Najlepsze płyty roku 2017

[Sybir]

Aż tak bym się nie zapędzał, bo o ile nie do końca kupuję BO, to bardziej nie przekonuje mnie do siebie s/t ;-) Jakoś tak mam, że płyty nagrane po StD nie oddziałują na mnie tak silnie, jak ten właśnie album.
Co do nowej - zobaczymy, posłuchamy, ocenimy. W ogólnym rozrachunku niewiele ta ocena zmieni w kontekście wielkości i zasług oddanych gatunkowi przez Suffocation.

[Nasum]

Dopisuję do listy NEOCAESAR. Dawno nie czułem się tak rześko przy słuchaniu SINISTERa :) Jeśli chodzi o brutal death metal to SUFFOCATION raczej rozczaruje, więcej obiecuję sobie po PYREXII, a już najwięcej po następcy wspaniałego "Portals to Canaan", jeśli wyjdzie w tym roku.

Moim zdaniem nakręcasz się zupełnie niepotrzebnie. Suffocation nie rozczaruje, tyle w temacie. Czy płyta będzie tak znakomita jak ich najlepsze nagrania, zobaczymy, posłuchamy. Potem możemy się spierać do woli. Po Pyrexii i po ich ostatnim bardzo dobrym "Feast of iniquity" również wiele sobie obiecuję, mam nadzieję że zdmuchną mi beret. Deeds Of Flesh to też bardzo mocny punkt, bardzo chciałbym aby wydali płytę w tym roku.

[535]

No dobra włączyłem i... Voivody są, ale, wy tak poważnie z tym Immolation? Ja przypominam, że death metal powinien być odrażający, chamski i obskurny, a nie przyjemny, skoczny, przyjazny i miły dla ucha.

edit
Te Vadery w Fostering the Divide to jest Ów geniusz? Ja pierdolę, chyba cała betoniarnia spadła mi na głowę. Już wiem dlaczego nie kochacie Jarka i Bielizny. Właściwie zawsze to wiedziałem.

[Harlequin]

a najlepsze jest Breeding the Spawn. koniec, kropka.

Otóz to. Od dawna to podkreślam.

A co do najlepszych tegorocznych plyt to na ten moment:

1. Phrenelith
2. Necroblood

I kilka dobrych, wartościowych płyt jak Immolation, Blasphemer, Misanthropic Existence, Obituary

Z rozczarowań Sinister, Horror Of Horrors i mimo wszystko Power Trip

[Plagueis]

Mi to się marzy nowy album Cryptopsy (poprzedni pełniak jest świetny, EP-ka z 2015 również znakomita), ale nie wiem, czy cokolwiek od nich wyjdzie w tym roku. Na nowy krążek Nile też bym się nie obraził, ale oni wydają płyty tak, by nie robić konkurencji Immolation (choć oczywistym jest, że Immolation jest poza konkurencją w temacie death metalu), więc raczej nie ma co liczyć na nową płytę w tym roku. Deeds of Flesh też mógłby zatrząść sceną - wierzę, że coś od nich wyjdzie w tym roku. Do tego - pozostając w temacie death metalu - nowe płyty zjawiskowych tworów w rodzaju Dying Out Flame czy Duobetic Homunkulus i byłbym happy. :)

Póki co płytą roku pozostaje dla mnie IMMOLATION "Atonement" i nie zapowiada się, żeby ten stan rzeczy miał ulec zmianie.

[Nasum]

Immolation jak na razie bezkonkurencyjne, ale przed nami jeszcze Suffocation, Broken Hope ( zwłaszcza tutaj wiele sobie obiecuję ), Dying Fetus, Morbid Angel, Pyrexia ( też wielkie nadzieje) no i być może Deeds of Flesh. Wyśmienity rok dla death metalu.

[tomaszm]

a najlepsze jest Breeding the Spawn. koniec, kropka.

Otóz to. Od dawna to podkreślam.

A co do najlepszych tegorocznych plyt to na ten moment:

1. Phrenelith
2. Necroblood
3 Harvest gulgatha
4.Ascended Dead
5.Bodycount

i rzutem na taśmę Power Trip

U mnie w taki sposób jeśli chodzi o metal. Bez szału- poza metalem wyszło sporo bdb/dobrych płyt

[Plagueis]

Immolation jak na razie bezkonkurencyjne, ale przed nami jeszcze Suffocation, Broken Hope ( zwłaszcza tutaj wiele sobie obiecuję ), Dying Fetus, Morbid Angel, Pyrexia ( też wielkie nadzieje) no i być może Deeds of Flesh. Wyśmienity rok dla death metalu.

Dying Fetus na 99.999% pozamiata; Suffocation póki co nie porwał, ale na pewno będzie to co najmniej dobra płyta; Broken Hope mam jedną płytę i nigdy specjalnym fanem nie byłem, więc się nie wypowiem; Pyrexia ostatnio nie powala, więc mam obawy; Morbid Angel...no właśnie - w ich wypadku można mieć tylko wielkie nadzieje, bo rozum podpowiada, że systemu nie zniszczą.
Przypomniało mi się, że Malignancy wydali w zeszłym roku udaną EP-kę, więc też mogliby coś większego rzucić słuchaczom w tym roku. Może tak jeszcze coś od schizoidów z Gigan...

[tomaszm]

Nie metal:

Wybitne

BEN FROST - Fortitude

Bedwetter (Lil Ugly Mane) - Flick Your Tongue Against Your Teeth

BDB

Blanck Mass -World Eater

Run The Jewels III

Medium-Evolution of the Universe

[Ascetic]

na jakieś z 200 przesłuchanych materiałów - gówno nie rok

ani jednego stuff'u w kategorii "moje"

jakieś tam na siłę szycie.

ok:

kilkanaście dobrych Immolation'Incantation'podobnych płyt

jedna Bolzer'o'podobna

kilka Angelcorps'owych.

a z muzyki alko' sentymentalno' rozrywkowej:

B&G
i zapowiedź Cock Sparrer (stanął mi !!!).

[ozob]

Zgadzam sie z 535 w kwestii Immolation. Zadna to rewelacja, a po prostu muzyka z szablonu.

[Nasum]

Zgadzam sie z 535 w kwestii Immolation. Zadna to rewelacja, a po prostu muzyka z szablonu.

Gdyby to była muzyka z szablonu, to wydawaliby płyty co rok. Po drugie, gdyby nagrywali wedle szablonu, to mieliby mnóstwo epigonów, które, owszem zdarzają ię, ale jeszcze nie dorównali mistrzom. To czy tego chcesz czy nie, bardzo oryginalne spojrzenie na death metal. Jak dla mnie, ten album to właśnie rewelacja, ma w sobie wszystko to, co kocham w ich muzyce.

[nicram]

Póki co płytą roku pozostaje dla mnie IMMOLATION "Atonement" i nie zapowiada się, żeby ten stan rzeczy miał ulec zmianie.

Dla mnie także. Nikt do tej pory się nawet nie zbliżył na kilometr do poziomu Atonement. Nie wykluczam, że jednak Mrobid Angel przypierdoli tak, że nam wszystkim kapcie pospadają.

[byrgh]

Zgadzam sie z 535 w kwestii Immolation. Zadna to rewelacja, a po prostu muzyka z szablonu.

Gdyby to była muzyka z szablonu, to wydawaliby płyty co rok. Po drugie, gdyby nagrywali wedle szablonu, to mieliby mnóstwo epigonów, które, owszem zdarzają ię, ale jeszcze nie dorównali mistrzom. To czy tego chcesz czy nie, bardzo oryginalne spojrzenie na death metal. Jak dla mnie, ten album to właśnie rewelacja, ma w sobie wszystko to, co kocham w ich muzyce.

e tam, to żadna reguła. poza tym, Immolation to podręcznikowy przykład "szablonowego" grania. z tym że jest to ich autorski szablon, jak dotąd niepodrobiony przez nikogo, w myśl którego konsekwentnie piszą każdą kolejną płytę. ale to nie jest wg mnie żaden zarzut w tym gatunku muzyzcznym. Immolation to genialny zespół, jak Motorhead albo Bolt Thrower: od pewnego punktu grają w kółko to samo, ale robią to na światowym poziomie. ale czy ktoś mówił, że żeby być mistrzem, trzeba być najlepszym we wszystkim?

[Heretyk]

Zgadzam sie z 535 w kwestii Immolation. Zadna to rewelacja, a po prostu muzyka z szablonu.

trzeba nie mieć mózgu, żeby tak pierdolić. z szablonu to było może kilka wcześniejszych płyt, ale najnowsza? raczej nie

[Heretyk]

Nie wykluczam, że jednak Mrobid Angel przypierdoli tak, że nam wszystkim kapcie pospadają.

uważam podobnie. Vincent nie będzie Treyowi przeszkadzał, a ten jak na wizjonera i niewątpliwie najlepszego gitarzystę w historii death metalu przystało, może po tych ostatnich eksperymentach srogo przypierdolić

[ozob]

Od "UC" zadna ich plyta nie porywa. Kazda jest nudna i przewidywalna w sosie raz lepszega a raz gorszego brzmienia. Przed "UC" byl konsekwentny rozwoj, ze az czekalo sie na ich plyty.

[Nasum]

Nie wykluczam, że jednak Mrobid Angel przypierdoli tak, że nam wszystkim kapcie pospadają.

Morbid Angel to chyba największa niewiadoma. Po ostatnim, dość chłodno przyjętym albumie, Trey i spółka muszą uderzyć dość mocno, aby udobruchać zawiedzionych fanów, którzy czekali tak długo by otrzymać, to co otrzymali. Nawet jeśli nagrają album pod publikę, do cna death metalowy, a powrót Tuckera może to zwiastować, to i tak byłbym zadowolony. Chciałbym, aby nagrali coś na miarę "Formulas...", nawet okoliczności są podobne. Wtedy "Domination" też był nagrywany ostatni raz z Vincentem, same 'Domination" mi osobiście też nie weszło tak jak poprzednie albumy.... Oby tak było.

[Heretyk]

Od "UC" zadna ich plyta nie porywa. Kazda jest nudna i przewidywalna w sosie raz lepszega a raz gorszego brzmienia. Przed "UC" byl konsekwentny rozwoj, ze az czekalo sie na ich plyty.

nudna - nie, przewidywalna - być może tak, ale nowa to powrót do najlepszych tradycji i nikt mi nie powie, że jest inaczej

[Nasum]

Od "UC" zadna ich plyta nie porywa. Kazda jest nudna i przewidywalna w sosie raz lepszega a raz gorszego brzmienia. Przed "UC" byl konsekwentny rozwoj, ze az czekalo sie na ich plyty.

Nawet jeśli przyjąłbym ten tok myślenia, to musiałbym docenić najnowszy album. Bo utwory na nim zawarte naprawdę mają moc i porywają jak za dawnych czasów.

Dla mnie Immolation nie nagrał słabej płyty, temu zespołowi się to po prostu nie przydarzyło.