Najlepsze płyty roku 2017

[Nasum]

Może Dying Fetus...

Raz już tak miałem, że płyta Dying Fetus była dla mnie deathmetalowym krążkiem roku. W 2009 roku ich "Descend into Depravity" zniszczył mi konstrukcję doszczętnie i nawet album Nile (a w ich przypadku jestem bezkrytyczny) został zapomniany na jakiś czas. Ostatni krążek też świetny, więc spadku formy nie przewiduję.

Dying Fetus to bardzo mocny kandydat może nie do płyty roku, ale do ścisłej czołówki bardzo dobrych/znakomitych płyt bieżącego roku. Sledzę niemal od początku losy tego zespołu i jeszcze nie zdarzyło się, aby mnie zawiedli swoją muzyką. Ostatni ich krążek rozpołowił mi czaszkę, po nowym nie przewiduję jakichs delikatniejszych pieszczot ;-) Będzie rzeź, tak samo jak i z nowym Suffocation.

[Plagueis]

Szczerze powiedziawszy, nigdy nie trafił do mnie ich debiut - jakoś nie mogłem się przebić przez ten krążek. Natomiast cała reszta potęga! Co najlepsze, zespół zdaje się wydawać coraz lepsze płyty, a to niezbyt popularne zjawisko w death metalu. ;) Oby ta tendencja została utrzymana...
Co do Suffocation - o nich możemy być spokojni. :)

[Nasum]

Suffocation to jeden z pewniaków, zawód wykluczony. Zastanawiam się, jak to będzie z Morbid Angel - powrót Tuckera do składu daje nadzieje że nie będzie jakiejś popeliny a pełnowartościowy death metalowy wymiot. Przynajmniej ja bym sobie tego życzył.

[Plagueis]

Jak już wcześniej pisałem, mnie to nawet coś na poziomie "Heretica" by zadowoliło - byleby tylko Morbid Angel wrócił na właściwe tory. :D Pan Silikon sobie poszedł, wrócił Tucker, więc bądźmy dobrej myśli. :)

[ozob]

Znajac zycie ostatnie Immolation nawet nie zalapie sie do TOP 10 na koniec roku. Jest to co najwyzej plyta dobra i nie rozumiem jak mozna sie nia zachwycac.

[Nasum]

Można.

[ramonoth]

Znajac zycie ostatnie Immolation nawet nie zalapie sie do TOP 10 na koniec roku. Jest to co najwyzej plyta dobra i nie rozumiem jak mozna sie nia zachwycac.

[tomaszm]

Może Dying Fetus...

Raz już tak miałem, że płyta Dying Fetus była dla mnie deathmetalowym krążkiem roku. W 2009 roku ich "Descend into Depravity" zniszczył mi konstrukcję doszczętnie i nawet album Nile (a w ich przypadku jestem bezkrytyczny) został zapomniany na jakiś czas. Ostatni krążek też świetny, więc spadku formy nie przewiduję.

Dying Fetus to bardzo mocny kandydat może nie do płyty roku, ale do ścisłej czołówki bardzo dobrych/znakomitych płyt bieżącego roku. Sledzę niemal od początku losy tego zespołu i jeszcze nie zdarzyło się, aby mnie zawiedli swoją muzyką. Ostatni ich krążek rozpołowił mi czaszkę, po nowym nie przewiduję jakichs delikatniejszych pieszczot ;-) Będzie rzeź, tak samo jak i z nowym Suffocation.

Przeca 2 ostatnie płyty Dying Fetus są cienkie jak sik pająka. Uwielbiam ich ale 2 ostatnie płyty to równa pochyła niestety. Ostatnie Suffocation też było mizerne nie wspominając,że to nie są zespoły mogące pretendować do płyty roku nawet w swojej śmierćmetalowej niszy.

Ja obstawiam płyty roku zgodnie z moim postem

http://masterful-magazine.com/forum/vie ... start=2480

[Plagueis]

Przeca 2 ostatnie płyty Dying Fetus są cienkie jak sik pająka. Uwielbiam ich ale 2 ostatnie płyty to równa pochyła niestety. Ostatnie Suffocation też było mizerne nie wspominając,że to nie są zespoły mogące pretendować do płyty roku nawet w swojej śmierćmetalowej niszy.

Te albumy może nie mają siły zniszczenia, jaką posiada Danny Brown (sorry za złośliwości, ale trochę mnie rozbawił Twój tekst w wątku obok), ale w swojej śmierćmetalowej niszy miały się dobrze w podsumowaniach i ten fakt nie dziwi, gdyż to po prostu bardzo dobre albumy. W przypadku Dying Fetus można wręcz powiedzieć o kroku w przód, gdyż ostatnie dwa albumy to już bardzo zaawansowany technical brutal death metal z najwyższej półki (wcześniej również wbijali w tę estetykę, ale dopiero teraz czuć pełny potencjał kapeli), a słuchalność tych płyt jest najwyższa w historii bandu (może z wyjątkiem "Destroy the Opposition", która to jest swego rodzaju wizytówką Dying Fetus).

[tomaszm]

Zdecydowanie do bardziej do mnie trafia obecna twórczość Misery Index ale co kto lubi. Tak czy siak ja uważam ,że najlepsze rzeczy w/w już zostały wydane. Co do samego Dying Fetus to na podium stawiam za ciężar Killing on Adrenaline i przebojowość Stop at Nothing.

[Plagueis]

Misery Index rządzi po całości, a co do reszty - kwestia gustu i tyle. :) Inna sprawa, że w przypadku Suffocation też wolę starsze dokonania, ale nie przeszkadza mi to doceniać tych nowych, które bardzo lubię.

[tomaszm]

Ostatnio doszedłem do własnego przekonania,ze split Misery Index z Commit Suicide to jeden z najwspanialszych metolowych splitów jakie słyszałem. Znakomity materiał.

[Nasum]

A ja znów odwrotnie - Misery Index cały czas mi się podoba, ale coś wyczuwam, że nieco złagodzili swoje brzmienie, ich muzyka jest łatwiejsza, mniej brutalna. Być może to tylko złudzenie, dawno nie słuchałem, ale ich wcześniejsze materiały miały większą siłę rażenia. Natomiast Dying Fetus cały czas mnie zaskakuje, cały czas tworzy muzykę na najwyższym poziomie.

No ale to kwestia gustu.

[Heretyk]

Ostatnie Suffocation też było mizerne

idź się leczyć ;)

[tomaszm]

Mi się średnio ten materiał widzi ale po Blood Oath wysoko sobie postawili poprzeczkę.

[Heretyk]

Blood Oath to jest absolut, a Suffocation to bogowie. koniec, kropka

[byrgh]

w sumie to rozumiem, a nawet jestem w stanie się zgodzić, mimo że z tym Blood Oath to akurat się nie zgadzam ;)



aha, a najlepsze jest Breeding the Spawn. koniec, kropka.

;))))

[Sybir]

Blood Oath to jest absolut

Jakoś nie do końca kupuję ten album, ale gdybyś coś takiego napisał o Souls To Deny, to byłbym skłonny się zgodzić.
Z tegorocznych płyt, które przesłuchałem >5 razy, to na razie na czele jest Immolation i Phrenelith, czyli żadne zaskoczenie. Czekam, aż przyjdzie do mnie Necroblood, bo pewnie wskoczy na podium, sądząc z próbek.

[Pacjent]

Dopisuję do listy NEOCAESAR. Dawno nie czułem się tak rześko przy słuchaniu SINISTERa :) Jeśli chodzi o brutal death metal to SUFFOCATION raczej rozczaruje, więcej obiecuję sobie po PYREXII, a już najwięcej po następcy wspaniałego "Portals to Canaan", jeśli wyjdzie w tym roku.

[Heretyk]

Blood Oath to jest absolut

Jakoś nie do końca kupuję ten album, ale gdybyś coś takiego napisał o Souls To Deny, to byłbym skłonny się zgodzić.
.

wobec tego może umówmy się, że ta kapela nie nagrała słabego, przeciętnego, ani nawet dobrego materiału, i w związku z powyższym, szykuje się następna, skrajnie zajebista płyta?