Najlepsze płyty roku 2016

[tomaszm]

ale spróbujmy, alfabetycznie:

złe:

Despised Icon - Beast

niezłe/dobre/takie, o których będę, przynajmniej części z nich, pamiętał:

Abhomine - Larvae Offal Swine
Aesop Rock - The Impossible Kid
Anthrax - For All Kings
Big Business - Command Your Weather
Boston 168 - Oblivion EP
The Cult - Hidden City
Deströyer 666 - Wildfire
Petar Dundov - At the Turn of Equilibrium [rozczarowanie]
The Field - The Follower
Ital Tek - Hollowed
Master - An Epiphany of Hate
Megadeth - Dystopia
Metal Church - XI
R.I.P. - In the Wind
Skee Mask - Shred

bardzo dobre:

PJ Harvey - The Hope Six Demolition Project [rozczarowanie]
Vijay Iyer & Wadada Leo Smith - A Cosmic Rhythm With Each Stroke
Massive Attack - Ritual Spirit
Pink Freud - Pink Freud Plays Autechre
Protector - Cursed and Coronated
Voïvod - Post Society
Leon Vynehall - Rojus (Designed to Dance)
Wacław Zimpel - Lines

to tak wstępnie. ten rok zacząłem od skupienia się na średniawkach (i tak się złożyło, że jest ich więcej, niż się spodziewałem) i tych albumach, wobec których nie mam żadnych oczekiwań, ananasy zostawiłem na przyszłość.

Teraz dopiero zwróciłem uwagę ,że Ital Tek wymieniłeś a ja głupi dopiero dotarłem do tego wczoraj mierząc się z tegoroczną elektroniką często w kiepskim wydaniu:) Dzisiaj mierze się z tegorocznym Zomby, słyszałeś , masz wyrobioną opinię?

[Rattlehead]

O widzę, że gorguts już słyszał płytę roku. Swój chłop.

[TORTURER]

do tej pory najmocniejsze pozycje w moim rankingu:

A.M.S.G.-Hostis Universi Generis
DESTROYER 666-Wildfire
AGATUS-The Eternalist
HIGH SPIRITS-Motivator
SUMMERLANDS-S/T
NOX FORMULAE-The Hidden Paths to Black Ecstasy
ETERNAL CHAMPION-The Armor of Fire
ANCIENT MEAT REVIVED-Tribute to Cold Meat Industry
WOVENHAND-Stat Treatment
NO FUTURE-Den Sista Blomsterkrantsen 7'ep
RIDE FOR REVENGE-Thy Horrendous Yearning
TAROT-Reflections
SHATAAN-Weigh of the Wolf
HEAD OF THE DEMON-Sathanas Trismegistos
BLOOD INCANTATION - Starspawn
DENOUNCEMENT PYRE-Black Sun Unbound

w oczekiwaniu na:
URFAUST
HEAVYDEATH
VOID MEDITATION CULT
SECT PIG
WĘDRUJĄCY WIATR
BARROW WRIGHT
LANTERN
SACRIFICIO
MORTEM

[tomaszm]

Póki co największą frajdę dały mi:

FUTURE - Evol
SKEPTA - Konnichiwa
SO SLOW - Nomads
ARMIA - Toń
ENTROPIA - Ufonaut
ALTARAGE - NIHL

Ten materiał Future nie trafia do mnie całkowicie. Takie bity i podkłady jak z programu do obróbki HH(nie wspinam o wokalach które mnie drażnią). Widzę ,zę kolega bardzo lubi sadząc po obrazku w awatarze:)

[ultravox]

Tak, to chyba mój ulubiony wykonawca obecnie ;) Fakt podkłady jak z taniego laptopa i wokale na autotune'ie mogą drażnić, sam miałem problem na początku ;) Ale na ten moment lubię bardzo (kocham wręcz!), zresztą nie samym oldskulem człowiek żyje. Poza tym strasznie hiciarskie to jest, no i Future ma zajebisty flow. Czuć, że dużo pracy wkłada w aranż. Nie namawiam, bo jak komuś nie pasują trapy, to ciężko przez to przebrnąć, ale dla mnie to strzał w 10, choć inne jego rzeczy (np. "Monster") są jeszcze lepsze niż "Evol". Prawie same hity do słuchania na pętli.

[Kilgore]

qip - On Ephemeral Substrates (tak wiem że to zeszły rok ale pliki się nie liczą)

[kenediusze]

Wychodzi mi, że póki co subiektywny album roku to NEW MODEL ARMY, a potem tak bardzo daleko nic, że trudno mi w ciemno wymienić inny album, którego jeszcze by mi się chciało słuchać z tego roku.
Z metalu czekam jeszcze z zaciekawieniem na ULCERATE i ELECTRIC WIZARD, ale wątpię, żeby zaserwowali taki strzał jak ww (no tak, New Modfel Army to nie metal, ale to już nie ma znaczenia).

[Deathhammer66]

A co z VIRUS? Bo ja przyznam, że panowie wysmażyli doskonałą płytę, niewiele odstającą od Black Flux, natomiast problem w tym, że weszła mi od pierwszego odsłuchu i teraz już dość rzadko wracam...

[moonfire]

Dla mnie w tym roku New Model Army i Fates Warning. Jeszcze nie wiem, jak będzie z Bowiem, więc muszę sobie go przypomnieć. Dość mocno katowałem tę płytę wiosną, więc przydałby się jej egzamin sprawdzający.

[kenediusze]

A co z VIRUS? Bo ja przyznam, że panowie wysmażyli doskonałą płytę, niewiele odstającą od Black Flux, natomiast problem w tym, że weszła mi od pierwszego odsłuchu i teraz już dość rzadko wracam...

Mam podobnie. Ba, dla mnie to najlepszy VIRUS, wspaniała płyta, tylko... no właśnie, po gruntownym przemieleniu parcie na powrót jest niewielkie. Chwyta umysł, ale nie serce.

[[V]]

mielą to samo.niby fajnie,przyjemnie ale chuj i cześć albo coś w tym stylu.

[535]

Ja pierdole. Jak ciężko zadowolić wyrobionego słuchacza. Nie wchodzi, źle. Wchodzi, dobrze, ale właściwie to jeszcze gorzej... Przecież to jest przypadek, dla specjalisty. Jest was tutaj więcej? Memento Collider zawiera esencję stylu tej kapeli. Podsumowanie wszystkiego co do tej pory nagrali. Znakomite kompozycje, świetnie wykonane i zajebiście nagrane. To za mało? Z tego, że właściwie nie ma się do czego przyczepić, czynicie "zarzut"?
[youtube][/youtube]

[Deathhammer66]

Ależ uważam dokładnie tak samo, płyta jest świetna, stwierdzam tylko, że jakoś nie chce mi się do niej wracać. Tak to już jest z materiałem, który wejdzie od pierwszego przesłuchania. To samo mam z najnowszym INVERLOCH.

[535]

To jest logiczne. Jeżeli coś jest świetne, wtedy nie chce mi się do tego wracać. Tłukę wszystkie materiały, które są chujowe. Wiem od lat że są chujowe, ale słucham po to, żeby się przełamać. Świetne płyty stawiam na półce i od czasu do czasu przemiotę z kurzu. Ja pana rozumiem.

[Deathhammer66]

Nie, po prostu jeśli płyta zbyt szybko odkrywa karty i nie stawia wyzwania to potem kończy się właśnie w ten sposób. To jak z laską, która już na pierwszej randce świeci cycami. Wolę trochę się pomęczyć z danym materiałem, poodkrywać rzeczy, których wcześniej nie dostrzegłem, bo później daje więcej satysfakcji. Nie wiem jak to wytłumaczyć w prostszy sposób.

[535]

Wiesz jaki jest problem tych wszystkich analiz i "odkryć"? Taki, że zwykle przedmiotem badania jest samo nagranie, a bardzo rzadko słuchacz i jego stan. Także odrzucam Twój argument.

[kenediusze]

Z tego, że właściwie nie ma się do czego przyczepić, czynicie "zarzut"?

Tego to tu nikt nie napisał, chyba za bardzo się emocjonujesz.

[535]

Z tego, że właściwie nie ma się do czego przyczepić, czynicie "zarzut"?

Tego to tu nikt nie napisał, chyba za bardzo się emocjonujesz.

Trudno nie mieć takiego wrażenia i gdzie tu emocje? Wszak słowo zarzut, ująłem w ramy. Gdybym się emocjonował, to obwiesiłbym parę kurew i chujów, a przecież staram się być miły, sympatyczny, a nawet dowcipny. Jeszcze słowo o tej słynnej analizie i odkrywaniu, właśnie widziałem ostatnio jak została załatwiona doskonała płyta Dodheimsgard. W ogóle mnie nie przekonują te wszystkie szumne deklaracje i nie piję konkretnie do kolegi, który to powyżej napisał, lecz do ogólnego zjawiska. Większość analizuje, mało kto tak naprawdę słucha. Wy w pracy jesteście? Przez cały czas?

[byrgh]

Danny Brown

nowa płyta śmiga już po internecie.

[535]

Mam kilku swoich faworytów, ale w tej chwili niewidomym przewodnikiem jest to

Tak to się skończy. Nieprawdopodobna płyta. Beyond Dawn, Ulver, Ved Buens Ende, Virus, Voivod, Dodheimsgard i pewnie jeszcze cóś. Wszystko w jednym miejscu.