hcpig pisze:Heretyk pisze:
proponuję nie robić nic. jestem w podobnej sytuacji od lat i mam się dobrze :)
Mi to nie pasuje. Nową muzykę odkrywam głównie spośród nieodkrytych staroci a co nowości w ścisłym sensie to straciłem kompas zupełnie... bardzo zazdroszczę Pestenowi takiego podejścia pomimo podeszłego wieku, tego jarania sie każdym nowym szitem z nalepką finnish black metal...
Mimo " podeszłego" wieku, mam się dobrze, i raczej bardziej odpuszczam mentalnie na nielicznych gigs, niż fizycznie;)
Przemierzam czas, na "scenie dnoziemnej", w życiu...trudno znaleźć kompromis w dezaktywacji codzienności, odnaleźć swoje miejsce i niestety- kompromis, w zjebanym światku wstawania do roboty. Nie jestem wyróżniony, ale odnaleziony, obdarty ze złudzeń. Może
to wszystko ma sens, gdy jest ktoś tak obskurny. Nie misja , ale surowy świat, który poprzez muzykę, ujawnia swoje pierwotne cechy
przetrwania. To pewnie jakiś szerszy plan. Nie " rozumie" ideologii, ale odzwierciedlanie swoich wizji, w takiej medialnej, internetowej
formule, może ma sens. Ktoś , coś, kiedyś, przeczyta, zafascynuje, akceptuje....to już są punkty , by coś poprawić , na przyszłość. Budujemy tożsamość, na pokolenia, by zbudować lepszy świat. Ten świat , nie jest doskonały. Liczę na więcej i bardzie emocjonalnie . Wybiegam, jako narkotyczny wizjoner, by po prostu było lepiej. Ja, tylko przez muzykę,niechaj inni zajmą się innymi aspektami. Razem, kiedyś stworzymy niezniszczalną całość. Reasumując, muzyka "gówno" się liczy w tych transcendentalnych dysputach.
Każdy DODA coś od siebie, w ogólnym rozrachunku, ja tylko metalowe cząstki...kosmicznie pracujemy na cel i tożsamość. Może
romantycznie podszyte wizje idealisty, może cel poza teraźniejszym zrozumieniem. Taką "roboczą" manierę przybieram, będąc
raczej dziadkiem, niż dziadem .