - ale czy musi wynikać? Radocha ze słuchania teraz jest najważniejsza.
1. Zespół zrobił to, co powinien, czyli nagrał dobrą, średnią płytę w swoim stylu, bez zbędnego kombinowania. To się udało i mi się podoba, bo eksperymentowanie im nie wychodzi, tzn już nie wychodzi.
2. Główny problem tej płyty to to, że jest potwornie płaska. Cały czas lecą tym samym, średnio-szybkim tempem, utwory nie mają właściwie żadnej wewnętrznej dynamiki, słucha się tego jak jednego, długiego na 47 minut numeru. Trudno odróżnić od siebie dwa kawałki i to nie jest dobre. Jest kilka, które mi zapadły w pamięć, ale raczej z uwagi na jakiś charakterystyczny motyw, który mi się podoba, a nie dlatego, że są nie wiadomo jak dobrymi kompozycjami.
3. Z drugiej strony, cały czas jest tu dużo fajnych riffów, przejść, różnych zagrywek, których się po prostu przyjemnie słucha i jest na czym ucho zawiesić. Kilka fragmentów wywala z butów i dotyczy to głównie solówek, których jest mało, ale są zajebiste.
4. Tucker się sprawdza, chociaż drze się trochę na jedno kopyto.
5. Pomimo gęstości i intensywności, jest to bardzo czytelna muzyka, to nie jest jakiś porąbany techniczny dm gdzie leci 500 riffów w dwie minuty i 1000 przejść między nimi. Dzieje się dużo, ale nie da się w tym gąszczu zgubić - to plus albo minus, zależy jak patrzeć, ale najważniejsze, że jest tu czego słuchać. Tylko ja bym wolał dobre kompozycje i sensownie ułożony album, a nie taki ciągły nakurw, w który powtykano (jednak) bardzo dużo rodzynek. Rodzynki są jednak spoko, więc wszystko gra.
6. Podoba mi się brzmienie, jest duszno, gęsto, ale przejrzyście.
7. Mimo wszystko album mógłby być krótszy. 35 - 40 minut by w zupełności wystarczyło, a tak się całość wlecze. Gdyby wywalić kilka numerów, to całość nic by nie straciła, bo one i tak się w większości zlewają w jeden)
8. Jest dobry klimat, cały czas słychać że to Morbid Angel i nikt inny. No bo to prawda - nikt tak nie gra, jak oni, żaden zespół deathmetalowy nie ma takiej magicznej aury w swojej muzyce (to samo dotyczy Slayer w ramach thrashu).
9. Raczej nie będę do tego wracał w przyszłości, tak sobie czuję. Miło się tego słucha, ale na dłuższą metę niewiele z tego wynika - ale czy musi wynikać? Radocha ze słuchania teraz jest najważniejsza.
Są to bzdury, przecież to brzmi jak stuprocentowy Morbid Angel. Nile też brzmi trochę jak MA, a Behemoth brzmiał momentami jak Nile, ale to już nie jest problem Morbid Andrzej. Z tym Nile to jakieś tam podobieństwa może i są w klimacie w paru miejscach, ale to na pewno nie jest jakaś chamska kopia w skali 1:1.tomaszm pisze:skopiujemy Behemoth, Nile i wszystko to co się w obecnym śmierć metalu sprawdza i sprzedaje
Baton na tropach Yeti
You are just a
PART OF ME
You are just a
PART OF ME
- Plagueis
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2905
- Rejestracja: 19-02-2015, 16:22
- Lokalizacja: South of Heaven
Re: MORBID ANGEL
Behemoth raczej rżnęli z Morbid Angel, niż na odwrót. :)tomaszm pisze:Fajnie ,że sobie przypomnieli o śmierć metalu. jeszcze fajniej ,że ZAJEBALI NA ŻYWCA twórczość Behemoth i Nile oraz wszystkie możliwe do wyrzygania patenty obecnego śmierć metalu i tego co się obecnie najlepiej sprzedaje. Bardziej nieszczerej muzyki kurwa w tym roku jak bozie kocham nie słyszałem.
"Argument stoi pierwszy, wykręt na szarym końcu."
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1568
- Rejestracja: 21-08-2014, 09:03
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: MORBID ANGEL
Przede wszystkim to Behemoth posiada niewiele własnych cech, które można kopiować. To nie jest oryginalna muzyka, tylko jakiś zasrany patchwork.
Baton na tropach Yeti
You are just a
PART OF ME
You are just a
PART OF ME
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10362
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: MORBID ANGEL
Cała ta nowa płyta to jest tak zwany patchwork z starej twórczości wraz z obecnymi trendami wespół z w/w wspomnianymi kapelami. Ostatnia płyta Behemoth jest w chuj bardzie wartościowa i szczera ale i tak Was nie przekonam.