MALEVOLENT CREATION

[Drone]

Trzy pierwsze plus The Will to Kill to najlepsze, w mojej opinii, ich dokonania.

To oczywiste.

[Lucek]

Ja zawsze popierałem kol. Lucka, nawet szepnąłem niegdyś o nim słówko kol. Jezusowi w ramach wieczornego pacierza.

Ja również szepnąłem Bogu o Tobie kol. Drone, zmówiłem modlitwe w intencji twego śpiewu, ażeby nasza forumowa gwiazda przed przystąpieniem do czynnosci śpiewania wytarła solidnie nos oraz zeby w trakcie samej czynnosci nie jadła klusków, niby profesur i taki mądry a nie wiedział :) powiedziałem przeto, Chryste uchroń nas przed kolejnym rozmokłym od deszczu zwątpienia i mokrym od moczu nijakości zakalcem :)
Amen

[ark00xp]

Nowy skład zespołu prezentuje się następująco:

Phil Fasciana - Gitara
Lee Wollenschlaeger - Gitara/Wokale
Phil Cancilla - Perkusja
Josh L. Gibbs - Bas

Osobistości raczej mało znane. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

[Drone]

Ja również szepnąłem Bogu o Tobie kol. Drone

Dziękuję, Lucku, za troskę, doceniam to, wziąłem sobie te uwagi do serca, naprawdę :)

A co do bohaterów tematu, to byłbym spokojny. Jakoś pomimo tylu rotacji składu itd. nie wysmażyli nigdy knota. A poza tym jeszcze ten skład pewnie nie raz się zmieni i znów pojawią się znane nazwiska.

[Nasum]

A jak się zapatrujesz na "The fine art of murder" ? To chyba najsłabszy ich album, znajduja się na nim ciekawe numery ale sąsiadują obok takich jak "Day of lamentation", który jest...hmmmm....inny. Może nie nazwałbym tego albumu knotem, ale wyraźnym spadkiem formy.

[pogodancer]

Uważam podobnie, ale panie, od Day Of Lamentation to się pan odstosunkuj bo obok To Die Is At Hand czy Bone Exposed to jeden z najjaśniejszych punktów tej płyty, a są tam na prawdę ciężkostrawne gnioty:)

[Nasum]

Uważam podobnie, ale panie, od Day Of Lamentation to się pan odstosunkuj bo obok To Die Is At Hand czy Bone Exposed to jeden z najjaśniejszych punktów tej płyty, a są tam na prawdę ciężkostrawne gnioty:)

To die is at hand to faktycznie świetny numer, znakomicie sprawdza się na żywo, co można usłyszeć chociażby na ich koncertówce. Natomiast Day of Lamentation - cóż, ciekawe spojrzenie, szanuję Twoja opinię, ale nie mogę się z nią zgodzić.

[Nasum]

"Oto jak przedstawia się obecna sytuacja Malevolent Creation i składu na nasz trzynasty album i późniejsze koncerty. Po otrzymaniu wielu świetnych materiałów video i utworów od wokalistów chcących objąć pozycję wokalisty po odejściu Breta Hoffmanna udało mi się wreszcie znaleźć właściwą osobę na to stanowisko. Dostałem kilka utworów od Lee Wollenschlaegera i jego solowego projektu Imperial Empire i byłem pod tak dużym wrażeniem, że po wielu rozmowach, po przesłuchaniu jego własnych kompozycji i demówek, na których wokalował do kawałków Malevolent Creation nie mogłem odrzucić takiego talentu. Utwór demo, który opublikowałem poniżej jest jednym z jego kawałków, który naprawdę mi się spodobał i który uznałem, że mógłby być utworem na nowy album MC. Gra on również na gitarze w zespole i dzięki temu jesteśmy teraz kwartetem. Aby udowodnić moje pełne zaufanie do jego osoby jako wokalisty zdecydowałem się udostępnić ten utwór demo, który on napisał i który, zgodnie z naszymi ustaleniami, zostanie nagrany ponownie - Lee napisze do niego nowy tekstm, a ja dogram do niego kilka solówek. Będziemy publikować więcej utworów z Lee Wollenschlaegerem wokalującym do kawałków MC, a wraz z nowym basistą i nowym pałkerem, którzy również dokładają swoje trzy grosze do procesu twórczego mamy pełny zespół, który za cel postawił sobie nagranie najcięższego albumu MC w naszej historii. "

Tyle Phil.

[wolff]

Ze składem jest taki temat, że grać tam może nawet Rubik., o ile zgodzi sie na tą roszadę głównodowodzący. Nowi sa spoko i pełni werwy do czasu :) Sprawa dobrze znana z Death.

[Drone]

A jak się zapatrujesz na "The fine art of murder" ? To chyba najsłabszy ich album, znajduja się na nim ciekawe numery ale sąsiadują obok takich jak "Day of lamentation", który jest...hmmmm....inny. Może nie nazwałbym tego albumu knotem, ale wyraźnym spadkiem formy.

Mam i ten album. Jest dziwny, taki deathmetalowy grunge, niby brakuje na nim tężyzny, ale przez to brzmi zupełnie inaczej. No i właśnie jest na nim ta jedyna ballada w historii zespołu :) Lubię czasami włączyć, żeby sprawdzić, czy coś się zmieniło, ale nic się nigdy nie zmienia. Taki "The Will to Kill" zmiata go pół sekundy.

[Nasum]

W tym roku zapowiada sie nowy album Malevolentów. Mam nadzieje że będzie co najmniej tak samo brutalny i udany jak ostatni.

"Hammerheart Records zapowiada ponadto reedycje wszystkich płyt Malevolentów na winylach, podwójnych kompaktach, kasetach i z dodatkowym, merchem - wliczając w to ich trzy krązki nagrane dla Roadrunner, albumy wydawane oryginalnie przez Pavement/Artic, a także wszystkie płyty wydane po roku 2000"

A to także fajny nius - chętnie nabyłbym "Envenomed", byle nie upchnęli na tej reedycji jakichś ciulskich bonusów.

[Pacjent]

W tym roku zapowiada sie nowy album Malevolentów. Mam nadzieje że będzie co najmniej tak samo brutalny i udany jak ostatni.

"Hammerheart Records zapowiada ponadto reedycje wszystkich płyt Malevolentów na winylach, podwójnych kompaktach, kasetach i z dodatkowym, merchem - wliczając w to ich trzy krązki nagrane dla Roadrunner, albumy wydawane oryginalnie przez Pavement/Artic, a także wszystkie płyty wydane po roku 2000"

A to także fajny nius - chętnie nabyłbym "Envenomed", byle nie upchnęli na tej reedycji jakichś ciulskich bonusów.

Spodziewam się bonusów z koncertów, a tego nie lubię najbardziej.

[Żułek]

A fundraising campaign has been launched for former MALEVOLENT CREATION frontman Brett Hoffman, who was recently diagnosed with stage 4 colon cancer.

The GoFundMe page, which was started by Brett's "very close friend/family member" Tina Kuntz Mielcarek, is asking for donations to cover his "medical expenses and treatments."

Brett performed on the first three MALEVOLENT CREATION releases until he left the band after 1993's "Stillborn" album. Five years later, he returned and performed on "The Fine Art Of Murder" and "Envenomed" before leaving again and being replaced by Kyle Symons. He rejoined MALEVOLENT again in 2006 and appeared on the group's last three albums, 2007's "Doomsday X", 2010's "Invidious Dominion" and 2015's "Dead Man's Path". He exited the group once again two years ago and was replaced by Lee Wollenschlaeger.

More recently, Brett has been involved with the FIRE FOR EFFECT project in which he was joined by guitarist and songwriter Gio Geraca (MALEVOLENT CREATION, ASHES OF ARES), bassist Tony Choy (PESTILENCE) and drummer Mike Smith (SUFFOCATION). Smith was later replaced by Derek Roddy (HATE ETERNAL, NILE, MALEVOLENT CREATION).

In a 2015 interview with Metal Rules, Brett was asked about how he developed his unique vocal style. "When I grew up, I knew I wanted to sing," he said. "I was playing bass at first and I kind of sucked at it. I tried singing and sucked at it. So I went into my room for like two years and practiced singing old JUDAS PRIEST and IRON MAIDEN with [Bruce] Dickinson. I practiced those screams and could do them pretty good. Then when I transitioned over to death metal it worked because I learned the right way how to do those screams. It worked."

[Headcrab]

Zbiórka tutaj:

https://www.gofundme.com/j7bdg6-5000

[Pacjent]

[ark00xp]

Przykra wiadomość. Bret Hoffmann odszedł z tego świata.
http://chaosvault.com/newsy/zmarl-brett ... -creation/

[Harlequin]

No szkoda.

[domel666]

R.I.P

[nicram]

No niestety to była kwestia czasu od kiedy ujawnił na co choruje. :-(

[jesusatan]

No niestety to była kwestia czasu od kiedy ujawnił na co choruje. :-(

a co mu dolegalo?