PARADISE LOST

[Biały]

nie ma się co oszukiwać, ten death-doom czy jak tam to zwał to jest nieporozumienie i nie da się tego słuchać, te wszystkie zespoły z kręgu Paradise Lost, Katatonii, My Dying Bride, itp. zaczynały się w momencie gdy kończyły z tą stylistyką na rzecz przejścia w melodyjne, klimatyczne granie. I tak PL swoje najlepsze czasy zaczęło od One Second, tak Katatonia zaczęła się od Discouraged Ones i teraz powrót do służnie porzuconych schematów sprzed lat nie może wróżyć niczego dobrego, co było słychać już na poprzedniej płycie

[[V]]

nie ma się co oszukiwać, ten death-doom czy jak tam to zwał to jest nieporozumienie i nie da się tego słuchać, te wszystkie zespoły z kręgu Paradise Lost, Katatonii, My Dying Bride, itp. zaczynały się w momencie gdy kończyły z tą stylistyką na rzecz przejścia w melodyjne, klimatyczne granie. I tak PL swoje najlepsze czasy zaczęło od One Second, tak Katatonia zaczęła się od Discouraged Ones i teraz powrót do służnie porzuconych schematów sprzed lat nie może wróżyć niczego dobrego, co było słychać już na poprzedniej płycie

Paradise Lost od początku był zajebisty, poza wspomnianym shades of God gdzieś po Believe in nothing stracili jaja. Katatonia była świetna już na brave murder Day, kto wie czy to nie ich najlepszy album.

[535]

Do tego znakomita Anathema przykladowo , My Dying Bride, oraz nie bójmy się tego jedynka Darkthrone, czy dwójka Autopsy. Wszystkie zespoły z jednej "stajni" posiadające wspólny pierwiastek, roboczo określany jako death doom. Wspaniałe czasy, świetnych płyt.

[Biały]

nie ma się co oszukiwać, ten death-doom czy jak tam to zwał to jest nieporozumienie i nie da się tego słuchać, te wszystkie zespoły z kręgu Paradise Lost, Katatonii, My Dying Bride, itp. zaczynały się w momencie gdy kończyły z tą stylistyką na rzecz przejścia w melodyjne, klimatyczne granie. I tak PL swoje najlepsze czasy zaczęło od One Second, tak Katatonia zaczęła się od Discouraged Ones i teraz powrót do służnie porzuconych schematów sprzed lat nie może wróżyć niczego dobrego, co było słychać już na poprzedniej płycie

Paradise Lost od początku był zajebisty, poza wspomnianym shades of God gdzieś po Believe in nothing stracili jaja. Katatonia była świetna już na brave murder Day, kto wie czy to nie ich najlepszy album.

dla mnie są to jedynie momenty na tych początkowych albumach ww. zespołów, taki Hallowed Land z Draconian Times np. to zajebisty kawałek, ale tu już było słychać, że będzie to zmierzać w złagodzenie brzmienia i w większy nacisk na melodie. Teraz słuchając ich początkowych nagrań wiadomo było, że potrafią zagrać, ale dopiero uwolnienie z tego ciężaru gatunku pozwoliło wydobyć pełny potencjał.

[[V]]

@535
Symphonaire infernus et spera empyrium rozpierdala mnie do dziś. Ma taki zlowieszczy feeling ten materiał, rzecz nie do powtórzenia dzisiaj.

[535]

Już za samo brzmienie, kocham ten materiał.

[Triceratops]

Nie oszukujmy sie, One Second, sraka tylko ciut lepsza niz Host. Pisanie o tych albumach, ze to jakies sedno i sens tego zespolu to jakies nieporozumienie. Co prawda nie kupuje tez plyt nagranych pozniej po tych wybrykach ale 2 ostatnie to powrot zespolu na wlasciwe tory.

[[V]]

No dla mnie od icon do host to jest esencja właśnie. Inne środki, ten sam genialny klimat.

[Triceratops]

Icon lubie bardzo, ale Host to dla mnie jakis kompletnie przeciwlegly biegun. Jakby porownywac szklanke whisky z woda z plynem do mycia naczyn, w ktorej sie pozniej umylo te szklanke. One Second przewalkowalem mnostwo razy, glownie dlatego, ze umysl nie chcial sie poddac, ze takie to plytkie, ze oni moga takie sraki grac. Rozum zabil te nadzieje ostatecznie :D

[pączek]

2 ostatnie to powrot zespolu na wlasciwe tory.

Trafione w sedno

[Oki]

No dla mnie od icon do host to jest esencja właśnie. Inne środki, ten sam genialny klimat.

TRUE

[Plasfodeur]

Jakaś miałka ta nowa, w ogóle nie chce mi się do tego przysiąść. Poprzednia miała więcej ognia - chociaż te wszelkie nad nią zachwyty to była i jest spora przesada.

[[V]]

Jakaś miałka ta nowa, w ogóle nie chce mi się do tego przysiąść. Poprzednia miała więcej ognia - chociaż te wszelkie nad nią zachwyty to była i jest spora przesada.

Dokładnie tak.

[Sgt. Barnes]

[youtube][/youtube]

[Lukass]

^ Nadal nie. Niby wszystko się zgadza, klimat jest, słychać kto gra, sporo przebojowości. Ale jakieś to takie... przeciętne.

Swoją drogą, Draconian Times motzno. Tylko takie trochę gorsze i z mocnymi wokalami.

[vicek]

Icon lubie bardzo, ale Host to dla mnie jakis kompletnie przeciwlegly biegun. Jakby porownywac szklanke whisky z woda z plynem do mycia naczyn, w ktorej sie pozniej umylo te szklanke. One Second przewalkowalem mnostwo razy, glownie dlatego, ze umysl nie chcial sie poddac, ze takie to plytkie, ze oni moga takie sraki grac. Rozum zabil te nadzieje ostatecznie :D

Dokladnie . Jedynka najlepsza.

[Pacjent]

Icon lubie bardzo, ale Host to dla mnie jakis kompletnie przeciwlegly biegun. Jakby porownywac szklanke whisky z woda z plynem do mycia naczyn, w ktorej sie pozniej umylo te szklanke. One Second przewalkowalem mnostwo razy, glownie dlatego, ze umysl nie chcial sie poddac, ze takie to plytkie, ze oni moga takie sraki grac. Rozum zabil te nadzieje ostatecznie :D

Dokladnie . Jedynka najlepsza.

Co do jedynki to kiedyś wydawała mi się niedokończona tzn. brakowało na nim didaskaliów, które pojawiły się na 4 następnych albumach. Nawiasem mówiąc te elementy zostały zwulgaryzowane, zdominowały wręcz przekaz i zostały podane w sposób bezpośredni na "One Second" i "Host", co znalazło poklask u mniej wyrobionych odbiorców, oczekujących muzyki taniej i łatwej w odbiorze. Dlatego po tych wszystkich historiach dziś bardzo cenię "Lost Paradise".

[Triceratops]

No i miala dosc dziwne, specyficzne brzmienie, pamietam, ze jak pierwszy raz wlaczylem, to myslalem, ze kupilem zle nagrana kasete i kupilem drugi raz, niestety (w sumie dzis stety) okazalo sie, ze to wlasciwe brzmienie

[Pacjent]

No i miala dosc dziwne, specyficzne brzmienie, pamietam, ze jak pierwszy raz wlaczylem, to myslalem, ze kupilem zle nagrana kasete i kupilem drugi raz, niestety (w sumie dzis stety) okazalo sie, ze to wlasciwe brzmienie

Z jej brzmienia czerpię dziś największą przyjemność :)

[nicram]

No na razie tak średnio mi podchodzą te dwa udostępnione kawałki. W porównaniu z singlami z poprzedniczki, które wgniatały w glebę, te kawałki są takie nijakie i mało zachęcające.